17 państw chce do Austrii, kto się waha?

Nadawcy publiczni mają jeszcze sporo czasu, by potwierdzić udział w Eurowizji 2015. Niektórzy już to zroblili, inni milczą, a niektórzy mają wątpliwości…

17 państw, głównie ze Skandynawii i Europy Zachodniej już potwierdziło chęć udziału w Eurowizji 2015, którą organizować będzie Austria. Wśród nich są Szwecja, Dania, Norwegia, Finlandia i Islandia, a także Belgia z Holandią, Armenia, Estonia i Węgry oraz Niemcy, Irlandia, Szwajcaria, Wielka Brytania czy Litwa. Oczywiście są to na razie tylko wstępne deklaracje na potrzeby serwisów internetowych poświęconych konkursowi, jednak skoro są chęci, to już bardzo blisko to faktycznego uczestnictwa w jubileuszowej Eurowizji. Wśród tego grona jest również Cypr, który planuje powrócić do konkursu po roku przerwy spowodowanej problemami finansowymi. Nadawca publiczny wyspy nie tylko chce znów wysłać reprezentanta na Eurowizję, ale też zorganizować profesjonalne preselekcje narodowe. Siedemnastym krajem jest oczywiście Austria, gospodarz jubileuszowego konkursu.

Bez oficjalnego potwierdzenia, ale raczej na „Tak” są Włochy i Serbia. Ten drugi kraj miałby powrócić do europejskiej rywalizacji po roku przerwy. Wielce prawdopodobne jest, że wystartuje Białoruś, a w korytarzach BTRC plotkuje się, że zaangażowany w wybór utworu na Eurowizję ma być sam Alexander Rybak, zwycięzca ESC 2009 dla Norwegii. W późniejszym terminie decyzję podejmą m.in. telewizje ze Słowenii czy Polski.

Po drugiej strony mamy kilka państw, które już poinformowały, że raczej w Alpy swoich wykonawców nie wyślą. Tradycyjnie za wspólną zabawę podziękowały już Czechy, Słowacja i Andora. Niezainteresowana Eurowizją 2015 zdaje się być również Turcja, zwłaszcza po ogromnym oburzeniu, jakie wśród lokalnych polityków wywołał triumf Conchity Wurst. Ponoć z tego samego powodu wycofa się również Rosja, która w październiku zorganizuje Konkurs Piosenki Interwizji 2014 w Sochi, poprzedzony preselekcjami narodowymi na Krymie.

Spore problemy może mieć Izrael. Ze względu na niejasną przyszłość telewizji publicznej IBA kraj może być pozbawiony nadawcy, który byłby odpowiedzialny za udział w ESC 2015. Poza tym w Izraelu bardzo źle przyjęto katasrofalny rezultat osiągnięty przez Mei Feingold. Uważana za jedną z faworytek wokalistka zajęła w swoim półfinale przedostatnie miejsce. Oznacza to, że Izrael już czwarty raz nie pod rząd nie otrzymał awansu.

Telewizja macedońska przygotowała na swojej stronie specjalną ankietę, w której każdy internauta może się wypowiedzieć na temat przyszłości tego kraju w konkursie Eurowizji. Do wyboru są trzy opcje – wybór reprezentanta wewnętrznie, wysłanie na ESC zwycięzcę „Skopje Festival” albo wycofanie się z konkursu. Niestety, aktualnie aż 68% chce rezygnacji Macedonii z Eurowizji. Nie wiadomo, czy wyniki tego badania będą w jakikolwiek sposób wiążące. Wcześniej mówiło się, że telewizja MKRTV nigdy nie wycofa się z konkursu, bo to dla niej jedyny sposób na promocję w Europie i podkreślenie nazwy „Republika Macedonii” co od lat drażni Greków.

Aby pobić rekord uczestników telewizja ORF i Europejska Unia Nadawców muszą zebrać więcej niż 43 kraje chętne do udziału w Eurowizji. Teoretycznie „eurowizyjny” kontynent wciąż może się rozszerzać, zwłaszcza o kraje arabskie basenu Morza Śródziemnego, które od lat należą do EBU ale nie startują w konkursie ze względu na udział Izraela i różnice kulturowe. Wyjątkiem było Maroko, które zadebiutowało w 1980 roku zajmując przedostatnie miejsce. Telewizja publiczna na rozkaz króla wycofała się z uczestnictwa w ESC, ale od lat do eurowizyjnych drzwi puka nadawca prywatny 2MTV. Wielu fanów Eurowizji liczy na powrót takich państw jak Luksemburg czy Monako oraz na wyczekiwany debiut Liechtensteinu. Czy będziemy kiedyś świadkami Eurowizji, w której wezmą udział wszystkie państwa Europy (pomijając Watykan)?

Źródło: Wikipedia fot. Johannanield.wordpress.com

Exit mobile version