2023: Blanka Stajkow

Blanka podczas występu w półfinale Eurowizji (fot. Sarah Louise Bennett/EBU)

Występ i teledysk

Wybór reprezentanta

TVP we wrześniu 2022 r. poinformowała udział na Eurowizji 2023 i ogłosiła, że reprezentant kraju zostanie wyłoniony za pośrednictwem krajowych eliminacji o nazwie Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizji. Proces zgłoszeniowy trwał od 19 września 2022 r. i miał trwać do 15 stycznia 2023 r., ale kilka dni wcześniej został wydłużony do 10 lutego 2023 r. ze względu na „ogromne zainteresowanie artystów” i w ramach „wyjścia naprzeciw oczekiwaniom młodych artystów”. TVP przyjęła ok. 300 zgłoszeń. 15 lutego 2023 r. w programie Pytanie na śniadanie reporterka show-biznesowa Marta Surnik ogłosiła, że do koncertu finałowego zostali zakwalifikowani: Ahlena (z utworem Booty), Alicja Szemplińska (New Home), Blanka (Solo), Dominik Dudek (Be Good), Felivers (Never Back Down), Jann (Gladiator), Kuba Szmajkowski (You Do Me), Maja Hyży (Never Hide), Natasza (Lift U Up) i Yan Majewski (Champion). Wśród zgłoszonych osób znaleźli się także m.in. Anna Cyzon (z utworem Death of an Artist), zespół Lor (Trafalgar Square), Ramona Rey (Kocham), Natalia Sikora (Fiery Angel), Stashka (Wspólny cel i Stan umysłu), Jan Traczyk (Stay Awake), Monika Urlik (Changes), Magdalena Welc i Mariusz Ostański (Głupota), Daniel Borzewski (Wake Up), Juli Chan (Relapse), Krystian Embradora (Na pokaz), Maja Kapłon i Pyotr Radzio (Seven Clouds), Dominika Kwiatkowska (Kolo), Adrian Makar (Head in the Clouds), Anna Serafińska (Dokąd zmierza czas?), Skolim (Kiss Me Baby), Spleenn („Frozen Flower”), Filip Sterniuk (Let Me Know) i Wiktor Zwierzyński (Zgaś), a także m.in. Lidia Kopania, Karolina Lizer, Anna Józefina Lubieniecka, Maria Niklińska, Nick Sinckler, siostry Szczepańskie i Sandra S.

Finał selekcji został zorganizowany 26 lutego 2023 r. w Studiu „Transcolor” w podwarszawskich Szeligach, a o wynikach decydowali widzowie w głosowaniu SMS-owym i jurorzy (Edyta Górniak, Agustin Egurrola, Marek Sierocki, Aneta Woźniak i Marcin Kusy). Początkowo jurorzy mieli ocenić uczestników w skali 1-10 pkt, a najlepsza trójka po dodaniu głosów widzów miała przejść do drugiej rundy, w której ponownie zostałaby poddana ocenie widzów. Na kilka dni przed rozegraniem finału TVP zmieniła zasady i poinformowała, że odbędzie się tylko jedna tura głosowania, w której jurorzy będą przyznawać punkty w tzw. skali eurowizyjnej (12, 10 i 8-1 pkt), a ich zsumowane punkty od członków jury stworzą jeden ranking, zaś z głosowania widzów powstanie drugi ranking (również z zastosowaniem „skali eurowizyjnej”). TVP wskazała też, że to ranking jury będzie miał większe znaczenie w przypadku remisu. Widz mógł oddać do 20 głosów SMS z jednego numeru telefonu.

Przed finałem głównym faworytem do zwycięstwa był Jann z utworem Gladiator, ale zajął drugie miejsce, przegrywając z Blanką Stajkow i piosenką Solo; Jann zajął pierwsze miejsce u widzów i czwarte u jury, a Blanka — drugie miejsce u widzów i pierwsze u jurorów. Blanka pojawiła się na scenie w różowej stylizacji, na scenie towarzyszyły jej tancerki, a na środku sceny stała instalacja złożona z liter układających się w imię „BLANKA”.

Utwór Solo napisali: Blanka Stajkow (tekst i muzyka), Maria Broberg i Julia Sundberg (tekst) oraz Maciej Puchalski, Mikołaj Trybulec, Bartłomiej Rzeczycki i Marcin Górecki (muzyka). „Ten utwór napisałam z dwiema dziewczynami na Zoomie, w półtorej godziny, od początku do końca. Ta piosenka była tak prosta w przygotowaniu, napisaniu i produkcji… To wszystko po prostu bardzo płynęło! Dużo się nad tym nie zastanawialiśmy, to się samo robiło” — wyjaśniła w wywiadzie dla Radia Zet. „Solo, jak praktycznie każda moja piosenka, opisuje moje doświadczenia, przeżycia, związki, relacje itd. Tym utworem chcę pokazać, że czasem warto być samemu i to jest okej. Dzięki temu możemy lepiej poznać siebie i przekonać się, że ta druga osoba może nie jest dla nas najlepsza. Chcę pokazać, że czasem warto zrobić krok w tył i po prostu być solo. (…) Solo to jednak mimo wszystko bardzo pozytywna piosenka, mimo że zawiera parę słów, które wcale nie są miłe. To utwór, który mówi o kochaniu samego siebie i o tym, że warto mieć zawsze dobre relacje i iść do przodu, czy to z kimś, czy solo” — powiedziała w rozmowie z Sergiuszem Królakiem dla portalu Plejada.pl. Szczegółowej analizy tekstu podjęła się redakcja Onetu. „Bohaterka utworu zdecydowanie chce podkreślić, że uczucie, którym obdarowała partnera, było intensywne, nieco lekkomyślne, ale szczere. Miłość doprowadziła do całkowitego zaufania, przez co dziewczyna straciła czujność, gdy ukochany ją oszukiwał. Mężczyzna okazał się innym człowiekiem niż na początku romansu. Kobieta ślepo mu zaufała, a on ją oszukał. Teraz przejrzała na oczy i jest gotowa, by zmierzyć się ze swoją rzeczywistością. Dziewczyna ma dość złego traktowania, dlatego sprzeciwia się nieuczciwym zachowaniom swojej miłości. Po raz pierwszy stawia „kawę na ławę”. (…) Bohaterka tekstu piosenki ma dosyć. Chce uchronić samą siebie przed kolejnym rozczarowaniem. Jest silną kobietą, która podkreśla swoją niezależność. Nie czeka aż partner się z nią rozstanie, ale sama odchodzi. Jest przekonana, że będzie tego żałował. Teraz nie ma już miejsca na zabawy. Ostrzegała partnera, że jej decyzja będzie stanowcza i nieodwracalna. Na dodatek, to ona czuje się świetnie, kiedy on nie może się pogodzić z tym, że ją stracił. Kobieta nie ma złudzeń, że podjęła najlepszą decyzję w swoim życiu — pierwsza, opuszczając toksycznego partnera. Jest szczęśliwa, a na dodatek zagrała w grę, w którą on grał już od dawna” — czytamy.

Piosenka wraz z teledyskiem miała premierę 23 września 2022 r. i niedługo po premierze zaczął być grany w zagranicznych rozgłośniach radiowych, m.in. w Bułgarii, Finlandii, Grecji, Litwie i Serbii.

Tuż po premierze Solo pojawiły się pierwsze sugestie, że Blanka powinna zgłosić się z utworem do krajowych eliminacji na Eurowizję. W wywiadach podkreślała, że nie pisała Solo z myślą o Eurowizji. „Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, zobaczymy” — powiedziała w wywiadzie dla Radia Eska w listopadzie 2022 r. Ostatecznie wysłała piosenkę do TVP za namową fanów. „Zgłosiłam się do eliminacji, bo dostałam wiele wiadomości od fanów, czy to na Instagramie, czy w komentarzach pod teledyskiem na YouTubie. A po co? Zobaczymy. Wcześniej nie śledziłam Eurowizji skrupulatnie, ale gdzieś zawsze się o uszy mi się obijało, kto jedzie, co się tam dzieje itd.” — wyjaśniła w rozmowie z Sergiuszem Królakiem dla Plejada.pl.

Po wyborze Blanki Stajkow wyniki finału skomentowała m.in. Edyta Górniak, która przewodniczyła komisji jurorskiej w eliminacjach. „Blanka mogła wygrać tym, co ma szansę na hit radiowy nawet w Europie. Wydaje się, że ona trafiła stylem bardzo współczesnym w smaczny sposób. Solo to bardzo lekki, wakacyjny i trochę romantyczny utwór. (…) Brzmi europejsko, współcześnie, bardzo słonecznie i wakacyjnie” — powiedziała w wywiadzie dla portalu Party.pl. Wybór Blanki krytycznie oceniła m.in. Elżbieta Zapendowska, jedna z najpopularniejszych ekspertek wokalnych w Polsce.

Wyniki głosowania jury zostały były szeroko komentowane w ogólnopolskich mediach i wywołały skandal, o którym rozpisywały się również zagraniczne media. Pojawiły się głosy o manipulację wynikami na rzecz Blanki, m.in. udział tancerzy z grupy „Volt” Agustina Egurroli (jednego z członków jury) w występie Blanki oraz fakt, że mama zwyciężczyni preselekcji podobno pracuje dla TVP. „Trwa mnóstwo spekulacji, a wiele z mówionych rzeczy nie jest prawdą. (…) Krąży wiele fałszywych informacji, co jest szaleństwem. Oczywiście, nie czuję się dobrze, słuchając tego. Staram się nie oglądać tych wiadomości i upewnić się, że te rzeczy na mnie nie wpływają” — powiedziała Blanka w wywiadzie dla Voice.fi, dodając, że weryfikacja wyników głosowania i intewencja ze strony EBU „może byłaby dobra” i „jest za”. „Jest mi niezmiernie przykro, kiedy czytam obrzydliwe kłamstwa (m.in. o znajomościach, plagiatach a przede wszystkim „ustawionym” głosowaniu). Byłam uczestniczką konkursu, w którym zasady były równe dla każdego artysty. To nie ja ustalałam regulamin, skład jury, system głosowania i sumowania punktów” — napisała w oświadczeniu, które wydała kilka dni po finale selekcji. „Staram się sobie radzić ze wszystkim i staram się nie czytać tego wszystkiego, tylko staram się skupić na pracy i przygotowaniach, staram się odciąć. (…) [Rezygnacja] przeszła mi przez chwilę przez myśl, bo było mi bardzo przykro i trudno ze wszystkim tym, co się zaczęło dziać, bo się tego nie spodziewałam” — powiedziała kilka dni później Odecie Moro w programie „Onet Rano.”. Po tym wywiadzie rozmawiała z reporterką portalu Świat Gwiazd, w którym odniosła się do dość atakującego sposobu przeprowadzenia wywiadu przez Moro. „Rozumiem, że trzeba zapytać o pewne rzeczy, ale insynuowanie czy podjudzanie jakiegoś tematu w taki niefajny sposób nigdy nie jest miłe. Tym bardziej że próbuję sobie poradzić z tą falą hejtu, potem jeszcze dostanę w wywiadach jakieś takie naprawdę dziwne, dziwne pytania i dziwne tematy, to jest mi po prostu coraz przykrej, co jest po prostu normalne. Na pewno nie miło czasem, ale jestem autentyczna i mówię tak, czuję i jak jest. I tego się będę trzymać” — podsumowała, a jej przejęzyczenie stało się internetowym memem.

W sprawie dyskusyjnych wyników selekcji wspólne oświadczenie wydały media eurowizyjne w Polsce. „Zgodnie z zapowiedzią, w imieniu środowiska fanów i dziennikarzy piszących o Konkursie Piosenki Eurowizji wystosowaliśmy apel do Prezesa Telewizji Polskiej S.A., Pana Mateusza Matyszkowicza, o zajęcie stanowiska w sprawie wątpliwości, jakie pojawiły się w związku z przebiegiem polskich preselekcji Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję 2023. Odnieśliśmy się do poszczególnych punktów regulaminów preselekcji, głosowania SMS i Konkursu Piosenki Eurowizji oraz innych formalnych i etycznych kwestii związanych z przebiegiem i wynikami konkursu. Treść apelu udostępniamy publicznie” — czytamy w apelu, pod którym podpisały się podmioty: Eurowizja.org, Dziennik Eurowizyjny, Dobry Wieczór Europo, Misja Eurowizja i Let’s talk about ESC oraz stowarzyszenie OGAE Polska. Telewizja Polska po wybuchu afery wydała oświadczenie, w którym odpowiedziała na zarzuty. „TVP poinformowała podczas finału, podając głosy jurorów oraz sumę głosów jury i widzów, i dodatkowo również głosy widzów, potwierdzając tym samym transparentność wyboru. Zastosowała się do zasad głosowania zgodnie z regulaminem — nad jego przebiegiem czuwał obecny podczas finału notariusz” — czytamy w komentarzu nadesłanym redakcji portalu Plotek.pl. TVP odmówiła ujawnienia szczegółowych wyników głosowania członków jury i telewidzów, w związku z czym przedstawiciele OGAE Polska złożyli skargę na nadawcę publicznego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. „Nie zgadzamy się ze stanowiskiem nadawcy publicznego, który jako powód odmowy wskazał ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. W naszym odczuciu nie ma ku temu żadnych podstaw. Dlatego w trosce o wybór przyszłorocznego reprezentanta Polski na Eurowizję postanowiliśmy kontynuować wysiłki w sprawie transparentności wyników selekcji” — czytamy w oświadczeniu.

Dużo krytyki po finale eliminacji spadło na Edytę Górniak, która jako przewodnicząca komisji jurorskiej ogłosiła werdykt sędziów. Gdy ogłosiła czwarte miejsce Janna, została wybuczana przez publiczność w studiu. „Zamieniliśmy dosłownie kilka zdań z jury przed wejściem na antenę. A potem, kiedy był ten moment ostatecznych ewentualnie zmian i punktacji, już się podpisałam do Andromedy [piosenki, z która wystąpiła jako gość specjalny — przyp. red.], więc nie miałam czasu za bardzo. (…) Nie wiem, jak głosowali inni. Nie mieliśmy takich obrad, jak można sobie wyobrazić, że się spotykamy i dyskutujemy, komu przyznać zwycięstwo. (…) Nie było czasu na to, by wymienić opinie. Każdy był w swojej przestrzeni. (…) Mimo pięknego przywileju bycia przewodniczącą jury to było bardzo utytułowanie niż moce sprawcze” — podkreśliła jurorka Edyta Górniak w wywiadzie dla portalu Party.pl. „Wydaje mi się, że ludzie dzisiaj potrzebują czegoś bardziej słonecznego, lekkiego, co powiele nadzieją. To nie jest jakiś wielki utwór z przesłaniem, ale (…) to dowód, że dość wojen, ciężkich dramatów oraz przygnębiających i demonicznych tematów” — dodała w rozmowie z reporterem portalu Pomponik.pl. „Nie mogę zdradzić, kto był moim faworytem, ale nie była to Blanka” — uciął temat Marek Sierocki, jeden z jurorów konkursu, w wywiadzie dla portalu Plejada.pl.

O wyborze Blanki na uczestniczkę Eurowizji 2023 wypowiedziało się kilku byłych reprezentantów Polski w konkursie. „To nie jest propozycja, która do mnie przemówiła (…). To nie oznacza, że nie będę trzymał kciuków” – ocenił Michał Szpak w rozmowie z reporterką portalu Plejada.pl. Dodał, że wierzy w sukces Blanki, przy czym podkreślił, że potrzeba do niego umiejętności wokalnych i tanecznych oraz charyzmy, bo scena konkursu jest ogromna i należy ją odpowiednio zapełnić. Krystian Ochman w wywiadzie dla „Onet Rano” stwierdził, że Solo kojarzy mu się z disco polo, po czym zaznaczył, że będzie kibicował Blance, bo sam wie, jak Eurowizja wygląda od kulis. „Nie byłbym zaskoczony, gdyby zajęła lepsze miejsce niż ja w ubiegłym roku. Ta piosenka wchodzi w głowę. Po preselekcjach wracałem ze znajomymi i oni całą drogę śpiewali Bejbę” – powiedział. Michał Wiśniewski dyplomatycznie stwierdził w wywiadzie dla Onetu, że „zawsze trzeba trzymać kciuki za polską reprezentantkę, jeżeli jest się Polakiem”. Krytycznie o Solo wypowiedziała się Elżbieta Zapendowska, znana trenerka głosu. „Wydaje mi się, że ta piosenka i ta dziewczyna nie mają żadnych szans na Eurowizji. Ale może się mylę? Dla mnie to jest kompletna beznadzieja. Tam jest niestety szereg uchybień nie tylko technicznych, ale i artystycznych” — oceniła w rozmowie z „Faktem”.

Przygotowania do Eurowizji

Blanka tuż po wygraniu w eliminacjach pojechała do Finlandii, gdzie uczestniczyła w obozie dla twórców piosenek, na którym napisała m.in. piosenki Rodeo i Cara mia wydane już po Eurowizji.

Po finale krajowych eliminacji okrzyk „bejba” (czyli fonetyczny zapis słowa „baby”) stał się internetowym memem. „Jest mi z tym bardzo dobrze. W momencie, kiedy zaczęło mnie to śmieszyć i bawić, stwierdziłam, że jest to moje i mi się to podoba” — stwierdziła Blanka w wywiadzie dla Radia Zet. Do pierwszego słowa swojej piosenki nawiązała m.in. w swojej kreacji, w której pojawiła się na uroczystości otwarcia Eurowizji 2023 — na zielonym trenie jej sukni pojawił się różowy napis „BEJBA”. Blanka zapowiedziała zastrzeżenie słowa „bejba” jako znak towarowy w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej.

Blanka od marca pracowała nad występem na Eurowizji. „Przygotowuję się z pełnym zaangażowaniem tak, aby was nie zawieść. Znam presję i wagę „reprezentowania kraju”. Nie poddam się! Mało tego: obiecuję dać z siebie wszystko!” — zapowiedziała w oświadczeniu, które wydała na Facebooku. „To było wiele godzin na sali prób. Przygotowaliśmy wszystko, by było dopięte na ostatni guzik. Były lekcje śpiewu, ale przede wszystkim lekcje oddechu, a także próby z dźwiękowcem. Było dużo nowości, których musiałam się nauczyć, ponieważ występuję na scenie w sumie od niedawna, więc musiałam złapać lata doświadczenia w krótkim czasie” — powiedziała w rozmowie z reporterką „Faktu” tuż przed wylotem do Liverpoolu. „To był niesamowicie pracowity czas. Próby były dzień w dzień. Zaczęło się od pomysłu i zbierania wszystkiego do kupy” — podsumowała Blanka w wywiadzie dla WP już po konkursie.

Polska podczas uroczystego losowania półfinałów została przydzielona do drugiej połowy drugiego półfinału Eurowizji. W marcu ogłoszono kolejność występów – EBU zdecydowała, że Blanka wystąpi jako dziewiąta w kolejności.

Blanka w ramach promocji przed Eurowizją wystąpiła jako gość w finale szóstej edycji programu The Voice Kids w TVP. W ramach europejskiej trasy promocyjnej wystąpiła na koncertach: PrePartyEs w Madrycie, Melfest WKND 2023 Pre Party w Sztokholmie i Israel Calling w Tel-Awiwie. „Te imprezy były niesamowite. Poznałam fanów z całego świata, co było niewiarygodne. Oni są tacy kochani, tacy wspaniali, znają słowa piosenki! Wspaniale było otrzymywać te wszystkie pełne miłości i wsparcia wiadomości prywatne na Instagramie, a później spotkać ich autorów w realnym życiu” — podsumowała w rozmowie dla portalu „Eurovision World”. Sporo komentarzy w sieci wywołał fakt, że Blanka nie wystąpiła w koncercie Polish Eurovision Party w Warszawie. „Nieoficjalnie mówi się, że jej ekipa zdecydowała o tym, by nie występować w Warszawie, a ten czas wykorzystać na przygotowania do innych eventów, w tym „Israel Calling”. Nie ma co ukrywać, że występ Blanki byłby niekomfortowy zarówno dla niej samej jak i dla widzów koncertu, a wszystko za sprawą skandalu, jaki wybuchł po preselekcjach i fatalnego PR-u jaki piosenkarka ma aktualnie wśród polskich fanów Eurowizji i internautów” — napisał Maciej Błażewicz z bloga „Dziennik Eurowizyjny”. Blanka miała zaśpiewać również na Eurovision in Concert 2023 w Amsterdamie i Eurovision Party w Londynie, ale odwołała występy przez zapalenie krtani. „Byłam mocno chora. To było jakieś wirusowe podłoże. Kompletnie straciłam głos. To było parę dni ciszy w łóżku, musiałam wyzdrowieć” — wyjaśniła w wywiadzie dla „Faktu”. W międzyczasie miała też wystąpić w finale mołdawskich eliminacji do Eurowizji, ale jej wyjazd został odwołany.

Blanka na potrzeby wywiadu dla portalu Eurovision.de nagrała niemieckojęzyczny fragment Solo. W międzyczasie nagrała także akustyczną wersję piosenki oraz cover piosenki Leny Meyer-Landrut Satellite.

29 marca 2023 roku w Warszawie Blanka nagrała eurowizyjną pocztówkę, która została pokazana przed jej występami na Eurowizji. „Krótki filmik realizowano na tarasie widokowym Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, a udział wzięli statyści wynajęci przez profesjonalną agencję, a także studenci, którzy przypadkowo dołączyli do ujęć. Tematem pocztówki jest impreza na kilkadziesiąt osób, gdzie Blanka pełni rolę DJ-a. Wykorzystano efekty pirotechniczne, było sporo tańca, skakania i muzyki. Część ujęć zrealizowano za pomocą drona. Sama wokalistka bardzo angażowała się w nagrania, a po ich zakończeniu chętnie pozowała do zdjęć i rozmawiała z osobami występującymi z nią w krótkim klipie. W pocztówce wystąpi w żółtym kostiumie” — opisał Maciej Błażewicz na blogu „Dziennik Eurowizyjny”.

Polska nie była faworytem bukmacherów do wygrania Eurowizji. W marcu zgodnie z zakładami bukmacherskimi Blance dawano 58% szans na awans do finału konkursu, ale po próbach w Liverpoolu szanse wzrosły do 68%. W plebiscycie OGAE Poll 2023 Blanka zajęła 25. miejsce z dwoma punktami na koncie (od Słowenii i Rumunii).

Podczas konkursu

Polska delegacja przybyła do Liverpoolu 30 kwietnia. W trakcie pobytu w mieście wystąpiła pod kawiarnią „Solo”, pod którą zatańczyła swoją eurowizyjną choreografię. Wystąpiła także w internetowym programie Be My Guest, w którym gościli wszyscy uczestnicy Eurowizji 2023. Po próbach wraz z pozostałymi członkami polskiej delegacji brała udział w konferencjach prasowych z udziałem akredytowanych dziennikarzy.

Blanka odbyła pierwszą próbę kamerową 2 maja. EBU jeszcze tego samego dnia pokazała fragment próby, a szczególnym zainteresowaniem w mediach cieszył się fragment tzw. dance-breaku, w którym Blanka wysoko podnosi nogę. „Na wizualizacjach pojawiają się tropikalne grafiki. Zgodnie z zapowiedzią mamy (…) pirotechnikę (deszcz iskier) na końcowym refrenie” — opisał Maciej Błażewicz na blogu „Dziennik Eurowizyjny”.

https://www.tiktok.com/@eurovision/video/7228582019054292251

Reżyserem występu Polski został Mikołaj Dobrowolski. Blance na scenie towarzyszyli tancerze: Paulina Maciejewska, która odpowiadała także za choreografię do występu. Zgodnie z zapowiedziami po finale krajowych eliminacji w trakcie występu wykonała tzw. dance-break, w którym zaprezentowała swoje umiejętności taneczne. „Po preselekcjach już wiedziałam, że dance-break musi być, nie tylko po to, nawet nie tylko dlatego, by przedłużyć ten wystep, ale po to, że chcę pokazać coś więcej” — powiedziała Blanka w wywiadzie dla WP. Tuż przed dance-break’iem tancerze zerwali z Blanki część stylizacji, odsłaniając jej krótką sukienkę. „Od początku wiedziałam, że chcę zrobić outfit-change na scenie, ale nie wiedziałam, jak to dobrze ograć, by to dobrze wyglądało, i dobrze pracowało. (…) Nad sukienką pracowało kilka osób. Pomysł na kolor pomarańczowy był mój, potem team, z którym pracowałam, wpadł na to, by połączyć go z fioletem, by nie było tak jednolicie” — podkreśliła Blanka w wywiadzie dla WP.

Duży krytycznych komentarzy wywołało nałożenie wielu efektów specjalnych (tzw. nakładek) w transmisji telewizyjnej występu Blanki. „W występie Blanki wszystko jest popsute ogromem nakładek i filtrów. Pojawia się tam filtr „starego filmu” ze zniekształconym obrazem, kamera z efektem rybiego oka, a sama Blanka w pewnym momencie śpiewa widzom z wizualizacji, po czym jej ciało rozbija się na multum kolorowych ptaków. Dance break zniszczony jest filtrem oraz ujęciami kamer, przez co praktycznie nic z tym popisów tanecznych nie widać. Do tego pojawiający się co chwilę efekt obłoku przechodzącego przez ekran, statyczne ujęcia i mnóstwo niepotrzebne pirotechniki… Ten występ nie ma żadnych plusów poza stosunkowo dobrym wokalem. (…) W krótkim, 30-sekundowym fragmencie widzimy przelatujący przez ekran różowo-biały obłok i wielkie płomienie zwiastujące zmianę scenografii i przejście do dancebreak. Sam pokaz taneczny, nad którym Blanka pracowała wiele miesięcy (…), jest przysłonięty filtrem powielającym sylwetkę wokalistki i pracą kamer, która nie pozwoli widzom skupić się na choreografii. (…) Istnieją zasadne obawy, że cały występ naszpikowany jest tego typu „atrakcjami”, przez co będzie tandetny i kiczowaty” — relacjonował Maciej Błażewicz na blogu „Dziennik Eurowizyjny”. TVP ostatecznie zmniejszyła liczbę nakładek. Blanka już po finale Eurowizji unikała odpowiedzi na pytanie o nakładki, podkreśliła tylko, że cieszy się z niewykorzystania ich podczas dance break’u.

Maciej Błażewicz na blogu „Dziennik Eurowizyjny” wyliczył, że łączny koszt występu Blanki na Eurowizji wynosi ok. 600 tys. zł. „Oczywiście efekty są wykorzystywane na występie półfinałowym, finałowym, jednej z prób technicznych oraz próbach generalnych (zwłaszcza jurorskiej). Na pocieszenie można dodać, że jeśli Blanka odpadnie w półfinale, TVP otrzyma zwrot poniesionych kosztów w wysokości 215 tys. zł, czyli mniej więcej 1/3 tego, co wydała” — dodał.

Dzień przed półfinałem Polska wystąpiła w koncercie jurorskim. 11 maja 2023 r. zaprezentowała się w półfinale i z trzeciego miejsca przeszła do finału. „Był dość duży stresik. Ale starałam się myśleć o tym, aby dać z siebie wszystko” — podsumowała półfinałowe emocje w rozmowie z reporterką portalu JastrząbPost.pl. „Półfinał był dla mnie bardziej specjalny, bo tak chciałam się dostać do finału i to był tak wązny dzień dla mnie w życiu, bo wszyscy patrzyli wtedy: „Czy ona wejdzie do finału?”. (…) Chciałam zrobić to, po co tam przyjechałam” — dodała w rozmowie z reporterem portalu Pomponik.pl.

Występ Blanki i wyniki czwartkowego półfinału Eurowizji był omawiany w mediach. „Poprzeczka [w półfinale] leżała na podłodze, a gdybym miał powiedzieć, co mi się nie podobało, to chyba zacytowałbym klasyk „nawet szyny były złe”. (…) Występ Blanki to trochę takie pomieszanie z poplątaniem w świecie słonecznych jednorożców. Na szczęście TVP zdecydowała się na mniej nakładek w trakcie „dance breaku”, przez co ze spokojem mogliśmy obejrzeć taniec. Wokalnie 23-latka wypadła zdecydowanie lepiej niż podczas preselekcji, ale nadal słychać, że nie jest ona profesjonalną wokalistką, a muzyką zajęła się raczej hobbystycznie. Bez większych niespodzianek — Polska nadal w grze” — podsumował Bartosz Sąder z Onetu.

W finale wystąpiła jako czwarta w kolejności i zajęła 19. miejsce, w tym ósme miejsce u widzów i 24. miejsce u jurorów. „Na występie finałowym byłam kompletnie wyluzowana i cieszyłam się tym, że tam jestem i każdą chwilą” — powiedziała Blanka po powrocie do Polski w rozmowie z reporterką portalu JastrząbPost.pl.

Blanka wróciła do Polski 14 maja, a na lotnisku przywitali ją fani oraz reporterzy TVP i portali plotkarskich. „Czuję się naprawdę niesamowicie. Jestem bardzo szczęśliwa. Troszkę zmęczona, ale szczęśliwa. Naprawdę daliśmy z siebie wszyscy wszystko. Pracowaliśmy bardzo ciężko, aby wyszło to jak najlepiej. Wiele godzin codziennie na sali prób, więc cieszę się, że wyszło jak wyszło” — powiedziała Blanka po powrocie do Polski w rozmowie z reporterką portalu JastrząbPost.pl.

Reakcje

Blanka ze względu na rozgłos związany z udziałem na Eurowizji stała się m.in. elementem skeczu Nowego skŁadu pt. „Muzeum Figur Woskowych”, w którym pojawiła się teza, że Blance „muzyka przeszkadza”. Eurowizyjny występ Blanki został odzwierciedlony przez Barbarę Kurdej-Szatan w jednym z odcinków 20. edycji programu Twoja twarz brzmi znajomo w telewizji Polsat.

Singiel Solo zyskał certyfikat diamentowej płyty za cyfrową sprzedaż w ponad 250 tys. egzemplarzy. Piosenka stała się jednym z przebojó roku w Polsce oraz dotarła do pierwszego miejsca na liście przebojów w Litwie i do trzeciego miejsca w Szwecji, a także była notowana na Islandii (11. miejsce), w Grecji i Finlandii (24. miejsce), Niemczech (36. miejsce), Czechach (39. miejsce), Wielkiej Brytanii (56. miejsce) i Irlandii (85. miejsce).

Ciekawe wypowiedzi

„To było niesamowite przeżycie. Tak cieszę się, że to zrobiłam! To był absolutny rollercoaster, ale było super i polecam” — podsumowała udział w konkursie w wywiadzie dla TubaFM.

Więcej w tym temacie

Exit mobile version