2021: Rafał Brzozowski

Eurowizja 2021, Polska, Rafał Brzozowski

Eurowizja 2021: Rafał Brzozowski podczas drugiego półfinału fot. Andres Putting / eurovision.tv

Występ i teledysk

https://www.youtube.com/watch?v=Uy6TeDNvSGo

Wybór reprezentanta

TVP w październiku 2020 roku potwierdziła udział na Eurowizji 2021. Po odwołaniu poprzedniego konkursu z powodu pandemii COVID-19 powszechnie uważano, że do Rotterdamu poleci Alicja Szemplińska, wybrana poprzez krajowe eliminacje na reprezentantkę Polski z piosenką Empires na Eurowizji 2020. Ona sama w wywiadach mówiła, że TVP nie zwróciła się do niej z zaproszeniem, mimo to pracowała nad piosenką, którą wysłała do TVP. Za produkcję utworu, którego nigdy nie upubliczniono, odpowiadał Piotr Balicki, który udostępnił zdjęcie z piosenkarką ze studia nagraniowego, a przy okazji dodał gifa przedstawiającego flagę Holandii w sercu charakterystycznym dla Eurowizji. Mam ogromne nadzieje, że się uda, bo to nadal moje marzenie, by się tam pojawić. Jedyne, co mi pozostaje, to mieć nadzieje i trzymać kciuki. Zobaczymy, jakie będą decyzje. Jest we mnie ogromna chęć. Takich motywacji i marzeń się nie traci” – mówiła w programie „Dobry wieczór Europo!” w listopadzie 2020 roku. „Bardzo długo zostałam pozostawiona bez żadnej informacji. Do dnia dzisiejszego nie wiem nic na ten temat. Czekam na oficjalne potwierdzenie. Jestem gotowa jechać na Eurowizję. Piosenkę mam. To się dzieje poza mną. (…) Cały czas pozostaję przy tym, że jak nie udało pojechać się w tamtym roku, to reprezentant powinien pojechać w tym. Myślę, że to jest naturalna kolej rzeczy. Jednak rozumiem, że to jest w woli nadawcy” – mówiła portalowi Pomponik.pl w marcu 2021 roku. Wśród potencjalnych kandydatów miały znaleźć się także Cleo, Krystian Ochman oraz Maryla Rodowicz, która miała otrzymać od TVP zaproszenie do nagrania konkretnej piosenki, jednak odrzuciła ofertę. Utwór na Eurowizję napisała także Lanberry. Również w marcu serwis Plotek.pl podał, że reprezentantem Polski na Eurowizji będzie Rafał Brzozowski. „Chyba wiem, w jakim kontekście jest ten telefon. Rzeczywiście jest tak, że pracowałem ostatnio nad płytą i jedna z piosenek spodobała się, jeśli chodzi o występ na Eurowizji. Natomiast to cały czas jest jeszcze spekulacja i to nie są moje decyzje” – tak wykonawca komentował przecieki w rozmowie z RMF FM. „Codziennie słyszę tyle plotek. Nie mi oceniać, czy jego występ byłby dobry. Gdyby pojechał, trzymałabym za niego kciuki. Nigdy nie wiadomo, co może się sprawdzić na Eurowizji. Będę trzymać kciuki i kibicować” – mówiła Alicja Szemplińska w cytowanym wyżej wywiadzie dla Pomponika.

12 marca 2021 roku w programie „Pytanie na śniadanie” poinformowano, że na Eurowizję 2021 pojedzie Rafał Brzozowski z piosenką The Ride. „Ostatnie dni były bardzo napięte i emocjonujące, do mnie to jeszcze wszystko nie dociera. Działo to się bardzo szybko, ale jestem zaszczycony, dumny i trochę szczęśliwy. Niedowierzanie, ale i wielka radość. (…) Każdy muzyk i wokalista marzy o największych scenach, a scena eurowizyjna jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej emocjonujących na świecie. (…) Marzenia się spełniają” – mówił w wywiadzie dla „Pytania na śniadanie” tuż po ogłoszeniu decyzji TVP. Postanowiłem pójść za wizją reżysera, otworzyć się choreograficznie, coś, czego dawno nie robiłem. Zaczynałem od popu, tam był moje największe sukcesy. Teraz wracam do tego, ale starszy o 10 lat doświadczeń i współpracy w różnych formatach telewizyjnych, więc chciałbym to wszystko wykorzystać. To jest dobre pole, by pokazać, że możemy coś zrobić na najwyższym poziomie” – dodał w rozmowie z reporterką TVP Info.

Piosenka The Ride miała premierę w dniu ogłoszenia nazwiska reprezentanta. „Od września pracowałem nad materiałem na nową płytę. Już wtedy musiałem zdecydować, w jakim kierunku chciałbym iść. (…) Od jakiegoś czasu czułem pociąg do muzyki disco z lat 80. Kontaktowałem się z różnymi producentami, którzy podsyłali mi fantastyczne nagrania demo. Wiedziałem, że muszę nawiązać współpracę z najlepszymi z branży. Uważam, że muzycy ze Szwecji znają się na tym fachu lepiej niż ktokolwiek. W Polsce spotykałem się z nieustanną przepychanką. Nawet ze strony wytwórni, z którą współpracowałem kilka lat, nie miałem należytego wsparcia. Niejednokrotnie proponowano pójście na łatwiznę i zamówienie utworów z publishingu, czyli takiej fabryki, do tworzenia przebojów. Ja chciałem iść po swoje. The Ride trafiło w mój gust. Ten kawałek ma świetne tempo, rytm i jest przede wszystkim bardzo pozytywny” – mówił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla portalu Onet.pl. „Przyszły do mnie trzy propozycje. Wysłuchałem The Ride, piosenka miała powstać w wersji polskiej, ale wtedy pojawił się temat Eurowizji. Wysłuchałem wersji nagranej przez kompozytorkę, zmieniliśmy tonację, nagrałem demo i złożyłem piosenkę, jako propozycję na konkurs. Jako utwór, który może powalczyć. Piosenka została zaakceptowana, wybrana, udało się” – dodał w rozmowie z magazynem „Wprost”. „Telewizja postawiła na najlepszą piosenkę w tym roku, na wybór piosenki dynamicznej, przy której można pokazać choreografię i ekspresyjność i która nawiązuje do tego, co teraz na rynkach muzycznych się dzieje, do stylistyki zespołów, takich jak The Weeknd, czy wykonawców, jak Dua Lipa. To jest trend na świecie, staramy się iść z duchem czasu i wykorzystać umiejętności, które mamy. A potrafimy zrobić to dobrze” – tłumaczył w rozmowie z TVP tuż po potwierdzeniu jego udziału w konkursie. „TVP niespodziewanie zdecydowała się sama wybrać piosenkę na Eurowizję. Zadzwonili do wszystkich artystów, którzy chciałyby wystąpić na Eurowizji. Prosili o piosenkę dynamiczną, do której można byłoby zaangażować tancerzy i zrobić choreografię. Wysłałem więc demo do „The Ride”, a jakieś dwa dni później oddzwonili do mnie i powiedzieli, że chcą tę piosenkę, bo jest świetna. Byłem w szoku!” – podsumował w wywiadzie dla Focus Eurovision w kwietniu 2021 roku.

Do piosenki został nakręcony teledysk, który wyreżyserował Mikołaj Dobrowolski i współtworzył Agustin Egurrola. „Chcieliśmy, że to było [nakręcone] w jakimś niekonwencjonalnym wnętrzu, żeby było barwnie i energetycznie. Muzeum Neonów wydało nam się najfajniejsze, to kultowe miejsce” – tłumaczył choreograf w wypowiedzi dla „Wiadomości” TVP. „Zabierzemy to muzeum w formie cyfrowej, w formie wizualizacji. Ten koloryt, elementy historyczne dla nas i znaczące (chociażby warszawska syrenka) czy niektóre symbole z lat 80. dają poczucie polskości. A że piosenka jest w języku angielskim, to te akcenty mocno muszą być” – zapowiedział Rafał Brzozowski w wywiadzie dla portalu Jastrzabpost.pl w kwietniu 2021 roku.

Utwór The Ride napisali szwedzcy twórcy: Joakim Övrenius, Thomas Karlsson, Clara Rubensson i Johan Mauritzson, który w 2007 roku brał udział w polskich eliminacjach do Eurowizji jako członek zespołu Charizma. „[Pracę nad The Ride] zaczęliśmy jeszcze latem 2020 roku, spotykając się z Clarą. Chcieliśmy stworzyć nowoczesny utwór w stylu lat 80. specjalnie dla Clary, mieliśmy 4-5 sesji nagraniowych. Później kontynuowaliśmy pracę, pisaliśmy, produkowaliśmy, wprowadzaliśmy zmiany. Piosenka była gotowa na początku października. (…) The Ride nigdy nie była piosenką pisaną na potrzeby Melodifestivalen. (…) Utwór daje pokład pozytywnej energii. Chcieliśmy stworzyć tekst, który będzie oddawał to, że jeśli tylko chcesz coś osiągnąć, zawsze jest na to miejsc, ale musisz do tego dążyć. Jeśli zdecydujesz, że chcesz iść dalej, to musisz iść, cokolwiek się stanie. A więc przekaz płynący z piosenki to coś podobnego do przejażdżki, w której wszyscy bierzemy udział, ale jeśli tylko chcesz, dojedziesz tam, dokąd chcesz” – tłumaczyli twórcy w wywiadzie dla Eurowizja.org. Utwór w wersji Rafała Brzozowskiego przed Eurowizją został przearanżowany, jednak w Rotterdamie zaprezentowana została pierwsza wersja The Ride.

Przed oficjalną premierą The Ride do sieci wyciekła wersja demo utworu, nagrane przez Clarę Rubensson, nazywaną w Polsce również „Klarą Rubaszną”. „Moje demo nie miało wyciec do internetu, nie wiem, jak to się stało. Ale ludzie polubili to, spodobała im się ta wersja. Oczywiście byłam bardzo zaskoczona komentarzami, gdzie wspominano o mnie jako o Klarze Rubasznej. To było super, nie wiedziałam, że mam swój pseudonim w Polsce” – mówiła piosenkarka w wywiadzie dla Eurowizja.org. „Absolutnie nie [jest to utwór z publishingu]! To kawałek napisany przez wspaniałych muzyków. (…) Wykonali kawał dobrej roboty. Na całym świecie tzw. obozy kompozytorów są czymś normalnym. Artyści spotykają się i wspólnie przez kilkanaście dni pracują nad muzyką. Nikogo nie powinno także dziwić, że dostałem The Ride z innymi wokalami. To piosenka po angielsku, więc chciałem się jej nauczyć najlepiej, jak potrafiłem. (…) Nawet w Polsce stosuje się takie praktyki, kiedy wersję demo śpiewa inny wokalista – czasami nawet wymyślonym językiem, ponieważ tekst powstaje później” – mówił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Onetu. Rubensson po jakimś czasie opublikowała oficjalną wersję The Ride w swoim wykonaniu.

Po wyborze Rafała Brzozowskiego decyzję TVP skomentowała Alicja Szemplińska. „Marzenia o tegorocznej Eurowizji dobiegły dziś końca. Przeżywałam to już, ale ostatnim razem była jeszcze nadzieja, którą żyłam kolejny rok. Do dziś. Covid zatrzymał mnie w zeszłym roku, a w tym… Mam 18 lat i chcę śpiewać, tworzyć, pisać i spotykać się z Wami na koncertach. Nie wyobrażam sobie innego życia. Stres, zaszczyt i duma wynikająca z reprezentowania kraju, który kocham, mieszały się przez ostatnie 12 miesięcy z poczuciem niepewności i nadziei na »powołanie« w tegorocznym konkursie. Moje marzenie o Eurowizji wciąż jest aktualne i mocno wierzę, że pewnego dnia uda mi się je spełnić. Dziś pozostaje nadzieja w postaci wspaniałego reprezentanta – Rafała Brzozowskiego. Rafał, ja i moi fani zawsze będziemy Cię wspierać!! Gratuluję!!!” – napisała na Instagramie. „Jak wiemy, przygotowałam nową piosenkę, wyraziłam gotowość, żeby reprezentować w tym roku Polskę na Eurowizji, ale też większość krajów zdecydowała się na tego samego reprezentanta, więc myślę, że najlepszym słowem będzie rozczarowanie. Ale też nie mam czasu się tym zamartwiać” – powiedziała w wywiadzie dla portalu Pomponik.pl w maju 2021 roku.

Rafał Brzozowski często był pytany o sytuację Alicji Szemplińskiej. „Jest bardzo zdolną wokalistką i piękną kobietą, przed nią jeszcze wielka kariera. To były wybory piosenek, to była najlepsza piosenka ze względu na to, że jest to utwór bardzo dynamiczny, trochę taneczny, może poradzić sobie na dużej scenie eurowizyjnej, jak i w rozgłośniach radiowych. To ważne, żeby te piosenki były spójne” – powiedział Rafał Brzozowski w rozmowie z TVP, zapytany o sytuację niedoszłej reprezentantki Polski na Eurowizji. „Naprawdę to dziwna sytuacja, że tak się stało z tą pandemią i że nie pojechała z tą piosenką. Ale trzeba było złożyć nową piosenkę, każdy z artystów mógł to zrobić. Chcę powiedzieć jasno: została wybrana najlepsza piosenka przez telewizję. Przed Alicją są jeszcze lata i wielka kariera” – skomentował sprawę w wywiadzie dla Eurowizja.org. „Musiałem się tłumaczyć z tej sytuacji, kiedy tak naprawdę nie byłem niczemu winny. Telewizja Polska nie chciała wybierać kolejnej wolnej piosenki. To były rozmowy z naprawdę wielkimi nazwiskami muzyki. Kiedy ogłoszono, że to ja w tym roku pojadę do Rotterdamu, to poczułem się mocno skopany… Pewnie w innych okolicznościach byłoby to inaczej odebrane. Bardzo ciężko jest wszystkim dogodzić, a wybór polskiego reprezentanta zawsze spotyka się z falą krytyki. (…) Rozmawiając z zagranicznymi dziennikarzami, muszę wyjaśniać, dlaczego w Polsce tak wiele osób za mną nie przepada. Na arenie międzynarodowej The Ride jest odbierane w pozytywny sposób – nie mówię, że wszyscy zwariowali punkcie tego kawałka, ale nikt nie widzi w nim nic negatywnego. Przykro mi, że chociaż moja działalność w telewizji związana jest tylko z rozrywką i muzyką, to wielu ludzi stara się przypisywać jej polityczne znaczenie. Sam na te tematy się nigdy nie wypowiadam” – tłumaczył w wywiadzie dla Onetu. „Miałem wrażenie, że troszeczkę oberwałem nie ze swojej winy. Zostałem obarczony tym, że ja spowodowałem, że ktoś na Eurowizję nie pojechał, co było absolutną bzdurą i kompletną nieprawdą” – powiedział w audycji „SuperStar!” na antenie SuperNova we wrześniu 2021 roku.

Na wybór Rafała Brzozowskiego krytycznie zareagowało wiele krajowych mediów, które podkreślały silne powiązania wykonawcy z TVP (prowadził emitowany w telewizji publicznej program Koło Fortuny, później został gospodarzem Jakiej to melodii?, a także jest konferansjerem koncertów produkowanych przez TVP). „Bardzo ciężko jest wszystkim dogodzić, a wybór polskiego reprezentanta zawsze spotyka się z falą krytyki. (…) Nie może być tak, że każdy, kto podejmuje się jakiekolwiek działalności w Telewizji Polskiej, jest znienawidzony. Jestem wdzięczny Telewizji Polskiej za zaufanie. Udział w tych programach dał mi możliwość wielkiego rozwoju i odporności na hejt, której wcześniej nie miałem” – stwierdził w wywiadzie dla Onetu. Z racji powiązań Brzozowskiego z TVP pojawiały się głosy, jakoby telewizja ustawiła wyniki wewnętrznych selekcji na korzyść swojego współpracownika. „Telewizja Polska informuje, że wybór Rafała Brzozowskiego jako reprezentanta Polski na tegoroczny konkurs Eurowizji miał charakter czysto ekspercki i odbywał się wyłącznie w oparciu o ocenę atrakcyjności zgłoszonych utworów. Wybór utworu The Ride dokonany został przez zespół ekspertów Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy, którzy oceniali wyłącznie piosenkę, a nie jej wykonawcę. Utwór zgłoszony przez Rafała Brzozowskiego zdobył najwyższą ocenę” – zdementowała stacja w wydanym oświadczeniu. TVP nie podała jednak nazwisk osób, które wchodziły w skład ekspercki. W oświadczeniu nadesłanym redakcji Kultura.Gazeta.pl telewizja stwierdziła, że „osoby, które podejmowały decyzję o wyborze reprezentanta Polski na tegoroczny festiwal Eurowizji, nie wykonują funkcji publicznych, nie zrezygnowały ponadto z przysługującego im prawa do prywatności”, dlatego „nie jest możliwe podanie nazwisk tych osób„. TVP dodała, że „informacje dotyczące warunków wyboru utworów reprezentantów na Festiwal Eurowizji w roku 2021 roku posiadają dla TVP S.A. istotną wartość gospodarczą”, a ich upublicznienie „może, chociażby potencjalnie zagrozić interesom” spółki. „Uważam, że to nie ma żadnego znaczenia. To jest już stały element wyboru polskiego reprezentanta. Wszyscy są krytykowani” – stwierdził Rafał Brzozowski w wywiadzie dla portalu Onet.pl, zapytany o sugestię, że gdyby proces wyboru był jawniejszy, uniknąłby hejtu. Serwis Plotek.pl donosił także, iż za wyborem Rafała Brzozowskiego stała Joanna Kurska, żona prezesa TVP Jacka Kurskiego, „ze względu na to, że ten jest ulubionym wokalistą jego żony„. „To kolejne kłamstwo obliczone na hejt wobec Telewizji Polskiej. Reprezentanta Polski wybrano w eksperckiej procedurze wewnętrznej, w oparciu o kryteria merytoryczne, oceniano zgłoszone propozycje piosenek, a nie wykonawców. Moja żona nie zajmuje się sprawami TVP. Obecnie oczekuje przyjścia na świat naszego dziecka i przygotowuje się do macierzyństwa. Rafał Brzozowski nie jest jej ulubionym piosenkarzem” – zapewniał Jacek Kurski w wydanym oświadczeniu, zapowiadając pozew sądowy przeciwko Plotkowi.

Przygotowania do Eurowizji

W 2021 roku Europejska Unia Nadawców wyjątkowo nie organizowała losowania półfinałów, podtrzymując podział z Eurowizji 2020. Polska została zatem przydzielona do pierwszej połowy drugiego półfinału. W marcu ogłoszono kolejność występów – zdecydowano, że Rafał Brzozowski wystąpi jako szósty w kolejności.

Reżyserem występu Polski został Mikołaj Dobrowolski, który był szefem delegacji na Eurowizji w 2014 i 2015 roku, a zarazem odpowiadał za reżyserię teledysku do The Ride. Nową szefową delegacji na Eurowizję 2021 została Maja Frybes. „Chcielibyśmy, żeby ten występ był kolorowy i dynamiczny. Na pewno będę się starał pewne układy choreograficzne wspólnie z tancerzami wytańczyć, co wymaga ode mnie troszeczkę pracy. (…) Na pewno te elementy musimy zachować, czyli polskie symbole, te lata 80., ale w naprawdę nowoczesnym wydaniu, bo tego brakuje. Myślę, że takie są teraz trendy na świecie. Takiej muzyki się słucha, chociażby The Weekend. (…) My idziemy tym trendem” – mówił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Eurowizja.org, zapytany o plany związane z występem w Rotterdamie.

Rafał Brzozowski w ramach promocji przed Eurowizją wystąpił w programie The Voice Kids, w którym premierowo wykonał utwór The Ride na żywo. Największe kontrowersje wzbudziła choreografia wykonywana przez reprezentanta, m.in. ruchy imitujące styl tańca robota, które część internautów uznała za niepotrzebne. Przed wyjazdem do Rotterdamu udzielał wielu wywiadów, m.in. wskazywał swoich faworytów do wygrania Eurowizji – były to Szwajcaria, Francja i San Marino, której reprezentantkę (Senhit) zaprosił na nagranie odcinka Jakiej to melodii?. Na planie zaśpiewali swoje eurowizyjne piosenki oraz w duecie przebój Waterloo grupy ABBA.

https://www.youtube.com/watch?v=anKMr0U_NXA

Ze względu na trwającą pandemię COVID-19 i obawy przed ewentualnym brakiem możliwości występu na scenie, wszyscy uczestnicy jeszcze przed wyjazdem do Rotterdamu nagrali występy zapasowe, tzw. live-on-tape. TVP nagrała występ 20 marca w podwarszawskiej hali Transcolor, Rafał Brzozowski ujawnił, że na przygotowania do występu miał zaledwie trzy dni, co było związane jego pracą m.in. przy programie Jaka to melodia?. „Traktuję to jako próbę generalną i bardzo liczę na to, że jednak do maja sytuacja ulegnie zmianie i uda nam się pojechać do Rotterdamu” – mówił piosenkarz o nagraniach w wywiadzie dla Eurowizja.org. „Przede wszystkim czuję radość, że jadę, bo nie wiedzieliśmy, czy pojedziemy. To była wielka niewiadoma, czy będzie to live-on-tape, czy na żywo„– dodał w wywiadzie udzielonym portalowi Viva.pl. Po finale Eurowizji EBU udostępniła w sieci nagranie zapasowe, które nie różniło się zbytnio od występu Rafała Brzozowskiego w Rotterdamie.

O szansach Rafała Brzozowskiego na wygraną wypowiedziało się kilku byłych reprezentantów Polski na Eurowizji, m.in. zespół Tulia. „Pozostań sobą i zrób w występie to, co chcesz. (…) To wielka przygoda i czerp z niej jak najwięcej radości” – stwierdziły. Michał Wiśniewski, dwukrotny uczestnik Eurowizji, także podzielił się kilkoma radami z Rafałem Brzozowskim. „Występ z białym orłem na piersi nie należy do najłatwiejszych i z pewnością jestem przekonany, że Rafał zrobi to zacnie, godnie i dobrze. Bo jest po prostu dobrym wokalistą i do tego nic dodać, nic ująć. (…) Rafał, trzymaj się ciepło, nie daj się zwariować. Miej fantastyczny czas w Rotterdamie, bo poznasz bardzo ciekawych ludzi, z którymi potem będziesz mógł utrzymywać kontakty. My będziemy całą rodziną trzymać za ciebie kciuki. Mam nadzieję, że zarówno moi fani, jak i wszyscy fani Eurowizji w Polsce będą czekać na dobry występ. I to jest jedyna rzecz, którą możesz zrobić. Jestem przekonany, że tak będzie” – powiedział na Instagramie. Wcześniej podzielił się w sieci swoją opinią o szansach Polski na wygraną. „Szanse na wygraną są żadne. Wiecie, że ja nie kryję się za dyplomacją. Czasami tak jest, że ktoś podejmuje decyzje, które są odrobinę wymuszone, mało zorganizowane. Tak jest w tym przypadku. Nie będę krytykował postaci, dlatego że nie podlega wątpliwości, że potrafi śpiewać. Natomiast to powinna być polska piosenka” – miał napisać. O opinię poproszona została także Cleo. „To jest piosenka na styl lat 80., czyli bardzo modny w tym sezonie. Mam zagwozdkę, czy to dobrze, czy nie. Może to być przesycone, jednak numer jest taneczny. Wizerunek Rafała kojarzy mi się z Man in black, ale analizowałam tego dokładnie. (…) Rafał, rób swoje, najlepiej jak potrafisz. Trzeba się nastawić pozytywnie. (…) Muszę przyznać, że zgubiłam się w czasoprzestrzeni. Ja myślałam, że Alicja jedzie, ale nie wiedziałam, że w grę wchodzą zmiany z regulaminem. Zdziwiłam się, że jedzie Rafał. Mam nadzieję, że Alicja pojedzie w przyszłym roku” – powiedziała w rozmowie z serwisem Plotek.pl.

Edyta Górniak, reprezentantka Polski na Eurowizji 1994, udzieliła Rafałowi Brzozowskiemu rad przed występem w konkursie. „Staraj się nie być niewolnikiem własnych ambicji, że koniecznie musisz przywieźć jakąś pozycję. Skup się na tym, by zaśpiewać ten utwór najlepiej, jak potrafisz, by choć przez moment się nim cieszyć, a nie być jedynie zestresowanym” – mówiła na Instagramie. Duet spotkał się także w Zakopanem, gdzie wspólnie pracowali nad interpretacją utworu The Ride. „Majowy weekend spędzę w towarzystwie Edyty Górniak. Przed Eurowizją dobrze zrobi mi chwila oddechu w górach i trening pod okiem mistrzyni. Bardzo się cieszę na to spotkanie i mam nadzieję, że w tym roku pogoda na majówkę wyjątkowo dopisze. (…) Przede wszystkim chciałbym podziękować Edycie, bardzo fajnie, że mnie zaprosiła. Chciałbym jednak sprostować, że nie jadę do Edyty, tylko jadę spotkać się z Edytą na warsztatach w sali prób, którą mamy ustawioną. Nie wiem, kto napisał taką informację, że spędzę z nią majówkę w jej domku w górach. Na pewno się spotkamy na jakiejś herbacie i będziemy rozmawiać. Postaramy się zrelacjonować ten pobyt i pokazać, że pracujemy wspólnie przy piosence. Czuję się wyróżniony, czuję się zaszczycony. To jest niesamowita sytuacja, że Edyta zaprosiła mnie i powiedziała: »Chodź, popracujemy«. (…) Chodzi też o to, żebym się też odstresował. Edyta wie, z czym to się je, że tak powiem kolokwialnie. Wie, że jest dużo stresu, dużo oczekiwań i chyba to, że jadę w góry na te trzy dni, pozwoli mi, chociaż na chwilę wyłączyć się, pospacerować, pochodzić po okolicy. To też dużo da, żeby przemyśleć to, co się zrobiło do tej pory. A ona jako dobry duch tutaj na pewno pomoże” – wyjaśnił w rozmowie z serwisem Plejada.pl. „Ja byłem pod wrażeniem. Naprawdę o nic jej nie prosiłem, a ona sama z siebie powiedziała kilka tak przemiłych słów, że wziąłem telefon i natychmiast napisałem podziękowania. Bardzo, bardzo, bardzo pomogła mi mentalnie. Jednak Edyta Górniak jest osobowością, jest wspaniałą artystką, ja bardzo ją szanuję. […] to, że daje dobre słowo I mówi – jedź tam, baw się, ciesz i nie przejmuj się – to daje mi takie duże wsparcie. Myślę, że ona jest takim też dobrym duchem w tym momencie dla mnie” – powiedział Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Eurowizja.org.

Wybór Rafała Brzozowskiego krytycznie oceniła Elżbieta Zapendowska, jedna z najpopularniejszych ekspertek wokalnych w Polsce. „Muzyka, którą reprezentuje Rafał Brzozowski, to po prostu nie jest dobra muzyka. On wygląda na sympatycznego chłopaka, ale nie każdy sympatyczny chłopak powinien śpiewać. (…) Przyznam szczerze, że mało mnie obchodzi jego kariera, ale uważam, że to naprawdę kiepski wybór” – powiedziała „Faktowi”.

Polska nie była faworytem bukmacherów do wygrania Eurowizji, w zakładach typujących zwycięzcę konkursu zajmowała odległe miejsca – m.in. była 18. w rankingach, później spadła poza „Top30”. Polsce nie dawano także szans na awans do finału, w dniu półfinału kraj zajmował przedostatnie miejsce w typowaniach. „Oczywiście takie rankingi nie są niczym przyjemnym. Na szczęście docierają do mnie także notowania, w których nie wypadam tak źle. W jednym z norweskich notowań zająłem siódme miejsce. Mój klip jest w dziesiątce najczęściej wyświetlanych teledysków tegorocznej Eurowizji. Niektórzy mówią, że zajmę ostatnie miejsce, a inni twierdzą, że mogę się okazać czarnym koniem tej imprezy. Może ktoś postawi na mnie sporą sumę w zakładach bukmacherskich i wygra naprawdę dobre pieniądze (śmiech). A zupełnie szczerze, na negatywne emocje nie mam już po prostu czasu. Przecież nie siądę nagle i się nie poddam. W Rotterdamie odbędą się spotkania z mediami, z fanami konkursu. Wtedy wszystko może się zmienić. Codziennie też odbywam po kilka wywiadów zagranicznych z mediami z całego świata, więc dbamy o promocję The Ride od miesięcy” – mówił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Onetu z maja 2021 roku. „Wszyscy będziemy trzymać kciuki za reprezentanta Polski. To jest nasz obowiązek, a każde malkontenctwo przed konkursem to jak podkładanie komuś nogi. (…) Jeśli ktoś jedzie na Eurowizję, zawsze pojawia się stres. Wtedy albo potraktuje swój występ niepoważnie i może się ewentualnie rozluźnić alkoholem, albo traktuje występ bardzo poważnie i stres go zjada. Eurowizja to rywalizacja. Chociaż chodzi o integrację, Eurowizja to przede wszystkim konkurs piosenki. (…) Mamy szanse, jakie mamy. Dołowanie kogoś na etapie przygotowań uważam za wyjątkowo obrzydliwe. Rafał jest naszym reprezentantem i musimy go wspierać. Pojechał tam z polskim orłem na piersi. Gdy powiemy mu, że nie ma żadnych szans, co on zapewne sam wie, dodamy mu kolejną przykrość do stresu, który on już odczuwa” – ocenił Michał Wiśniewski w rozmowie z serwisem Plejada.pl, zapytany o notowania bukmacherskie dotyczące Polski.

Po tym, jak TVP w trybie natychmiastowym zakończyła współpracę z Arturem Orzechem, zmianie uległ polski panel komentatorski. Koncerty eurowizyjne w 2020 roku dla widzów komentowali Marek Sierocki i Aleksander Sikora, który realizował dla telewizji także reportaże z Rotterdamu. Orzech komentował Eurowizję na swoim kanale na YouTubie.

Na konkursie

Eurowizyjny występ Rafała Brzozowskiego nawiązywał do teledysku do piosenki The Ride, który został nagrany w Muzeum Neonów w Warszawie. W wizualizacjach pojawiły się m.in. neonowe napisy „Rafał”, „The Ride” i „Warszawa”, wykorzystano także efekty pirotechniczne. Na scenie towarzyszyli mu m.in. tancerze z grupy VOLT Agustina Egurroli: Daniel Borzewski, Bartosz Kołecki, Miłosz Kuterasiński i Maciej Miśkiewicz. „Choreografia odgrywa bardzo dużą rolę. Każdy chce się wyróżnić. Jesteśmy fajnie przygotowani, to będzie dobry, nowoczesny występ. Rafał jest w dobrej kondycji. Jestem dobrej myśli” – podkreślił przed wylotem Agustin Egurrola w rozmowie z TVP. „Chcielibyśmy pokazać fantastyczny układ taneczny, który przygotował Agustin Egurrola. Ten układ jest kompatybilny z tym, co dzieje się na ekranie. To, co będą robili tancerze, będzie też na wizualizacjach” – mówił Mikołaj Dobrowolski w rozmowie z TVP. „Największym wyzwaniem jest cat-walk, czyli połączenie sceny głównej ze sceną boczną, ponieważ nie mieliśmy okazji robić tego na sali. Dlatego teraz pierwsze, co zrobiliśmy, jak weszliśmy na scenę, to właśnie moment przejść, czyli wyliczenie odległości, kiedy i gdzie musimy być, by zdążyć w punkt w choreografię” – mówił Daniel Borzewski w reportażu przygotowanym przez TVP po pierwszej próbie.

Za stylizację Rafała Brzozowskiego na Eurowizji odpowiadała Katarzyna Baran.

Rafała Brzozowskiego wokalnie na scenie wspierał Paweł Skiba. „On nie tylko robi chórki. Śpiewamy sobie w kilku momentach na głowy, wspomagamy się: on wchodzi na ten wyższy głos, ja na podstawę, później zamieniamy się w kolejnym refrenie. Jest taki moment, że on zostaje z główną melodią, a ja się wtedy mogę od tego odbijać. Gdyby ten melodii nie było, to byłoby to trochę sztuczne. Tu przynajmniej słychać, że jest wokalista, który w ostatnim refrenie tę końcówkę przytrzymuję, a ja się mogę odbijać. To też taki zabieg artystyczny do tego, żeby po prostu się pobawić tą linią melodyczną. Ta piosenka jest super, jest fajna, ale jest bardzo powtarzalna, więc ten kolejny taki sam refren nie daje niczego więcej. Chcemy trochę dopalić ten refren i pokazać, że możemy się tą melodią bawić” – wytłumaczył Rafał Brzozowski w programie „Dobry wieczór, Europo!”.

Polska delegacja przybyła do Rotterdamu w sobotę, 8 maja. „Ostatnie kilkanaście dni przed wyjazdem to przede wszystkim ostre próby. Chcemy się przygotować jak najlepiej do występu. Czeka nas jeszcze wiele wywiadów i spotkań z mediami. Więc jak widzisz: sporo pracy przed nami. Emocje rosną. (…) Muszę się przygotować kondycyjnie, fizycznie i psychicznie. Jeżeli któryś z tych trzech elementów zawiedzie, to później pojawiać się będą kolejne kłopoty, mogę np. stracić oddech na scenie. Dlatego chcę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, by wypaść jak najlepiej. Trenuję jak do zawodów sportowych – w końcu Eurowizja to pewnego rodzaju Mistrzostwa Europy” – tak Rafał Brzozowski podsumował przygotowania do konkursu w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Dwa dni po przylocie Rafał Brzozowski odbył pierwszą próbę kamerową. „Scena jest fantastyczna, czuję się tam super. Dostaję jakiejś niesamowitej energii, nie wiem dlaczego. Cieszę się, że tu jestem. Myślę, że to ten moment, kiedy można wykorzystać te wszystkie elementy do tego, żeby zrobić jedno fajne show!” – mówił w rozmowie z TVP po pierwszej próbie. „Myślę, że próby poszły całkiem nieźle. Mamy problemy z pozycjami na scenie, np. nie wiedziałem, że w jednym miejscu są schody” – tłumaczył w rozmowie z twórczynią kanału NikkieTutorials.

https://www.youtube.com/watch?v=155wAPcUJF4
https://www.youtube.com/watch?v=K-6Vtg99d74

„Chcę zrobić fajny występ. Muszę sobie wszystko w głowie ułożyć i zebrać, żeby dać z siebie 100 proc. na scenie. Liczę na to, żeby się tutaj na tej scenie dobrze zaprezentować. To jest dla mnie najważniejsze. I żebym ja był zadowolony z tego, co zrobiliśmy, z tej pracy, którą włożyliśmy. Fajnie byłoby się dostać do rundy finałowej” – dodał w innym wywiadzie dla telewizji. „Czuję się ok. Przygotowywałem się do tego momentu długo. Nareszcie tutaj jestem. Nareszcie przyjechaliśmy z całą ekipą. Mogliśmy wyjść na tę scenę, sprawdzić, czy wszystko, co przygotowaliśmy, się zgadza i czy naprawdę dajemy sobie z tym radę. Okazuje się, że naprawdę było bardzo przyjemnie! Tutaj ekipy są naprawdę profesjonalne, a to, co jest tu przygotowane, to jest top of the top, od dźwięku przez realizacji i uwagi. Uwielbiam taką pracę. (…) Oczywiście jeszcze mamy trochę pracy, bo musimy parę rzeczy poprawić, ale myślę, że cały zamysł występu naprawdę udało nam się zrobić, nie mieliśmy dużego stresa z tym. [Zostały do poprawy] pewne techniczne ustalenia, zmiany ujęć, trochę naszych pozycji na scenie” – mówił w wywiadzie dla Eurowizja.org.

Druga próba Polski odbyła się w czwartek, 13 maja. „Zmieniliśmy to, jak chcemy pokazywać nasz występ, dodaliśmy więcej pirotechniki i uzyskujemy to, na czym nam zależy, czyli na klimacie gry komputerowej. (…) To jest moja młodość, (…) to jest młodość Rafała, bo on obchodzi w tym roku czterdziestkę. Chcielibyśmy się przenieść w czasie. To jest modne telewizyjnie i muzycznie. Mam nadzieję, że to się uda i cała Europa oszaleje!” – mówił Mikołaj Dobrowolski w rozmowie z TVP. „Z próby na próbę naprawdę wychodzi to coraz lepiej. Myślę, że pierwsze to były takie techniczne przejścia, poukładania tego, co zrobiliśmy w Polsce, żeby to przełożyć na scenę, która jest bardzo duża. Troszeczkę inaczej mieliśmy w choreografii ułożone przejście, jest bardzo wąsko i są schody, więc trzeba było się zmieścić z tymi ruchami, żeby zrobić to swobodnie, a nie żeby czuć jakieś napięcie. (…) Jesteśmy przygotowani i gotowi, by zrobić show podczas występu” – tłumaczył Rafał Brzozowski w wywiadzie dla programu „Dobry wieczór, Europo!”.

https://www.youtube.com/watch?v=BaK0pJQ8E18

Po próbach polska delegacja brała udział w konferencjach prasowych z udziałem akredytowanych dziennikarzy. Na początku spotkania podkreślił, że „po miesiącu, dwóch jest wreszcie gotowy, by wyruszyć w przejażdżkę”, czym nawiązał do tytułu swojej piosenki. Został zapytany m.in. o to, w jakim stopniu jego treningi sportowe pomagają mu w występach muzycznych.

Eurowizja 2021 odbywała się w trakcie pandemii COVID-19, a wszystkie delegacje miały ograniczone możliwości zwiedzania Rotterdamu. „Będziemy w jednym hotelu, większość artystów też w nim będzie, z tego, co wiem. Restrykcje są dosyć mocne: są praktycznie codziennie badania covidowe, nie będzie można wychodzić, trzeba poczekać do występu. Ale dobrze, że ten występ będzie można zrealizować” – tłumaczył Rafał Brzozowski w wywiadzie dla portalu Pomponik.pl w kwietniu 2021 roku. „To czas, żeby przemyśleć i odpocząć. (…) Mogłem trochę poczytać i odetchnąć, ale tak naprawdę ciągle mamy coś do roboty. Bo jak siedziałem w hotelu, to np. miałem cały czas wywiady, jakieś online spotkania. Teraz mamy jeden dzień wolny, jedziemy gdzieś jako zorganizowana grupa, co zostało zaplanowane przez organizatorów, by nam coś pokazać. Bardzo się cieszymy, że uda nam się coś tutaj zobaczyć. Szkoda, że nie ma takiej pełnej swobody, żeby gdzieś pojechać i móc sobie wszędzie wychodzić” – dodał w programie „Dobry wieczór, Europo!”, zapytany o to, jak spędza czas między próbami. „Staramy się bardzo mocno pilnować tego [przestrzegania obostrzeń], bo mamy świadomość, że jeżeli zdarzyłby się COVID u nas w grupie, to będziemy zdyskwalifikowani. Protokół bezpieczeństwa jest bezwzględny i jeżeli coś tu się wydarzy, to niestety, ale nie będziemy mogli tego zaśpiewać, pewnie będzie któryś z występów wyemitowany, (…) natomiast wiem, że staramy się skoncentrować i być w pełni zdrowi” – dodał w tym samym wywiadzie.

Można powiedzieć, że piosenkarz jednak „wykrakał”, a wśród członków polskiej delegacji wykryto koronawirusa. Z tego powodu ekipa została poddana izolacji, a Rafał Brzozowski nie wziął udziału w uroczystym otwarciu Eurowizji 2021. „Naszym nadrzędnym celem jest stworzenie imprezy w pełni bezpiecznej od COVID-19, a zdrowie wszystkich uczestników i pracujących przy tym wydarzeniu oraz publiczności jest naszym priorytetem” – poinformowali organizatorzy w wydanym oświadczeniu. „W naszej ekipie jeden z testów był pozytywny. To nie jest ekipa bezpośrednio występująca na scenie, natomiast chciałbym, żebyście wiedzieli, jaka jest sytuacja. Musieliśmy zostać poddani samoizolacji, najbliższe kilka dni będziemy spędzać w pokojach. Czekamy na wyniki testów, my mieliśmy te testy negatywne, ja czuję się świetnie, tancerze czują się świetnie, nawet osoba zarażona czuje się bardzo dobrze. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Trudno, czasami trzeba zrozumieć to, co jest poza naszymi możliwościami. Jesteśmy przygotowani, żeby wystąpić. Nie będę mógł, niestety, uczestniczyć w ceremonii otwarcia i we wspaniałej imprezie, na którą czekałem i liczyłem. Ale podobno będzie jakaś możliwość połączenia się ze mną, więc bądźcie czujni. Wysyłajcie dobrą energię” – tłumaczył Rafał Brzozowski w nagraniu udostępnionym na Facebooku. „Liczyliśmy, że w końcu poznamy na żywo wszystkich wspaniałych wykonawców, którzy przyjechali do Rotterdamu. Niestety COVID pokrzyżował nam plany… Wraz z całą polską ekipą jesteśmy ogromnie zawiedzeni i smutni, ale bezpieczeństwo przede wszystkim! Pozdrawiamy Was serdecznie z izolacji i dziękujemy za wszystkie głosy wsparcia, w szczególności od innych eurowizyjnych delegacji” – dodał w instagramowym wpisie, do którego załączył kolaż zdjęć z tancerzami i chórzystą w strojach, w których mieli wystąpić na ceremonii otwarcia Eurowizji. Hołd nieobecnym na wydarzeniu oddał Jendrik z Niemiec, który na swojej marynarce umieścił wizerunki wszystkich reprezentantów, w tym Rafała Brzozowskiego, którzy nie mogli pojawić się na imprezie. Ostatecznie polska ekipa uzyskała negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. „W związku z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 w polskim zespole w sobotę 15 maja wszyscy pozostali członkowie delegacji zostali poddanie testom PCR, zgodnie z protokołem BHP Konkursu Piosenki Eurowizji 2021. Z przyjemnością informujemy, że wszystkie te testy PCR wyszły negatywnie. Na wszelki wypadek polska delegacja pozostanie w kwarantannie do czasu ponownego przetestowania, które odbędzie się przed próbami generalnymi do drugiego półfinału w środę” – przekazali organizatorzy. „Cieszę się, że w ogóle możemy zaśpiewać, bo była to niewiadoma przez kilka dni, w zamknięciu, w izolacji. Gdy się takie zwierzę izoluje, a potem wypuszcza z klatki, to chce ono wtedy dać czadu!” – tak Rafał Brzozowski podsumował czas izolacji w rozmowie z TVP tuż przed występem w półfinale. „Byliśmy tam zamknięci pięć dni w hotelu. Jak wyszedłem na scenę, taki ucieszony, że mamy ten test negatywny, że możemy wyjść, nagrałem jakieś stories, że powiedzieć coś ludziom, to przybiegła ochrona i prawie nas zamknięci za to, że ja w ogóle bez maski powiedziałem coś do ludzi przez telefon. Powiedziałem: »Człowieku, my siedzimy pięć dni jak zwierzęta zamknięci w hotelu i ty się dziwisz, że cieszymy się, że możemy wyjść na scenę?!«. Tam były takie sytuacje… Badani byliśmy codziennie, później testowani. Ale z drugiej strony były podjęte środki bezpieczeństwa po to, by się to odbyło” powiedział w wywiadzie dla Jastrzabpost.pl w sierpniu 2021 roku.

Dzień przed półfinałem Polska wystąpiła w koncercie jurorskim. „Ten koncert jest ważny dlatego, że punkty są przyznawane od narodowych jury. Wtedy można dużo tych punktów uzyskać i to jest bardzo ważne, by ten występ wyglądał tak, jak miałby być zaśpiewany jutro” – tłumaczył Rafał Brzozowski w rozmowie z TVP Info. 20 maja wystąpił w półfinale Eurowizji. Tuż przed występem wsparcie Rafałowi Brzozowskiemu przekazało wielu wykonawców i celebrytów. Utwór zajął 14. miejsce po zdobyciu 35 punktów (18 pkt od jurorów i 17 od widzów), tym samym nie awansował do sobotniego finału. Polska trzeci rok z rzędu pozostała w eurowizyjnych półfinałach.

Reakcje

Według danych Nielsen Audience Meauserement sobotni finał Eurowizji 2021 obejrzało w TVP1 i TVP Polonia 1,48 mln widzów, tj. o 330 tys. osób więcej niż w 2020 roku. TVP podała, że średnia oglądalność transmisji na trzech antenach (TVP1, TVP Polonia i TVP HD) wyniosła 1,5 mln widzów przy udziałach 16,3 proc. „W momencie najwyższej oglądalność widowisko oglądało 2 mln osób. Średnia widownia koncertu była wyższa, aż o 31,6 proc. w porównaniu z widownią finału w 2019 r. (dane NAM ). Z kolei według MOR konkurs obejrzało średnio 2,3 mln widzów, w piku 2,6 mln osób” – poinformowała TVP. Półfinałowy występ Polski, który odbył się między godz. 21.29 a 21.32, oglądało – według raportu NAM – ok. 2,97 mln widzów (z czego 2,82 mln w TVP1 i 150 tys. w TVP Polonia).

Czasami się wygrywa, czasami przegrywa. Jako ekipa wykonaliśmy mnóstwo pracy. Jestem zadowolony z tego, nie mogę powiedzieć, że nie przyłożyłem się do zadania, że coś tam opuściłem. Przykładałem się do treningów. Ten występ i wokalnie, i tanecznie był dobry, nie odstawał od poziomu innych. Cieszę się strasznie, że byłem częścią tego widowiska, to dla mnie przygoda życia. (…) Wracam z podniesionym czołem, że dałem z siebie 100 proc. Eurowizja rządzi się swoimi prawami, jest nieprzewidywalna. (…) Wydawało mi się, że gdzieś tam wślizgniemy się [do finału], bo energia, którą puściliśmy ze sceny, była niesamowita. (…) Publiczność dodała nam bardzo dużo skrzydeł. Z tym, co działo się na próbach, nie ma żadnego porównania! (…) Próby traktuję technicznie, (…) dzisiaj się tym bawiliśmy i poleciało na maksa, i tak powinno być” – mówił Rafał Brzozowski po półfinale w wywiadzie dla Eurowizja.org.

„Dziękuję państwu. Daliśmy z siebie wszystko. To jest potężna scena, tam się uginają nogi. Wyszliśmy jednak z pandemii, wyszliśmy obronną ręką. Ja zrobiłem to, co mogłem. Rywalizowaliśmy ze światowymi wykonawcami. Dziękuję telewizji, z którą mi się świetnie współpracowało. Dawali nam otuchy, kiedy byliśmy w zamknięciu. Można robić muzykę na światowym poziomie i się tego nie wstydzić. Tutaj nie chodzi o konkurs, a o tworzenie muzyki. To otworzyło mi nowy rozdział w moim życiu. Moja piękna przygoda z Eurowizją dobiegła końca. To były trzy miesiące intensywnej pracy. Nie tylko prób wokalnych i tanecznych, ale też dziesiątki godzin wywiadów i rozmów z ludźmi z całego świata. Hasło tegorocznego konkursu to Open up. I wierzę, że nam wszystkim udało się zrealizować tę ideę! W Rotterdamie poznałem wyjątkowych artystów, ludzi otwartych na świat, pełnych pozytywnej energii, której tak bardzo potrzebujemy w tych ciężkich momentach. Dziękuję tancerzom, całej polskiej delegacji i osobom zaangażowanym w przygotowania do Konkursu oraz organizatorom tego wspaniałego wydarzenia. To był intensywny okres. Daliśmy z siebie wszystko i to jest najważniejsze! Wielkie podziękowania za wszystkie wyrazy wsparcia, które codziennie spływały do mnie. Dawało mi to dodatkowej energii do działania! Jesteście wspaniali” – napisał Rafał Brzozowski w mediach społecznościowych. „To był dobry czas. Wszyscy się bardzo mocno rozwinęliśmy i dużo się od siebie nauczyliśmy. Dobrze, że Polska jest na takich imprezach, że pokazujemy się na arenie międzynarodowej. Bardzo się cieszę, że tu byliśmy. To był naprawdę dobry występ. Rafał pokazał się z jak najlepszej strony, możemy być absolutnie dumni, nie ma powodu do wstydu. Daliśmy z siebie wszystko, ale byli lepsi. Przegrywać z takimi artystami, z takimi piosenkami – to nie jest ujma” – podsumował Agustin Egurrola w wywiadzie dla TVP Info.

Wynik Rafała Brzozowskiego skomentowało kilku ekspertów. „I znowu żegnamy się z Eurowizją wcześniej, niż byśmy chcieli. (…) Ale powiedzmy sobie to szczerze: The Ride, tegoroczna polska propozycja, to bardzo słaby utwór. Jeśli czymś eksploduje, to nijakością” – podsumował dziennikarz Paweł Piotrowicz z portalu Onet.pl. „Tak jak wcześniej mówiłam, ten wokalista z tą piosenką nie miał żadnych szans na to, żeby dostać się do finału Eurowizji 2021. Na Eurowizji nie ma wybitnego poziomu, jednak jest kilka interesujących osób i to one powinny wygrać. (…) Od lat nie udaje nam się trafić ani repertuarowo, ani osobowościowo. (…) Rafał Brzozowski to taki śpiewający chłopczyk, przymilający się do tłumów kobiet. To jest taki piosenkarzyk, trochę plastikowy, trochę ładniuchny, taki cukiereczek. On jest piosenkarzem i może się to komuś podobać, ale nie jest artystą” – powiedziała Elżbieta Zapendowska w rozmowie z serwisem Plejada.pl.

Po finale Eurowizji rozgłośnia internetowa ESC Radio zorganizowała plebiscyt, w którym uwzględnieni zostali uczestnicy konkursu. Rafał Brzozowski zajął ostatnie miejsce w kategoriach „Najlepszy męski wokal” i „Najlepsza piosenka”.

Medialną sensacją po półfinale Eurowizji stał się Paweł Skiba, który był chórzystą podczas występu Rafała Brzozowskiego. Internauci doceniali warunki wokalne piosenkarza i twierdzili, że „uratował” występ Polski. „To, co dzieje się w mediach społecznościowych w całej Polsce (i nie tylko), przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Przyjechałem do Rotterdamu, by stanąć na scenie i zrobić to co robię w życiu najlepiej, czyli zaśpiewać z serducha. Nie udzielałem się w mediach, by skupić się na pracy – co jak widać (słychać) zaprocentowało. Chciałbym podziękować całej polskiej delegacji – jesteście wspaniali i zadbaliście o mój komfort wokalny i psychiczny. Dziękuje grupie Volt – nie macie pojęcia, ile ciężkiej pracy chłopaki włożyli w ten występ. Szacun. Dzięki Rafał za masę energii i dużo dobrych słów. Wszystkim finalistom życzę powodzenia. Jesteście piękni i zdolni. Występ na tak potężnej scenie to największa nagroda za moją wieloletnią pracę. Dziękuję za słowa uznania” – napisał Paweł Skiba na Instagramie.

Ciekawe wypowiedzi

„Ten utwór ma taki atut, że za pierwszym razem wpada w ucho. A to niezwykle ważne, bo przecież większość widzów, którzy będą oglądali Eurowizji i potencjalnie będą głosowali, będą słyszeli ten utwór pierwszy raz” – ocenił dziennikarz muzyczny Marek Sierocki w wypowiedzi dla „Wiadomości” TVP w dniu ogłoszenia propozycji Polski na Eurowizję 2021.

Mam wrażenie, że w momencie ogłoszenia nominacji wsiadłem na rollercoaster i od dwóch tygodni z niego nie wysiadam! Mam nadzieję, że za kilka dni zrobi się troszkę spokojniej i będę mógł znów skupić się na szlifowaniu formy przed Rotterdamem” – mówił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Eurowizja.org w marcu 2021 roku.

„Hasło tegorocznego konkursu to Open Up. I wierzę, że nam wszystkim udało się zrealizować tę ideę! W Rotterdamie poznałem wyjątkowych artystów, ludzi otwartych na świat, pełnych pozytywnej energii, której tak bardzo potrzebujemy w tych ciężkich momentach” – podkreślił Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Eurowizja.org tuż po występie w półfinale.

Eurowizja zawsze wzbudzała skrajne emocje. Zauważ, że kiedy wybierano nastrojową balladę, to narzekano, że powinniśmy uderzyć z tanecznym numerem. W tym roku ja zaproponowałem taki utwór, to również ludzie są niezadowoleni. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać do Rotterdamu i wywalczyć najwyższe miejsce dla Polski. Ja już nie mogę się zastanawiać, co zrobić inaczej. Muszę wyciszyć swoją psychikę, by skupić się na pracy. Jeżeli to wszystko przetrwam i wrócę z Eurowizji z fajnym wynikiem, to chyba nic więcej w życiu mnie nie złamie” – powiedział Rafał Brzozowski w wywiadzie dla Onetu w maju 2021 r. „Piękno Eurowizji polega na różnorodności (…). Kiedy reprezentujesz swój kraj, to nie powinieneś pokazywać jakiejkolwiek wyższości nad pozostałymi uczestnikami. Tam na konkursie wszyscy jesteśmy równi. Kiedy kogoś krytykujesz, to sam możesz paść ofiarą swoich słów. (…) Dla mnie sama możliwość z udziału w tak ważnym wydarzeniu jest dumą. Reprezentowanie Polski jest pewnego rodzaju nagrodą. (…) Uważam, że z Eurowizją jest trochę jak z Olimpiadą. Na dwa-trzy miesiące przed wydarzeniem, stajemy się kibicami, znawcami nazwisk sportowców i historii wyników, obstawiamy wygranych, typujemy czarnego konia, w skrócie: ogarnia nas narodowe szaleństwo. I nawet jeśli ktoś sam nie uprawia sportu, nie wie, ile z tym się wiąże wyzwań, wyrzeczeń i litrów przelanego potu, to i tak podczas startów Polaków kibicuje Biało-czerwonym, znajdzie dyscyplinę, która go interesuje, a nawet pewnie rzuci kątem oka, chociażby na wynik. Dlatego tak kocham Eurowizję, bo to taka Olimpiada dla muzyków. (…) Długo nie miałem pojęcia, jak wspaniała jest społeczność fanów Eurowizji. Ci ludzie z wielką pasją opowiadają o swoich ulubionych występach. Dzisiaj rozumiem, że jeżeli eurowizyjna publiczność cię pokocha, to masz otwartą karierę do końca życia. Oni nigdy nie zapominają o legendarnych uczestnikach. Cieszę się, że swoją kreacją w The Ride mogę chociaż trochę zostać zapamiętany – nawet jako ten typ w ciemnych okularach. Bycie częścią tego wszystkiego jest dla mnie wielkim zaszczytem.” – dodał.

To była przygoda mojego życia! Wiesz, ilu ludzi zazdrości, że byłem na Eurowizji? (…) Fajna przygoda, fantastyczne miejsce, cudowni ludzie, których poznałem powiedział Rafał Brzozowski w sierpniu 2021 roku w wywiadzie dla portalu Jastrzabpost.pl. „Wszystko można było inaczej. Chciałem zmienić i wizualizację, i ten występ, i przebukować tancerzy, porobić inną choreografię, wszystko poprzekładać, ale się nie dało, bo tam już wszystko było przygotowane i idzie z automatu. To jest jak w fabryce. (…) Jeżeli po Eurowizji dostaję raporty i 90% hejtu z zagranicznych portali było z Polski, to dziennikarze zagraniczni, z którymi rozmawiałem, mówili, że tego nie rozumieją. (…) Paru zadało mi pytanie [o to], bo prześledzili sytuację w polskich mediach, co tam było pisane, i wielu z nich nie mogło [zrozumieć], dlaczego u nich na portalach hejtują Polacy. (…) To jest przykre trochę” dodał w audycji „SuperStar!” na antenie SuperNova we wrześniu 2021 roku.

Inne związki z Eurowizją

W 2017 roku Rafał Brzozowski z piosenką Sky Over Europe zajął drugie miejsce w finale krajowych eliminacji, przegrywając jedynie z Kasią Moś. Podczas ogłaszania wyników został wybuczany, co tłumaczone było niezadowoleniem fanów spowodowanym „staroświeckim brzmieniem” piosenki oraz kasowaniem nieprzychylnych komentarzy przez piosenkarza. Poza tym (zgodnie z relacjami osób obecnych w siedzibie TVP) Brzozowski na próbach miał zachowywać się arogancko w stosunku do fanów, a na buczenie publiczności miał zareagować niecenzuralnymi słowami. „Pozostał mi tylko mały niesmak w zachowaniu niektórych osób podczas koncertu i wyników. Szkoda, że nie można czasem z szacunkiem dla innych rywalizować” – napisał po finale selekcji na Facebooku, jednocześnie gratulując wygranej Kasi Moś. W wywiadach po selekcjach podkreślał, że nie wziął do siebie oznak niezadowolenia, zasugerował, że kierowane były one „chyba ze strony fanów Kasi Moś”, dodatkowo zapewnił, że w przyszłości już nie będzie starał się o występ na Eurowizji.

W 2017 roku Rafał Brzozowski poprowadził finał krajowych eliminacji do Eurowizji Junior 2017. Dwa lata później zasiadał w polskiej komisji jurorskiej podczas Eurowizji. W 2020 roku współprowadził finał Eurowizji Junior 2020, a dwa lata później – finał programu Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję wyłaniającego reprezentanta Polski na Eurowizji 2022.

Więcej w tym temacie

Exit mobile version