„Bruk pokryty brokatem”: czy norweska opinia publiczna jest rozczarowana wynikiem Rybaka?

Wybierając Alexandra Rybaka norweska telewizja nie ukrywała, że ma spore ambicje na zwycięstwo w Lizbonie. Ostatecznie skończyło się na 15. miejscu. Jak zareagowały media w kraju? 

Myślę, że jest to naturalne, że jestem zawiedziony, skoro jechaliśmy po zwycięstwo – takimi słowami skomentował swój wynik dla norweskiej prasy Alexander Rybak zaraz po zakończonym finale w Lizbonie. Zwycięzca z Moskwy nie narzeka i twierdzi, że wynik nie będzie miał wpływu na jego dalszą karierę. Jednocześnie odgraża się, że to nie było jego ostatnie podejście w Melodi Grand Prix. Rybak powołuje się na przykład Jana Teigena, który uczestniczył 14 razy w norweskich selekcjach (z 16 różnymi propozycjami).

W półfinale Norwegia awansowała z 1. miejsca. Natomiast w finale Alexander Rybak zajął ostatecznie 15. miejsce. Zdaniem norweskich obserwatorów, sam występ poszedł zgodnie z planem. Per Sundens, który odpowiadał za norweskie selekcje w latach 2008-2012, twierdzi, że wokalista jest mistrzem we wprowadzaniu radosnej atmosfery na scenę, i tak też było i tym razem (w jego przekonaniu). Dobrego występu pogratulowała Rybakowo również pierwsza norweska zwyciężczyni, Elisabeth Andreassen.

Dużo bardziej krytyczny okazał się Anders Grønneberg z dziennika Dagbladet. Jego zdaniem nie powinno zająć długo norweskiej opinii publicznej zrozumienie, że Rybak nigdy nie miał szans na wynik na finałowym podium. Wysokie miejsca w zakładach bukmacherskich, w przekonaniu Grønneberga, były tylko bańką spekulacyjną. Dziennikarz określa propozycję wokalisty jako bruk pokryty brokatem, dla której zajęcie 15. miejsce powinno być traktowane jako szczyt marzeń. Urok prezentacji tkwił jednak w osobowości Alexandra, a nie w piosence. W swojej opinii Grønneberg podkreśla, że dodatkową przeszkodą było zachowanie telewizji NRK, która ograniczała kontakty wokalisty z prasą i roztaczała nad nim opiekę jakby był porcelanową lalką.

Z tą oceną zgadza się Anders Martinus Tangen, redaktor ESC Norway. Z jego perspektywy brak uczestnictwa reprezentanta Norwegii w koncertach przedeurowizyjnych oraz brak bardziej interaktywnego PR przypomina sytuację z 2016 kiedy kontakty Agnete z prasą i fanami były zredukowane do minimum. Dla kontrastu, zeszłoroczny reprezentant Norwegii, czyli JOWST, wykorzystał każdy moment, aby nawiązać kontakt z fanami. Tangen podkreśla, że budowa przywiązania fanów do reprezentantów pomogła zakończyć wyżej niż wskazywały na to różne notowania.

Stig Karlsen, przewodniczący norweskiej delegacji oraz producent Melodi Grand Prix, odpiera zarzuty wskazując, że Alexander spędził najwięcej czasu ze wszystkich uczestników podczas ceremonii Niebieskiego Dywanu (ponad 3 godziny). Dodatkowo, wokalista zaprosił przedstawicieli prasy na spotkanie w jednej z lizbońskich szkół muzycznych. Karlsen jednocześnie zwraca uwagę, że najważniejsze są trzy minuty na scenie, a nie kontakty z mediami, dla których, zdaniem szefa delegacji, wokalista wcale nie był niedostępny.

Sam koncert z udziałem Alexandra Rybaka cieszył się niebywałą popularnością. 71% widzów w Norwegii (czyli ponad 1 milion) śledziło poczynania swojego reprezentanta podczas drugiego półfinału Konkursu Eurowizji w Lizbonie. Jest to wynik o 300 tysiące większy niż przed rokiem. Jednocześnie był to najlepsze wyniki od półfinałów w 2010 roku, kiedy nadawca norweski odpowiadał za organizację konkursu.

Na fali popularności Alexandra Rybaka i samej Eurowizji telewizja NRK ogłosiła zasady naboru piosenek do Melodi Grand Prix 2019. Piosenki będą przyjmowane od 9 września. Do selekcji mogą się zgłaszać zarówno norwescy, jak i zagraniczni autorzy. Jednak telewizja szczególnie zachęca lokalnych twórców do udziału w MGP.

Źródło: Dabladet, Seher, Eurovoix, NRK; Foto: EBU/Andres Putting

Exit mobile version