[Opinia] Czy Malta i Gruzja zaczynają nową eurowizyjną erę? Talent show coraz mocniej zakorzenia się w kulturze Eurowizji

X Factor, Idol – w jakim celu wymieniam tutaj nazwy jednych z najpopularniejszych na świecie muzycznych programów rozrywkowych typu talent show? Otóż te formaty będą w tym roku bardzo istotne dla eurowizyjnego świata. Dzięki nim swoich reprezentantów wybiorą  mieszkańcy Malty i Gruzji. Is it right, or is it wrong, śpiewała  Ela z Elaizy w 2013 roku. Jakie są plusy i minusy angażowania talent show w sprawy eurowizyjne?

Talent show od wielu lat jest nieodłącznym towarzyszem Konkursu Piosenki Eurowizji – w 2002 roku po raz pierwszy taki format , Operacion Triungo, pomógł wybrać reprezentanta Hiszpanii. Prawdziwy boom na tego typu programy zaistniał po eurowizyjnym zwycięstwie Niemki Leny Meyer-Landrutt w 2010 roku, która została wyselekcjonowana  przez specjalnie stworzony w tym celu talent show Unser Star für Oslo – ze zmiennym szczęściem pomysł ten został zaadaptowany przez inne kraje.

Teraz jesteśmy świadkami powstawania nowej epoki. Nigdy wcześniej w eurowizyjną grę nie wchodziły tak znaczące dla międzynarodowego świata telewizji formaty.

Oczywiście nie jest to pierwszy raz kiedy sławny program zostaje „podporządkowany” Eurowizji. Przecież wielkie muzyczne festiwale były już angażowane w eurowizyjną selekcję, na czele z legendarnym włoskim Sanremo, który miał ponoć zainspirować pomysłodawców powstania naszego ulubionego muzycznego konkursu. Wiadomo jednak, że festiwalom do Eurowizji mimo wszystko bliżej.

Krok ku dzisiejszej sytuacji postawił Izrael. Po latach porażek eurowozyjnych zrezygnowany tamtejszy nadawca postanowił zrobić cokolwiek, czyli wybrać reprezentanta za pomocą rozwijającego się lokalnego programu talent show Wschodząca Gwiazda (HaKokhav HaBa). Był to strzał w dziesiątkę. Wszyscy czterej wybrani w ten sposób reprezentanci awansowali do finału, jeden uplasował się w pierwszej dziesiątce, a ostatnia w ten sposób wybrana, Netta Barzilai, wygrała całą Eurowizję. I to zapewne ona wpłynęła na dzisiejszą zmieniajacą przyszłość sytuację.

Izraelski program był jednak lokalnym tworem. Podobnie jak wznowione i aktualnie używane w Hiszpani Operacion Triunfo – choć oba programy miały naśladowców w innych krajach. Z X Factorem i Idolem jest inaczej. Oba formaty pochodzą z Wielkiej Brytanii. Zapewne więcej osób na naszym globie kojarzy je nazwy niż hasło Eurowizja.

Czy zaangażowanie słynniejszych programów w celach selekcyjnych to nobilitacja czy obraza Konkursu Piosenki Eurowizji? Zapewne ile osób tyle opinii na ten temat, na pewno zaprzeczyć jednak nie można, że to kontrowersyjna kwestia.

Wiele o plusach wyboru reprezentanta dzięki talent show napisałam dwa lata temu w związku z małym powrotem mody na ten format w tamtym roku. Najważniejsza zaleta tego typu metody selekcji to możliwość wyboru najlepszego głosu w pakiecie z odpowiednią prezentacją sceniczną.

Co jednak z piosenką? Najczęściej zwycięzcy przedeurowizyjnych talent dostają narzucony utwór i często nie ma mowy o możliwości znaczącego wpływu artysty na proces twórczy eurowizyjnego dzieła. Tak było w przypadku Barzilai. Do tej pory dyskutuje się czy cały konkurs wygrała ona i jej charyzma, czy narzucony jej muzyczny produkt.

Widz też może być rozczarowany w jakim kierunku eurowizyjnym ostatecznie poszedł wybrany przez niego artysta. Z drugiej strony – oba problemy nie są obce wyborom wewnętrznym, a pierwszy z nich tak naprawdę nie omija klasycznych selekcji.

Izrael i Hiszpania połączą jednak w tym roku talent show z publicznym wyborem piosenki. Czy wyjdzie im to ma dobre? A może jednak to Malta bądź Gruzja osiągną w tgm roku długo oczekiwany eurowizyjny sukces?

Trzeba mieć jednak na uwadze, że gwiazdy róznego rodzaju talent show i tak szturmują eurowizyjny świat, niezależnie od wyboru. Nodi Tatishvili (ESC 2013) i Nina Sublatti (ESC 2015) to przecież również zwycięzcy gruzińskiego Idola…

 

Exit mobile version