Ósma odsłona cyklu „5 piosenek, które…” to zbiór utworów, które zostały niedocenione w konkursie – czy to przez jury czy też widzów. Przy pomocy członków oficjalnej grupy eurowizja.org na Facebooku wybraliśmy te, które powinny znaleźć się w finale, bądź wyżej w ostatecznym rankingu. Czy słusznie?
Ta odsłona cyklu cieszyła się ogromną popularnością – zostało zaproponowanych ponad 200 utworów. Te, z największą ilością reakcji znalazły swoje miejsce w ankiecie. Natomiast wszystkie znalazły się na naszej specjalnej playliście w serwisie Spotify:
A oto – Waszym zdaniem – 5 najbardziej niedocenionych piosenek ostatnich lat:
Kasia Moś – Flashlight (Polska 2017)
Polskie utwory zawsze wzbudzają dużo kontrowersji wśród naszych czytelników. Jedni uważają, że w rankingach nie powinny one się w ogóle znajdować, a drudzy zupełnie obiektywnie patrzą na starty swojego kraju w Konkursie Piosenki Eurowizji. Tak też było i tym razem. Kasia Moś z rekordową liczbą głosów, od samego początku była na szczycie listy najbardziej niedocenionych utworów. Podczas półfinału w Kijowie emocje sięgały zenitu. Polska jednak odniosła ogromny sukces – 4 raz z rzędu awansując do Wielkiego Finału. Jednakże po obejrzeniu ostatecznej punktacji – pozostało wiele żalu. Szczególnie jeżeli spojrzymy na punktację jurorów – którzy nie docenili wspaniałego głosu Kasi Moś, ani samej kompozycji – co przy kombinacji z głosami widzów, dało ostatecznie 22 miejsce.
ZiBBZ – Stones (Szwajcaria 2018)
Po zwycięstwie w Szwajcarskich preselekcjach – fani byli pełni nadziei na świetny wynik duetu w Lizbonie. Mówiło się nawet o TOP 15 Wielkiego Finału – jednakże kamienie nie drgnęły i pozostawiły rodzeństwo w półfinale z 13. lokatą. Świetny utwór, z charyzmatyczną i doskonale brzmiącą wokalistką, klimatycznym i charakterystycznym stagingiem – nie przekonał do siebie ani jury, ani widzów. Co poszło nie tak?
Gabriela Gunčiková – I stand (Czechy 2016)
Po historycznym awansie Czech do Wielkiego Finału, cały naród czeski oczekiwał dobrego wyniku. Tym większe było to rozczarowanie – kiedy jako jedyni nie otrzymali żadnego punktu od widzów. Jury doceniło niezwykły występ 41 punktami – co dało w rezultacie 25. miejsce dla Czech.
EQUINOX – Bones (Bułgaria 2018)
Bułgaria po dwóch niezwykle udanych startach (Poli Genova – 4. miejsce i Kristian Kostov – 2. miejsce) postawiło na nowopowstały zespół EQUINOX. Przy wsparciu tytanów Eurowizji – agencji Symphonix oraz znanej choreografki Sachy Jean-Baptiste – zespół przygotował utwór, który wydawałoby się – że mógł wygrać cały konkurs. Od samego początku Bułgaria była wysoko w rankingach, dając dużo nadziei na ponowny sukces tego kraju. Niestety, tym razem się nie udało. Pomimo bezproblemowego awansu do finału, zespół w głosowaniu poradził sobie bardzo przeciętnie – ku zdziwieniu wielu fanów, jak i zapewne samych artystów. W finale zajęli 14. miejsce z 166 punktami na koncie, w tym ze 100 punktami od jurorów (9. miejsce) i 66 punktami od telewidzów (14. miejsce)
Greta Salome – Hear Them Calling (Islandia 2016)
Jedna z faworytek przed konkursem w Sztokholmie – nie przechodząca do finału. Wielki żal, niedowierzanie i ogromna porażka Islandii w 2016 roku, to jeden z najbardziej drażliwych tematów dla każdego fana konkursu. Świetna kompozycja, charyzmatyczna wokalista i udany staging – wydawałoby się, że Islandia finał ma w kieszeni. Tak sie jednak nie stało i Greta zakończyła rywalizację na półfinale, zdobywając tam dopiero 14. miejsce.
Honorable mentions … czyli o kim warto wspomnieć przy okazji najbardziej niedocenionych utworów:
Madame Monsieur – Mercy (Francja 2018)
Norma John – Blackbird (Finlandia 2017)
Kristina Pelakova – Horehronie (Słowacja 2010)
Artykuł powstał na podstawie głosowania członków grupy eurowizja.org – Warsaw Calling.