5 najbardziej niewytłumaczalnych występów na Eurowizji i preselekcjach

Reprezentacja Islandii w trakcie drugiej próby technicznej w Tel Awiwie, fot. Maciej Stępień/eurowizja.org

W dzisiejszym odcinku „5 piosenek, które najbardziej…” postanowiliśmy ugryźć Eurowizję od nieco innej strony. Wszyscy wiemy, że niektóre występy konkursowe bywają dość dziwne, czasami nawet żenujące, a nawet takie, gdzie nic do siebie nie pasuje. Oto piątka tych najbardziej niewytłumaczalnych, wybranych przez czytelników naszej grupy Warsaw Calling!

W poniedziałek na grupie Warsaw Calling ukazał się post, w którym poprosiliśmy czytelników o swoje typy. Efekt tego pytania był dosyć zaskakujący nawet dla samych głosujących w późniejszej ankiecie, ponieważ 13 propozycji z 90 nadesłanych to występy z polskich preselekcji, bądź też naszych reprezentantów na Eurowizji. 13 występów zostało poddanych pod głosowanie we wspomnianej wcześniej sondzie, aktywowanej w czwartek. W komentarzach pod tym specjalnym postem nadal pojawiały się Wasze typy, niewspominane wcześniej.

Oto piątka niewytłumaczalnych występów z Eurowizji i selekcji według naszych czytelników:

Kate Miller-Heidke – Zero Gravity

Opera połączona z popem? Nieraz na Eurowizji się zdarzała! Widz jednak „je” nie tylko dźwiękiem, który w przypadku Kate Miller-Heldke był nieskazitelny, lecz także tym, co widzi. A zarówno na pierwszych australijskich selekcjach, jak i później na eurowizyjnej scenie działy się prawdziwe cuda na kiju. W rzeczywistości były to metrowe szczudła. Ambitny występ do ambitnej piosenki przełożył się na koszty. Co ciekawe, Miller-Heidke początkowo rozważała całkowitą zmianę występu w Tel Awiwie, porzucając wcześniejsze ustalenia poczynione przy okazji Australia Decides. Finalnie znów współpracowała ze Strange Fruit, akrobatami z pochodzącymi z Melbourne. Koszt występu wyniósł 120 tysięcy dolarów australijskich (ok. 320 400 złotych).

https://www.youtube.com/watch?v=VlpBPO9_L4E

MARUV – Siren Song

MARUV znamy przede wszystkim z hitowego Drunk Groove, które obecnie niemalże codziennie jest puszczane w radiu. Fanom Eurowizji nadal jest żal, że nie reprezentowała Ukrainy w Tel Awiwie. Można powiedzieć, że sama telewizja jest sobie tej sytuacji winna, bowiem nie umieściła w regulaminie Vidbiru stosownego punktu. Słychać jednak, że w regulaminie do Eurowizji Junior są już takie zapisy, jakie w kontrakcie do podpisania miała MARUV. Vidbir 2020 ma się odbyć, ciekawe tylko, czy ktokolwiek się do niego zgłosi… Abstrahując od tego, to na pewno był kontrowersyjny występ. Który był bardziej dziwny: ten półfinałowy czy finałowy? Ciężko stwierdzić – choć Tulia Biczak jest zdania, że ten ostatni – niemniej jednak MARUV zastrzeliła nas swoją choreografią. BANG! (tak też brzmi pierwotny tytuł utworu)

Slavko Kalezić – Space

Myśląc o niewytłumaczalnych występach na Eurowizji, niewątpliwie przychodzi nam do głowy ten wykonany przez wysportowanego, marzącego o występie na Eurowizji, karierowicza – Slavka. Przez wiele lat zabiegał o względy telewizji czarnogórskiej. Udało mu się pod koniec 2016 roku, kiedy to RTCG ogłosiło wybór Slavka Kalezicia na reprezentanta kraju. Miał już za sobą udział w X Factor Adria, a krótko po Eurowizji pojawił się w brytyjskiej edycji programu. Podczas bootcampu, odbywającego się na Wyspach Brytyjskich, Kalezić zaliczył wpadkę: tańcząc, spadła mu na parkiet peruka z długim warkoczem, okazale prezentowanym kilkanaście miesięcy wcześniej podczas występu w Kijowie. Czy ktokolwiek rozumie, czemu on przez niemal cały występ eurowizyjny machał (sztucznym) warkoczem?

Rafał Brzozowski – Sky Over Europe

Nikt nie wie, dlaczego jest ikoniczny. Nikt nie wie, dlaczego zrobił „karierę”. Nie można mu jednak odmówić wdzięku, osobowości i grania tudzież na fortepianie. Zaczynał w 2002 roku występem w Szansie na sukces, gdzie nawet otrzymał wyróżnienie. Blisko dekadę później występował w pierwszej edycji The Voice of Poland, w którym dotarł aż do półfinałów. Później już było tylko lepiej. Wydał pięć (!) płyt, lecz nadal większość osób kojarzy go z utworem Tak Blisko… No, może i również fani Na dobre i na złe z utworem Na dobre masz zawsze mnie, który wykorzystywano w napisach końcowych serialu. W 2017 roku rzutem na taśmę zgłosił wyciągnięty z szuflady kawałek, napisany blisko dwa lata wcześniej w polskojęzycznej wersji. Jak można było się spodziewać, finalna, anglojęzyczna piosenka Sky Over Europe nie została dobrze przyjęta przez eurowizyjnych fanów, a jego preselekcyjne drugie miejsce było, delikatnie mówiąc, szokiem. Cóż, zostaje prowadzenie Koła Tor… przepraszamy, Fortuny.

Ola Gintrowska – Missing

To właśnie na nią oddano najwięcej głosów w sondzie Warsaw Calling. Niewątpliwie, pomimo upływu lat, „syrenka” wciąż jest fenomenem wśród fanów Eurowizji. Ola Gintrowska jest siostrzenicą zmarłego przed laty wielkiego barda, Przemysława Gintrowskiego. Ma wykształcenie muzyczne i talent aktorski, o czym przekonaliśmy się w serialach M jak Miłość, Pierwsza Miłość, Diagnoza czy w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. W tym ostatnim nie miała lekko, gdyż wcielała się w m.in. w motyla (Irena Jarocka), lisa (YLVIS), Ricka Astleya czy Britney Spears. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów, inspiracją do preselekcyjnego występu była jej miłość do syren, a zmieniając swój wizerunek (w późniejszym czasie ufarbowała się na rudo), chciała upodobnić się do Arielki. Missing, wykorzystywane w filmie Słaba płeć? (Wąż za najgorszy teledysk okołofilmowy) był jej debiutanckim singlem, a nieco później już pod pseudonimem O.L.A. rozpoczęła wydawanie nowych utworów. Poniższy występ traktuje jako nauczkę na przyszłość.

Jeszcze mało? Zachęcamy do włączenia naszej playlisty, składającej się ze wszystkich propozycji członków grupy Warsaw Calling!

Exit mobile version