Węgrzy zdradzają plany na przyszłoroczną edycję formatu A Dal, który dawniej służył za preselekcje do Eurowizji. Informacje wskazują jednak na to, że Eurowizja 2021 odbędzie się bez ich udziału. Co wiemy?
Przed nadawcą MTVA pełne wyzwań przygotowania do jubileuszowej edycji A Dal. Dziesiąta odsłona formatu będzie opracowywana w reżimie epidemiologicznym. Ogłoszone plany i cele zakładają wiele niespodzianek, ale wśród nich nie ma żadnej wzmianki o udziale Węgier w Konkursie Piosenki Eurowizji w Rotterdamie. Nie poznaliśmy jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie powrotu kraju do stawki konkursowej.
A Dal: historia konkursu
A Dal to format, który od 2012 roku służył jako węgierskie preselekcje do Eurowizji. W swojej drugiej odsłonie cieszył się największą popularnością: finał w 2013 roku śledziło około 1,2 miliona telewidzów. Przez osiem lat wszyscy zwycięzcy tego formatu szczęśliwie docierali do eurowizyjnego Wielkiego Finału. Jednak z czasem konkurs zaczął tracić na znaczeniu. W 2019 roku preselekcje zanotowały najniższy wynik oglądalności w swojej historii – 337 tysięcy, a ich zwycięzca – Joci Pápai, nie wszedł do finału Eurowizji w Tel Awiwie. Był to czynnik, który zapewne zadecydował o rezygnacji Węgier z Eurowizji w 2020 roku. Format A Dal przeszedł jednak zmiany i odbył się mimo wszystko, w celu promocji węgierskich twórców. Zwycięzcami programu zostali Rácz Gergő i Orsovai Reni z utworem Mostantól. Gdyby Eurowizja 2020 się odbyła, a w jej stawce pozostałyby Węgry, to oni broniliby ich barw w Rotterdamie.
A Dal 2021: co czeka nas w marcu?
Podobnie jak w tym roku, zbliżająca się edycja węgierskiego show ma na celu wsparcie świeżych talentów tworzących tylko na rodzimym rynku. Piosenki zgłaszane do A Dal 2021 muszą być wykonane w języku węgierskim, a także spełniać eurowizyjne kryteria: nie mogą przekraczać trzech minut długości i nie mogą być komercyjnie opublikowane przed konkursem. Nie oznacza to jednak, że są brane pod uwagę jako propozycje Węgier do Rotterdamu. Finał zmagań telewizja MTVA zaplanowała na 30 marca 2021 roku, czyli już po ostatecznym terminie zgłaszania propozycji do Europejskiej Unii Nadawców. Mija on w pierwszej połowie miesiąca. Oznacza to, że prawdopodobnie nadawca nie zamierza powracać na Eurowizję.
Format przyszłorocznego A Dal pozostanie bez zmian: artyści zmierzą się w trzech ćwierćfinałach, dwóch półfinałach i finale. Co ciekawe, z okazji dziesięciolecia konkursu, nie tylko zwycięzca zostanie uhonorowany profitami na węgierskim rynku muzycznym. Pozostali trzej uczestnicy ścisłego finału także otrzymają wsparcie w rozwoju swoich karier. Laureat pierwszego miejsca zdobędzie nagrodę Petőfi Zenei Díj w kategorii najlepsza piosenka roku. Jury przyzna też wyróżnienia w innych kategoriach, a widzowie mogą spodziewać się akustycznych wykonań piosenek, które także zostaną odrębnie ocenione i nagrodzone.
Eurowizja 2021: śladami Węgier
Zadebiutować na Eurowizji Węgrzy pragnęli już w 1993 roku, ale musieli ustąpić Słoweńcom, Chorwatom i Bośniakom podczas odbywających się wówczas eliminacji. Do startu doszło rok później: Friderika Bayer z utworem Kinek mondjam el vétkeimet? zajęła 4. miejsce. Do tej pory, analogicznie do Polski, Węgry nie osiągnęły na Eurowizji takiego wyniku. Po nieudanych startach w latach 90. kraj zdecydował się na dłuższą przerwę, którą przerwał dwunastym miejscem grupy NOX w 2005 roku. Po rocznej przerwie Magdi Rúzsa wywalczyła dziewiątą lokatę. Radość nie potrwała długo: następnie Węgry dwa razy nie wyszły z półfinału i ponownie zrobiły sobie roczną przerwę. W 2011 roku powróciły w do zmagań, ale typowana do zwycięstwa Kati Wolf zajęła dopiero 22. miejsce. Od kolejnego roku zdecydowały się na nowe preselekcje – A Dal.
Od 2012 roku kraj siedem razy z rzędu awansował do finału, gdzie trzykrotnie wywalczył pierwszą dziesiątkę. Najlepsze wyniki to zasługa ByeAlexa (10. miejsce w 2013), Andrása Kállaya-Saundersa (5. miejsce w 2014) i Jociego Pápai (8. miejsce w 2017). Joci reprezentował Węgry ponownie w 2019 i przerwał dobrą passę. Z utworem Az én apám zajął 12. miejsce w półfinale. W 2020 roku nadawca MTVA zrezygnował z Eurowizji bez podawania konkretnych przyczyn. Wpływ prawdopodobnie miały porażka w Tel Awiwie i słabnące zainteresowanie A Dal i samą Eurowizją. Pojawiły się też spekulacje o bojkocie konkursu przez Węgrów, uważających go za promocję niemoralnych wartości, takich jak społeczność LGBT+.
Eurowizja 2021: co wiemy?
Eurowizja 2021 odbędzie się w dniach 18, 20 i 22 maja w Ahoy Arenie w Rotterdamie. Część planów organizatorów na ten rok zobaczymy w przyszłym roku. Konkurs poprowadzą Chantal Janzen, Jan Smit i Edsilia Rombley. Z kolei NikkieTutorials przeprowadzi wywiady z uczestnikami i będzie gospodynią widowiska transmitowanego w internecie. Nie zmieni się ani slogan, ani projekt sceny autorstwa Floriana Wiedera. Znaczącą różnicą w stosunku do Eurowizji 2020 jest możliwość występu z wgranymi chórkami. Logo przyszłorocznego konkursu zostanie odświeżone, a na ostateczny jego wygląd będzie mieć wpływ lista uczestniczących państw. Europejska Unia Nadawców przygotowała także cztery różne scenariuszy organizacji wydarzenia, dostosowane do aktualnej sytuacji epidemiologicznej. Do tej pory tylko cztery kraje, które miały wziąć udział w tym roku, nie potwierdziły startu w Eurowizji 2021. Są to: Białoruś, Polska, Portugalia i Wielka Brytania.
Źródło: hirado.hu, fot. eurovision.tv