Eurowizja 2024 trafiła do Szwecji po zwycięstwie Loreen. Choć trwają zgłoszenia do polskich preselekcji wewnętrznych, fani nie zapomnieli o zeszłorocznym skandalu. Klub OGAE Polska ponownie złożył wniosek o publikację wyników w ramach prawa do dostępu do informacji publicznej. Przypominamy dokładnie, jak wyglądały kontrowersje i poprzednie działania fanów.
Siedem punktów dla Janna – usłyszeliśmy już niemal rok temu od jury polskich preselekcji. Przebieg konkursu i liczne kontrowersje wokół niego wznieciły skandal, a działania na rzecz transparentności i uczciwości rozpoczęły media skupione wokół Eurowizji. OGAE Polska po raz drugi złożyło wniosek do TVP o publikację pełnych rezultatów.
OGAE Polska po raz drugi wnioskuje o ujawnienie wyników preselekcji
Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska już raz próbowało otrzymać pełne wyniki krajowych eliminacji do Eurowizji 2023. Wniosek o ich publikację w ramach dostępu do informacji publicznej został przez TVP odrzucony. Nadawca powołał się na ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. W związku z odpowiedzią OGAE Polska złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Wraz z początkiem roku i zmianą władz w telewizji publicznej Stowarzyszenie po raz drugi złożyło wniosek o dostęp do informacji publicznej. 16 stycznia zakomunikowaliśmy to w specjalnym oświadczeniu.
Eurowizja 2023: skandal w Polsce krok po kroku
Przyjmowanie zgłoszeń do preselekcji trwało od 19 września 2022 do 10 lutego 2023 roku. 15 lutego Telewizja Polska ogłosiła dziesięcioro finalistów na antenie programu Pytanie na Śniadanie. Rekordową liczbę ok. 300 zgłoszeń oceniła pięcioosobowa komisja. Koncert pod nazwą Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję 2023 odbył się 26 lutego w studiu Transcolor, zlokalizowanym w podwarszawskich Szeligach.
Zmiana systemu głosowania na cztery dni przed finałem
Początkowo, finał preselekcji miał odbyć się w identycznej formule, jak w 2022 roku. Troje uczestników z najwyższym poparciem miało zmierzyć się w drugiej rundzie, a głosy jury i telewidzów miały być odzwierciedlone w systemie proporcjonalnym. Telewizja Polska zdecydowała się zaktualizować regulamin TBSE w środę 22 lutego, na cztery dni przed finałem. Dwuetapowość i proporcjonalność poparcia zniknęły. Pięcioosobowe jury i telewidzowie otrzymali do rozdania punkty w tradycyjnej skali 1-8, 10 i 12 punktów. Na wypadek remisów przewagę mieli jurorzy. Jak się okazało, zmiana mogła mieć diametralne znaczenie dla wyników.
Czy nowy system miał ograniczyć moc telewidzów?
Usunięty system głosowania przewidywał, że każdy z jurorów oceni troje ścisłych finalistów w skali od 1 do 3 punktów. Suma not miała zmienić się na udział procentowy, np. 5 punktów na 30 rozdanych to w zaokrągleniu 16,7%. System ten dawał możliwość, że lawinowe poparcie telewidzów zupełnie przeważy nad zdaniem jurorów, których moc co do maksymalnego poparcia była ograniczona. Regulamin nie precyzował, czy członkowie i członkinie komisji mogą powtarzać noty. Jeśli tak – najlepszy możliwy wynik to 60%, a najgorszy – 14,3%. Jeśli nie – uczestnicy mogliby od jury zdobyć między 16,7% a 50% poparcia. Niezależnie od wariantu – zawsze istniałaby taka wartość, która w proporcji 50:50 między jury a publiką mogłyby dać wygraną faworytowi widzów zupełnie bez znaczenia dla głosów jury. W zależności od kombinacji, gwarancję zwycięstwa dałoby od ok.64% do 70% głosów SMS.
Krótko po preselekcjach do mediów przeciekła nieoficjalna informacja, że zdecydowany faworyt fanów i widzów – Jann, przewyższył faworytkę jury – Blankę, trzykrotnie w głosowaniu widzów. Mieli oni otrzymać odpowiednio ok. 18 i 6 tysięcy głosów. W zmienionym systemie głosowania Jann otrzymał od jury tylko siedem punktów (czwarte miejsce), przegrywając trzema punktami z Blanką. Gdyby poprzedni format pozostał w użyciu, skala poparcia mogłaby mu w teorii wystarczyć na zwycięstwo nawet z bardzo niekorzystnymi głosami jury. Podważający końcowy werdykt fani zarzucali, że zmiana zasad gry w ostatniej chwili mogła mieć na celu uniemożliwienie wygranej ewidentnego faworyta publiki.
Prezentacja wyników
Mimo że nowa treść regulaminu przewidywała, że po odczytaniu punktacji jury podana będzie rosnąca punktacja telewidzów, od 1 do 12 punktów, prowadzący koncert ogłosili od razu ostateczny ranking, bez widocznych sum punktów. Te Telewizja Polska ujawniła dopiero kolejnego dnia w Internecie. W ten sposób część widzów mogła nie zorientować się podczas oglądania widowiska na żywo, że zwyciężczyni preselekcji nie była faworytką publiki.
Eurowizja 2023: skład, niezależność i szczegóły głosowania jury, transparentność konkursu
Kontrowersje wokół głosowania jury dotyczyły również formy jego zaprezentowania. Nigdy nie poznaliśmy indywidualnych rankingów jurorów, a ich przewodnicząca – Edyta Górniak, przyznała, że gotowa punktacja została jej podana przez produkcję koncertu do słuchawki. Telewizja Polska stwierdziła jedynie lakonicznie, że głosy były niezależnie weryfikowane przez notariusza. Nie ma na to jednak jednoznacznych dowodów.
Nie wiemy ani jak wyglądała weryfikacja niezależności jurorów, ani jak wyglądało ich głosowanie i czy w ogóle istnieje rzetelna dokumentacja tej procedury. Publikacja dokładnych wyników – rankingów jury i liczby głosów publiczności – jest tymczasem europejskim standardem. W 2016 roku TVP opublikowała procentowy rozkład głosów SMS z finału Krajowych Eliminacji. Z kolei w roku 2018 – kiedy system był identyczny, jak podczas TBSE 2023 – każda osoba w jury odczytała swoje indywidualne punkty.
Wspomniana kwestia niezależności jest zresztą istotna, biorąc pod uwagę, że część uczestników preselekcji współpracowała uprzednio z choreografem obecnym w jury. Swoisty konflikt interesów dotyczył też faktu, że w jury zasiadła przedstawicielka TVP, aktualnie już była dyrektorka programowa. Tymczasem w programach na antenie tej samej stacji, niekoniecznie w roli uczestników, a w roli gości, występowali niektórzy uczestnicy, w tym Blanka. Piosenkarka tuż przed preselekcjami (17 lutego), w towarzystwie tancerzy zapewnionych przez jednego z jurorów, promowała swoje Solo w programie You Can Dance – Nowa Generacja 2, nadawanym w stacji wprost reprezentowanej przez inną jurorkę.
Inne kontrowersje i plotki
Duże poruszenie polskich fanów Eurowizji wzniecił artykuł o zwycięstwie Blanki opublikowany przez Telewizję Polską. Godziną jego publikacji była 15:33, czyli przed rozpoczęciem preselekcji, dopiero potem zmieniona poprawnie na 20:56. TVP odpowiedziała jednak: Wydawca serwisu tvp.pl pracę nad artykułem o reprezentancie Polski w 67. Konkursie Piosenki Eurowizji rozpoczął o godz. 15:33, aby w momencie podania wyników głosowania jedynie uzupełnić zwycięzcę i jak najszybciej opublikować cały tekst. Niestety, w systemie zarządzania treścią zapisany został moment utworzenia pliku, zamiast godziny publikacji, czyli 20:56. Jest to dla dziennikarzy tworzących szkice materiałów z wyprzedzeniem zrozumiałe. Błędnie pokazana godzina publikacji może wynikać ze specyfikacji CMS lub innych narzędzi do publikowania.
Poruszenie budziły też wypowiedzi Edyty Górniak po konkursie oraz obecność jej syna w green roomie. Allan Krupa zasiadł na kanapie razem z Blanką. Ponadto plotki głosiły o homofobicznych komentarzach za kulisami finału narodowego, jak i o odsunięciu szefowej polskiej delegacji (osoby reprezentującej TVP na forum Europejskiej Unii Nadawców) od roli producentki konkursu.
Reakcje po preselekcjach i działania fanów
Sam werdykt, jak i okoliczności jego powstania wzbudziły ogromne kontrowersje w sieci i prasie. O skandalu rozpisywały się również zagraniczne media. Informacje o kontrowersjach z zabarwieniem korupcyjnym trwały w wielu krajach aż do maja. Podczas Eurowizji m.in. norweska komentatorka wspomniała skandal podczas polskiej wizytówki w Wielkim Finale.
Tuż po koncercie finałowym powstała petycja o wysłanie do Liverpoolu mimo wszystko Janna – podpisało ją ponad 80 tysięcy osób. Fani analizowali wszystkie możliwe nieścisłości. Na reakcję zdecydowali się dziennikarze zajmujący się Konkursem Piosenki Eurowizji w Polsce. 27 lutego OGAE Polska z portalem Eurowizja.org oraz Dziennik Eurowizyjny, Dobry Wieczór Europo, Misja Eurowizja i Let’s Talk About ESC oświadczyły podjęcie działań celem zachowania transparentności wyboru na Eurowizję.
2 marca te same media wystosowały apel o zajęcie stanowiska do ówczesnego Prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza. Jego treść jest dostępna TUTAJ. Bezpośrednio po zakończeniu Eurowizji 2023, 16 maja, Stowarzyszenie OGAE Polska złożyło wniosek o publikację wyników w ramach prawa dostępu do informacji publicznej. Nadawca powołał się na ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. W związku z tą odpowiedzią 20 lipca Stowarzyszenie złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Eurowizja 2024: kto z Polski?
We wrześniu telewizja publiczna potwierdziła swój udział w Eurowizji 2024. Zgodnie ze spekulacjami, wybór reprezentacji Polski odbędzie się wewnętrznie. Telewizja Polska przyjmuje zgłoszenia do godz. 22:00 w piątek 2 lutego. Propozycję na Eurowizję wskaże pięcioosobowa komisja ekspercka, której skład poznamy po ogłoszeniu wyboru. Nie wiadomo, kto będzie odpowiedzialny za przygotowanie polskiej delegacji do występu. Spekulacje mówią, że dotychczasową ekipę mogą z powrotem zastąpić, w rolach szefowej delegacji i reżysera występu, Marta Piekarska i Konrad Smuga, czyli duet z lat 2019-2020.
Polska na Eurowizji
W tym roku przypada 30-lecie debiutu Telewizji Polskiej w wydarzeniu. Edyta Górniak z utworem To nie ja! zajęła drugie miejsce w 1994 roku. Od tamtej pory nikt nie zbliżył się do tak dobrego rezultatu, a Polska tylko dwukrotnie trafiła do czołowej dziesiątki. Ich Troje (2003) uplasowali się na miejscu siódmym, a Michał Szpak (2016) – na ósmym. Do Malmö pojedzie 27. polska propozycja w historii.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji zorganizuje Szwecja za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Miejscem wydarzenia będzie Malmö Arena, gdzie odbyło się ono już w 2013 roku, również po wygranej Loreen. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Nieznane pozostają szczegóły dotyczące prowadzących. Slogan brzmi United By Music – tegoroczne hasło pozostało w użyciu na kolejne lata.
W konkursie udział weźmie 37 państw. Po 31 latach przerwy w stawce historycznie znajdzie się Luksemburg, którego reprezentanta poznamy 27 stycznia podczas preselekcji. Niestety, w konkursie zabraknie ponownie Bułgarii, Macedonii Północnej i Słowacji. Znamy już reprezentantów Belgii, Cypru, Grecji, Gruzji, Holandii, Słowenii i Wielkiej Brytanii. Z kolei Francja, Czechy i Albania wskazały już reprezentanta i piosenkę. O udziale w konkursie poinformowała również Telewizja Polska. Sezon selekcyjny można śledzić w naszym kalendarzu.