Znamy już datę i miejsce 64. Konkursu Piosenki Eurowizji. Kolejne państwa potwierdzają (lub wręcz przeciwnie) udział. Nie milkną jednak spekulacje kto poprowadzi największe wydarzenie muzyczne przyszłego roku!
W ostatnich tygodniach często typuje się kandydatury Ereza Tala i Lucy Ayoub. Tal jest doświadczonym prezenterem: zaczynał od programów radiowych i telewizyjnego Koła Fortuny, prowadził izraelskiego Big Brothera, a w tym roku komentował Eurowizję, będąc pierwszym izraelskim komentatorem od 1995 roku. Ayoub natomiast to wschodząca gwiazda telewizji. Wielu ekspertów mówi, że byłaby idealną reprezentantką wielokulturowości Izraela. Ayoub jest bowiem córką Araba i Żydówki (której rodzina przeżyła Holokaust), a dodatkowo po konwersji matki całą rodziną są chrześcijanami. Taka mieszanka jednym może się podobać, innym wręcz przeciwnie. Lucy podawała w tym roku punkty z Izraela, lecz oprócz języka angielskiego użyła… arabskiego, czym zaskarbiła sobie protest ze strony minister kultury Izraela, Miri Regew (będącej prawą ręką premiera Netanyahu). Nie bez szans jest też laureatka 4. miejsca w Eurowizji 2005 roku – Shiri Maimon. Dla artystki nie byłaby to pierwszyzna w kontakcie z telewidzami, bowiem pięć lat temu została jurorką w izraelskiej wersji X Factora (i pozostała nią przez wszystkie 3 sezony). Podczas zeszłorocznego Israel Calling wystąpiła na kolacji dla artystów, prezentując zarówno swój autorski materiał, jak i piosenki z hebrajskiej wersji musicalu Evita, w którym gra główną rolę w Teatrze Narodowym Izraela Habima.
Najświeższe nazwisko na liście „typowanych” do objęcia schedy po Petrze Mede, Oleksandrze Skiczko czy Filomenie Cauteli jest Lior Suchard. Artysta jest iluzjonistą mentalistą, tj. do iluzji wykorzystuje sugestię czy hipnozę. Sam mówi o swojej profesji, że „to nie magia”, a jedynie odpowiednia obserwacja i umiejętne użycie trików. Lior jest znany nie tylko w Izraelu, bowiem wielokrotnie zapraszany był do takich programów jak The Tonight Show with Jay Leno czy Good Morning America. W swoich działaniach sprawia, że człowiek naprawdę myśli „Wow, ale jak to?!”. Jeśli będzie (współ)prowadzić Eurowizję, możemy śmiało powiedzieć, że będzie to niezwykłe widowisko. Z resztą, przekonajcie się sami!
Eurowizja to jednak nie tylko prowadzący, ale też chwile wytchnienia między piosenkami. Pocztówki, bo o nich mowa, mają być kręcone między styczniem a marcem. Do niedzieli zespoły odpowiedzialne za ich produkcję mogą się starać o etat: oprócz wymagań dotyczących doświadczenia członków ekip, producenci mają również mieć doświadczenie o zabarwieniu nieco bardziej „ekonomicznym”: przez ostatnie 3 lata, co najmniej 3 produkcje o budżecie co najmniej 5 milionów szekli (czyli nieco ponad 5 milionów złotych). Na produkcje samych pocztówek przeznaczono 3 miliony szekli. Co ciekawe, oprócz tradycyjnych pocztówek ma zostać wyemitowany także 5-minutowy filmik ze wszystkimi artystami. Izraelski nadawca KAN sugeruje, że w Tel Awiwie może paść rekord jeśli mowa o uczestnikach. Po smutnych wieściach z Sofii o rezygnacji Bułgarii z przyszłorocznej Eurowizji pozostaje zapytać: niby w jaki sposób? Pamiętając o wielu państwach, które konsekwentnie nie chcą brać ponownie udziału w Eurowizji, takich jak Turcja czy Luksemburg, czy czeka nas wielki powrót, nieobecnego od 1980 roku, Maroka? A może udział w Eurowizji Junior otworzy drzwi do „dorosłej” Eurowizji Kazachstanowi? Czy któreś z państw bez budżetu na Eurowizję jednak się „zepnie” i zrobi fanom niespodziankę (tak jak Czechy w 2015 roku)? Czas pokaże.
Źródło: israelhayom.com, mako.co.il, wiwibloggs.com, youtube.com
Fot. mid-day.com