Sezon preselekcyjny trwa w najlepsze, kolejne kraje ujawniają swoich reprezentantów a co sobotę mamy do wyboru wiele barwnych selekcji i konkursów. W połowie marca powinniśmy poznać wszystkie piosenki i wykonawców, a tymczasem, zapytaliśmy naszych redaktorów co sądzą o dotychczasowej stawce i wyborach eurowizyjnych krajów!
Na dzień 13 lutego znamy 8 piosenek:
Czarnogóra – D – moll – Heaven
Czechy – Lake Malawi – Friend of a friend
Australia – Kate Miller – Heidke – Zero Gravity
Albania – Jonida Maliqi – Ktheju tokes
Francja – Bilal Hassani – Roi
Hiszpania – Miki – La venda
Wielka Brytania – Michael Rice – Bigger than Us
Włochy – Mahmood – Soldi
https://www.youtube.com/watch?v=zTItDns7O4Q&list=PLCy3Z9mdvWVfHDhS6bo4P3-Om1Hy9j_8h
oraz wykonawców: Kobi Marimi (Izrael), Sergiej Łazariew (Rosja), Michela Pace (Malta), Tamara Todewska z utworem Proud (Macedonia), Duncan Laurence (Holandia), Paenda z utworem Limits (Austria), Srbuk (Armenia), Serhat (San Marino), Eliot (Belgia), Darude feat Sebastian Rejman (Finlandia) oraz Tamta z piosenką Replay z Cypru.
Wszystkie dostępne utwory tegorocznego konkursu zebraliśmy dla Was w powyższej playliście. Preselekcyjne piosenki możecie usłyszeć na naszej redakcyjnej playliście w serwisie Spotify, którą zebrał dla Was członek OGAE Polska Łukasz Smardzewski:
https://open.spotify.com/playlist/3CDyaIzQNW4QBjR2Hv5Kas
A co o trwającym sezonie sądzą nasi redaktorzy?
Ten sezon preselekcyjny jest dla mnie zaskoczeniem. Dominują mierne piosenki, a te które mogły coś zdziałać odpadły. Mowa tutaj o Węgrzech, Rumunii, Litwie (ale w jej przypadku to już klasyka), Łotwie, Estonii, Czarnogórze. Szwecja jest do bólu przewidywalna, mierna, wtórna. Najlepsze preselekcje do tej pory to te francuskie i australijskie. Nad Sekwaną co prawda poziom był nieco niższy niż przed rokiem, lecz France 2 postarała się zarówno o nazwiska, jak i także o dobrze napisane i wyprodukowane utwory. Realizacyjnie, mimo mankamentów – nie z ich winy (wtargnięcie protestujących na scenę w trakcie 2. półfinału i finału DE) – oglądało się to bardzo dobrze. Zresztą zarówno Australia jak i Francja mają dość dobrze rozwinięty rynek muzyczny, by czerpać z niego garściami (BBC ucz się!). Dlatego też zdziwił mnie poziom odrzuconych propozycji australijskich – tak naprawdę każda z tych kompozycji nadawałaby się do Australia Decides. Z racji tego, że utwory staram się słuchać na bieżąco, a preselekcje oglądać jak tylko czas pozwoli, z niecierpliwością czekam na drugą połowę „meczu”.
Faworyt: MIKI La Venda – Hiszpania
Nie wierzę, że to piszę ale do tej pory jest to najlepszy wybór, jaki mógł być (prócz włoskiego Mahmooda). Utwór skoczny, radosny, porywający do zabawy, pokazujący mentalność Hiszpan. Największym atutem występu z OT była charyzma i wdzięk MIKIego. Mam pełną nadzieję, że revamp numeru nie zabije hiszpańskiego temperamentu.
Ulubione utwory preselekcyjne: Chimene Badi La-Haut, Pam Rabbit Easy To Believe, xtra basic & Emily J Hold Me Close, Stefan Without You, Double Faced Eels Fire, Carousel That night, Electric Fields 2000 And Whatever.
Wyżej wymienione utwory są czymś więcej niż 3 – minutówkami. Każda z nich aż prosi się, by włączyć ją co najmniej jeszcze jeden raz. Każda z nich się wyróżnia, zasługuje na uwagę. Z jednej strony mamy typowe radiówki (Andreas, xtra basic, Double Faced Eels), z drugiej dosyć nietypowe połączenia, od których trudno się oderwać. I trudno tą miłość do w/w utworów uzasadnić.
Tegoroczny sezon selekcyjny uważam za dość udany, a na pewno w porównaniu do zeszłego roku. Bardzo na plus odebrałem wybory cypryjskie (tak, tak, poczekajmy na piosenkę itd. ale ja już się jaram), albańskie, australijskie i włoskie. Natomiast strasznie zawiodłem się jak dotąd Szwecją (Margaret), Białorusią (Andżelika Pusznowa (*)) i Hiszpanią (nigdy nie zrozumiem fenomenu „La Vendy”). Muszę przyznać, że wybory węgierskie też mnie nie urzekły: odpadli moi najwięksi faworyci (yesyes i USMK), więc muszę kibicować utworom, które nie wzbudziły we mnie jakiejś ogromnej ekscytacji.
Faworyt: Moimi faworytami nazwać mogę włoskiego Mahmooda, albańską Jonidę i australijską Kate (tak, w tej kolejności).
Ulubione utwory preselekcyjne: Natomiast jak dotąd ulubiony utwór preselekcyjny to Incomplete yesyes i Me e forte Soni Malaj. I Fight for love Courtney Act. I 2000 and whatever Electric Fields. Dużo tego, a zakładam, że będzie jeszcze więcej!
Faworyt: Włochy – Mahmood Soldi
Na razie znamy niewiele piosenek, ale w zasadzie jedynym utworem, który zasługuje na uwagę jest propozycja włoska. „Soldi” miesza różne gatunki i nie jest oczywiste w kontekście eurowizyjnym. Piosenka traktuje o trudnych relacjach rodzinnych i w odpowiedni sposób oddaje „unfinished business”, który ma wokalista ze swoim ojcem.
Ulubiony utwór preselekcyjny: Islandia – Hatari Hatrið mun sigra
Hatari reprezentują wszystko czego stereotypowy fan Eurowizji nie znosi i dlatego są interesujący! Łączą radykalny styl muzyczny z równie odważnym wizerunkiem pokazując swoją bezkompromisowość. Zespół Hatari jest znany ze swojego antykapitalistycznego przesłania (kwestie polityczno-społeczne też działają jak płachta na byka na widzów, których podejście można określić: „należy się tylko bawić”!). Ich selekcyjna propozycja ma bardzo pesymistycznie przesłanie, że nienawiść ostatecznie zwycięży, co należy traktować jako słuszne ostrzeżenie w dzisiejszych czasach. Ich udział zdecydowanie zneutralizuje obecność konserwatywnych ballad i młodych wykonawców wyrwanych prosto z grup tanecznych.
Krzysztof Stefaniak
Faworyt: Włochy – Mahmood Soldi – w końcu jakiś powiew świeżości na eurowizyjnej scenie. Myślę, że Włoch ze swoim łobuzerski lookiem i pewną nonszalancją w sposobie śpiewania, może dużo namieszać w finałowym zestawieniu. Do tego sam utwór jest świetny zarówno kompozycyjnie, jak i tekstowo! Ja to kupuję!
Ulubiony utwór preselekcyjny: Oscar Enestad I love it: Dużym zaskoczeniem był dla mnie brak awansu Oscara do kolejnego etapu zmagań w MF. Chyba większym niż porażka Margaret. Bardzo chwytliwy utwór ze świetnie zrealizowanym występem. Moim zdaniem to najlepszy performance z dotychczasowych dwóch półfinałów szwedzkich preselekcji!
Jeżeli chodzi o podsumowanie sezonu preselekcyjnego to totalną porażką zakończyły się dla mnie najlepsze preselekcje tego sezonu – czyli Australia Decides. Dziwi najbardziej chyba werdykt jury.
W tym sezonie mamy bardzo dużo wyborów wewnętrznych, których jestem zwolennikiem. Z niecierpliwością czekam na utwory z Belgii (świetny wokal oraz kompozytor od City Lights – to nie może się nie udać!) oraz Austrii (głównie ze względu na stylistykę dotychczasowej twórczości).
Poziom Eurowizji w tym roku mnie smuci jeśli chodzi o dotychczas wybrane piosenki. Może to tylko kwestia braku ich trafianie w mój gust muzyczny, ale nadal nie jestem poziomem zachwycony. Z wybranych utworów tylko Włochy i Soldi, pomimo obecnej u nich dramy, postawiły na utwór inny i oryginalny ze wstawkami w języku arabskim, co urozmaica dość nudna stawkę. Ogólnie rzuca mi się w oczy tegoroczny trend Eurowizji „Mamy artystę, ale Ty sobie czekaj na utwór”
Faworyt: Włochy – Mahmood Soldi
Każdy sezon selekcyjny jest na swój sposób wyjątkowy. Ten z pewnością wyróżniają pierwsze eliminacje w Australii oraz duża doza kontrowersji i mowy nienawiści wokół Eurowizji wywołanych wyborem reprezentantów Francji i Włoch.
Najlepiej oceniam selekcje francuskie. Jest to nieco bardziej rozbudowany format, ale jednocześnie nie przekombinowany i nie zbyt wydłużony. Uczestnicy tegorocznej edycji Destination Eurovision reprezentowali wiele różnych nurtów muzycznych, odmienną wrażliwość i doświadczenie sceniczne. To oraz prosty koncept, dobra realizacja i łatwa dostępność programu w mediach społecznościowych sprawiają, że życzyłbym sobie takiego podejścia naszego nadawcy do selekcji.
Faworyt: Na ten moment trudno mi wskazać faworyta z dwóch powodów. Po pierwsze, znamy zaledwie osiem konkursowych piosenek, co jest słabym i niemiarodajnym odniesieniem w stosunku do spodziewanych 42 w stawce. Po drugie, okres selekcyjny osiąga apogeum – tak szybko jak poznaję nowe utwory, tak szybko zmieniają mi się sympatie. Właśnie dlatego z deklaracjami wolałbym się wstrzymać co najmniej do połowy marca.
W ogóle nie czuję, że to już połowa sezonu preselekcyjnego, w głównej mierze dlatego, że tak mało utworów jest znanych. 8 na 42 to nawet nie połowa połowy, zatem z oceną poziomu tegorocznej Eurowizji wstrzymam się do marca.
Faworyt: Na pewno do ścisłego grona faworytów zaliczam piosenkę włoską i nie sądzę, że to się zmieni, ponieważ jest ona nowoczesna, świeża i pokazuje zupełnie inne oblicze Włoch, swoisty miszmasz kulturowy. Ciekaw jestem na pewno propozycji z Holandii, wyboru Polski oraz Grecji i brzmienia utworu Tamty z Cypru..
Ulubiony utwór preselekcyjny: Póki co na pewno moją uwagę przykuł zespół Hatari w Islandii, Conan Osiris w Portugalii i Maruv w Ukrainie, zaś z tych, które już na pewno nie powalczą o zwycięstwo: Seemone i Chimene Badi z Francji oraz Electric Fields z Australii. Choć to nie utwór preselekcyjny a festiwalowy, żal mi również Loredany Berte z Włoch, szczególnie jeśli okaże się, że był to jej ostatni start w Sanremo. I jeśli miałbym wskazać ten jeden ulubiony z utworów, które wybrzmiały do tej pory, to właśnie Cosa ti aspetti da me.
Jeśli coś mnie rozczarowało, to na pewno poziom wykonań na żywo we Francji. Destination Eurovision rok temu miało wokalistów, którzy nie mieli najmniejszych problemów ze śpiewaniem live, w tym roku była to katastrofa, szczególnie w pierwszym półfinale. Niepokojącym znakiem jest także przesuwanie terminu ogłoszenia reprezentanta Polski trzeci rok z rzędu. Nie chciałbym, aby stało się to niechlubną tradycją rodzimego nadawcy.
Jak oceniasz do tej pory sezon preselekcyjny? Średnio. Jak wypada na tle lat poprzednich? Zdecydowanie słabiej Jaki kraj Cie najbardziej zaskoczył, jaki Ci się podoba a jakim jesteś zawiedziony? Na plus Francja i Australia, na minus Estonia. Francja – kolejny rok doskonałej realizacji widowiska, Całkiem dobry poziom muzyczny. Australia – radiowy poziom, bardzo ciekawe selekcje. Widać ich zaangażowanie i sympatię do Eurowizji. Estonia – od wielu lat Eesti Laul kojarzyłem z wysokim poziomem muzycznym. Ten rok jest istną tragedią
Co myślisz o wyborach wewnętrznych danego kraju? Ciężko stwierdzić bez znajomości piosenek, mam wrażenie, że nadawcy i artyści obserwują to, co się dzieje na „eurowizyjnym ryneczku” i pod to tworzą kompozycję.
Faworyt: Zdecydowanie Włochy – świeżość, lekkość i charakterystyczna barwa Mahmooda działają narkotyzująco.
Ulubiony utwór preselekcyjny: ASHES TO ASHES – Zdecydowanie! Anka rozwinęła się i dojrzała. Nie jest już przestraszoną dziewczynką z gitarą. Utwór kojarzy mi się z Walking on Memphis Cher, co jeszcze bardziej plusuję piosenkę. Oraz Siren Storm.
Niestety poziom tegorocznych preselekcji rozczarowuje. Zauważyłam dwa trendy: dziwne eksperymenty albo mdłe radiówki, których nie lubię oglądać na eurowizyjnej scenie. Na szczęście póki co nie mamy za dużo div z wielkimi utworami w białych sukienkach – co bardzo cieszy. Jestem zachwycona i oczarowana energią hiszpańskich preselekcji, francuskich i australijskich.
Faworyt: Hiszpania – Miki La Venda. Jednakże po kilku przesłuchaniach dojrzewa we mnie tegoroczny włoski utwór. No i uwielbiam Albanię i jestem mile zaskoczona wyborem Australii.
Ulubione utwory preselekcyjne: La promesses Emmanuel Moire (szczególnie w wersji na żywo ze studia w Paryżu), Dua te besoj Artemisa Mithi i Febi Shkurti, Nene Mirud, Incomplete yesyesyes, Chasing Rivers Nano, Sweet Lies Kerrie Anne oraz Nadie se salva Natalii i Mikiego.
Artykuł powstał w oparciu o subiektywne opinie redaktorów portalu eurowizja.org