W ostatni dzień lutego dowiedzieliśmy się, że Eliot Vassamillet wykona w Izraelu utwór Wake Up. Autorem tej propozycji jest Pierre Dumoulin, odpowiedzialny za belgijską piosenkę City Lights z 2017 roku. Jakie reakcje w Belgii wzbudziła premiera utworu i czy ma on szansę powtórzyć sukces, jaki osiągnęła Blanche w Kijowie?
Wake Up podejmuje wyjątkowo aktualny temat zagrożeń wynikających z bierności wobec zmian, jakie zachodzą we współczesnym świecie. Zachęca też do podjęcia działań, w celu obrony przyszłości Ziemi. Utwór skierowany jest przede wszystkim do młodego pokolenia, którego reprezentantem jest sam Eliot, który skończy w tym roku 19 lat. Jest on tym samym drugim po Kristianie Kostowie (Eurowizja 2017) uczestnikiem Eurowizji, który urodził się w roku 2000.
Oto, jak sam Eliot opisuje swój utwór:
Świat zapadł w sen, ale najwyższa pora, aby się obudził (…). Do przemian potrzeba impulsu, a my, nowe pokolenie, mamy siłę, aby wprowadzić zmianę. Takie pozytywne przesłanie pragnę rozpowszechniać za pośrednictwem tego utworu.
Pod względem muzycznym kompozytorowi Wake Up Pierrowi Dumoulinowi zależało, aby połączyć nowoczesność z uniwersalnym, belgijskim brzmieniem. W utworze słychać wyraźnie perkusję oraz gitarę basową, jakie zostały połączone z dźwiękami elektronicznymi. Muzyk, na co dzień związany z grupą Roscoe, wspomina w wywiadzie dla telewizji RTBF pozytywnie swoje wcześniejsze zetknięcie ze światem eurowizyjnym. Jak sam stwierdza, wkroczył w rzeczywistość równoległą, a fani konkursu potrafią być bardzo zaangażowani w całe widowisko i cechuje ich otwartość na różne style muzyczne.
Zdaniem matki tegorocznego reprezentanta Belgii, udział w Eurowizji będzie na pewno sporym wydarzeniem w życiu Eliota. Jak tłumaczy, przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, czego się spodziewać. Jak mówi:
Występu w trakcie międzynarodowego konkursu, podczas którego śledzi Cię 200 mln widzów w 40 krajach, nie da się porównać do udziału w „The Voice”, to ogromny stres (…). cała rodzina będzie mocno trzymać kciuki za Eliota, podobnie jak jego przyjaciele.
Po publikacji utworu pierwsze opinie były zdecydowanie pozytywne. Pochlebne okazały się komentarze na portalu YouTube. Padały opinie, że Wake Up mogłoby być utworem na ścieżce dźwiękowej do seriali lub filmów w popularnym serwisie Netflix. Na belgijskim portalu newsmonkey.be zastanawiano się, czy artysta pochodzący z francuskojęzycznej części Belgii (Walonii) mógłby osiągnąć lepszy rezultat niż wokalistka Sennek z jej utworem A Matter of Time. Reprezentantka flamandzkiej stacji VRT utknęła w pierwszym półfinale Eurowizji 2018, zajmując w nim 12. miejsce. Dodatkowo portal zwrócił uwagę na doświadczenie, jakie Pierre Dumoulin posiada po swojej wcześniejszej przygodzie z City Lights, a które może okazać się bardzo pomocne dla młodego wokalisty.
Pojawiają się także mniej pochlebne opinie. Zdaniem dziennika De Standaard, w utworze brakuje energii i potencjału na miarę City Lights czy Rhythm Inside w wykonaniu Loïca Notteta (Eurowizja 2015). Wspomina się również o tym, że podczas Eurowizji najważniejsze jest pierwsze wrażenie, jakie pozostawia po sobie utwór. Przeważająca część widzów słyszy konkursowe piosenki dopiero podczas ostatecznego występu, dlatego powinien on od razu zapadać w pamięć. Dziennikarze gazety oceniają szansę Eliota na zajęcie miejsca w top 10 za realne, ale nikt nie spodziewa się, aby zakończył na lepszym miejscu od swoich poprzedników z programu The Voice.
Jonathan Hendrickx, jeden z głównych redaktorów dużego belgijskiego portalu poświęconego Konkursowi Piosenki Eurowizji, stwierdza w rozmowie z Het Nieuwsblad, że Wake Up ma w sobie potencjał, ale brakuje mu jednak „ekstra czynnika” decydującego o wygranej:
Aranżacje i styl utworu od pierwszej chwili nie pozostawiają wątpliwości, że Pierre Dumoulin maczał tutaj palce (…). utwór jest bardzo obiecujący w zwrotkach, ale traci w refrenie. Brak w nim również punktu kulminacyjnego pod koniec, dzięki czemu mógłby lepiej zostać zapamiętany przez europejską publiczność.
Jak dodaje, przemyślana i interesująca prezentacja na scenie jest niezbędna, aby piosenka belgijska była w tym roku zapamiętana, co powinno przełożyć się na dobry wynik końcowy.
https://www.youtube.com/watch?v=17QXkQEckE4
Zgodnie z wywiadem, jaki Dumoulin udzielił tygodnikowi Télépro, punktem wyjścia do występu w Tel Awiwie ma być nawiązanie do teledysku utworu z jego mrokiem i grą świateł. Kompozytor wspomina o użyciu ekranów LED, jakich ma nie zabraknąć na eurowizyjnej scenie, a które mają pełnić znaczącą rolę podczas występu.
Dumoulin docenia, że RTBF ponownoe zdecydowała się mu powierzyć zadanie skomponowania piosenki na Eurowizję. Co ciekawe, kompozytor zdradził także, że rok temu współpracą z nim miała być zainteresowana delegacja cypryjska. Do niczego konkretnego jednak nie doszło. Zdaniem Dumoulina, powodem były różnice pomiędzy tym, co muzyk komponuje na co dzień, a tym, czego szukano i co znaleziono ostatecznie w utworze Fuego. Sam uważa, że nie mógłby stworzyć czegoś podobnego.
O tym, czy tegoroczna propozycja belgijska osiągnie sukces na miarę swoich poprzedników, przekonamy się we wtorek 14 maja w trakcie pierwszego półfinału Eurowizji 2019. Belgia będzie bezpośrednim konkurentem Polski, ale również Grecji czy Islandii. Ostatni raz kraj sięgnął po zwycięstwo w 1986 roku z utworem J’aime la vie w wykonaniu Sandry Kim.
źródło: eurovision.tv, rtbf.be, newsmonkey.be, destandaard.be, nieuwsblad.be, esckaz.com
foto: Instagram/ eliotmusic.be