Amar pelos três, czyli portugalska dysputa

Portugalia. Niewielkie państwo, które poza Hiszpanią ma za sąsiada jeszcze tylko stary, dobry Ocean Atlantycki. Na Eurowizji od 1964, pierwsze zwycięstwo odnotowali jednak dwa pokolenia później. W weekend zaczyna się Festival da Canção,  zatem ruszamy z naszym cyklem. Redaktorzy Marcin, Przemek i Tymon, którzy na co dzień dostarczają Wam wieści z Portugalii, postanowili trochę sobie pogawędzić i to niekoniecznie całkiem na serio.

Przemek (P): A co tu taka cisza? W sobotę startuje Festival da Canção (FdC), Portugalczycy wydają się być wobec niego zupełnie obojętni – my też przejdziemy obok i zostawimy to bez komentarza? Wszak to nie tak dawni zwycięzcy Eurowizji! Proszę bardzo, wywołuję portugalskich redaktorów do dyskusji!

1. półfinał w sobotę o 22:00 (czasu polskiego), oto jego skład:

  1. Ana Cláudia Inércia (Bezwładność)
  2. João Campos É O Que É (Jest tym, czym jest)
  3. Soraia Tavares O Meu Sonho (Mój sen)
  4. Calema A Dois (We dwóch)
  5. Conan Osíris Telemóveis (Telefony komórkowe)
  6. Ela Limão Mais Brilhante Que Mil Sóis (Jaśniej niż tysiąc słońc)
  7. Filipe Keil Hoje (Dzisiaj)
  8. Matay Perfeito (Idealny)

Może najpierw zapytam, jak oceniacie zmianę w postaci ograniczenia liczby piosenek? Jeszcze przed rokiem w każdym z półfinałów było ich po trzynaście, teraz tylko po osiem. Powiem szczerze, że ja się cieszę. Dłużyła mi się ubiegłoroczna edycja potwornie.

Marcin (M): To ja miałem wywoływać! To fakt, piosenek było sporawo. Ale ja bym nie ograniczał ich liczby. Ale to tylko ze względu na naturę Festival da Canção – RTP zmniejszając liczbę utworów, nie dokonuje ich selekcji, wykluczając te gorsze, tylko po prostu zaprasza do udziału mniej kompozytorów. W tym roku jest ich szesnastu. A nuż ten siedemnasty stworzyłby coś wybitnego? W każdym razie w tym roku mamy fantastyczne  utwory, nawet nasza redaktor Wąsek jest wniebowzięta! I moje portugalskie serce się cieszy. Tymek, a Ty uczysz się portugalskiego na tekstach tegorocznych propozycji?

Tymon (T): Oczywiście! Jak co roku wszystkie utwory są turbo portugalskie. Dla niektórych mogą się wydawać nudne, ale dla mnie każdy jest wyjątkowo ciekawy i oryginalny. Nie bez powodu są to moje ulubione selekcje. Nie dość, że wszystkie piosenki są po portugalsku, to każda z nich jest osobista i nie wykonują jej przypadkowi artyści. O, i znam już na pamięć chyba z połowę tegorocznych tekstów.

M: Ja pamiętam czasy, gdy wszyscy gardzili i szydzili z FdC i Portugalii na Eurowizji w ogóle. Myśmy po prostu kochali Portugalię i FdC zanim to było modne.

T: Portugalia ma w swojej historii parę koszmarków, zgadzam się. Ale jak dla mnie już ze 20 razy mogliby wygrać Eurowizję. Byłem rok temu na finale FdC w Guimarães, rany co to było za genialne doświadczenie! O Jardim to dla mnie bez wątpliwości najlepsza piosenka 2018, a ostatnie miejsce Cláudii i Isaury było bardzo, bardzo niesprawiedliwe. Ale szczęśliwie nie zniechęciło to RTP do zaangażowania się w FdC. Dalej ciągnie się za nimi jednak łatka przegadanych i strasznie nudnych selekcji.

P: Ja może aż tak nie podzielam tej Waszej miłości, a Portugalią interesuję się w zasadzie dopiero od emigracji, która zbiegła się z ich zwycięstwem w 2017, ale tak, to przywiązanie do ojczystego języka jest warte odnotowania i według mnie także naśladowania.

M: Zwłaszcza języka takiego jak portugalski!

T: I wcale nie przeszkadza to w wygraniu Eurowizji.

M: Zresztą, nie tylko o język się rozchodzi. Portugalczycy są zadziorni. Podczas, gdy wszyscy robią selekcje nastawione na raczej anglojęzyczne przeboje i szlagiery, oni myślą sobie „a co to nam mus robić tak jak inni?!” i organizują eliminacje z muzyką inną niż inna. Ciekaw jestem, kiedy w końcu zaprezentują fado na Eurowizji. Obym nie czekał na to tyle, ile czekaliśmy na portugalskie zwycięstwo. To byłoby coś. Ale nie dla wszystkich, wszak pamiętam jak jeden z tych obrzydliwych portali plotkarskich, nastawiony z góry na krytykę, opisał występ Marizy i Any Moury jako “wyjące baby”.

T: Ja pamiętam jak pod eurowizyjną sceną, w trakcie występu Salvadora i Caetano Veloso, kilku fanów krzyczało “FUEGOOO”. Niefajne. Może Europa nie jest jeszcze gotowa na dobrą portugalską muzykę?

P: Pytanie, czym jest dobra muzyka w ogóle i czy jest sens to głębiej rozważać? Według mnie za nią musi iść po prostu coś więcej niż tylko chwytliwa melodia czy ciekawy tekst. Muszą iść emocje, które ujawniają się najlepiej podczas występu na żywo. To właśnie dlatego przekonał nas do siebie Salvador Sobral, a nie udało się to przed rokiem Cláudii Pascoal, której twarz przez sporą część występu była schowana w cieniu. Nawet jeśli w tym roku mam swoją ulubioną piosenkę w Festival da Canção, to jej odbiór na żywo może mnie rozczarować lub wręcz przeciwnie. Komu Wy kibicujecie?

M: Te piosenki są z rodzaju takich, które mogą mnie bardzo przekonać na żywo i wywrócić mój ranking do góry nogami. Co prawda nie prowadzę zestawień wszystkich utworów, ale mam swoich faworytów. A te kompozycje są takie, że właśnie na płaszczyźnie emocjonalnej mogą mnie przekonać lub zrazić na żywo. Ponadto lubię kalkulować i wolę, żeby pojechało coś, co zajmie dobre miejsce, aniżeli gdyby miało jechać coś, co mi się podoba, a zajmie pozycję podobną do naszej Magdy Tul. Pięknej i wyśmienicie śpiewającej, no ale co z tego? W każdym razie, liczę bardzo na Felipe Keila, a przede wszystkim na Conana Osirisa. W Portugalii ma on opinię zarozumialca i dziwaka, ale ja liczę, że na scenie pokaże się z dobrej strony. Zresztą, może to tylko plotki – w końcu Eleni Foureira miała być głupia, a okazała się super babką.

T: Początkowo nie zauważyłem tej piosenki, ale za którymś razem João Campos zaskoczył i stał się mega faworytem. W ogóle nie spodziewam się jego wygranej, nawet się nie zdziwię, jeśli nie awansuje z półfinału. Podobnie „kupiła” mnie Ana Cláudia, jej utwór zyskuje w kolejnych przesłuchaniach. Jak na złość obie piosenki otworzą pierwszy półfinał. Tyle ode mnie. Kto ma według Was największe szanse na wygraną? Przypomnę, że portugalska widownia lubi zrobić jakieś jajo. Dwukrotnie odrzucili uwielbianą przez fanów Eurowizji Catarinę Pereirę, sami wybrali Homens da Luta, o których większość z nas woli zapomnieć, ba, nawet Salvador Sobral zdobył jedynie drugie miejsce u publiczności. Wygrała wtedy Viva La Diva, ktoś z Was ich w ogóle pamięta?

M: Nie, ja zupełnie ich nie pamiętam, pies ich drapał. Poza tym wtedy jeszcze nie znałem języka portugalskiego i nie byłem Portugalczykiem z serca.

P: Ja chyba też nie jestem, choć mieszkam tu już ponad rok. Mój gust jest zdecydowanie odmienny. W poprzedniej edycji zauroczyła mnie Dora Fidalgo Arco-Íris. Było nastrojowo i melodyjnie, a skończyła bez punktów w swoim półfinale. Teraz też obawiam się, że moich faworytów spotka to samo. Ładne buzie mogą nie wystarczyć, a właściwego klucza do portugalskich serc i uszu jeszcze nie odkryłem. W tym roku stawiam na duet Calema A Dois, choć największe szanse ma, ku mojej rozpaczy, Conan Osíris… Aż się boję Waszych opinii.

M: Ja także uważam, że największe szanse mają Calema i Conan Osíris. Ale tak sobie myślę, albo i nie myślę, mniemam, albo i nie mniemam, że Calemie może dać popalić jury. O Conana Osirisa bym się nie obawiał. Mój nosek węszy w nim zwycięzcę.

T: Calema mają całkiem dobry utwór, za który dałbym się pokroić, ale z pięć lat temu. Portugalię stać na coś znacznie ciekawszego i mniej sztampowego. Dlatego też wolałbym, żeby wygrał Conan. Jest o nim głośno, zdecydowanie ma najwięcej odtworzeń. W drugim półfinale jest jeszcze NBC, który myślę, że może być jego groźnym rywalem.

P: Conan ma niesamowitą, oryginalną i wciągającą linię melodyczną! Ale gdy śpiewa refren Telemóveis, to mnie tak coś odpycha, choć wcześniej przyciągało. I nie do końca wiem, jak to wyjaśnić, ale jestem na nie. Nie podoba mi się po prostu.

T: Może to dobry pomysł, w końcu piosenka z Portugalii wywoływałaby skrajne emocje, pozytywne i negatywne.

P: Słuszna uwaga 😉

M: Ale portugalskie piosenki i tak je wywołują. Jedni kochają je, bo faktycznie im się podobają. Inni nie, bo im się nie podobają. Ale według mnie jest jeszcze trzecia grupa – tacy, którzy obserwując zgodne zachwyty nad niektórymi utworami, odczuwają pragnienie bycia innymi, chcą kibicować czemuś niszowemu. I tym wyborem często bywa Portugalia. Kończymy na dziś. Więcej słusznych uwag w następnym odcinku już za tydzień! Até já!

Rozmowa redaktorów OGAE Polska – opiekunów Portugalii: Marcina Krępskiego, Tymona Chwalisza i Przemka Jóźwika. Pierwszy półfinał Festival da Canção do zobaczenia na antenie stacji RTP 1 lub tutaj.

Źródła: media.rtp.pt, fot.: Michał Kacprowicz, OGAE Polska.

Exit mobile version