W czasie, gdy większość z nas siedziała już przy wigilijnym stole Ormianie wybierali swoją reprezentantkę na przyszłoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji. Decyzją jurorów i widzów do Kijowa pojedzie Artsvik.
Ormiański nadawca ARM TV postanowił w tym roku zadziwić niemal wszystkich swoją innowacyjnością, jeżeli chodzi o wybór artysty i piosenki na Eurowizję 2017. Przypomnijmy, że dotychczas nadawca publiczny używał trzech metod, by wybrać eurowizyjnego wykonawcę i piosenkę: wybór wewnętrzny (4 razy), finał narodowy (3 razy) oraz mix obydwu form (3 razy; artysta wybrany wewnętrznie, piosenka w ramach finału narodowego). Mijający właśnie rok jest jednocześnie jubileuszem 10-lecia debiutu tego kraju na Konkursie. „Depi Evratesil”, będący częścią odwróconego mixu wspomnianych form selekcji, można więc uznać za sposób celebrowania tego faktu.
Zmagania uczestników mogliśmy obserwować przez ostatnie trzy miesiące podczas czterech etapów tego talent show. Wszyscy występowali pod czujnym okiem jury, składającego się z samych reprezentantów poprzednich edycji Konkursu Piosenki Eurowizji. Spośród kilkudziesięciu artystów, do ostatniego etapu, jakim były odcinki realizowane na żywo dostała się tylko szóstka z nich. Co zadziwiające, wszyscy już na tamtym etapie Konkursu mogli pochwalić się doświadczeniem w branży muzycznej.
24 grudnia mogliśmy zobaczyć ostatni odcinek „Depi Evratesil”. Po raz pierwszy od początku emisji tego programu w ramówce, ormiański nadawca zdecydował się na równoległą transmisję zarówno drogą metrycznych fal (tylko na terenie Armenii) jak i przekaz live, z satelitarnego łącza (na cały świat). W talent show pozostały wówczas tylko dwie kandydatki. Artsvik Harutyunyan oraz Marta Kirakosyan nie były naturalnymi faworytkami, lecz na etapie odcinków na żywo były uznawane za najlepsze głosy spośród TOP6. W ciągu ostatnich dwóch tygodni szala zwycięstwa powoli przechylała się na korzyść bardziej doświadczonej, jeżeli chodzi o talent shows artystki. O ile w pierwszym półfinale dość znacznie przegrała z nauczycielką muzyki, o tyle już tydzień później różnicą jednego punkta wygrała drugi półfinał. Ostatni odcinek był więc próbą nerwów, a artystki zaprezentowały dwa utwory. W pierwszej odsłonie finału Marta postawiła na mix dwóch utworów Rihanny z ery „Loud”: „Don’t Stop The Music” oraz „Only Girl (In The World)”. Odpowiedzią Artsvik była interpretacja „I Have Nothing” Whitney Houston. Warto przypomnieć, że trzy lata wcześniej podjęła się zaśpiewania innego utworu tej artystki „I Will Always Love You” podczas finału „The Voice of Armenia”. Drugim utworem był ormiański przebój.
Po prezentacji finalistek rozpoczęto głosowanie. Widzowie i jury, składającej się tym razem z ormiańskiej diaspory mieli 10 minut na podjęcie ostatecznej decyzji. Oczekiwanie na decyzję umilał nam Hovig, prezentując mieszankę swoich największych hitów oraz Iveta Mukuchyan, która wykonała swój eurowizyjny utwór „LoveWave”. Artyści w ramach performance’ów wykonali także ormiańskie utwory. Cały odcinek finałowy jest już dostępny w sieci.
Wyniki podano jednak w dość ciekawy sposób. Najpierw podano głosy procentowe jurorów (19%:31% na korzyść Artsvik), które po chwili skumulowano z rezultatami głosowania jurorów, by dać ostateczne rozstrzygnięcie. 71% – tyle w sumie uzyskała Artsvik, zwyciężczyni „Depi Evratesil” i jednocześnie jedenastka w historii ormiańskich startów reprezentantka na Konkurs Piosenki Eurowizji.
Po emisji finału nie brakowało jednak głosów, jakoby cały program był od początku ustawiony. Sporą dyskusję wzbudził wpis blogera, cytowany przez różne ormiańskie strony internetowe. We wpisie autor poddaje pod wątpliwość uczciwość wyborów dokonywanych przez mentorów, sugerując, że „Depi Evratesil” przebiegał według ustalonego wcześniej scenariusza (być może w ten sposób kwestionuje eliminację Lilit Harutyunyan czy Hasmik Shiroyan). Talent show według niego to marnowanie publicznych pieniędzy, które równie dobrze można było wydać na promocję artysty wybranego wewnętrznie oraz jego piosenki.
«Դեպի Եվրատեսիլ» հաղորդումը ծախված էր ու հաղթողը ի սկբանե որոշված էր։Ամաչեեեեեեեք, 3 ամիսսսս սաղիս խաբեցիք, սաղիս…
Posted by Ankakh Hayastan on Saturday, December 24, 2016
Z kolei Marta Kirakosyan podziękowała swoim fanom i anty-fanom za wsparcie. Podkreśliła, że bardzo cieszy ją to rozwiązanie. Sama wielokrotnie mówiła, co również powtórzyła w wywiadach po „Depi Evratesil”, że nigdy nie była zainteresowana udziałem na Eurowizji. Dotarcie aż do finału nazywa dziełem przypadku, choć z drugiej strony dała się w ten sposób poznać dużej rzeszy osób. „Moim celem było jak najdłuższe dostarczanie widzom dobrego stylu i smaku w muzyce” – pisze na swoim facebookowym profilu.
Շնորհակալ եմ Հանրային հեռուստաընկերությանը և « Դեպի Եվրատեսիլ» մրցույթի ողջ անձնակազմին, որ իրենց շնորհիվ շաբաթներ…
Posted by Marta Kirakosyan on Tuesday, December 27, 2016
Eurowizyjni fani również cieszą się z tryumfu Artsvik. Mając na uwadze dość słabe w ich ocenie występy jej rywalki, Marty wybór byłej uczestniczki rosyjskiego „Golosu” był nadwyraz oczywisty.
Artsvik to 32-letnia piosenkarka. Jej kariera rozpoczęła się od udziału w rosyjskim „Golosie”, w którym odpadła na etapie bitew. Uczestnictwo w „Depi Evratesil” jest jej wielkim powrotem na scenę muzyczną. Swój ostatni singiel, „Сестра по духу” (ang. „Sister in Spirit”) wydała w lipcu 2015 w duecie z Margaritą Pozoyan, zaś rok wcześniej zaprezentowała trzy anglojęzyczne numery: „Why”, „No Fear” oraz „I Say Yes”, większość z nich jest do odsłuchania poniżej. Utwór, który pani Harutyunyan wykona w Kijowie mamy poznać w ciągu kilku tygodni, najpóźniej w marcu.