Białoruś usunięta z EBU! Nadawca komentuje: „nigdy więcej Eurowizji”

Eurowizja: Białoruś została usunięta z Europejskiej Unii Nadawców. Reżim Łukaszenki widzi w tym same plusy. (fot. eurovision.tv)

28 maja Europejska Unia Nadawców poinformowała, że białoruska telewizja publiczna zostanie zawieszona w prawach członkowskich. Ostatecznie organizacja zdecydowała się na kolejne kroki – usunięcie Białorusi ze swoich struktur. Co wiemy, Eurowizja bez Białorusi?

Zarząd wykonawczy Europejskiej Unii Nadawców zdecydował się w maju na blokadę telewizji BTRC, będącej jedynym publicznym nadawcą białoruskim należącym do organizacji. Motywacją był upolityczniony przekaz medialny i działania godzące w standardy dziennikarstwa i prawa człowieka. O usunięcie rządowego medium ze struktur EBU i jej wydarzeń, jak Konkurs Piosenki Eurowizji, walczący o wolność Białorusini wnosili od miesięcy. Doczekali się realizacji swojego postulatu – od 1 lipca BTRC nie jest członkiem EBU.

Białoruś, Eurowizja 2021: flaga opozycji białoruskiej

Zawieszenie Białorusi

Zmuszenie do lądowania w Mińsku samolotu z działaczem opozycyjnym Romanem Protasiewiczem na pokładzie nasiliło sankcje i potępienie Europy wobec działań białoruskich władz, przeciwko którym setki tysięcy Białorusinów od miesięcy protestują. Jeszcze przed 65. Konkursem Piosenki Eurowizji opozycjoniści, politycy – w tym Swietłana Cichanouska, a także eurodeputowani, wnosili o usunięcie publicznej telewizji BTRC ze struktur EBU. 28 maja organizacja poinformowała, że Białoruś zostanie zawieszona w prawach członkowskich. Jak mogliśmy wtedy przeczytać:

W ostatnich tygodniach byliśmy szczególnie zaniepokojeni transmisją wypowiedzi uzyskiwanych pod przymusem. Sprawdzaliśmy też inne transmisje BTRC, które wzbudziły inne poważne i niebywałe obawy. W świetle tego nadzwyczajnego rozwoju wydarzeń, Zarząd Wykonawczy nie ma żadnego alternatywnego rozwiązania innego niż zaproponowanie zawieszenia członkostwa BTRC w EBU. BTRC ma dwa tygodnie na odpowiedź zanim zawieszenie wejdzie w życie.

Oficjalny komunikat EBU (ebu.ch)

Stacja BTRC usunięta z EBU

Oficjalnie, proreżimowe medium publiczne z Białorusi nie zareagowało w terminie na blokadę. Ta weszła więc w życie. 30 czerwca decydenci w EBU zdecydowali się na podjęcie dalszych kroków i wyrzucenie nadawcy białoruskiego ze swoich struktur. Decyzja ta jest historyczna – nigdy wcześniej w 71-letniej historii EBU żadna telewizja nie została usunięta z organizacji za złamanie wielu jej podstawowych zasad. Przerwanie współpracy EBU-BTRC weszło w życie już kolejnego dnia, 1 lipca.

Oznacza to, że Białoruś nie może już korzystać z żadnych przywilejów i możliwości wynikających z członkostwa w największej w Europie organizacji telewizyjnej. BTRC nie będzie mogło zatem bezpłatnie bądź tanio transmitować wydarzeń sportowych i kulturowych, a ewentualne wykupienie praw do nich w Europie będzie bardzo kosztowne. Białoruś nie będzie też mogła brać udziału w Eurowizji czy Eurowizji Junior, ani w każdym innym wydarzeniu EBU. Ich transmisja przez telewizję publiczną też nie będzie możliwa. Białoruś traci też współprace na płaszczyznach informacji, bezpieczeństwa mediów i technologii. Sytuacja ta nie zmieni się najpewniej aż do zmiany ustroju Białorusi na demokratyczny i powrót tamtejszych mediów do EBU.

https://www.youtube.com/watch?v=4fshKc8KQUM

Białoruś: reżim cynicznie cieszy się z wykluczenia

Jeszcze wieczorem 30 czerwca prołukaszenkowski nadawca opublikował swój komunikat w sprawie wykluczenia ze struktur Europejskiej Unii Nadawców. BTRC cynicznie cieszy się w nim z sytuacji, powołując się na wiele fałszywych informacji, zgodnych z propagandową linią reżimu. Nadawca zarzuca opozycji działania niepokojowe oraz zaprzecza jakoby łamał standardy dziennikarstwa, a w Białorusi dochodziło do tortur i przemocy. Europejskim mediom i rządom, w tym Polsce i TVP, BTRC zarzuca spiskowanie i inną działalność przeciwko Białorusi. Jednocześnie uderza w EBU, które porównuje do reżimu w Związku Radzieckim. Zrzuca udział europejskicj nadawców w spisku państw zachodnich przeciwko reżimowi Łukaszenki oraz skupianie się na działaniach antyrosyjskich. Ponownie twierdzi też, że działalność reżimowej telewizji cieszy się poparciem większości Białorusinów, którzy ucieszą się z wykluczenia z Eurowizji. Zamieszczamy najciekawsze fragmenty komunikatu z Białorusi:

BTRC przyjmuje z uśmiechem i satysfakcją fakt zakończenia współpracy z EBU – organizacją, która nie miała, nie ma i nie będzie miała osobistych opinii. Kiedy przez lata uczestniczyliśmy w spotkaniach EBU, byliśmy zaskoczeni, że ludzie tam nie byli zainteresowani niczym innym, niż równość płci i zagrożenie ze strony Rosji, a głosowanie na szefów na różnych poziomach przypominało nam wybór Leonida Breżniewa w czasie istnienia Związku Radzieckiego. Nawet w ZSRR nie widziano takiej jednogłośności. […]

Oczywiście EBU wiedziała o tym, że zachodnie kraje przygotowywały zamach stanu w Białorusi. Wszyscy wiemy, że jej członkowie, nadawcy publiczni licznych państw, służą elitom rządzącym. Nadawcy z Polski, Litwy i Czech – ich reportaże przypominają nam o amerykańskiej telewizji w jej najgorszych latach. […] Obiecujemy kontynuować mówienie prawdy o tym, co dzieje się w kraju i na świecie. O tym, że w Białorusi był bunt, protesty nie były pokojowe, a EBU o tym kłamie. […]

Zaoszczędzimy miliony euro, spełniliśmy marzenie większości Białorusinów. Nigdy więcej Eurowizji! A wszystkie agencje, które już teraz przychodzą do nas z propozycjami zajęcia miejsca EBU – witamy!

Oficjalny komunikat BTRC

Eurowizja 2021 a Białoruś

Nadawca BTRC planował wystartować w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji, jednak zrezygnował z corocznych publicznych preselekcji. Wielu artystów zbojkotowało konkurs organizowany przez rządową telewizję. Negatywnie zostało potraktowane odmówienie zespołowi VAL, który miał reprezentować kraj na odwołanej Eurowizji 2020, ponownego udziału w widowisku. Miało to przyczyny polityczne, ponieważ duet aktywnie wspiera protesty. Reprezentantem Białorusi został ogłoszony zespół Galasy Zmesta – grupa jawnie wspierająca reżim Aleksandra Łukaszenki i kpiąca z działań opozycji demokratycznej.

Jak się okazało, konkursowy utwór Ja nauczu tiebia odnosił się do sytuacji politycznej w Białorusi i miał wydźwięk wrogi walczącym o wolność ludziom, mówiąc m.in. o przymusie życia w reżimie i podporządkowywaniu się władzom. Natychmiast ruszyła akcja sprzeciwu wobec startowi grupy w Konkursie. Redakcja portalu eurowizja.org jako pierwsza z mediów eurowizyjnych zajęła stanowisko w tej sprawie.

Już kolejnego dnia Europejska Unia Nadawców potwierdziła, że utwór z Białorusi narusza apolityczność konkursu, a kraj musi zaproponować nową piosenkę. Druga piosenka prołukaszenkowskiego zespołu, odnosząca się poprzez porównania do zwierząt do protestujących, Swietłany Cichanouskiej i Unii Europejskiej, również nie została zaakceptowana. Białoruś została zdyskwalifikowana z Eurowizji 2021. Po zamknięciu sprawy przez EBU można było odetchnąć z ulgą, choć białoruska propaganda rozpoczęła kampanię krytyki Eurowizji. BTRC w swoim przekazie przekornie twierdziła, że utwór zdobywał same pozytywne opinie na świecie, a prorządowy zespół jest przyjaźnie witany na ulicach Mińska. Z kolei po zakończeniu finału Eurowizji 2021 publiczna telewizja nazwała zwycięski zespół z Włoch zboczonymi homoseksualistami, którzy doświadczyli AIDS.

Duet VAL miał reprezentować Białoruś na Eurowizji 2020. Za udział w protestach nie dostał szansy na reprezentowanie kraju w 2021 roku. (fot. Anastasia Asty, eurovision.tv)

źródła: oficjalny komunikat EBU z 28 maja, oficjalny komunikat BTRC z 30 czerwca, Eurovoix, Eurofestivales, fot. EBU, Anastasia Asty, eurovision.tv

Exit mobile version