Donatan i Cleo wykorzystują szum wokół Eurowizji

Eurowizja 2014 odbija się szerokim echem w prasie międzynarodowej. Niestety nie ze względu na wysoki poziom tegorocznego konkursu, a wygląd zwycięzcy. Polscy reprezentanci, idąc drogą polityków z prawicowego skrzydła, wykorzystują medialną falę dla własnej promocji.

„Tegoroczna Eurowizja była na przyzwoitym poziomie” – powiedziała w Polsat News krytyk muzyczny Elżbieta Zapendowska. Do tej pory słynęła ona z chłodnej oceny Konkursu Eurowizji. Jednak przez ostatnie kilka lat przeszedł on istną metamorfozę i specjaliści z branży muzycznej wyrażają pochlebne opinie o poziomie utworów, które się w nim pojawiły. Elżbieta Zapendowska przyznała również, że zgadza się z werdyktem Europy, iż Conchita wokalnie wypadła najlepiej spośród stawki. Tym samym nie wygrała przez brodę, ale dzięki jakości utworu i umiejętnościom wokalnym.

Brak jakości utworu najwyraźniej wypatrzyła międzynarodowa komisja oceniająca polski utwór. Polska była w ostatniej piątce u jury w aż 15 krajach. Trudno więc mówić o spisku w krajach o silnie zorganizowanej Polonii. Jury jasno dało do zrozumienia, że utwór „My Słowianie” był (na tle stawki konkursowej) słabą kompozycją, a jego wykonanie nie było na tyle dobre, aby pokonać ambitniejsze propozycje z Holandii, Szwecji, Armenii, Węgier czy Austrii. Co więcej przekaz piosenki „My Słowianie” był zdecydowanie płytszy od utworów „Raise Like a Phoenix”, czy choćby „Running”, które poruszało problem przemocy w rodzinie i psychologicznych konsekwencji, z jakimi zmagają się jej ofiary.

Donatan i Cleo odgrywają rolę ofiar „spisku homoseksualistów”, jury w krajach o silnej Polonii oraz „propagandystów ideologii gender”. Ich wpisy na Facebooku są pełne ironii, gejów nazywa się „waginosceptykami” – popularnego i do znudzenia używanego zamiennika, mającego wykpić poprawność polityczną w stosunku do mniejszości homoseksualnych. „… ale przecież nie doprowadzajmy do sytuacji że hetero mają się wstydzić być sobą!  Znajdźmy złoty środek bo inaczej wyginiemy przez skrajności w głupocie ” – tak zakończył jeden z wpisów Donatan, pod którym podpisała się Cleo. Z jednej strony deklarują pełną tolerancję, ale z drugiej sugerują, że są ofiarami dyskryminacji ze względu na swoją… heteroseksualność. I to tylko dlatego, że ich piosenka oraz przekaz sceniczny pełen nagości nie spotkał się z uznaniem komisji specjalistów z wykształceniem muzycznym w 37 krajach.

Co ciekawe media na Malcie nie rozpętały takiej nagonki jak Polska, a mogłyby ponieważ w głosowaniu widzów Malta zajęła dopiero 23. miejsce, podczas gdy u jury zakończyła klasyfikację na pozycji 6. Polska jest jednym z krajów, w którym jury dało Malcie aż drugie miejsce, ale przez niskie noty w televotingu Malta ostatecznie od Polski punktów nie otrzymała. Jeśli idzie się podobną drogą myślenia, co wielu urażonych Polaków, można zakładać spisek Europy przeciwko Malcie. Europejczycy zapewne wiedzieli, że Malta zostanie u jury doceniona za sprawą wysokiej jakości kompozycji i z premedytacją postanowiła nie zagłosować.

To jest oczywiście ironia. Na szczęście w mętnym gąszczu frustracji i poczucia bycia oszukanym są także obiektywne głosy. Wczorajszy TVN zwrócił uwagę, że Austria z jeszcze większą przewagą wygrałaby Eurowizję, gdyby głosowali tylko i wyłącznie widzowie, w tym uzyskała 4. miejsce w televotingu w Polsce. A o spisek prędzej można by podejrzewać ekipy jurorskie z kilku wschodnich krajów, którym być może zależało na tym, aby Conchita nie uzyskała wysokiej pozycji w ich klasyfikacji punktowej. W takich krajach jak Białoruś, Azerbejdżan czy Armenia jury uplasowało Conchitę w końcowej stawce, podczas gdy obywatele okazali się być dużo bardziej otwarci, niż polityka rządząca tymi krajami. Podobnie było w Polsce. Pomimo wysokiej noty u widzów, za sprawą jury Austria od Polski nie otrzymała nawet jednego punktu.

Polska była jednym z krajów, które optowały za wprowadzeniem głosu jury, ze względu na rzekome „nielubienie” nas w Europie. To właśnie przez protesty między innymi Polski po słabym rezultacie Isis Gee w 2008 roku dokonano zmian w formacie głosowania. Miał on zapobiec nadmiernemu wspieraniu się sąsiadów i mniejszości narodowych. Nowy format spotkał się z wielkim uznaniem w Europie i zdecydowanie podniósł jakość nadsyłanych propozycji. Powrót jury zmniejszył liczbę występów kabaretowych, pozbawionych jakichkolwiek walorów muzycznych.

Być może w genach Polaków jest upatrywanie w sobie „Chrystusa Europy”, który jest ofiarą wszelkich możliwych spisków i konotacji, a jego katolickie korzenie są zewsząd atakowane. Gdyby Polska wysłała jednak ambitny utwór niedoceniony przez widzów, a za to uznany przez jury narzekano by na nieprzychylne nastroje Europejczyków w stosunku do Polaków. Co roku ktoś zyskuje na głosach jury, a ktoś na nich traci. W przypadku Polski różnica była olbrzymia, ale nie największa w historii Eurowizji. W 2011 roku Wielka Brytania (Blue z piosenką I Can) zajęła 5. miejsce w głosowaniu widzów, a dopiero 22. u jury. W tym samym roku Austria (Nadine Beiler z piosenką The secret is love) była przedostatnia według telewidzów, a piąta u profesjonalistów z branży muzycznej.

Zamiast więc sugerować, że 14. miejsce jest wynikiem spisku Europy i mniejszości seksualnych, warto się przyjrzeć krytycznie i spojrzeć na to, jakie utwory, jak zaśpiewane oraz z jakim przekazem zyskiwały aprobatę jury i zacząć szanować wolę specjalistów i widzów. Należy też sobie postawić pytanie: czemu przyrównując utwór Conchity Wurst i Donatana, za kryteria wyznacza się męskość, kobiecość czy stopień pożądania wokalisty. Przekaz piosenki Conchity jest jasny: „jesteśmy kreatywnymi istotami, których wolność jest nieograniczona. Bądźmy sobą, dopóki nie szkodzimy innym”. Broda Conchity miała służyć wywołaniu dyskusji na temat, kto ustala normę i tego, dlaczego tak łatwo dajemy sobie narzucać wolę w sprawach nawet tak zwyczajnych jak nasz własny wygląd. W konferencjach prasowych Conchita deklaruje tolerancję, potrzebę otwartości i wolności własnej ekspresji dla każdego człowieka. Europa i jury jej przekaz zrozumieli.

Felieton Cypriana Graczyka nie jest oficjalnym stanowiskiem redakcji Eurowizja.org ani Stowarzyszenia OGAE Polska

Źródło: Polsat News, eurovision.tv, Facebook (oficjalne profile Donatana i Cleo)

Exit mobile version