Choć od finału 63. Konkursu Piosenki Eurowizji w Lizbonie minęło już trochę czasu emocje wśród fanów i artystów wciąż jeszcze nie do końca opadły. Jedni załamani są porażką, drudzy cieszą się z wyników osiągniętych przez siebie czy swoich faworytów. W tym artykule przyjrzymy się co o swoim rezultacie sądzi Litwinka Ieva Zasimauskaite oraz opinia publiczna w jej rodzinnym kraju.
Przypomnijmy, że Ieva Zasimauskaite z balladą When we’re old zdobyła w finale tegorocznej Eurowizji 181 pkt (90 od jurorów i 91 od widzów) co dało jej ostatecznie 12 miejsce. Sama wokalistka w wywiadzie przeprowadzonym przez portal delfi.lt twierdzi, że jest zadowolona ze swojego wyniku, ale to tylko liczby, najbardziej cieszy się z tego, że poruszyła serca wielu Europejczyków. I ma rację. Pod jej utworem na oficjalnym kanale Eurovision Song Contest na portalu YouTube pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy od osób, które były bardzo wzruszone przekazem kompozycji. Po przylocie z Lizbony na piosenkarkę czekał na lotnisku tłum wdzięcznych fanów i dziennikarzy chętnych przeprowadzić z nią wywiad. Filmik z powitania reprezentantki Litwy zobaczyć można TUTAJ.
Dwunaste miejsce dało wokalistce trzecią lokatę w ogólnej klasyfikacji występów litewskich na Eurowizji. Wyżej od niej są Donny Montell (ESC 2016, 9 miejsce) i LT United (ESC 2006, 6 miejsce).
Całą eurowizyjną przygodę Ieva wspomina bardzo ciepło. Spędziła w Lizbonie dwa tygodnie. Był to dla niej czas intensywnych prób przed występem, ale także spotkań z inspirującymi ludźmi. W wywiadzie po finale Ieva stwierdziła, że każdy litewski artysta powinien spróbować swoich sił w konkursie bo jest to szansa na wypromowanie się, ale także na cudowne spędzenie czasu i zdobycie nowych doświadczeń.
Zwyciężczynią Eurowizji 2018 została reprezentantka Izraela, Netta Barzilai. Jej utwór Toy zdobył łącznie 529 punktów – 212 od jury i 317 od widzów. Już po samym ogłoszeniu, że to właśnie Netta będzie reprezentowała Izrael na ESC rozpoczął się wielki szał. Jednak nie wszyscy są zachwyceni wygraną Toy. Jazzu, jedna z jurorek w preselekcjach litewskich przyznała, że nie podoba jej się feministyczny wydźwięk utworu. Jej zdaniem tekst Toy dyskryminuje mężczyzn i pokazuje ich w złym świetle, a taka piosenka zdecydowanie nie powinna wygrać Konkursu.
Ogólnie jednak według litewskiej prasy wygrana Netty jest światu i samej Eurowizji bardzo potrzebna. Piosenkarka – choć tak bardzo różni się od zeszłorocznego zwycięzcy, melancholijnego Salvadora Sobrala – przekazuje ogrom emocji, jest uosobieniem głosów kobiet na całym świecie. Toy w przystępny sposób porusza trudny temat, a przecież na takowe też trzeba umieć rozmawiać. Litewskie media chwalą również decyzję organizatorów Konkursu o eliminacji LEDów – pozwoliło to skupić się na utworach, ale jednocześnie wymagało od artystów kreatywności przy tworzeniu prezentacji scenicznej dzięki czemu widzowie przed telewizorami na pewno się nie nudzili. Wynik Ievy Zasimauskaite jest oceniany jako bardzo dobry, podkreśla się również fakt iż Ieva jest „brązową medalistką” jeśli chodzi o ogólną klasyfikację wyników Litwy w Konkursie Piosenki Eurowizji.
Tegoroczny Konkurs Piosenki uzyskał u naszych sąsiadów rekordowo wysoką widownię. Według wstępnych danych z badań przeprowadzonych przez firmę TNS Kantar występy Ievy i jej konkurentów oglądało przed telewizorami 1,3 miliona Litwinów, co daje najwyższy od trzech lat wynik oglądalności Konkursu w tym kraju. Transmisję na oficjalnej stronie litewskiego nadawcy LRT.LT obejrzało zaś ponad 53 tys. osób. To na razie wstępne wyniki, więc bardzo możliwe, że ta liczba ostatecznie będzie większa.
Przypomnijmy sobie finałowy występ Ievy Zasimauskaite:
Źródło: delfi.lt, 15min.lt, zmones.lrytas.lt
Foto: T. Bauro/Lrytas