Kilka tygodni temu Islandczycy wybrali swoją reprezentantkę w Konkursie Piosenki Eurowizji 2017. Svala Björgvinsdóttir na kijowskiej scenie wykona skomponowaną przez siebie piosenkę Paper. Jak wyglądały preselekcje i w jakim nastroju ich zwyciężczyni przystępuję do eurowizyjnych przygotowań?
Dość pewne zwycięstwo
Przypomnijmy, że, podobnie jak w ubiegłym roku, islandzkie eliminacje Söngvakeppnin rozpoczęły się od dwóch półfinałów, które odbyły się odpowiednio 25 lutego i 4 marca. Z każdego z nich do finału awansowały po 3 najlepsze propozycje oraz jeden utwór z dziką kartą:
I półfinał:
- Aron Hannes –Nótt [Tonight] (42,3% głosów telewidzów),
- Rúnar Eff Rúnarsson – Mér við hlið [Make your way back home] (15,2% głosów),
- Arnar Jónsson & Rakel Pálsdóttir – Til mín [Again] (12,3% głosów),
- Hildur – Bammbaramm [Bammbaramm] (12,2% głosów, dzika karta przyznana przez jury).
II półfinał:
- Svala – Ég veit það [Paper] (35,4% głosów),
- Aron Brink –Þú hefur dáleitt mig [Hypnotised] (28,6% głosów),
- Daði Freyr Petúrsson – Hvað með það? [Is this love?] (13,9%).
Co dość znamienne dla Islandii, wszyscy finaliści podczas decydującego koncertu zrezygnowali z zaśpiewania po islandzku i zaprezentowali swoje utwory w wersji angielskiej (tytuły w kwadratowych nawiasach, wszystkie utwory dostępne to tutaj).
W finale zwyciężyła Svala, pokonując w decydującym pojedynku piosenkę Is this love? Daði Freyra Petúrssona (62,5% do 37,5%) . Sam koncert cieszył się w małym kraju ogromną popularnością. Przed telewizory zasiadło ponad 70% Islandczyków i aż 97% (!) z nich właśnie po to, aby obejrzeć krajowe eliminacje.
Muzyka jest najlepszym lekarstwem
Niedługo po zwycięstwie Svala udzieliła wywiadu w trakcie programu Poppkastinu. Cała rozmowa była bardzo osobista i oprócz reakcji na wygraną zawierała również wątek dotyczący trudnego okresu w życiu 40-letniej piosenkarki.
Björgvinsdóttir nie kryła zaskoczenia ze zwycięstwa i zapowiedziała, że na majowy występ przygotuje ze swoim zespołem coś wyjątkowego:
Gdy obudziłam się kolejnego dnia od razu pomyślałam, że po prostu śnię. […] Po ogłoszeniu wyników byłam naprawdę zdziwiona i zszokowania. W tym roku wysłuchaliśmy wielu dobrych piosenek, a konkurencja była niezwykle silna. […] Gdy było już jasne, że się udało, zaczęliśmy z Einarem (przyp. mąż i współautor piosenki) rzucać pomysłami. Przeniesiemy cały występ na zupełnie inny, wyższy poziom. Byliśmy ograniczeni funduszami, sceną i innymi aspektami, lecz teraz możemy pozwolić sobie na więcej.
Artystka zwróciła uwagę na to, że przez ostatnie dekady Eurowizja niezwykle się zmieniła i teraz podchodzi się do Konkursu już trochę inaczej. W latach 90., czyli czasach młodości piosenkarki, festiwal kojarzył się z tandetą i uczestnikami prezentującymi niższy poziom muzyczny. Obecnie wszystko wygląda już o wiele lepiej i ,co za tym idzie, trudnej także sprostać oczekiwaniom widzów, a zdobycie rozgłosu niesie za sobą spore finansowe obciążenie. Z tego powodu Svala nie planuje wystąpić podczas promocyjnych, przedeurowizyjnych koncertów i spokojnie będzie się przygotowywać do majowego występu w kraju. Wierzy, że utwór i jego przekaz same się obronią i zyskają sympatię widzów z całej Europy i Australii. Dusza człowieka jest symbolem tytułowego papieru (Paper), który można albo spalić i podrzeć, albo stworzyć z niego piękne, inspirujące rzeczy. Kompozycja związana jest także z przeżyciami piosenkarki, która przez długi czas borykała się ze stanami nerwowymi i lękowymi. Dla Svali swoistą terapią było dzielenie się troskami z najbliższymi i ucieczka w świat muzyki, który często pomagał przetrwać jej najtrudniejsze chwile. Podczas konferencji prasowej w Rejkyaviku, która odbyła się tuż po zwycięstwie, artystka powiedziała, że Paper traktuje właśnie o walce człowieka z samym sobą. Walce o tyle trudnej, że przeprowadzanej w czasach pełnych stresu, presji i pokazywania pozornie idealnego życia na portalach społecznościowych.
2. gwiazda islandzkich preselekcji
Zarówno Eurowizja, jak i rynek muzyczny w ogóle, lubią barwne i oryginalne postaci. Na potwierdzenie tych słów można przytoczyć przykład zdobywcy drugiego miejsca islandzkich preselekcji – Daði Freyra Petúrssona, który z ostatniego miejsca gwarantującego awans z półfinału, przebojem przedarł się na drugie miejsce w finale, ustępując w nim tylko Svali.
Jego występ wyróżniał się nie tylko prezentacją sceniczną, w której wykorzystane zostały animacje ludzików, które stworzył sam piosenkarz, lecz także samą piosenką inspirowaną latami 80. Bezpretensjonalne, naturalne i radosne wykonania Is this love? zostało bardzo dobrze odebrane przez publiczność i jury i pozwoliło Petúrssonowi otrzeć się o zwycięstwo.
Po preselekcjach młody piosenkarz, studiujący inżynierię dźwiękową w Berlinie, zyskał spory rozgłos w mediach. Jak sam przyznaje nie traktował konkursu śmiertelnie poważnie – chciał po prostu stworzyć ze swoim zespołem fajny kawałek i pokazać się szerszej publiczności. Przyznał także, że dobrze się stało, że Svala będzie reprezentować Islandię w Eurowizji, ponieważ całkowicie na to zasługiwała.
Co ciekawe, Daði w najbliższym roku planuje zagrać jedynie kilka niewielkich koncertów i zawiesić swoją karierę w Islandii. Zamierza wyprowadzić się do Kambodży, poznać tamtejszą kulturę i zaangażować miejscową ludność we wspólne tworzenie muzyki.
Szanse Islandii w tegorocznej Eurowizji
Na pierwszy rzut oka, awans Islandii to finału stoi pod dużym znakiem zapytania. Bukmacherzy plasują Paper w okolicach 14-15 miejsca w I półfinale. Nie sprzyja również to, że według wielu miłośników Konkursu, półfinał, w którym bierze udział Svala (i nasza Kasia Moś) jest tym o wiele trudniejszym. Piosenkarka z Reykjaviku z pewnością będzie mogła liczyć na punktowe wsparcie Szwecji i Finlandii. Czy wystarczy ono do pokonania silnej konkurencji i powrotu Islandii do finału po dwuletniej przerwie? Przekonamy się o tym już za miesiąc, 9 maja, podczas I półfinału Konkursu Piosenki Eurowizji w Kijowie.
źródła: visir, ruv, mbl, eurovisionworld, własne; fot: Jeaneen Lund