Pomimo tegorocznej porażki nadawca czarnogórski RTCG zgłosił wstępną chęć udziału w Eurowizji 2017. W jaki sposób wybierze reprezentanta?
Po dwóch udanych startach w latach 2014-2015, gdy Czarnogóra uzyskiwała awans do finału, w tym roku ponownie nadawcy powinęła się noga, a wybrana wewnętrznie formacja Highway zajęła jedynie 13. miejsce w półfinale, co nie pozwoliło na trzeci start tego kraju w sobotniej części konkursu. Chociaż nadawca nie krył oburzenia wynikami i zwycięstwem „politycznej” (jak to określano) piosenki Jamali z Ukrainy, to jednak zdecydował się na kolejny start, zresztą już dziesiąty w historii tego młodego państwa.
Wstępne zgłoszenie RTCG zostało wysłane do Europejskiej Unii Nadawców, jednak zgodnie z terminarzem i obowiązującymi zasadami, nadawca czarnogórski (tak jak i każdy inny) ma prawo do wycofania się do 10 października, nie ponosząc przy tym żadnych konsekwencji finansowych.
Czarnogóra zadebiutowała w 2007 roku, dopiero za szóstym razem zdołała awansować do finału, a w 2014 roku reprezentant Knez zajął najwyższe, 13. miejsce dzięki kompozycji Adio. Jeśli Czarnogóra faktycznie wystartuje w Eurowizji 2017, zapewne ponownie zarząd stacji zdecyduje się na wybór wewnętrzny. Istotnym graczem może być tym razem Milena Vučić, która już jakiś czas zgłosiła chęć udziału w konkursie, a media informowały, że wokalistka prowadzi negocjacje z telewizją. Milena dwukrotnie startowała w preselekcjach narodowych – w 2004 roku jako członkini grupy Negre, a w 2006 roku już jako solistka.
Czarnogóra to czwarty kraj b. Jugosławii, który potwierdza udział w Eurowizji 2017. Nadal czekamy na wieści z Serbii. Bośnia i Hercegowina najpewniej wycofa się z rywalizacji z powodów finansowych.
Źródło: RTCG, ESCtoday, Eurovoix, fot.: (siedziba RTCG w Podgoricy), Vijesti