Czekamy na decyzję…

Na dniach poznamy decyzję ORF i EBU w sprawie miasta-organizatora Eurowizji 2015. Wiedeń, Graz czy Innsbruck?

W dość nieszczęśliwym momencie Duńczycy poinformowali, że organizacja Eurowizji kosztowała ich niemal trzykrotnie więcej niż się tego spodziewali. Na Austriaków na szczęście blady strach nie padł, ale doświadczenia Kopenhagi na pewno wezmą sobie do serca ekipy odpowiedzialne za przygotowanie kandydaur trzech miast, które walczą o tytuł gospodarza ESC 2015. Jak informują lokalne media, dziś odbywa się jedno z ostatnich spotkań, a decyzji należy się spodziewać lada dzień. Już teraz władze miast zapewniają, że w przypadku przegranej będą się domagać od ORF dokładnego wyjaśnienia kryterium oceniania i wyboru zwycięzcy. Thomas Zach z Komisji Finansów Parlamentu Austriackiego uważa, że wygrać powinno miasto, które zaprezentuje najlepszą ofertę finansową, a wszelkiego rodzaju aspekty polityczne powinny być odsunięte na dalszy plan. Dyrektor ds. finansów telewizji ORF, Richard Grasi twierdzi z kolei, że przy wyborze głównym wyznacznikiem powinna być koncepcja, jaką wobec konkursu stworzą trzy kandydujące miasta. Wcześniejsze doniesienia jakoby Wiedeń był faworytem Europejskiej Unii Nadawców okazały się nieprawdziwe. Rzecznik EBU, Jarmo Siim poinformował, że Unia nie faworyzuje żadnego z miast.

Przypomijmy, że w walce o Eurowizję 2015 udział biorą trzy miasta – Graz, Innsbruck i Wiedeń. Graz wystawia Halę Miejską otwartą w 2002 roku, która może pomieścić 12 tys. widzów. Inssbruck stawia na OlympiaWorld, obiekt zbudowany w 1964 jako Stadion Olimpijski, w 2005 roku przerobiony na halę widowiskowo-sportową, do której wejść może ok. 12 tys. widzów. Stolica oferuje Halę Miejską wybudowaną w 1958 roku, którą co roku odwiedza milion osób. Eurowizję mogłby tam na żywo oglądać 16 tys. widzów.

źródło: Kurier.at, fot. QuickBooker

Exit mobile version