Julia Samojłowa to pierwsza artystka w historii rosyjskich startów w Konkursie Piosenki Eurowizji, która nie awansowała do sobotniego finału. Od czasu wprowadzenia półfinałów nasi wschodni sąsiedzi zawsze przechodzili do ostatecznej rozgrywki. Jak zareagowano na porażkę Julii Samojłowej?
Do odpowiedzialności za porażkę Rosji na Eurowizji przyznał się sam szef delegacji, Jurij Aksjuta. Wprawdzie nie jest on w stanie wskazać na konkretne błędy, które zaważyły i ostatecznie przyniosły naszym wschodnim sąsiadom brak awansu, ale bierze on na siebie winę za zaistniałą sytuację. Aksjuta podkreślił, iż w żadnym wypadku nie jest to błąd Julii. Artystka bardzo przeżywa brak awansu, ale to on jako producent, który odpowiadał za wybór kompozytorów, autorów tekstu i ostateczną wizję artystyczną występu, jest odpowiedzialny za tegoroczny rezultat Rosji.
Julia Samojłowa w wywiadzie przeprowadzonym przez rosyjskiego nadawcę publicznego, stację Channel One, stwierdziła, iż rozumie i w pełni akceptuje swój brak awansu do wielkiego finału. Artystka przyznała, iż zostało popełnionych wiele błędów, które przełożyły się na niską lokatę w ostatecznym rozrachunku. Julia Samojłowa podkreśliła, iż jej brak awansu nie jest decyzją polityczną. Z czwartkowego półfinału nie wyszło wielu świetnych wokalistów. Przypomnijmy, że Rosjanka uzyskała łącznie 65 punktów, z czego 14 przyznali jurorzy a 51 widzowie. Ostatecznie przełożyło się to na 15. miejsce w półfinale.
Julia Samojłowa chciała wycofać się z Eurowizji już na etapie przygotowań do występu w Lizbonie. Gdy artystka zauważyła, że próby do konkursu zmierzają w innym kierunku, niż to sobie wyobrażała, rozważała rezygnację z udziału w konkursie. Samojłowa myślała, że lepiej poradzi sobie z tym zadaniem. Występ na Eurowizji był bowiem jej największym marzeniem, który udało się zrealizować.
Brak awansu Julii Samojłowej do sobotniego finału Eurowizji przełożył się na kiepskie wyniki oglądalności w tym kraju. Konkurs śledziło zaledwie 16% Rosjan. Przypomnijmy, że w 2016 roku, gdy naszych wschodnich sąsiadów reprezentował niezwykle popularny piosenkarz, Siergiej Łazariew, który do końca walczył o Grand Prix, przed telewizorami zasiadło 38% obywateli. Z przeprowadzonej ankiety wynika, iż 51% Rosjan uważa głosowanie jurorów za stronnicze. Jednocześnie 41% osób zgadza się z wynikami televotingu. Niechęć do jurorów może wynikać z faktu, iż w 2016 roku Siergiej Łazariew wygrał głosowanie widzów, jednak ze względu na niedostateczną liczbę punktów u jurorów, Grand Prix Eurowizji powędrowało do Jamali.
Źródło: Eurovoix.com, Tass.com
Zdjęcie: Andres Putting/Eurovision.tv