Przed chwilą otrzymaliśmy informację na temat pozytywnego wyniku testu na koronawirusa zwycięzcy Eurowizji 2019. W wyniku tego – Duncan Laurence nie pojawi się na finale Eurowizji 2021. Holenderski nadawca przygotował jednak alternatywę na wypadek takiego zdarzenia.
Jak podaje Europejska Unia Nadawców, Duncan miał wystąpić po raz drugi (po wtorkowym występie w Ahoy Arena) podczas Wielkiego Finału Eurowizji 2021. Jak co roku, zwycięzca poprzedniej edycji konkursu przekazuje statuetkę nowemu tryumfatorowi. Niestety, tak się nie stanie.
Eurowizja 2021: Duncan Laurence ma COVID – 19
Zgodnie z protokołem Eurowizji 2021, Laurence musi udać się na minimum 7 dni izolacji, w związku z wykrytym koronawirusem. Ostatni raz testowany był w poniedziałek, gdzie otrzymał negatywny wynik testu. Wczoraj niestety jego samopoczucie się pogorszyło, wykazując łagodne symptomy infekcji wirusowej. Po kolejnym teście, który wszyscy uczestnicy muszą robić co 48 godzin, potwierdziło się, że ma on wynik pozytywny. W związku z tym zwycięzcy Eurowizji 2019 zabraknie na sobotnim finale w Ahoy Arena, jednakże pojawi się tam wirtualnie.
Jesteśmy niezwykle rozczarowani tą sytuacją. Duncan zasługiwał na występ na żywo podczas finału konkursu, szczególnie po niesamowitym sukcesie utworu Arcade na całym świecie. Jednakże jesteśmy dumni z jego występu podczas pierwszego półfinału. Oczywiście, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia”
Sietse Bakker – producent wykonawczy
Na temat sytuacji wypowiedział się również management Duncana:
Duncan jest bardzo rozczarowany, czekał na ten moment aż dwa lata. Jednakże jesteśmy szczęśliwi, że będzie tam z nami wirtualnie.
Eurowizja 2021: COVID podczas konkursu
Jak podaje EBU, od 6 kwietnia zostało wykonanych prawie 25 tysięcy testów. Co 48 godzin testowani są artyści, obsługa techniczna, wolontariusze, delegacje państw, prasa – a nawet i policjanci, który czuwają nad bezpieczeństwem w Ahoy Arena. Spośród tysięcy testów – tylko 16 wróciło pozytywnych – do tej pory (0,06%). W większości przypadków były to osoby, której jeszcze nie zdołały wejść do Areny.
Przypadki pozytywnych testów zostały również wykryte w delegacji Polski i Islandii. Po 5 dniach izolacji w hotelu, artyści występujący na scenie w barwach Polski – Rafał Brzozowski i jego tancerze – otrzymali ostatecznie prawo do występu na scenie. Niestety, Daði z Islandii i jego zespół – Gagnamagnið, nie mieli tyle szczęścia. Obecnie cała delegacja pozostaje w izolacji, po tym jak wykryto kolejne przypadki COVID – 19 wśród artystów. W związku z tym Islandia nie wystąpi na żywo na scenie – będzie wykorzystany zapis z drugiej próby, która odbyła się w zeszły czwartek na eurowizyjnej scenie.
Eurowizja 2021: co wiemy?
Eurowizja 2021 odbędzie się w dniach 18, 20 i 22 maja w Ahoy Arenie w Rotterdamie. Część zeszłorocznych planów organizatorów zobaczymy w tym roku. Konkurs poprowadzą Chantal Janzen, Jan Smit i Edsilia Rombley oraz NikkieTutorials. Nie zmieni się ani slogan, ani projekt sceny autorstwa Floriana Wiedera. Zachowano również podział krajów na półfinały. Odświeżono natomiast logo Eurowizji 2021. Znaczącą różnicą w stosunku do Eurowizji 2020 jest możliwość występu z wgranymi chórkami. Chcąc zabezpieczyć się przed ewentualnym brakiem możliwości zorganizowania występów na żywo w Rotterdamie, organizatorzy poprosili nadawców o nagranie konkursowych prezentacji wcześniej.
26 zeszłorocznych uczestników potwierdziło udział w Eurowizji w Rotterdamie. Z udziału zrezygnowała Armenia, a Białoruś została zdyskwalifikowana. Polskę reprezentuje Rafał Brzozowski z utworem The Ride. W rezultacie artysta wystąpi jako szósty w drugim półfinale. Jednak wśród faworytów do zwycięstwa wymienia się Włochy, Francję, Maltę, Islandię, Bułgarię i Szwajcarię.
