Dziś poznamy utwór Macedonii

Jaką piosenkę przygotowała na Eurowizję Tijana Dapčević? Premiera po 21:30!

O tym, że to Tijana Dapčević pojedzie do Kopenhagi reprezentować Macedonię wiedzieliśmy już od kilku miesięcy, jednak na premierę utworu eurowizyjnego trzeba było sporo czekać. Dziś po raz pierwszy usłyszymy kompozycję „Tamu kaj što pripagjam”, którą dla Tijany napisali Darko Dimitrov, Lazar Cvetkovski i Elena Risteska. Nazwiska kompozytorów nie są fanom Eurowizji obce, bowiem Elena reprezentowała Macedonię na Eurowizji 2006, zajmując 12. miejsce z piosenką „Ninanajna”, napisaną przez Dimitrova. Do tej pory jest to najlepszy wynik tego kraju w historii startów. Na ESC 2014 Tijana planuje zaśpiewać po macedońsku, ale przygotowana jest również wersja angielska pt. „To the sky”.

Ostatnio Tijana była gościem serbskiego programu „Otkopčano” gdzie przyznała, że przygotowała swoją piosenkę w kilku wersjach, ale na Eurowizji wykona wersję dyskotekową, bo uważa, że najlepiej będzie pasować do konkursu w którym sporą część fanów stanowią homoseksualiści. Wokalistka nie wie jeszcze jak wyglądać będzie jej trasa promocyjna i które kraje odwiedzi, ale twierdzi, że na starcie Macedonia ma „minus 60 punktów”, bo do konkursu nie przystąpiły m.in. Serbia, Bośnia, Bułgaria i Chorwacja. Ma jednak nadzieję, że otrzyma punkty od diaspory serbskiej, bośniackiej i macedońskiej rozsianej po całej Europie. Jedyną konkurencją z regionu jest dla mnie Sergej Ćetković, ale akurat z tego się cieszę, bo to świetny facet – powiedziała o reprezentancie Czarnogóry. Na pytanie, czy chciałaby reprezentować Serbię na Eurowizji, odpowiedziała, że zrobiłaby to bez wahania, bo Serbia to jej drugi dom.

Premiera utworu odbędzie się w ramach programu „Hit na mesecot”, który tym razem w całości poświęcony będzie Tijanie, chociaż nie zabraknie m.in. cotygodniowej listy przebojów. Show rozpocznie się o 21:30 i potrwa pół godziny. Poznamy wtedy brzmienie zarówno macedońskiej jak i angielskiej wersji. Transmisja internetowa dostępna będzie TUTAJ.

Źródło: MKRTV, Kurir.mk, fot.

Exit mobile version