Telewizja BNT rozważa powrót do udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji, który odbędzie się w przyszłym roku w Wiedniu, jednak decyzja wciąż nie została podjęta. Wiadomo jedno – bez sponsorów udział kraju nie będzie możliwy.
Dyrektor programowy stacji, Stanislav Terziev, stwierdził, że opłacenie kosztu uczestnictwa nie będzie możliwe bez dodatkowej pomocy finansowej. Brak pieniędzy był głównym powodem wycofania się Bułgarii z tegorocznego konkursu. Wprawdzie mówiło się też o tym, że inną przyczyną był słaby wynik kraju w 2013 roku, ale pewne jest, że telewizja BNT nie mogła liczyć na pomoc sponsorów, a sama nie była w stanie sfinansować uczestnictwa. Stacja nie transmitowała w tym roku konkursu, jednak często o nim informowała.
Pogłoski o powrocie kraju do rywalizacji pojawiły się już po tym, gdy stacja BNT ogłosiła, że wyśle swojego wykonawcę na dziecięcy odpowiednik konkursu (telewizja wybrała już nawet reprezentantkę, którą została Krisiya Todorova). Kraj powraca na konkurs po trzech latach nieobecności.
Konkurs Piosenki Eurowizji był dla Bułgarii szczęśliwy tylko raz. W 2007 roku, kiedy gospodarzem była stolica Finlandii, Helsinki, na piątym miejscu znaleźli się Elitsa Todorova i Stoyan Yankulov, którzy wykonali utwór „Voda”. Niestety zarówno poprzednie, jak i kolejne lata były dla bałkańskiego kraju bardzo nieudane. Żadna z pozostałych propozycji nie zyskała uznania Europy.
Bułgaria od wielu lat wysyła na konkurs znanych i cenionych w kraju artystów. Niestety nie przekłada się to na dobre wyniki. Reprezentanci, którzy ponieśli porażkę na konkursie nie tracą jednak na popularności. Mariana Popova, Miro, Deep Zone Project, Poli Genova czy wreszcie Sofi Marinova, to nadal wielkie gwiazdy na lokalnym (i nie tylko) rynku muzycznym.
Pomimo ciągłych porażek, Eurowizja gromadzi przed telewizorami sporą grupę bułgarskich widzów. Nawet gdy w 2012 roku półfinału nie przebrnęła Sofi Marinova, finał obejrzało prawie pół miliona ludzi (co oznacza, że transmisję z Baku wybrał 1 na 4 widzów oglądających wówczas telewizję). W lokalnych mediach dosyć szeroko mówiło się także o wygranej Conchity Wurst podczas konkursu w Kopenhadze, ale były to raczej komentarze żartobliwe niż obraźliwe (czego niestety nie można powiedzieć o reakcjach na wygraną Austrii w naszym kraju). Pojawiło się też sporo pozytywnych opinii, a niektóre media porównywały Conchitę do Azisa – jednej z najbardziej rozpoznawanych gwiazd stylu pop-folk. Warto dodać, że Azis uczestniczył w konkursie w 2006 roku wspomagając w chórkach Marianę Popovą.
Kilka lat temu w Bułgarii mówiło się, że nawet gdy kraj zajmować będzie non stop ostatnie miejsca, nie podda się i wykorzysta okazję na pokazanie swojej muzyki i kultury. Tym bardziej prawdopodobne wydaje się, że zobaczymy reprezentanta kraju podczas konkursu w Wiedniu. Decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych kilku tygodni. O szczegółach będziemy informowali na łamach portalu Eurowizja.org.
Źródło: BNT, inf.wł.
Zdjęcie: eurovision.tv