• Kraje

    Wybierz kraj:

    Polska

    Albania
    Andora
    Armenia
    Australia
    Austria
    Azerbejdżan

    Belgia
    Białoruś
    Bośnia & Hercegowina
    Bułgaria

    Chorwacja
    Cypr
    Czarnogóra
    Czechy

    Dania

    Estonia

    Finlandia
    Francja

    Grecja
    Gruzja

    Hiszpania
    Holandia

    Irlandia
    Islandia
    Izrael

    Kazachstan

    Litwa
    Luksemburg

    Łotwa

    Macedonia Północna
    Malta
    Mołdawia
    Monako

    Niemcy
    Norwegia

    Polska
    Portugalia

    Rosja
    Rumunia

    San Marino
    Serbia
    Słowacja
    Słowenia
    Szwajcaria
    Szwecja

    Turcja

    Ukraina

    Węgry
    Wielka Brytania
    Włochy

  • Felietony
  • Wideo
  • 30 lat
  • Kalendarz
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Eurowizja.org - najwięcej o Eurowizji
Eurowizja.org - najwięcej o Eurowizji
  • Kraje

    Wybierz kraj:

    Polska

    Albania
    Andora
    Armenia
    Australia
    Austria
    Azerbejdżan

    Belgia
    Białoruś
    Bośnia & Hercegowina
    Bułgaria

    Chorwacja
    Cypr
    Czarnogóra
    Czechy

    Dania

    Estonia

    Finlandia
    Francja

    Grecja
    Gruzja

    Hiszpania
    Holandia

    Irlandia
    Islandia
    Izrael

    Kazachstan

    Litwa
    Luksemburg

    Łotwa

    Macedonia Północna
    Malta
    Mołdawia
    Monako

    Niemcy
    Norwegia

    Polska
    Portugalia

    Rosja
    Rumunia

    San Marino
    Serbia
    Słowacja
    Słowenia
    Szwajcaria
    Szwecja

    Turcja

    Ukraina

    Węgry
    Wielka Brytania
    Włochy

  • Felietony
  • Wideo
  • 30 lat
  • Kalendarz
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Eurowizja.org - najwięcej o Eurowizji
Advertisement
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

Co Ta Europa – czyli o selekcjach słów kilka, odcinek 7

Aleksandra Wąsek przez Aleksandra Wąsek
16 lutego 2016
w Subiektywnie
2
Co Ta Europa – czyli o selekcjach słów kilka, odcinek 7
46
SHARES
1.2k
WYŚWIETLENIA

10! Kto da więcej?

Za nami kolejny weekend selekcyjnych emocji! W tym tygodniu ‘spotkaliśmy’ się aż z 13 nacjami, z czego aż z jedenastoma w sobotni wieczór. Poznaliśmy czterech nowych uczestników Eurowizji 2016, oraz trzy lub cztery piosenki (Włosi nie podjęli jeszcze decyzji, czy utwór  z Sanremo trafi na ESC).

Właśnie od Sanremo rozpoczniemy naszą kolejną cotygodniową analizę.  Wielkie święto muzyki włoskiej trwało w tym roku 5 dni. Każda serata (po polsku – wieczór) przenosiła nas w niesamowity klimat półwyspu Apenińskiego – nie tylko muzyką, ale też poczuciem humoru czy wyczuciem piękna (włoskiego zamiłowania do botoksu jest dość charakterystyczne). Za to któż się nie śmiał z wyczynów komediowych Virginii Raffaele, wcielającej się każdego wieczoru w inną gwiazdę włoskiego show-biznesu. Jej rozlatującej się Donatelli Versace nikt długo nie zapomni…

donatella

Włosi zaprezentowali nam po raz kolejny boską festiwalową scenę. Mało kto potrafi tak świetne połączyć światła, LED-y i ruchome elementy ze… schodami. Na tym festiwalu nawet prezentacja prowadzących na tych nieziemskich scenach sprowadzona jest do kategorii sztuki. Inną kategorią magii w Sanremo jest orkiestra. Sprawia ona, że nawet najsłabsza piosenka nabiera wyrazu. Urocze też jest to, że Włosi nie przestrzegają tradycyjnych założeń eurowizyjno-selekcyjnch: opening – prezentacja prowadzących – konkursowe wykonania – głosowanie – interval – wyniki. U Włochów wszystko jest wymieszane, przeplata się. Przykładowo – prowadzący pojawiają się stopniowo pomiędzy konkursowymi wykonaniami, interwale wtrącane są… kiedykolwiek, a głosować zazwyczaj można tylko w trakcie trwania utworu oraz tylko na wykonywaną aktualnie propozycję. Gośćmi selekcji były nie tylko wielkie gwiazdy włoskiej sceny muzycznej, takie jak Eros Ramazotti, czy Laura Pausini, lecz także międzynarodowe gwiazdy: Elton John czy Ellie Goulding.

Niestety, Sanremo pozostawiło po sobie zły posmak w postaci… wyników! Kiedy w sobotnim finale obserwowaliśmy klęskę kolejnych faworytów, przecieraliśmy oczy ze zdziwienia. Do superfinałowej trójki nie awansowali ani Annalisa, ani Arisa, ani Rocco Hunt, ani Alessio Bernabei, ani Dolcenera, ani Patty Pravo, ani Lorenzo Fragola, ani Noemi.  Wszystkie trzy ’najlepsze’ piosenki nie były wcześniej posądzane o szanse na zwycięstwo w Sanremo. Szczególnie ta która festiwal wygrała – Un giorno mi dirai w wykonaniu złożonej ze starszych muzyków grupy Stadio. Na Eurowizję jednak trafi laureatka drugiego miejsca Francesca Michielin. Choć za nim się o tym dowiedzieliśmy, we Włoszech odbyła się prawdziwa drama. Kiedy Stadio Eurowizja się nie uśmiechał, RAI na przekór chciało ich wysłać. Przez cały dzień docierały do nas sprzeczne informacje: Stadio na ESC, Stadio jednak nie jedzie na Eurowizję, Stadio jednak się zdecydowali na wyjazd do Sztokholmu, Stadio oficjalnie nie jedzie. Oczywiście w trakcie zamieszania odbyła się konferencja prasowa, która tylko bardziej namąciła zamiast coś wyjaśnić… Piosenka Francesci, Nessun grado di separazione, bardziej nadaje się na Konkurs Piosenki Eurowizji, niż ta, która wygrała San Remo, jednak nie do końca wiadomo czy to właśnie ten utwór na Eurowizji się pojawi.

Świetnie zaprezentowali się debiutanci. Szkoda że zostali oni dołączeni do regularnego konkursu… Na wysłanie chociażby takiej Chiary Dello Iacovo na ESC bym się obraziła.

W piątek obejrzeć mogliśmy Wer singt für Österreich?. Show mające na celu wybór kolejnego reprezentanta ubiegłorocznych gospodarzy ESC na pewno zaliczyć będziemy mogli… do najciekawszych w  tegorocznym sezonie selekcyjnym. Złożyło się na to bardzo wiele zarówno dobrych, jak i złych aspektów.

Pierwszą rzeczą która rzuciła się w oczy po odpaleniu transmisji, był… recykling po poprzedniej Eurowizji. Wykorzystano praktycznie wszystko co się dało. Nie tylko motyw muzyczny, grafikę, ale też… jedną z prowadzących! Jakby jeszcze stała scena w Wiener Stadthalle też by pewnie wykorzystali! Po raz kolejny zobaczyliśmy się w roli gospodarza show z Alice, będącą tym razem w zaawansowanej ciąży. W jury zasiadła między innymi Conchi, która z baby z brodą zaczęła się przekształcać w babę z wąsem.

Każda piosenka w austriackich selekcjach okraszona została porządnym występem – sprawiło to, że odbiór utworów był znacznie lepszy, niż w wersjach studyjnych.  Stety czy też niestety (zależy to do tego kto jaką muzykę trawi) zwyciężczynią okazała się niejaka Zoë.  Na Eurowizji zaśpiewa ona francuskojęzyczny utwór Loin d’ici. Drugie miejsce zajęła Elly V (która na scenie zaprezentowała coś co wyglądało na kopię występu Grety Salome, której znowu występ jest zaś kopią występu Monsa). Trzecie miejsce zajęła Bella Wagner, która rzucała się w oczy dość specyficznym uczesaniem, bądź jego brakiem.

Ogłaszanie austriackich wyników to była piękna komedia.  Najpierw jury konsekwentnie dawało dobrym piosenkom baaaardzo niskie noty. Kiedy nadeszła pora ogłoszania łączonych reultatów (wszyscy mieli nadzieję, że pójdzie to sprawnie), zaczęto od ogłoszenia pierwszej trójki, przy czym szybciutko poinformowano że Bella w superfinale udziału nie weźmie. No i się zaczęło. Przez pół godziny nadawca austriacki zwodził widzów. Już się wydawało że w tym momencie poznamy zwycięzcę! Jednak nie! Ale teraz to już na pewno… Cooo oni dopiero głosowanie rozpoczynają? Dwie superfinalistki też wyraźne nie wyglądały na zadowolone z powodu przeciągania części wynikowej. Co ciekawe, obie ubrane w białe suknie, podobnie uczesane, nawet włosy poprawiały w tych samych momentach, wyglądały jak bliźniacze uciekające panny młode. Jednak Zoë zachowywała się ciut infantylnie. Ciekawą więc będzie personą w Sztokholmie…

W sobotę przeżyliśmy zaś największe eurowizyjne nawarstwienie tego sezonu! Dania, Szwajcaria, Włochy, Finlandia, Szwecja, Litwa, Węgry, Estonia, Islandia, Ukraina, Izrael. Było co oglądać!

Wasza redaktora przekonała się na własnej skórze, że oglądanie dziesięciu show na raz nie jest nie wiadomo jak trudnym zadaniem (Izrael zostawiłaa sobie na deser). Oczywiście sprawnemu oglądaniu selekcji służą długie przerwy pomiędzy piosenkami.

Pierwszym krajem, którego śledzić mogliśmy w sobotę była Ukraina. Poziom drugiego półfinału był znacznie lepszy od tego pierwszego (pomijając oczywiście Jamalę i The Hardkiss). Jedną z najlepszych piosenek miały dziewczyny z NeAngely, a najbardziej oryginalny występ zafundowała nam grupa Japanda. Jedna rzecz tylko zastanowiła w czasie transmisji –czemu Andrij (vel Verka) ma zawsze taką zdegustowaną minę? Organizacja nie zmieniła się od zeszłego tygodnia, scena ciągle jest piękna, show ciągle jest przegadane…

Węgry przeprowadziły swój pierwszy półfinał A Dal. Sędziowie wyłonili bardzo dobrą trójkę finalistów: Petruska, Gergő Oláh, Kállay Saunders Band – każdy z nich zasługuje na wysoką pozycję w finale. Zespół Mushu, wybrany przez widzów, może sobie poradzić niestety trochę gorzej… Choć ciekawa i oryginalna z nich grupa.

Na Litwie wyeliminowano niestety kolejne rewelacyjne piosenki. To nie jest śmieszne, zwłaszcza że wciąż wszyscy tam rozpływają się nad Rutą Gagariną… Donny Montell traci zaś dość mocno poparcie telewidzów, nie wydaje się już tak mocnym kandydatem do zwycięstwa. Wszyscy jednak wiedzą że już lepszy Donny niż Ruta. Najciekawsze i najbardziej dopracowane show zaprezentowała Catrinah. Podrasowała ona swój zrzucany strój gladiatora. Efekt – rewelacyjny.

W Szwecji odbył się drugi półfinał Melodifestivalen. Charlotte Perrelli, która ze względu na duży kontrakt reklamowy nie mogła być współprowadzącą show, i tak wygrała wieczór. Nie tylko świetnie zaśpiewała w Interval Act-cie charytatywną piosenkę dla Div Schlagerowych w rytm  Atemlos durch die Nacht. W czasie kiedy Gina Dirwi samodzielnie pełniła funkcję prowadzącej, Charlotte siedziała za jej plecami i… ostentacyjnie wcinała popcorn!

O ile półfinał prezentował lepszy poziom muzyczny niż pierwsza tegoroczna odsłona MF, o tyle wyniki były zdecydowanie gorsze. Dlaczego David Lindgren z najsłabszą piosenką w swojej selekcyjnej karierze zdołał awansować bezpośrednio do finału, zostawiając w tyle same dobre utwory? Szczególnie żal Kristy Siegfrieds, która nie zdołała awansować nawet do Andry…

Krista przed występem zdążyła pojawić się jeszcze w fińskim Uuden Musiikin Kilpailu.  Później jednak wyruszyła do Szwecji. Roope Salminen jednak sam poradził sobie świetnie w roli prowadzącego. Do finału bez zaskoczenia awansował boski Mikael Saari, duet inspirujący się Danią’10: Annica Milán & Kimmo Blom oraz Cristal Snow. Kto pamięta Pana w szpilkach i czerwonym garniaku sprzed roku? TO ON! Trzeba przyznać że jego piosenka ma dość specyficzny tekst. Zacytuję fragment: ‘You look like Jesus but taste like sin’…

Niech Was też oczaruje Mikael…

https://www.youtube.com/watch?v=3_gTaDgx1f0

Islandia w Söngvakeppnin 2016 dość brutalnie wyeliminowała klimatyczny duet Erny Mist & Magnúsa Thorlaciusa. Niestety zrezygnowano z przyznawania dzikich kart. Szkoda, ponieważ albo duet, albo zeszłotygodniowe Kreisi powinno się znaleźć w finale. Nie od dziś jednak wiadome jest, że wyniki islandzkie są mocno nieprzewidywalne. W drugim półfinale wziął między innymi udział… jeden z pierwszych reprezentantów Islandii! Pálmi Gunnarsson wchodził w skład tria ICY, które pojawiło się na Eurowizji w 1986 roku. Niestety w trzydziestolecie eurowizyjnego startu nie udało mu się nawet awansować do finału islandzkich selekcji.

Z okazji jubileuszu eurowizyjnego Islandia wspomina swoich byłych reprezentantów. W sobotę wystąpili Pollapönk (ESC 2014) oraz Eyþór Ingi Gunnlaugsson (ESC 2013).

Izrael (selekcjonuje się w soboty i piątki, oglądać niestety da się tylko z powtórki) znowu przerzedził szeregi uczestników The Next Star. Niestety dość specyficzny dobór dueli sprawia, że albo średniacy przechodzą, albo genialni artyści przegrywają z innymi świetnymi. Co jednak można powiedzieć, to takie przypuszczenie, patrząc na tendencje w eliminacji, że piosenka Izraela na 95 % wykonana zostanie w języku hebrajskim.

Estonia także dołączyła do weekendowych maratonistów.  Eesti Laul to gratka dla miłośników alternatywnych i psychodelicznych klimatów. Selekcje te bardzo odstają muzycznie od pozostałych w całej Europie. Coś pięknego! Choć prawdziwy król psychodeli, Meisterjaan, pojawi się dopiero za tydzień, wraz z potencjalnym zwycięzcą Jüri Pootsmannem, jednak i tak pierwszy półfinał oglądało się z wielką przyjemnością. Najciekawszy występ zaprezentowali Cartoon feat. Kristel Aaslaid. Przez większą część występu… nie widzieliśmy żadnego z wykonawców! Za całe show robiła historyjka wyświetlana na ‘płachcie’. Niestety, postęp w tworzeniu wizualizacji już sprawia, że artyściu już nie muszą pojawiać się na scenie.

Z sobotnich wydarzeń do omówienia pozostały nam już tylko finały: duński i szwajcarski. Jak wybrały te dwa kraje?

Dania. Melodi Grand Prix. Poziom muzyczny jak zwykle słaby, scena jak zwykle przepiękna. To trzeba przyznać Duńczykom, że wraz z Włochami rozwalają europejski przemysł scenowy. Świetnie też znają się na realizacji show. Prawdziwa wizualna perełka. Ta gra świateł! Te ujęcia! Jak to już bywa, nawet najgorsza piosenka odpowiednio ‘opakowana’ – ‘brzmi’ lepiej. Pomimo więc niezbyt wysokich lotów utworów – duński finał oglądało się z niemałą przyjemnością.

Niestety, już po raz drugi z rzędu, zwyciężyła… najgorsza piosenka w stawce! Jak Duńczycy to robią? Nawet ze słabych potrafią wybrać źle? Nie wiemy, ale w Sztokholmie usłyszymy zespół  Lighthouse X z piosenką Soldiers of Love.

https://www.youtube.com/watch?v=ma1syL24BGI

W Danii gościem była… Loreen! Poprzednia szwedzka zwyciężczyni chyba wyrabia etat za tego ostatniego, bo ma pojawić się jeszcze przynajmniej na Islandii. A o Mansie ani widu ani słychu. Po zakończeniu show w transmisji pojawiła się także Charlotte Perrelli. Co ciekawe, po obu paniach wygrywali właśnie Duńczycy. W tym roku jednak na kolejne zwycięstwo tego kraju bym nie liczyła…

Szwajcaria zaś…  Szwajcaria zaprezentowała nam najnudniejsze show tego wieczoru. Występy niczym specjalnym się nie wyróżniały (z pominięciem jednorożca w jednym przypadku). Piosenki też do najlepszych nie należały. Niestety system wyboru piosenek do Die Entscheidungsshow, z pomieszanym wpływem różnych nadawców, nie zdaje egzaminu. Szczególnie platforma internetowa. W tym roku Wasz redaktorka zaryzykowała, i przesłuchała wszystkie zgłoszone propozycje. To. Był. Hardcore. Zapewne nie wielu innych śmiałków się na to odważyło. Niestety bardzo dobrych piosenek było tam jak na lekarstwo. Ale za to była kupa. Dosłownie.

Pomysł na system wyboru jest dobry, oryginalny i ciekawy. Niestety szwankuje jakość zgłaszanych propozycji. O ile jeszcze rok temu finał szwajcarski miał w miarę okej poziom, tak w tym roku było dość słabo.

Wykonawcy oprócz swoich konkursowych propozycji zaśpiewali także covery hitów. Zwyciężczyni, Rykka, zaśpiewała wpierw swoją piosenkę The last of our kind, a później Love me like you do. Utwór konkursowy jest inspirowany stylem Sii – tego typu utwory są dość modne w tegorocznych selekcjach, jest to jeden z główniejszych trendów zaraz obok płacht.

Ostatnim krajem selekcjonującym się w weekend była Łotwa. W Supernovej po raz kolejny królował bóbr. Tym razem zabawiał widzów podchwytliwą zabawą w kalambury (np. rysuje ziemniaka, ale twierdzi że to ziemniak nie jest).

bóbr ziemniak

Do półfinału (niestety) wreszcie udało się awansować Samancie Tinie. Dalej przeszedł również Markus Riva, nie ma on jednak w tym roku tak porywającego utworu jak ten poprzedni. Po ogłoszeniu wszystkich półfinalistów możemy być pewnie, że Justowi w wygranej nikt już raczej nie przeszkodzi…

Gruzja zaś ogłosiła, jaką piosenkę w Sztokholmie wykona grupa Nika Kocharov & Young Georgian Lolitaz. Będzie to Midnight Gold. Utwór jest świetny w kategorii rockowej, wydaje się być jednak całkowicie bez szans na Eurowizji.

Dziś dowiemy się, kto weźmie udział w polskich selekcjach. Are you excited?

Wasza HoSanna

 

Tematy: Co Ta EuropaCo Ta Europa?

Powiązane wpisy

plebiscyt, polskie preselekcje, eurowizja,

Polskie preselekcje – zapraszamy na Złote Edytki 2025. Część pierwsza

2025/03/05
Eurowizja 2023, Käärijä, Finlandia, próby

Eurowizja w Finlandii: od zera do cha cha cha! #CoSięMówi 

2024/09/16
Eurowizja 2024, Chorwacja, Baby Lasagna

Między euforią a stereotypami. Co Chorwaci myślą o Eurowizji? #CoSięMówi

2024/09/09
Eurowizja, PRL, Polska, Jerzy Połomski

30 lat Polski na Eurowizji. Kto mógłby reprezentować PRL?

2024/06/09
Eurowizja 1998, Izrael, Dana International

Queerowizja? Eurowizja a społeczność LGBT+

2024/06/01
Eurowizja, Dania, Walentynki

Eurowizja w Walentynki! Piosenki z konkursu idealne na 14 lutego

2024/02/14

Wydawcą serwisu jest
Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska 

Redaktor naczelny: Kamil Polewski
Wiceredaktor naczelna: Maria Baładżanow

ISSN: 2080-1750

Redakcja | Dołącz do OGAE Polska

Facebook
Users
Instagram
Youtube
Spotify
Twitter
Tiktok
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Eurowizja 2025
  • Eurowizja Junior 2024
  • Felietony
  • Kalendarz
  • Redakcja

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Akceptuję
Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT