Europejska Unia Nadawców opublikowała oficjalny regulamin Eurowizji 2015. Czy cokolwiek zmieni się w formacie przyszłorocznego konkursu?
Na stronie Eurovision.tv można już zapoznać się z oficjalnym regulaminem Eurowizji 2015 przygotowanym przez EBU. Zmian w stosunku do tego roku brak, co oznacza, że format konkursu nie zmieni się. Warto jednak przypomnieć najważniejsze informacje i zasady. Już w pierwszym paragrafie EBU przypomina, że w Eurowizji 2015 może wziąć udział maksymalnie 46 państw (a dokładniej nadawców publicznych, którzy są aktywnymi członkami EBU). W finale wystartować może maksymalnie 26 uczestników, w tym 6 państw, które ten finał mają gwarantowany. Jest to kraj-organizator (w tym przypadku Austria), oraz państwa z tzw. Big5, czyli Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania. Pozbawienia tych państw gwarantowanego finału domagała się Turcja, która z powodu bojkotu regulaminu ESC pozostaje poza konkursem już od 2013 roku. Pozostałe kraje muszą startować w półfinałach, maksymalnie 20 krajów w jednej grupie.
Nie zmieni się również sposób podziału na półfinały i ustalenie kolejności startowej. Podział półfinałowy dokona się drogą losowania, w ten sposób dowiemy się również, w której połowie danego półfinału zaspiewa konkretny reprezentant. Dokładną kolejność startową ustalą już jednak organizatorzy (ORF) i EBU po wysłuchaniu wszystkich wybranych utworów. Kolejność występów ma wpłynąć na różnorodność show i zapobiec sytuacji, kiedy dwa podobne stylistycznie utwory prezentowane są obok siebie.
Po 2014 roku, m.in. w Polsce doszło do krytyki sposobu głosowania jury i widzów, ponieważ nasz utwór „My Słowianie” był tym, który niezwykle wysoko oceniony został przez widzów i bardzo nisko przez jurorów. Ostatecznie dało nam to 14. miejsce i spory zawód, zwłaszcza wtedy, gdy kraje, od których oczekiwaliśmy punktów, tych punktów nam nie dawały. Ma to związek z nowym systemem liczenia głosów jury i widzów. Przed 2014 roku komisja jurorska na podstawie swoich głosów tworzyła ranking 10 najlepszych piosenek, podobnie postepowano z wynikami głosów widzów. Pierwsze miejsce w każdym rankingu dawało 12 punktów, drugie dziesięć, trzecie osiem itd. do dziesiątego. Po dodaniu punktów powstawała punktacja generalna dla danego kraju. Taki system doceniał utwory, które np. były faworytem tylko widzów lub jurorów, ale nie otrzymały uznania w oczach (a raczej uszach) drugiego członu decyzyjnego. EBU uznało jednak, że jest to niesprawiedliwe dla krajów, które np. w każdym z rankingów zajęły 11. miejsce, czyli zaraz pod kreską. Postanowiono więc to zmienić i od 2014 przy tworzeniu generalnej punktacji spajane są pełne wyniki jurorskie (rankingi od najlepszego do najgorszego) i televotingu, a później wyciągana jest średnia, na podstawie której tworzony jest ostateczny rozkład punktów, który później podaje na żywo prezenter. W tym przypadku, jeśli jakiś utwór jest faworytem np. tylko jury, ale słabo wypada w televotingu, raczej nie ma szans na punkty, zwłaszcza w finale, gdy utworów jest ponad 20. To właśnie stało się z Donatanem i Cleo w przypadku głosowań np. Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, Holandii czy Austrii. Otrzymaliśmy tam ogromne wsparcie od Polonii i w wielu przypadkach wygraliśmy televotingu, jednak jurorzy przyznawali nam najczęściej ostatnie miejsca, co ostatecznie pozbawiało nas punktów.
Wielu fanów ESC pytało nas, czy system głosowania się zmieni. Mamy złą wiadomość – zgodnie z nowym regulaminem wszystko pozostaje tak samo, jak w 2014 roku. Co to dla nas oznacza? Musimy postarać się wysłać utwór, który będzie nie tylko pożywką dla widza, ale również spodoba się komisji profesjonalistów, wierząc, że jurorzy nie dawali nam ostatnich miejsc w 2014 tylko dlatego, że wiedzieli iż dzięki Polonii będziemy wysoko w televotingu. Takie zachowanie byłoby krzywdzące dla piosenki, którą wystawiamy.
Co ciekawe, regulamin dokładnie ustala, w jaki sposób powinny być podawane punkty w finale. Każdy prezenter powinien czysto i wyraźnie przekazać swoje noty (teraz już tylko 8, 10 i 12), zaczynając najpierw od nazwy kraju, a później informując o nocie. By wzmocnić emocje, prezenterzy zazwyczaj podają najpierw punkty, a później (po chwili milczenia) dodając nazwę kraju.
Kolejna część regulaminu dotyczy piosenek, czyli tego, co w ESC najważniejsze. W przyszłorocznym konkursie mogą brać udział wszystkie utwory opublikowane po 1 września 2014. EBU może dopuścić do udziału utwory, których premiera odbyła się wcześniej, tylko wtedy, jeśli nie zostały wydane komercyjnie i nie istnieje czysty zapis audio/video tego utworu (np. utwór opublikowano tylko w słabej jakości nagraniu na YouTube, lub jako demo na profilu MySpace, którego, wg statystyk, tłumy nie odwiedzały). Do dwóch takich przypadków doszło w 2013 roku. EBU dopuściło do udziału utwór „Solayoh” z Białorusi (opublikowany parę lat wcześniej ale jako demo, na rzadko odwiedzanym profilu MySpace kompozytora) oraz „Birds” z Holandii (zaprezentowany we fragmencie przez samą Anouk, jednak wokalistka zaśpiewała fragment przez telefon i to jeszcze łącząc się z prezenterem jednego z programów – jakość pozostawiała sporo do życzenia). Wszystkie kwestie sporne rozstrzyga jednak EBU więc lepiej uniknąć problemów i dokładnie sprawdzić, czy dany utwór już gdzieś wcześniej nie był publikowany. Fani Eurowizji na pewno służyć będą pomocą, bo to często oni, szukając informacji o danym utworze w Internecie, natrafiają na oznaki złamania regulaminu. Wymagana długość utworu nie ulega zmianie – piosenka może trwać 3 minuty, a jeśli będzie dłuższa, zostanie zdyskwalifikowana.
https://www.youtube.com/watch?v=qIEny8vJ99w
Zmianom nie ulegają wymogi stawiane reprezentantom. Na scenie może być maksymalnie 6 osób i zero żywych zwierząt. Uczestniczy muszą mieć skończone 16 lat w dniu finału ESC 2015, mogą reprezentować w danym roku tylko jedno państwo, ale mogą śpiewać w dowolnie wybranym przez siebie języku. Utwór wykonywany jest z pół-playbacku, czyli śpiewając na żywo do nagranej wersji instrumentalnej, która nie zawiera jakichkolwiek oznak wokalu. Występ sceniczny musi być identyczny podczas drugiej próby generalnej, półfinału i finału. Jakiekolwiek zmiany w utworze, tytule, tekście, składzie reprezentantów mogą być wprowadzone tylko do spotkania szefów delegacji, które odbędzie się pod koniec marca 2015. Późniejsze modyfikacje może zatwierdzić jedynie ORF w porozumieniu z EBU i często wiąże się to z dodatkową opłatą. To właśnie kwestia finansowa zmusiła ostatecznie Macedończyków, by w 2013 roku zrezygnować z planowanego śpiewania po angielsku i wykonać oficjalną wersję macedońską „Pred da se razdeni”. Faktem jednak jest, że Macedończyc wpadli na pomysł zmiany języka na 2 tygodnie przed Eurowizją…
Tekst utworu nie może zawierać wulgaryzmów, wyrażeń i gestów obraźliwych, kojarzących się z polityką czy promocją czegokolwiek (marki, frakcji politycznej, orgazacji itp.). Dotyczy to nie tylko półfinałów i finału, ale także promowania piosenki np. w Eurovillage czy Centrum Prasowym. Valentina Monetta mogła więc wykonać pierwotną wersję piosenki „Facebook” tylko w Londynie podczas Eurovision Party, bo gdy przyjechała już do Baku, „Facebook” musiał zniknąć z tekstu jej piosenki.
Ważnym punktem regulaminu jest skład jury, mimo że wszystko dokładnie określa regulamin, wciąż niektórzy nadawcy źle komponują skład komisji. Członkowie jury:
- nie mogą być pracownikami nadawcy publicznego
- nie mogą spełniać tej samej funkcji, jeśli robili to już w 2013 lub 2014 roku
- muszą być związani z przemysłem muzycznym, np. jako radio prezenterzy, wokaliści, kompozytorzy, autorzy tekstów albo producenci
- muszą mieć obywatelstwo danego kraju
- nie mogą być w jakikolwiek sposób powiązani z jakimkolwiek uczestnikiem Eurowizji, a ich głosowanie musi być w pełni niezależne od osób trzecich
Oczywiście musi być zachowana równowaga płci, wieku i doświadczenia. Nadal w komisji jurorskiej nie mogą się znaleźć dziennikarze muzyczni, chociaż często mają oni spore predyspozycje, by oceniać utwory. Nazwiska składu jurorskiego będą podawne na parę dni przed Eurowizją 2015 i dostępne będą na Eurovision.tv, a komentatorzy są zobowiązani do przekazania tych nazwisk widzom również podczas transmisji na źywo. W ostatnich latach niektóre kraje miały problem ze swoim składem jury, np. Włosi zapomnieli o kobietach, a Ormianie w jury umieścili…twórcę trofeum JESC 2011 i broszki użytej w pocztówce Arama Mp3. Jaki związek miał on z muzyka? Do tej pory nie wiadomo.
Pełna niezależność jurorów jest niezwykle ważne, bowiem nie może dojść do sytuacji z 2014 roku, kiedy to wszyscy członkowie jury gruzińskiego zagłosowali identycznie. Ostatecznie ich punktacja została odrzucona, jednak jest to niezwykle niebezpieczna sytuacja, gdyż to głoy jurorów mają stanowić opcję zapasową w przypadku awarii televotingu, a nie odwrotnie. Technika zawodzi częściej niż człowiek, a w krajach takich jak Gruzja, o problemy z głosowaniem widzów nie jest trudno. Europejska Unia Nadawców sama decyduje, czy przyjąć wyniki głosowania jury i widzów z danego kraju. Oczywiście nad poprawnym przebiegiem głosowania czuwa specjalnie do tego powołana firma.
Warto przypomnieć, że jurorzy oceniają występy podczas drugiej próby generalnej (odbywającej się dzień wcześniej niż właściwe show) oglądając ją w swoim kraju. Muszą wypełnić tzw. „zielony dokument” ze swoimi wynikami oraz oświadczeniem, że na ich głosowanie nie wpływał nikt inny. Co dzieje sie, gdy dojdzie do remisów? Jeśli przy połączeniu wyników jury i televotingu dla danego kraju, dochodzi do sytuacji remisowej, decydujące są głosy widzów. Jeśli w wynikach televotingu z danego kraju dojdzie do remisu, o tym, który kraj będzie wyżej decydują wyniki jury dla tych państw. Z kolei jeśli w wynikach jurorskich dojdzie do remisu, członkowie komisji głosują poprzez podniesienie ręki i decydują, który kraj znajdzie się w ich rankingu na wyższej pozycji. Jesli nadal będzie remis (bo członków komisji jest sześciu) decyduje najmłodszy z jurorów.
Jeśli dojdzie do remisu już w trakcie głosowania w trakcie półfinału czy finału ESC 2015, o jego rozstrzygnięciu decyduje ilość zdobytych not. Jeśli to nie pomoże, bierze się pod uwagę ilość zdobytych dwunastek, później (ewentualnie) dziesiątek, ósemek itd. Jeśli i to nie pomoże (a to jest już tak samo prawdopodobne jak fakt, że Watykan weźmie udział w Eurowizji 2015) wtedy pierwszeństwo ma kraj, który występował w półfinale wcześniej.
Ostatnia część regulaminu dotyczy już praw do danej piosenki (przechodzą w ręce EBU) oraz transmisji telewizyjnej czy radiowej, jak i dostępu do informacji i licencji, co fana Eurowizji już raczej nie interesuje. Generalnie rzecz biorąc, zmian nie ma, a to co było dla nas najbardziej kontrowersyjne, nadal ma zastosowanie w konkursie. Czy to dobrze dla konkursu? Przekonamy się w maju przyszłego roku.
https://www.youtube.com/watch?v=ztVA4Jn2S_g
Informujemy jednocześnie, że Telewizja Polska jeszcze nie potwierdziła chęci udziału w Eurowizji 2015, jednak wielu polskich fanów liczy na kontynuowanie uczestnictwa, zwłaszcza po (mimo wszystko) udanym powrocie w 2014 roku. Bilety na próby, półfinały i finały ESC 2015 znajdą się w sprzedaży w połowie listopada. Oficjalne informacje na ten temat przekaże Eurovision.tv, a wszystkie inne (podejrzane) strony, które już teraz oferują wejściówki są dziełem oszustów, więc należy je zignorować.
Źródło: Eurovision.tv, inf. własne, fot. EBU