Podczas nadawanego dwa dni temu wieczornego show „Serenissima”, generalny dyrektor państwowego nadawcy SMRTV – Carlo Romeo podzielił się swoimi spostrzeżeniami co do systemu głosowania podczas tegorocznej edycji Eurowizji. Głównym punktem owych rozważań był wniosek, iż to EBU jako organizator festiwalu powinno zająć się selekcją jury dla każdego z państw, które bierze danego roku udział w tym wydarzeniu. Rozwiązanie to miałoby być jedynym skutecznym sposobem niwelującym wszelkie plotki dotyczące nacisków i form korupcji jakie mają miejsce wprost ze strony włodarzy stacji telewizyjnych w kierunku grupy muzycznych specjalistów.
Co roku plotki o głosowaniach jury obiegają cały Internet. W efekcie, do EBU trafia mnóstwo krytycznych głosów na temat całego systemu głosowania i jego kompletnej nieprzejrzystości w wielu krajach. Być może warto więc przeistoczyć ESC w bardziej nowoczesny i klarowny format, poprzez oddelegowanie doboru składu owych komisji, w których rękach leży 50% całości wszystkich zebranych głosów, w stronę organizatorów konkursu!
Co na tę wysłaną wprost idee będą miały do powiedzenia inne kraje jak i organizatorzy przekonamy się niebawem, jednak ciężko wyobrazić sobie głosy pochwalne dla pomysłu Carlo Romeo chociażby z Azerbejdżanu dla którego zachowanie obecnego status quo będzie istnym priorytetem.
Źródło: ESCtoday, Fot.: flickr.com
Autorem artykułu jest Sebastian Mnich, kandydat na redaktora portalu Eurowizja.org