Eurowizja 2014 na początku maja

Europejska Unia Nadawców poinformowała, że przyszłoroczna Eurowizja odbędzie się w dniach 6-10 maja. Pierwszy półfinał zorganizowany zostanie we wtorek 6 maja, drugi we czwartek 8 maja, a wielki finał zaplanowano na 10 maja. Telewizja duńska tłumaczy, że te daty najlepiej pasują wszystkim trzem miastom, które walczą o możliwość organizacji konkursu.

Od publikacji artykułu przedstawiającego wszystkie oficjalne kandydatury na oficjalnej stronie ESC minęły zaledwie dwa tygodnie, jednak fakt ten nie przeszkodził błyskawicznemu rozwojowi rozmów EBU z chętnymi do przywitania tysięcy fanów z całej Europy w maju przyszłego roku. Po oficjalnym potwierdzeniu wycofania się z rywalizacji miasta Fredericia, oraz duńskiego stadionu narodowego Parken – który był jednym z trzech obiektów jakie zostały zakwalifikowane przez Kopenhagę jako potencjalne areny do goszczenia festiwalu, karuzela informacyjna nabrała większego ustabilizowania i szanse przesłanych zgłoszeń stały się bardziej klarowne.

Zarówno fani jak i obserwatorzy zgadzają się co do faktu, że Horsens na tle swoich dwóch rywali pozostaje obecnie mocno w tyle i wyrasta na typowego outsidera peletonu. Wyrazem tego przekonania jest fakt, iż przy jednym postawionym zakładzie w agencji bukmacherskiej Betsafe właśnie na to miasto, szansa zgarnięcia wygranej wynosi 5.0, co przy wskaźnikach kolejno dla Kopenhagi – 1.9 i Herning – 1.8 daje jasny obraz braku konkurencyjności owej kandydatury.

Czy opinia publiczna jest równie zgodna co do zwycięzcy? Jak się okazuje zdecydowanie nie! Sami Duńczycy wydają się być bardziej otwarci na eksperyment zakotwiczenia trzech części Eurowizji w Boxen, arenie tegorocznych preselekcji Dansk Melodi Grand Prix. Hala ta gotowa jest pomieścić 15 tys. widzów co wedle zwolenników kandydatury Herning, znakomicie współgrało by z zapowiedziami gwarantującymi chęć utrzymania konkursu w pozbawionej przepychu, bardziej kameralnej oprawie. Swoją cegiełkę dołożył też w tej sprawie przewodniczący duńskiego fanklubu Eurowizji – Johann Sørensen przyznając iż wszelkie opublikowane jak dotąd raporty narodowego nadawcy, potwierdzają spore możliwości zdobycia noclegu oraz dojazdu do Herning.

Zgoła odmienne zdanie prezentują zaś fani pochodzący z innych części kontynentu którzy plasują Kopenhagę na samym szczycie. Przykładem tego jest najnowsza i ciągle trwająca ankieta serwisu esctoday.com, gdzie na pytanie o najlepszą kandydaturę organizatora – stolica zebrała jak dotąd miażdżącą ilość 355 głosów, przy zaledwie 98 oddanych na Herning i 28 na Horsens. Zarówno DR Byen jak i B&W-Hallerne w ich świetle są znakomitym dopełnieniem największej w kraju bazy hotelowej i siatki połączeń lotniczych docierających praktycznie do każdej europejskiej stolicy. Owa ilość hoteli i hosteli jest największym atutem stołecznej aplikacji, gdyż wysłanie konkursu poza granice Kopenhagi wiązało by się z czasochłonnym poszukiwaniem transportu i zakwaterowania w okolicznych miastach, takich jak: Aarhus, Billund, Karup… na samej Kopenhadze kończąc, co tworzyłoby bezsensowne koło uderzające tylko i wyłącznie w kieszeń sympatyków ESC.

Kto wyjdzie z pojedynku miast z tarczą, a kto na tarczy – ma okazać się jeszcze przed jesienią, kiedy zespoły eksperckie EBU i DR podadzą oficjalną decyzję.

Exit mobile version