Konkurs Piosenki Eurowizji przyciągnął przed telewizory rekordową liczbę widzów w Polsce. Nowy system przyznawania punktów wzbudził dodatkowe emocje, ale też nie brak pod jego adresem słów krytyki. Wyjaśniamy, czym są zmienione zasady głosowania i jak bardzo wpływają one na rezultaty konkursu.
Wyniki oglądalności
Wg danych Nielsen Audience finał Eurowizji na obu antenach TVP1 oraz TVP Polonia śledziło średnio prawie 5,1 mln. widzów (o 250 tys. więcej niż przed rokiem), co dało fenomenalny wynik 41,66% udziału w rynku. W tzw. grupach komercyjnych (widzowie w wieku 16-49 oraz 16-59) liczby te wyniosły odpowiednio 2,27 mln. i 41,98% oraz 3,44 mln. i 43,93%. Każdy koncert eurowizyjny był w tym roku najchętniej oglądanym programem w swoim czasie antenowym.
Cieszymy się bardzo tymi wynikami, bo świadczą one o stopniowo odzyskiwanej przez konkurs sympatii polskiego widza. Seria niepowodzeń w latach 2004-2011 sprawiła, że odwróciliśmy się od Eurowizji uznając ją za niegodną uwagi. Ale poprawił się zarówno poziom konkursu, jak i jakość muzyczna piosenek reprezentujących Polskę, co najwyraźniej odzwierciedliło się w lepszym postrzeganiu Eurowizji w naszym kraju. Serdecznie dziękujemy Michałowi Szpakowi za znakomity występ i wynik!
Ewolucja systemu głosowania
Podczas Eurowizji w 1998 w kilku krajach po raz pierwszy zastosowano system audiotele zamiast głosów jury. Rok później tzw. televoting był już obowiązkowy dla wszystkich uczestników, a rezerwowe jury głosowało jedynie w przypadku problemów technicznych występujących przy zbieraniu głosów publiczności. Dopiero w 2004 audiotele zadziałało poprawnie we wszystkich uczestniczących krajach, Ruslana była zatem pierwszym zwycięzcą wyłonionym w 100% w głosowaniu widzów.
Niestety oddanie decyzji w ręce publiczności przyniosło konkursowi znaczną krytykę, bo jego poziom muzyczny wyraźnie spadł, a o wysokiej pozycji częściej decydował skąpy ubiór czy kiczowaty występ niż dobrze skomponowana piosenka. Wobec tego w półfinałach Eurowizji 2008 (w tym roku zwiększono liczbę półfinałów do 2) ostateczny rezultat w 10% zależał od jury. Głosy widzów wyłaniały już tylko 9 finalistów (z największą sumą punktów). 10. miejsce w finale otrzymywała ta z pozostałych piosenek, która zdobyła najwyższą pozycję w głosowaniu profesjonalistów. To właśnie dzięki temu zabiegowi po raz pierwszy w historii Polska awansowała do finału Eurowizji (była w nim wcześniej raz, w 2004, czyli w roku wprowadzenia półfinału, ale zagwarantowało to zdobyte rok wcześniej 7. miejsce grupy Ich Troje).
Sposób wyboru finalistów w stosunku 9 : 1 funkcjonował też w półfinałach 2009, ale wtedy jury miało już 50% wpływu na wynik finału (rok później także półfinałów). Ustalony wtedy system głosowania polegał na wybraniu przez składy jury tylko 10 najlepszych piosenek – ta dziesiątka punktowana była w skali eurowizyjnej (12 pkt. dla najlepszej piosenki, 10 dla kolejnej, następnie 8, 7, …, 1). Z głosowania widzów również wyłaniano 10 utworów z największą w danym kraju liczbą głosów i punktowano w analogiczny sposób. Wyniki jury i televotingu dodawano i tworzono ostateczną dziesiątkę, która otrzyma eurowizyjne punkty. W przypadku remisu o wyższej pozycji w oficjalnym rankingu decydowała pozycja w głosowaniu audiotele.
Ta zasada nie była jednak do końca sprawiedliwa. Np. piosenka zajmująca 10. miejsce w obu rankingach (1 pkt. od jury i 1 od publiczności, razem 2 pkt.) wypadała gorzej choćby przy utworze, który był ostatni u jury (0 pkt.), a 9. u widzów – łącznie otrzymywał też 2 pkt., ale ponieważ był wyżej w głosowaniu audiotele, ostatecznie plasował się na lepszej pozycji. To podejście zmieniono w 2013 i od tej pory jury musi ułożyć pełny ranking, od miejsca 1. do ostatniego – do roku 2015 był on zestawiany z pełnym rankingiem televotingu i dopiero na podstawie najlepszej średniej z obu rankingów wyłaniana była dziesiątka, która otrzymywała punkty w skali eurowizyjnej.
Przed tegoroczną Eurowizją uznano, że i te zasady mogą być w pewnych aspektach krzywdzące, czego doświadczyły m.in. polskie piosenki. Donatan & Cleo wygrali np. głosowania widzów w kilku krajach, ale z powodu bardzo niskich pozycji u jury mieli ostatecznie zbyt niskie średnie, by załapać się choćby na 1 punkt. Dlatego w tym roku zdecydowano się na uznawanie punktów zarówno od jury, jak i publiczności. Jest to w zasadzie powrót do lat 2009-2012, tylko wtedy te oddzielne punkty jeszcze dodatkowo sumowano, by wyłonić nową dziesiątkę z największą ich liczbą – teraz wszystkie punkty doliczono do ogólnych wyników.
Głosy z Polski
W skład polskiego jury weszli: muzyk Jakub Raczyński, (A), reżyser i scenarzysta Jacek Kęcik (B), redaktor Polskiego Radia Marcin Kusy (C), piosenkarka Monika Kuszyńska (D) oraz członek OGAE Polska Artur Zieliński (E). Członkowie jury mieli za zadanie ocenić wszystkie piosenki (poza polską) i ułożyć ich rankingi w kolejności od najlepszej (1.) do najgorszej (25.) – z 5 rankingów poszczególnych członków liczono średnią. Piosenka z najniższą średnią (1. miejsce) otrzymywała 12 punktów, kolejna 10 (2. miejsce), a piosenkom z miejsc 3. do 10. przyznawano odpowiednio od 8 do 1 pkt. Te wyniki poznaliśmy podczas łączenia z polskim studio (punkty 1-10 wyświetlono automatycznie, Anna Popek poinformowała tylko, że 12 pkt. z Polski otrzymuje Ukraina).
Głosy widzów pozwoliły wyłonić podobny ranking i analogicznie 10 najlepszych piosenek otrzymało punkty w skali eurowizyjnej – dodano je do wyników televotingu z pozostałych 41 państw i podano zbiorczo, od państwa z najmniejszą ich liczbą (Czechy – 0 pkt.) do zwycięzcy głosowania publiczności (Rosja – 361 pkt.).
Dzięki nowym zasadom Ukraina otrzymała z Polski łącznie 24 pkt. (po 12 od jury i widzów), Australia 17 etc. (rys. 1 w galerii poniżej). Gdyby jednak obowiązywał któryś z poprzednich systemów, ostateczne polskie wyniki wyglądałby nieco inaczej. W latach 2009-2012 powstałby kolejny ranking na podstawie sumy punktów od jury i publiczności i dopiero teraz 10 najlepszych piosenek otrzymałoby punkty w skali eurowizyjnej (rys. 2 w galerii poniżej). Zauważmy, że wg tych zasad żadnego punktu z Polski nie otrzymałyby m.in. Czechy i Austria.
W latach 2013-2015 pod uwagę należało wziąć nie punkty od jury i widzów, ale szczegółowe wyniki – od miejsca 1. do ostatniego. Dopiero średnia tych dwu rankingów pozwalała wyłonić dziesiątkę, która dostawała punkty (rys. 3 w galerii poniżej). W ten sposób odebralibyśmy punkty m.in. Izraelowi i Węgrom.
[envira-gallery id=”14683″]
Nowe zasady powinny już być bardziej zrozumiałe. W 2. części artykułu przyjrzymy się bliżej temu, jak zmiana w sposobie przyznawania punktów wpłynęła na oficjalne wyniki konkursu oraz przypomnimy kilka ciekawych statystyk.
Źródła: eurovision.tv, tvp.pl, Nielsen Audience, wirtualnemedia.pl
Fot.: Andres Putting (EBU), eurovision.tv