W ostatniej dekadzie w wielu selekcjach do Eurowizji pojawił się trend przekazywania części decyzji o wyniku międzynarodowemu jury. Na łamach naszej strony dyskutujemy czy takie zjawisko jest właściwym rozwiązaniem?
Międzynarodowe jury to pomysł, który w powszechnej świadomości jako pierwsza zaczęła wprowadzać stopniowo Szwecja od 2009 roku. Od 2011 roku w Melodifestivalen 50% decyzji należało do zagranicznych przedstawicieli. Za każdym razem, kiedy wyniki głosowania międzynarodowych jurorów są niezgodne z preferencjami widzów, doświadczamy kwestionowania istnienia tego pomysłu. Tak jest w tym roku w przypadku Finlandii i Szwecji. Nasi redaktorzy postanowili się zastanowić czy jury międzynarodowe to właściwe rozwiązanie.
Eurowizja. Czy jury międzynarodowe to dobre rozwiązanie?
Anna Sobieraj
Moim zdaniem udział jury międzynarodowego w selekcjach to dobry pomysł. Jest to taka „namiastka” prawdziwej Eurowizji, gdzie przecież nie głosuje się na własny kraj. Dzięki udziałowi jurorów z innych krajów w preselekcjach można mniej więcej poznać która piosenka może najbardziej spodobać się w Europie.
Jury międzynarodowe jest moim zdaniem potrzebne. Z jednej strony – jest to organ, który ma za zadanie odzwierciedlić w jakimś stopniu gusta innych krajów i przeciwstawiać faworyzowaniu uczestników [..] Z drugiej strony – chwilami to jury międzynarodowe ma zbyt wielki wpływ na ostateczne wyniki, wskutek czego ma się odczucie, że to nie tylko dana nacja (narodowe jury plus widzowie) mają decydujące zdanie na temat ostatecznej piosenki. Można byłoby debatować chociażby na przykładzie tegorocznej Armenii.
Według mnie wszystko zależy od naszego podejścia do Eurowizji – chcemy wygrać za wszelką cenę, czy pokazać część siebie, naszej muzyki, kultury. W pierwszym przypadku możemy nawet w całości oddać decyzję w ręce jury międzynarodowego. W drugim postawmy na ekspertów rodzimego rynku i, oczywiście, publiczność. Jury międzynarodowe jako dodatkowe ciało głosujące w ramach większej grupy specjalistów wydaje mi się jeszcze dobrym kompromisem. Na przykład w przypadku Portugalii obok głosów z siedmiu regionów, ósmą grupą mogliby być zaproszeni goście. Jednak przypadek Szwecji, gdzie głosuje wyłącznie jury międzynarodowe to dla mnie już zbyt wiele.
Udział międzynarodowego jury w lokalnych selekcjach zbyt często fani i komentatorzy oceniają przez pryzmat wyników konkretnej edycji konkretnych selekcji. Tymczasem moim zdaniem najważniejszy jest jasny cel i rola, dla których wprowadza się jury do lokalnych wyborów. Najbardziej optymalne włączenie jury jest moim zdaniem wtedy, gdy jego celem i rolą jest niewielka korekta lokalnego wyboru w celu wyłapania utworu, który będzie bardziej zrozumiały dla międzynarodowego audytorium.
Eurowizja. Czy obecność jury międzynarodowego w selekcjach może zniechęcić do udziału w selekcjach popularnych/uznanych przedstawicieli lokalnego rynku?
Zniechęcić – a może zachęcić? Pytanie, czy artyści wolą być oceniani przez rodzimych ekspertów, często pewnie znajomych z branży, którzy tak samo mogą karierze zaszkodzić jak i jej pomóc. Jury międzynarodowe pozwala spojrzeć z innej perspektywy i być może zauważyć perłę, której nie dostrzega się z różnych przyczyn z bliska. Zachęcanie znanych nazwisk do udziału w Eurowizji czy eliminacjach do niej to wg mnie bardziej skomplikowany proces.
Udział lokalnych, popularnych artystów w narodowych selekcjach to wyzwanie właściwie we wszystkich krajach je organizujących. Eurowizyjne „bańki” to inny temat i inne wyzwania. Jeśli udział międzynarodowego jury powinien mieć jakiś wpływ na udział gwiazd i celebrytów to raczej pozytywny, bo powinien eliminować gorsze jakościowo propozycje. Większe wyzwanie widzę w składach jury.
Myślę, że obecność jury międzynarodowego w selekcjach nie wpływa na decyzję artystów w sprawie startu. Artyści patrzą na Eurowizję perspektywicznie i zastanawiają się bardziej, co im da udział w selekcjach. Może to być dobry sposób na promocję siebie lub swojego utworu.
Eurowizja. Czy fani i przedstawiciele innych delegacji powinni wchodzić w skład preselekcyjnych składów jurorskich?
Bartosz Radomski
Obecność m.in. fanów i przedstawicieli innych delegacji jest właśnie tym wyzwaniem dotyczącym składów jury, który mam na myśli […] Próbując spojrzeć na sytuację w sposób możliwie niesubiektywny, to nadmiar przedstawicieli eurowizyjnej bańki w jury jest bardziej szkodliwe niż pomocne. Myślę, że to jest jedna z przyczyn niskich wyników Szwecji w televotingu versus wyniki w jury na samej Eurowizji. […] Te składy [jury międzynarodowego] powinny odzwierciedlać cel – wyłapania propozycji, który ma największą szansę wpadnięcia w gusta międzynarodowe. Tymczasem jak czasami przyglądam się składom międzynarodowym to mam wrażenie, że celem takiego jury to jest zaproszenie do niego wszelkiego rodzaju pociotek i przyjaciół króliczka albo podbicie oglądalności. Po co?
Fani Eurowizji są reprezentantami grupy społecznej, która uważnie śledzi co dzieje się w światku eurowizyjnym, prowadzą różne statystyki związane z konkursem czy po prostu dopingują w staraniach telewizyjnego nadawcy, ale są jakby w potrzasku. Z jednej strony są merytoryczni z drugiej wyrażają swoje odczucia co do piosenek. Jestem nawet zdania, że fani również powinni mieć wpływ na decyzje kogo wysłać na Eurowizję – z powodzeniem ich pomoc wykorzystują Niemcy czy Szwajcaria. Niestety na minus tej inicjatywie przemawia obecność tych samych przedstawicieli tym gremium, jakby to oni tylko byli fanami ESC na całym świecie. A może warto byłoby korzystać z doświadczeń OGAE?
Fani Eurowizji mogą z powodzeniem pełnić rolę zagranicznych gości podczas eliminacji we własnym kraju. Znają eurowizyjne trendy i nastroje, nie można ich też posądzić o głosowanie taktyczne mające na celu wybranie gorszej piosenki, która byłaby mniejszą konkurencją dla utworu reprezentującego kraj zaproszonego jurora.
Eurowizja. Czy międzynarodowe jury powinno mieć wpływ na polski wybór?
Przemysław Jóźwik
Według mnie powinniśmy poważnie pomyśleć, może także w formie dyskusji, jakie powinny być polskie eliminacje czy w ogóle strategia wyboru polskich reprezentantów na Eurowizję. Pomimo 25 lat od debiutu wciąż zachowujemy się jak dziecko we mgle […] Jak byśmy sami nie wiedzieli czego chcemy i przez to nie potrafili zdecydować się na konkretną formę wyboru. Zatem dla mnie rozmowa, czy w Polsce powinniśmy zapraszać jury międzynarodowe, to trochę jak stawianie domu zaczynając od dachu. Może się udać, może nawet taki dom będzie z zewnątrz ładny, ale jak długo postoi i czy w ogóle da się w nim zamieszkać?
Wprowadzenie międzynarodowego jury w polskich selekcjach to dobry pomysł o ile zrobi się to rozsądnie. Mam na myśli przemyślenie rozłożenia głosów widzów, jurorów lokalnych i międzynarodowych w taki sposób, by nikt nie czuł się pokrzywdzony i potraktowany niesprawiedliwie.
Przede wszystkim potrzebna jest kolejna dyskusja o formacie polskich selekcji. To ta dyskusja jest podstawowa i warunkująca udział czynnika międzynarodowego. Taki udział ludzi spoza Polski byłby raczej pozytywny – niezależnie od tego, czy byłby to panel 20, 100 osób oceniających propozycje czy jako uzupełnienie głosowania podczas telewizyjnego show.