Eurowizja 2020, tak jak wszystkie zaplanowane na najbliższe tygodnie wydarzenia o charakterze masowym, została odwołana. Tym samym nadawcy stanęli przed wyzwaniem zagospodarowania czasu antenowego przewidzianego na transmisję konkursu. Po propozycjach Brytyjczyków, Szwedów, Niemców, Finów i Holendrów czas na pomysł z Włoch.
Eurowizja 2020 miała się odbyć w drugim tygodniu maja. Na 12 i 14 maja planowano półfinały, które wyłoniłyby uczestników wielkiego finału transmitowanego 16 maja. Anulacja konkursu oznacza, że nadawcy mają do dyspozycji prawie osiem godzin czasu antenowego. Jest to głównie prime-time, czyli okres w ciągu doby, w którym telewizja spodziewa się osiągnięcia najwyższej oglądalności. Pytanie nasuwa się samo – jak ten czas zapełnić?
Eurowizja 2020: koncert Eurovision: Europe Shine a Light
Główną inicjatywą mającą zastąpić odwołaną Eurowizję 2020 jest koncert Eurovision: Europe Shine a Light. Projekt powstaje pod okiem holenderskich nadawców, NOS, NPO i AVROTROS, oraz pod egidą Europejskiej Unii Nadawców. Podczas dwugodzinnego widowiska transmitowanego ze studia telewizyjnego w Hilversum usłyszymy wszystkie 41 propozycji, które miały wybrzmieć w maju na eurowizyjnej scenie. Stacje zaprosiły do współpracy także gwiazdy Eurowizji z poprzednich lat. Co ważne, formuła programu nie zakłada rywalizacji między artystami. Program poprowadzą Chantal Janzen, Edsilia Rombley i Jan Smit oraz NikkieTutorials – prezenterzy anulowanego konkursu.
Inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem nie tylko EBU. Do tej pory udział w projekcie potwierdziło czternastu nadawców. Są to stacje z Austrii, Belgii, Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Szwajcarii, Szwecji i Ukrainy.
Eurowizja 2020: alternatywa prosto z Włoch
Emisją programu Eurovision: Europe Shine a Light zainteresował się także nadawca z San Marino. Stanowisko tego kraju jest jednak niejednoznaczne. Szef sanmaryńskiej delegacji, Carlo Romeo, krytykuje format, którym miałaby być zastąpiona Eurowizja 2020. Nazywa go wprost kompletnie nieadekwatnym do obecnej sytuacji. Głównym problemem jest brak rywalizacji, brak części konkursowej, która w opinii Romeo z jednej strony pozwala na zjednoczenie się nadawców, z drugiej zaś to nieodzowna część Eurowizji.
W wywiadzie dla portalu Eurovision In potwierdza informację, że włoski nadawca, telewizja RAI, opracował własną alternatywę dla Eurowizji 2020. Format ma być zbliżony do konkursu, jaki znamy od lat. Według sanmaryńskiego szefa delegacji, ściśle współpracującego z RAI, projekt składa się ze wspólnej ceremonii otwarcia oraz konkursu piosenki ocenianego przez jurorów i telewidzów. Co ciekawe, pieniądze uzyskane z głosowania w krajach uczestniczących zostaną przekazane w formie datku na krajowe organizacje i fundusze zdrowotne. Dzięki temu wydarzenie może przyczynić się do walki z epidemią koronawirusa. Pomysłodawcy kładą także nacisk na informowanie widzów o sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19 w różnych krajach.
Sam Romeo porównuje pomysł do włoskiego koncertu Musica Che Unisce, który odbył się przed tygodniem. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu artystów koncertujących na rzecz ochrony zdrowia. Łącznie zebrano ponad 7,5 miliona euro. Identyczna inicjatywa została zorganizowana przez stację TVN w Polsce.
Eurowizja 2020: inne projekty nadawców
Na ten moment nie wiemy, czy plany włoskiego nadawcy dojdą do skutku. Wiemy jednak, że koncepcja nie zdobyła pełnego uznania ze strony EBU, co spotkało się z ostrą reakcją Carlo Romeo.
uważamy za niedopuszczalne, że zostaliśmy poinformowani o braku akceptacji dla projektu za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ponadto dowiedzieliśmy się, że niektórzy z naszych partnerów i sponsorów znali tę decyzję wcześniej niż my – stacja będąca członkiem EBU. To skandaliczne.
Swoje osobne widowisko zamierza wyemitować SVT. Szwedzi na czele z Christerem Björkmanem, wieloletnim producentem Melodifestivalen, stworzą program Sveriges 12:a. Widzowie wybiorą swoje ulubione utwory zgłoszone do Eurowizji 2020, a następnie wskażą faworyta w specjalnym głosowaniu. Własny format Eurovision Come Together chce pokazać BBC. Zobaczymy eurowizyjne klasyki, posłuchamy wywiadów z osobistościami Eurowizji oraz dowiemy się, co szykowali organizatorzy na konkurs w Rotterdamie. O bogatą ofertę dla fanów Eurowizji zadbają też Finowie, Norwegowie i Niemcy.
Źródło: escxtra.com, eurovisionin.com