Eurowizja 2021 zbliża się wielkimi krokami wraz z wcześniejszymi wyborami reprezentantów. Odwołanie konkursu, trwająca pandemia i ograniczony kontakt społeczny postawiły artystów, muzyków i producentów przed wyjątkowym wyzwaniem sprostania nowej rzeczywistości. Wielu piosenkarzy znalazło inny sposób na łączenie się ze swoimi fanami, nagrywając domowe koncerty, organizując live’y na portalach społecznościowych i komponując własne piosenki. Rok 2020 był z pewnością inny niż wszystkie. Pojawia się zatem pytanie – jakich trendów możemy się spodziewać na Eurowizji 2021? Sprawdźmy zatem, jakimi ścieżkami mogą podążać tegoroczni reprezentanci.
Rok 2020 nie przyniósł zbyt wielu koncertów i imprez muzycznych, natomiast rekordy biła transmisja strumieniowa. Patrząc wstecz, czego słuchał świat przez ostatni rok, można wnioskować, jakich trendów możemy się spodziewać na Eurowizji 2021.
Eurowizja 2021: globalizacja muzyki popularnej inspiracją dla artystów
Nie od dziś wiadomo, że popularni, globalni artyści są często inspiracją dla lokalnych wykonawców, którzy próbują obrać podobny kierunek w swojej karierze i stworzyć przebój na miarę wszystkim znanego utworu. Niestety często skutek jest odwrotny. W ostatnich latach istniał trend na piosenki w stylu latynoskim, które miały być odzwierciedleniem sukcesu znanego wszystkim hitu Despacito. Na szczęście zaczęto odchodzić od tego trendu, gdyż takie piosenki przepadały jeszcze na etapie selekcji. Sprawdzając podsumowanie roku 2020 przygotowane przez Spotify, jednak najpopularniejsze na świecie nurty muzyczne to właśnie latynoski trap i reggaeton. Królowali tacy artyści jak Bad Bunny (8,3 miliardy odtworzeń), Anuel AA, Daddy Yankee, J Balvin, czy Maluma. Spodziewam się, że będą oni inspiracją m.in. dla portugalskich kompozytorów, a także dla krajów, które nie odnosiły długo żadnych sukcesów na Eurowizji, stawiając tym samym na „innowacyjność”.
Eurowizja 2021: siła kobiet
Mimo, że na ostatniej Eurowizji pierwsze pięć najlepszych miejsc zajęli mężczyźni, soliści, to w większej mierze nie zmieniło to utrzymującego się trendu wybierania wokalistek na Eurowizję. Szukając inspiracji wśród kobiet, drugi rok z rzędu na listach przebojów królowała Billie Eilish. Kolejno najpopularniejsze były Taylor Swift, Ariana Grande i Dua Lipa. W ubiegłym roku piosenka Victorii z Bułgarii oraz Roxen z Rumunii były porównywane do twórczości tej pierwszej. Ten zabieg sprawdził się, a ich piosenki zajmowały wysokie miejsca w notowaniach bukmacherów. Tym samym możemy się spodziewać od wokalistek czegoś w podobnym kierunku w tym roku.
Z kolei piosenki Duy Lipy stały się siłą napędową dla greckich producentów. Już zapowiedziano, że piosenka Stefanii będzie brzmiała jak Dua Lipa, utrzymana w stylu lat osiemdziesiątych. Podobnie Cypr może obrać tę strategię, wysyłając kolejną grecką divę – Elenę Tsagrinou. Jej ostatni singiel Logia wprost sugeruje, czego możemy się spodziewać.
Eurowizja 2021: powrót do lat 80.
Zainspirowana latami 70. i 80. ubiegłego wieku Dua Lipa opisuje swoją ostatnią twórczość jako drogę przez dźwięki, które wydawały jej się znajome, ale stały się zupełnie nowe w tym czasie. Przenikająca różnorodność stylów z tamtych lat składa się przede wszystkim z funkowych gitar basowych, elektronicznych beatów, grubych syntezatorów i strun disco. Na myśl mi przychodzą także ostanie piosenki Eleni Foureiry i Agnes ze Szwecji w stylu disco lat osiemdziesiątych, które zostały bardzo dobrze przyjęte przez fanów. Wśród ostatnich wirali piosenek eurowizyjnych artystów takich jak Little Big z Rosji czy Daði Freyr z Islandii zauważyć można ogromny sukces propozycji z energetycznym stylem i przemyślanym kiczem inspirowanym poprzednią epoką.
Eurowizja 2021: kontynuacja sprawdzonych ścieżek
Artyści wybrani ponownie na Eurowizję tzw. podwójni reprezentanci, powinni wystrzegać się podobnych piosenek, czemu przygląda się Mieszko w ostatnim artykule. Jednak niektóre kraje podążają sprawdzonymi trendami, zachowując obrane wcześniej ścieżki. Tą drogą kroczy Albania, wybierając na reprezentantkę kolejną lokalną divę, Anxhelę Peristeri, z mocną, dramatyczną balladą. Posunięcie to sprawdziło się, wysyłając Jonidę Maliqi z podobną piosenką. Niestety utrzymujący się trend prezentowania piosenek w języku angielskim, a nie narodowym może zaszkodzić piosence.
Także powrót francuskich preselekcji wywołał pozytywne reakcje. Wprawdzie w stawce nie znajdziemy wielkich nazwisk, ale za to Francja zaprezentowała nam świeżość krajowej sceny muzycznej z różnorodnością stylów, na czele z klasyczną, zyskującą na popularności Barbarą Pravi.
Eurowizja 2021: mniej kolaboracji, więcej autorskich tekstów
Sprawdzono także, jakiej tematyki w muzyce słuchacze poszukiwali podczas ostatniego roku., co również przyczyniło się do ukształtowania trendów. Czy nasze playlisty brzmiały w 2020 roku inaczej? Z pewnością tak. Kiedy ludzie zaczęli odczuwać dystans społeczny, zauważono wzrost liczby list odtwarzania o tematyce nostalgii i związanych z pracą w domu. Rok 2020 był również pełen odkryć, ponieważ coraz więcej osób znalazło czas na poszukiwanie nowych nurtów. Zamknięcie w domach wywołało kreatywność i chęci do tworzenia własnych kompozycji i tekstów. Dlatego więcej reprezentantów może zdecydować się na napisanie własnego utworu na Eurowizję. Wokalistka zespołu Go_A z Ukrainy przyznała, że odkryła nowe wrażenia podczas kwarantanny i skoncentrowała się na napisaniu tylko jednego utworu, z nowym brzmieniem, z dala od wcześniej wykonywanego folku.
Więcej autorskich tekstów może oznaczać wysyp ballad. Więcej melancholijnych utworów i piosenek z głębokim przekazem. Takie utwory często mówiące o pragnieniu lepszego świata, pokoju, generalnie prowokujące do myślenia, są dobrym kontrastem z wieloma piosenkami o miłości, które są tak typowe dla Eurowizji. Coraz więcej już powstaje tego typu kompozycji, a możliwe, że w 2021 roku ten trend będzie jeszcze bardziej widoczny.
Eurowizja 2021: w podążaniu za Szwecją
Choć nie liczyliśmy na to, na Eurowizję 2021 chce powrócić wielu artystów z poprzednich lat. Wprawdzie odwołany konkurs dał jak na razie 22 artystom ponowną szansę na zaprezentowanie się na międzynarodowej scenie, to możemy się spodziewać powrotu innych znanych nazwisk. Pandemia Covid-19 nie dała zbyt wielu możliwości artystom do pokazania się szerszej publiczności, dlatego udział w preselekcjach jest dobrym posunięciem. W Melodifestivalen w tym roku zobaczymy m.in. Jessicę Andersson (ESC 2003), Charlotte Perrelli (ESC 1999 i 2008), czy Erica Saade (ESC 2011). Także Norwegowie ogłosili, że KEiiNO (ESC 2019) powróci do selekcyjnych rozgrywek. Znane twarze przyciągają zainteresowanie konkursem. Zwłaszcza, że w ostatnich latach skandynawscy twórcy wiodą prym, jeśli chodzi o eurowizyjne propozycje.
Skandynawscy artyści nieustannie pojawiają się w różnych stylach muzycznych. Nawet nowicjusze wydają się brzmieć jak dobrze wyprodukowani, a w dźwiękach jest harmonia, która może sprawić niedowierzanie, że są to wschodzący artyści. Dlatego wielu z nich będzie zwracać się w kierunku przede wszystkim szwedzkich producentów i stawiać ich za wzór jako tych mających najwięcej do powiedzenia i znających się na trendach i międzynarodowej popkulturze.
Eurowizja 2021: powrót do podstaw
Początek XXI wieku zapoczątkował nowy trend, w którym inscenizacja stała się integralną częścią zwycięskiej piosenki na Eurowizji. Piosenki często uzyskiwały wyższe oceny dzięki stagingowi, a nie samej piosence. Występ Jamali wyznaczył z kolei kolejny nowy trend w wygrywaniu piosenek. Zwycięska kompozycja musiała być nie tylko dobrze napisana, dobrze zaśpiewana i atrakcyjna wizualnie. Musiała też być emocjonalna, teatralna i melodramatyczna. Tym samym tropem co Jamala poszedł portugalski Salvador Sobral. W tym roku ten trend może mieć szczególne znaczenie. A wiele zależy od tego, jak będzie wyglądał konkurs. Wszystko na to wskazuje, że Eurowizja 2021 może być pierwszym konkursem, podczas którego występy nie będą wykonane na żywo. Może to spowodować, że producenci widowiska skupią się na przekazie z prostą inscenizacją, dając równe szanse biedniejszym krajom, które nie mają środków na nagranie spektakularnej prezentacji.
Podsumowując, Eurowizja opiera się wprawdzie trendom muzyki popularnej, ale wytycza także własne ścieżki w zakresie muzycznych eksperymentów. Style piosenek ewoluują niezależnie od głównego nurtu globalnej muzyki pop, co spowodowane jest szczególnie czynnikami kulturowymi i społecznymi występującymi w konkursie, które decydują o popularności piosenek. Tak było w przypadku Salvadora, Netty czy Little Big, którzy są obecnie rekordzistami na oficjalnym kanale Eurowizji. W tym roku możemy spodziewać się zatem więcej zaskoczeń, a jak zapewnili nas przedstawiciele Eurowizji, konkurs ma powrócić silniejszy niż dotychczas.