Eurowizja 2021 odbędzie się bez Białorusi. Do braku naszych wschodnich sąsiadów w stawce Eurowizji 2021 zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Czas sprawdzić, jakie nastroje panują wśród Białorusinów i co o samej dyskwalifikacji sądzi białoruska telewizja BTRC.
Grupa Hałasy ZMiesta ze swoim pierwotnym utworem Ja nauczu tiebia! została odrzucona przez Europejską Unię Nadawców po ogromnej krytyce, jaka spotkała ją po wyborze na reprezentantów Białorusi na Eurowizji 2021 w Rotterdamie. Warto przypomnieć, że zanim EBU podjęła taką decyzję, nasza redakcja, jako pierwsze na świecie eurowizyjne medium, wydała oświadczenie, w którym żądała usunięcia utworu z tegorocznej stawki Eurowizji. Do naszego apelu przyłączyło się wiele polskich i zagranicznych mediów.
Po dyskwalifikacji pierwotnego utworu grupa Hałasy ZMiesta dostała dodatkowy czas od EBU na przygotowanie kolejnego utworu. Wymóg był jeden: piosenka musi być całkowicie apolityczna. Jednakże drugi przedstawiony utwór, rzekomo o zającu, liskach i kurkach, również został odrzucony przez EBU i Grupę Referencyjną, która dopatrzyła się aluzji do polityki. Jak na ten komunikat zareagowano na Białorusi?
Eurowizja 2021: BTRC – „piosenka o zającu zabroniona na Eurowizji”
Telewizja białoruska wciąż twierdzi, że nie rozumie decyzji Europejskiej Unii Nadawców. BTRC na swojej oficjalnej stronie internetowej chwali zespół za to, że ich występ na oficjalnym kanale Eurowizji obejrzało ponad milion widzów. BTRC dodaje, że grupa zostawiła konkurencję daleko w tyle. Białoruska telewizja nie rozumie również, jakie wersy utworów ludowej grupy Hałasy ZMiesta mają polityczny charakter, gdyż jak twierdzi, EBU nie była w stanie wskazać nic konkretnego w obu utworach. Telewizja BTRC uważa, że pod pretekstem politycznego przesłania utworów Ja nauczu tiebia! i drugiego o zwierzątkach celowo zostało zdyskwalifikowane państwo, a nie piosenki. W zarządzie BTRC twierdzą, że od samego początku EBU chodziło tylko o wyrzucenie Białorusi z tegorocznej Eurowizji. Prezes BTRC dopiero kilka dni temu wyraził swoje zdanie na temat niedopuszczenia Białorusi do Eurowizji 2021:
EBU znalazła jakiegoś tam eksperta, który połączył te utwory z wydarzeniami z sierpnia ubiegłego roku. U Butakowa (lidera grupy Hałasy ZMiesta – przyp. red.), który skomponował tę piosenkę, na wieść o powiązaniach z polityką zrobiły się wielkie oczy ze zdziwienia. Europejska Unia Nadawców zamieniła to wszystko w farsę i rozreklamowała grupę. O, właśnie tak wygląda ta europejska wolność słowa. Wszyscy staliśmy się świadkami ogromnej farsy. Ludzie odpowiedzialni za wyrzucenie Białorusi wiedzą, że w tych propozycjach nie było niczego takiego, przez co można było dyskwalifikować Białoruś.
powiedział Iwan Ejsmont.
Białoruś to zwycięzca Eurowizji 2021!
Dodatkowo Ejsmont uważa, że właśnie taka decyzja EBU to jawne zwycięstwo Białorusi na Eurowizji 2021, gdyż popularność zespołu wyszła poza granice kraju i żadne inne państwo nie przebiłoby popularnością prorządowej białoruskiej grupy. Zgodnie z narracją BTRC żaden z tych szlagierów nie będzie już mógł zdobyć serc kolejnych milionów widzów z całego świata. Co ciekawe, nadawca w swoich materiałach pokazuje tylko pozytywne komentarze pod filmami grupy Hałasy ZMiesta, nie wspominając o „łapkach w dół” przy obu utworach. Jak widać, telewizja BTRC nie przyjmuje innych opinii niż te, których od nich wymaga obecna władza.
Eurowizja 2021: opinie Białorusinów
Zgoła inne są opinie zwykłych białoruskich obywateli w żaden sposób nie związanych z BTRC i polityką. Wielu z nich wie, że wysłanie grupy jawnie wspierającej Łukaszenkę to była przemyślana decyzja BTRC. Białoruski nadawca nie od dziś bierze udział w Eurowizji i przeprowadził już wiele finałów narodowych. A zatem regulamin Eurowizji nie jest dla niego obcy. Jak możemy przeczytać na stronie dw.com – Natalia, była pracownica BTRC, uznaje, że taka decyzja białoruskiej telewizji to sabotaż. Wywołanie wątpliwości u EBU to był tylko pretekst, by samemu wycofać się z udziału z Eurowizji 2021. Na dodatek wysłanie piosenki rosyjskojęzycznej, mało popularnej grupy to tylko dolanie oliwy do ognia. Natalia dodaje również, że BTRC chciała wywołać niemały skandal. Zabiegiem białoruskiej telewizji było pokazanie swoim obywatelom, że Europa nie będzie miała szansy ocenić ani pierwszego, ani drugiego utworu. Co za tym idzie – brak zaprezentowania się szerszej publiczności.
Tego samego zdania jest Konstantin Konopko (ros. Константин Конопко) zajmujący się tworzeniem aplikacji do białoruskich telefonów. Konopko uważa, że BTRC zdecydowała się na taki krok, gdyż żaden szanujący się artysta nie chciałby obecnie współpracować z reżimową telewizją. W podobnym tonie wypowiada się inna Białorusinka, Anna. Anna w wywiadzie dla wspomnianego wyżej portalu dw.com żałuje, że świat może dowiedzieć o Białorusi po raz kolejny poprzez skandal. Dodaje, że o Białorusi powinno być głośno w związku z dobrym rezultatem na Eurowizji 2021 a nie „szopką” wywołaną przez telewizję BTRC.
Eurowizja 2021: komentarze w sieci
Jeśli przyjrzymy się komentarzom Białorusinów na rosyjskojęzycznych portalach społecznościowych to trzeba nieźle się postarać, by znaleźć takie, które byłyby w pełni kulturalne. Białorusini narzekają na brak selekcji i brak wpływu na wybór reprezentanta jak to było w ubiegłych latach. Wielu z nich cieszy jednak fakt, że Białoruś została zdyskwalifikowana. Dlaczego? Prezentacja tej prorządowej grupy na Eurowizji 2021 to byłby policzek dla protestujących Białorusinów i pokazanie braku zainteresowania ze strony Europy. Dlatego jak wielu z nich uważa, brak grupy Hałasy ZMiesta w Rotterdamie to sprzeciw EBU wobec dyktatury Łukaszenki, co w pełni akceptują.
Białoruś na Eurowizji
Białoruś nieprzerwanie brała udział w Konkursie Piosenki Eurowizji od 2004 roku. Najlepszy wynik w historii startów uzyskał Dzmitryj Kałdun (biał. Дзмітрый Калдун), zajmując szóste miejsce z piosenką Work Your Magic w finale Eurowizji 2007. W 2019 roku kraj reprezentowała Zena, która z utworem Like it awansowała do finału, zajmując w nim 24. pozycję. Więcej o najlepszych występach artystów reprezentujących Białoruś na Eurowizji możecie przeczytać TUTAJ. Brak reprezentanta w 2021 to pierwszy taki przypadek w historii startów Białorusi od momentu debiutu.
Eurowizja 2021: co wiemy?
Tegoroczna Eurowizja odbędzie się w dniach 18, 20 i 22 maja w Ahoy Arenie w Rotterdamie. Część zeszłorocznych planów organizatorów zobaczymy w tym roku. Konkurs poprowadzą Chantal Janzen, Jan Smit i Edsilia Rombley oraz NikkieTutorials. Nie zmieni się ani slogan, ani projekt sceny autorstwa Floriana Wiedera. Zachowano również podział krajów na półfinały. Odświeżono natomiast logo Eurowizji 2021. Znaczącą różnicą w stosunku do Eurowizji 2020 jest możliwość występu z wgranymi chórkami.
Ze względu na niepewną sytuację epidemiologiczną EBU przygotowała cztery scenariusze organizacji wydarzenia. Jednak jak już wiemy, obecnie pod uwagę brane są już tylko trzy warianty. Chcąc zabezpieczyć się przed ewentualnym brakiem możliwości zorganizowania występów na żywo w Rotterdamie, organizatorzy poprosili nadawców o nagranie konkursowych prezentacji wcześniej. 26 zeszłorocznych uczestników potwierdziło udział w Eurowizji w Rotterdamie. Z udziału zrezygnowała Armenia, a Białoruś została zdyskwalifikowana.
Źródła: dw.com, www.tvr.by, Youtube, VKontakte