Brytyjskie pogorzelisko, czyli reakcje na ostatnie miejsce Jamesa Newmana

Eurowizja 2021: James Newman, Wielka Brytania

Eurowizja 2021: James Newman, Wielka Brytania (fot. EBU / Andres Putting)

Eurowizja 2021 na pewno pozostanie zapamiętana na długo przez wielu Brytyjczyków. Tegoroczny reprezentant James Newman zapisał się niechlubnie na kartach historii konkursu. Wielka Brytania w Rotterdamie, jako pierwszy kraj od czasu wprowadzenia nowego systemu punktowego, zdobyła podwójne „zero”. Jak zareagowały na ten wynik media na Wyspach?

Przypomnijmy, że seria niezadowalających wyników Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich lat zmusiła brytyjskiego nadawcę do zmiany strategii. BBC we wrześniu 2019 roku ogłosiła zmiany w sposobie wyboru piosenki na Eurowizję. BBC Studios, jednostka odpowiedzialna za uczestnictwo Wielkiej Brytanii w Eurowizji, nawiązała współpracę z międzynarodową kompanią muzyczną BMG, do której należą m.in. Måns Zelmerlöw (Szwecja 2015)Netta (Izrael 2018) czy Anouk (Holandia 2013). BMG odpowiadała za znalezienie utworu oraz wykonawcy, zaś nadawca za przygotowanie występu. Efektem tej współpracy był dwukrotny wybór na reprezentanta Jamesa Newmana. Jednak dopiero w tym roku można podsumować skuteczność tej strategii.

https://www.youtube.com/watch?v=VxNOynEJ6wc

Eurowizja 2021: największe dzienniki o wyniku Zjednoczonego Królestwa

Brytyjski dziennik The Independent w swojej krótkiej recenzji konkursu nie pozostawił suchej nitki na Jamesie Newmanie. Choć nie odniósł się bezpośrednio do samego występu, wynik Brytyjczyka podsumował słowami:

Biedny James Newman został przywitany przez naszych europejskich sąsiadów z entuzjazmem niczym po pierdnięciu w zatłoczonym pokoju.

The Independent o Eurowizji 2021

Więcej uwagi dziennik poświęcił pozostałej stawce konkursu. Na swoich łamach wyróżnił reprezentantów Szwecji, Szwajcarii, Islandii, Malty oraz Francji. Całe wydarzenie zaś podsumował stwierdzeniem, że nie ma radośniejszego symbolu powrotu świata do normalności niż powrót Konkursu Piosenki Eurowizji.

James Newman (Eurowizja 2021, Wielka Brytania) na scenie w Rotterdamie (fot. EBU / Andres Putting)

Zdecydowanie więcej miejsca poświęcono Eurowizji 2021 na łamach dziennika The Telegraph. W obszernym podsumowaniu finału autor recenzji zwrócił uwagę na pewien paradoks:

Brak jakiegokolwiek wysiłku, jaki Wielka Brytania powinna włożyć w przygotowania swojego reprezentanta, jest zawsze diametralnie odwrotny do ogromnej liczby brytyjskich widzów zgromadzonych przed telewizorami w dniu finału.

The Telegraph o Eurowizji 2021

W dalszej części podsumowania padają jednak nieco kontrowersyjne słowa. W ocenie autora piosenka Newmana nie była najgorsza tego wieczoru, a na pewno lepsza od Portugalii oraz nijakiej, ale wysoko notowanej Szwajcarii. Oprócz słabego przygotowania za ostateczny rezultat obwinia również sąsiedzkie głosowanie. Przyznał jednak, że na tle całej stawki brytyjska propozycja nie miała niczego, czym mogłaby się wyróżnić na korzyść. W ostatnim zdaniu zauważył, że BBC powinna pamiętać, że Eurowizja jest częścią brytyjskiego krajobrazu kulturowego i dołożyć wszelkich starań, aby za rok wybrać dobrą piosenkę:

Jeżeli nie chcą zadowolić Europy, niech przynajmniej zadowolą Brytyjczyków oglądających konkurs w domu.

Eurowizja 2021: James Newman (Wielka Brytania) nie zdobył ani jednego punktu. (fot. druga próba, Thomas Hanses/eurovision.tv)

Eurowizja 2021: to nie tylko brexit

Nieco bardziej krytyczne zdanie prezentuje w swoim felietonie Ed Power z The Telegraph, który zauważył, że nie można za wszystko obwiniać brexit. Winą obarcza przede wszystkim sam utwór i występ:

„Embers” było hymnem mokrego koca (ang. wet blanket – osoba, która gasi lub tłumi entuzjazm lub przyjemność), któremu brakowało rytmu, refrenu i powodu do istnienia. Wyglądało to jakby naukowcy wyizolowali najbardziej ponure fragmenty twórczości Gary’ego Barlowa, Mumford & Sons oraz Rag’n’Bone Man, a następnie wlali powstały szlam z Radio 2 do rozpraszającej skórzanej kurtki, która wyglądała jak coś, czego użyjesz do izolacji zbiornika na gorącą wodę. To była popowa próżnia, antybanger.

Ed Power dla The Telegraph

Autor zauważa, że BBC popełniła po raz kolejny ten sam błąd. Wybrała piosenkarza, który na scenie był nijaki. Na eurowizyjnej scenie potrzebne są ekstrawagancja, kontrowersja, kicz, chóry i konfetti. W jego ocenie wszystkie te elementy zawierała w sobie włoska propozycja.

Eurowizja 2021: James Newman wykonał w Rotterdamie utwór „Embers” (fot. Victor Frankowski / eurovision.tv)

Brytyjsko-brytyjska wojenka na Twitterze

Historyczny wynik Jamesa Newmana nie przeszedł bez echa również w social mediach. Do najgłośniejszej wymiany zdań doszło za sprawą brytyjskiego dziennikarza i prezentera telewizyjnego Piersa Morgana. Na łamach swojego Twittera podsumował on tegoroczny finał słowami:

Wielka Brytania nie otrzymała „zero punktów” w Konkursie Piosenki Eurowizji z powodu jakieś złowrogiej zemsty za Brexit. Dostaliśmy „zero punktów”, ponieważ mieliśmy gównianą piosenkę, wykonaną przez gównianego piosenkarza, który dał gówniany występ. Koniec.

James Newman szybko odpowiedział na zaczepkę prezentera, nawiązując do słynnego na wyspach wydarzenia, w którym Piers Morgan opuścił studio Good Morning Britain w trakcie programu, po tym jak jego kolega z planu zwrócił mu uwagę:

Hej Piers, przykro mi, że nie podobała Ci się piosenka. Przynajmniej ja nie wyszedłem! #Eurovision

Po raz drugi zawrzało po tweecie Rhiannon Spear, radnej Glasgow oraz członkini Szkockiej Partii Narodowej, który ostatecznie autorka postanowiła usunąć. Tuż po zakończonym finale napisała:

W porządku Europo, my też nienawidzimy Wielkiej Brytanii. Ściskamy, Szkocja. ~ RhiannonV

Takie wypowiedzi stały się przyczynkiem do ponownej dyskusji na temat przyszłych startów w konkursie Zjednoczonego Królestwa. Coraz częściej mówi się o umożliwieniu samodzielnych startów m.in. Szkocji czy Walii.

źródło: The Telegraph, The Independent, Daily Mail, Twitter

Exit mobile version