Choć Eurowizja 2022 dopiero za rok, niespełna miesiąc po finale edycji trwają spekulacje nad listą państw uczestniczących w przyszłorocznym konkursie. Część nadawców potwierdziła już, że nie wróci na Eurowizję, niektórzy starają się wrócić do rywalizacji. Ilu uczestników możemy finalnie spodziewać się podczas konkursu we Włoszech?
Eurowizja 2021 odbyła się z udziałem 39 krajów, choć początkowo w stawce znalazło się 41 państw. Armenia nie wysłała swojego reprezentanta do Rotterdamu z powodu trwającego konfliktu o Górski Karabach i niestabilną sytuacją wewnętrzną. Z kolei Białoruś wybrała swoich przedstawicieli. Jednak zespół Galasy Z Mesta zaprezentował utwór nacechowany politycznie w związku z czym po serii perturbacji białoruski nadawca nie wziął udziału w konkursie.
Jest duża szansa, że Eurowizja 2022 będzie konkursem, w którym wystartuje 41 uczestników. Jeśli spojrzymy na listę potencjalnych kandydatów bardzo optymistycznie, możemy spodziewać się rekordowej liczby krajów. Przypomnijmy, że dotychczas najwięcej państw – 43 – wzięło udział w edycjach wydarzenia w 2008 i 2011 roku.
Eurowizja 2022: te państwa na pewno nie wrócą!
Eurowizja 2022 będzie dziesiątym konkursem z rzędu bez Słowacji. Nasi południowi sąsiedzi konsekwentnie odmawiają powrotu do rywalizacji. Szefowa działu komunikacji RTVS, Andrea Pivarčiová, potwierdziła w rozmowie z portalem Eurocontest.cz, że nadawca nie jest zainteresowany wysłaniem reprezentanta zarówno na Eurowizję 2022 do Włoch, jak i Eurowizję Junior 2021 do Paryża. Wcześniej przedstawiciele telewizji deklarowali, że udział Słowacji w nadchodzących konkursach EBU nie jest zamknięty. Tym razem jednak RTVS nie podała powodów swojej decyzji. Tajemnicą jednak nie jest, że Eurowizja nie cieszyła się u Słowaków popularnością, a start w konkursie generuje koszty.
Choć Susanne Georgi dzielnie walczyła o udział Andory w przyszłorocznym konkursie, wydaje się, że w siedzibie RTVA zapadła już ostateczna decyzja. W ostatnich dniach Xavi Mujal, dyrektor generalny nadawcy, w rozmowie z portalem ESCToday potwierdził, że władze stacji dalej stoją na stanowisku, by nie startować w Eurowizji 2022. Andora ostatni raz wystąpiła w 2009 roku w Moskwie, wycofując się z udziału z powodów finansowych.
Eurowizja 2022 raczej bez Białorusi i Bośni i Hercegowiny
Wszystko wskazuje na to, że zarówno Białorusi, jak i Bośni i Hercegowiny nie zobaczymy podczas konkursu we Włoszech. Białoruski nadawca został zawieszony w prawach członka Europejskiej Unii Nadawców po tym jak w maju tego roku władze Białorusi zmusiły do lądowania w Mińsku samolot z działaczem opozycyjnym Romanem Protasiewiczem na pokładzie. Tym samym jeśli Białoruś nie wejdzie na drogę demokratyzacji, kraj nie będzie mógł brać udziału w widowiskach EBU, w tym Eurowizji.
Z kolei Bośnia i Hercegowina deklaruje, że jest gotowa zaangażować w projekt Eurowizja swoich specjalistów i przygotować zaplecze techniczne. Jest jednak jeden problem. Ten sam, który od lat powoduje, że nie widzimy reprezentantów tego bałkańskiego kraju w konkursie. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to oczywiście chodzi o pieniądze. Bośniacki nadawca nie dość, że nie ma środków na sfinansowanie udziału w widowisku, to w dodatku od lat jest zadłużony wobec Europejskiej Unii Nadawców. Tym samym występ Bośni i Hercegowiny we Włoszech wydaje się nieprawdopodobny. Wyjściem z sytuacji są wsparcie instytucjonalne państwa, znalezienie sponsora lub zrzutka widzów na udział BHRT w konkursie.
Armenia i Turcja ponownie na pokładzie?
Choć sytuacja polityczna w Armenii wciąż nie jest stabilna, to wola zakończenia konfliktu o Górski Karabach sprawia, że powrót kraju na Eurowizję wydaje się całkiem możliwy. Sygnałem, że Armenia może wziąć udział w Eurowizji 2022 jest ostatni post Dawida Tseruniana. Członek grupy referencyjnej EBU enigmatycznie zapowiedział, że ma dla fanów konkursu w kraju dobrą wiadomość.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że do stawki po dekadzie nieobecności powróci Turcja. Co roku fani Eurowizji oraz artyści apelowali o powrót kraju do konkursu. Teraz pojawiły się doniesienia, że TRT rozmawia z EBU o udziale w Eurowizji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie stanowisko ze strony Europejskiej Unii Nadawców. EBU potwierdziła, że namawia tureckiego nadawcę do startu w Eurowizji 2022.
Eurowizja 2022: kto jeszcze mógłby wziąć udział?
Potencjalnych, choć mało prawdopodobnych, uczestników jest więcej. W konkursie może wziąć udział Maroko. Arabski kraj wystartował tylko raz – w 1980 roku, a swój start, jak większość państw regionu, uzależniał od występu Izraela. Po podpisaniu traktatu pokojowego między Marokiem a Izraelem w grudniu 2020 roku, uczestnictwo Maroka wydaje się możliwe!
Trudno oczekiwać powrotu Luksemburga. Kraj konsekwentnie od 1993 roku odmawia powrotu, ostatnio tłumacząc decyzję innymi priorytetami programowymi nadawcy RTL. Choć telewizja z Monako nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska, raczej nie ma co liczyć na udział mikropaństwa. Biorąc pod uwagę obecny dyskurs polityczny na Węgrzech, trudno spodziewać się, że MTVA będzie zainteresowana startem w konkursie. Nie wiadomo, co postanowi Czarnogóra. Z jednej strony branża artystyczna nalega, by kraj mógł prezentować się na arenie europejskiej ze swoją muzyką, z drugiej strony dla RTCG udział w widowisku to duże koszty. Władze nadawcy nie ukrywały, że jego sytuacja finansowa stała się jeszcze trudniejsza po wybuchu pandemii COVID-19.
Eurowizja 2022 bez debiutantów
Eurowizja 2022 najprawdopodobniej nie będzie debiutem Liechtensteinu i Kazachstanu, Kosowa, Szkocji czy Walii. Dwa ostatnie podmioty nie wezmą udziału w konkursie, gdy bierze w nim Wielka Brytania, reprezentująca całe Zjednoczone Królestwo. Nadawca z Kazachstanu nie jest członkiem EBU, która konsekwentnie odmawia gościnnego zaproszenia Khabar Agency. Również stacja z Kosowa nie jest przyjęta w poczet członków Europejskiej Unii Nadawców. Tu kwestia jest bardziej złożona. Część krajów biorących udział w konkursie nie uznaje Kosowa jako niepodległego państwa.