Eurowizja 2022 jest już coraz bliżej. Poszczególne kraje ujawniają swoich reprezentantów za pomocą wewnętrznych preselekcji lub dzielą się informacjami o formatach telewizyjnych, w których uczestnicy chcą walczyć o wyjazd do Turynu. 15 stycznia swoje karty miała także odsłonić Telewizja Polska, jednak nieoczekiwanie pojawiły się plotki o zmianie planów publicznego nadawcy.
Nieoficjalnie mówi się, że TVP porzuciła wybór wewnętrzny reprezentanta na Eurowizję na rzecz zorganizowania otwartych selekcji. Co o takim ruchu sądzą fani konkursu? Czy nagła zmiana planów jest dobrym pomysłem?
Eurowizja 2022: preselekcje zamiast wyboru wewnętrznego?
Według doniesień portalu Jastrząb Post, TVP zmieniła zdanie co do projektu Eurowizja 2022 i wyboru reprezentanta Polski. Wszystko wskazuje na to, że zostaną zorganizowane publiczne preselekcje. Co więcej, zdaniem Dziennika Eurowizyjnego część artystów otrzymała już potwierdzenia, że koncert odbędzie się w trzeci weekend lutego. Co ciekawe, zwycięską piosenkę miałaby wybrać komisja złożona z osób, które powiązane są z polską muzyką, a poza nimi swoje zdanie mogliby także wyrazić telewidzowie w głosowaniu SMS.
Wśród potencjalnych uczestników są Krystian Ochman, Ania Byrcyn i Daria. W sumie powinniśmy spodziewać się konkurencji o bilet do Turynu pomiędzy dziesięcioma kandydatami. Niewykluczone, że szczegółów dowiemy się w najbliższą sobotę, czyli w dniu, w którym miał zostać ogłoszony pierwotny pretendent.
Eurowizja 2022: fani konkursu chcą preselekcji
Ideę organizacji preselekcji poparło aż 88% fanów Eurowizji w ankiecie udostępnionej na kanale eurowizja.org na YouTubie. Zdecydowana większość naszych czytelników również zagłosowała za publicznym koncertem. Internauci wskazują przede wszystkim, że zwycięzca eliminacji będzie po części ich wyborem, a nie tylko nielicznej grupy powołanej przez telewizję. Ten zarzut podnoszono w zeszłym roku, gdy TVP po wielu tygodniach zwłoki ogłosiła Rafała Brzozowskiego w roli reprezentanta Polski.
Wybór wewnętrzny czy krajowe eliminacje?
Fani zwracają także uwagę na to, że koncert selekcyjny pozwala na sprawdzenie na żywo możliwości wokalnych artystów. To z kolei może mieć istotny wpływ na ostateczny wynik wybranego reprezentanta w Turynie. Warto również dodać, że selekcje przyciągają widownię przed ekrany telewizorów i zwiększają zainteresowanie majowym finałem. Poza tym pełnią funkcję przeglądu wykonawców i ich muzycznych premier, a do udziału w konkursie zgłasza się często wielu nieznanych szerszej publiczności piosenkarzy. Tym samym preselekcje stwarzają szanse zaistnienia na światowej scenie za sprawą udziału w tak wielkim i medialnym przedsięwzięciu jak Eurowizja 2022. Zespół ABBA, Celine Dion czy Maneskin – to tylko kilkoro artystów, których kariery nabrały tempa dzięki zwycięstwu na Eurowizji.
Jeśli już mówimy o wyborze wewnętrznym, to zwolennicy tego sposobu wyłonienia artysty reprezentującego swój kraj na Eurowizji także mają swoje argumenty. Wśród nich najczęściej podają, że może on prowadzić do wyboru lepszej propozycji na konkurs. Wielu znanych i cenionych wykonawców nie decyduje się na udział w publicznych eliminacjach, obawiając się o możliwą porażkę, która mogłaby działać niekorzystnie na ich dalszą karierę. To z kolei wpływa na obniżenie poziomu stawki selekcyjnej, w której przeważają niskiej jakości utwory i debiutanci. Wśród innych zalet warto podkreślić, że wybór wewnętrzny daje nadawcy więcej czasu na przygotowanie koncepcji występu. Związane jest to z tym, że nie musi on marnować go na organizację koncertu selekcyjnego i czekać z próbami na wyłonienie reprezentanta. Dodatkowo to opcja pozwalająca zaoszczędzić środki finansowe, które TVP musiałaby przeznaczyć na organizację preselekcji.
Eurowizja 2022: co wiemy?
Eurowizja 2022 odbędzie się w dniach 10-14 maja 2021 roku. Na organizatora widowiska wybrano położony u podnóża Alp Turyn. Koncerty odbędą się w hali Pala Alpitour, która podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku gościła mecze hokeja na lodzie. Wciąż nie znamy jednak szczegółów dotyczących gospodarzy konkursu.
Europejska Unia Nadawców (EBU) opublikowała również listę wszystkich krajów, które wezmą udział w konkursie. Na scenie w Turynie zaprezentuje się 41 państw – wśród nich jest także Polska. Nie obyło się również bez miłej niespodzianki. Do stawki konkursowej powracają Armenia i Czarnogóra. W półfinałach usłyszymy zatem łącznie 36 propozycji, a w finale wyłącznie 25.
Swojego reprezentanta wybrało już aż osiem krajów. Są to Albania, Belgia, Bułgaria, Czarnogóra, Czechy, Grecja, Gruzja i Holandia. Z całą pewnością we Włoszech nie zobaczymy reprezentanta Białorusi, której nadawca został wykluczony z grona członków Europejskiej Unii Nadawców. Wiele krajów decyduje się na organizację selekcji, które zawieszono ze względu na pandemię i wewnętrzny wybór reprezentantów z odwołanej Eurowizji 2020. Po przerwie powracają finały narodowe w Australii, San Marino, Łotwie, Macedonii Północnej czy w Słowenii.
Źródło: dziennik-eurowizyjny.pl, jastrzabpost.pl