Choć Eurowizja 2022 odbędzie się dopiero w maju, to właśnie teraz zapadają kluczowe decyzje związane z organizacją widowiska. Jedną z informacji, która elektryzuje świat Eurowizji jest to, kto poprowadzi przyszłoroczny konkurs. Co ciekawe, część fanów ma swoją kandydatkę i jest to nie kto inny jak Senhit – reprezentantka San Marino na Eurowizji 2011 i 2021.
Tak wielkie wydarzenie telewizyjne jak Eurowizja potrzebuje nie tylko doświadczonych, ale i różnorodnych prezenterów, którzy przyciągną na dłużej widza. Praktycznie od ogłoszenia starań Włochów o organizację konkursu, nie brakuje spekulacji, kto mógłby poprowadzić konkurs. Wśród wymienianych osób do tej pory byli m.in. Alessandro Cattelan czy MIKA. Teraz do nich dołącza Senhit. To jednak nie przecieki z siedziby włoskiego nadawcy RAI, a oddolna inicjatywa fanów konkursu, którzy proszą o głosy pod petycją.
Eurowizja 2022: Senhit gospodynią konkursu?
W opisie internetowej petycji jeden z fanów pisze wprost o zaletach, jakie jego zdaniem miałaby Eurowizja 2022 prowadzona właśnie przez Senhit. Jak podkreśla, artystka ma niepowtarzalny styl, charyzmę, szaleństwo, a do tego wspiera środowisko LGBT+. Choć Senhit reprezentowała dwukrotnie San Marino, urodziła się w Bolonii, jest Włoszką. Mówi świetnie zarówno po włosku, jak i po angielsku, co niewątpliwie również jest atutem. Wybór Senhit miałby być także wyrazem docenienia przez społeczność eurowizyjną wkładu, jaki wokalistka włożyła w ostatnich dwóch latach, by godnie reprezentować San Marino.
Sama zainteresowana nie ukrywa, że sprawa petycji wywołała uśmiech na jej twarzy. Ponadto na swoim profilu na Instagramie wezwała organizatorów Eurowizji i włoskiego nadawcę RAI do kontaktu w kontekście organizacji konkursu, jeśli tylko potrzebują jej pomocy. Póki co pod petycją podpisało się wymagane 500 osób. To jednak z pewnością zdecydowanie za mało, by Senhit mogła realnie myśleć o tym, by powrócić na Eurowizję, tym razem w roli gospodyni.
Kim jest Senhit?
Senhit jest włoszką erytrejskiego pochodzenia. 42-letnia artystka, występująca wcześniej pod pseudonimem Senit, uczestniczyła po raz pierwszy w Eurowizji w 2011 roku. Wtedy to zajęła 16. miejsce w półfinale z dorobkiem 34 punktów. Wykonała tam balladę Stand by, napisaną przez Radiosę Romani, a w skład jej chórku weszła polska wokalistka Kasia Walczak. Głosowanie jury postawiło Senhit na ósmym miejscu, ale ostatnia lokata w głosowaniu telewidzów pozbawiła ją awansu.
W 2020 roku również miała reprezentować San Marino, tym razem z szybkim utworem Freaky. Ostatecznie konkurs nie doszedł do skutku i telewizja sanmaryńska zdecydowała się po raz trzeci postawić na Senhit. Za sprawą energicznego utworu Adrenalina i współpracą z amerykańską gwiazdą, Flo Ridą, szybko stała się jedną z faworytek konkursu w Rotterdamie. Jako trzecia uczestniczka w historii zapewniła awans San Marino do finału. Tam, mimo ogromnych apetytów, zajęła dopiero 22. miejsce z dorobkiem 50 punktów, w tym dwunastką (najwyższą notą) od jury z Polski.
Eurowizja 2022: co wiemy?
66. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się 10 – 14 maja 2021 roku. Na organizatora widowiska wybrano położony u podnóża Alp Turyn. Koncerty odbędą się w hali Pala Alpitour, która podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku gościła mecze hokeja na lodzie. Wciąż nie znamy jednak szczegółów dotyczących gospodarzy konkursu. Na ten moment Eurowizja 2022 odbyłaby się z udziałem 33 państw. W tym gronie jest również Polska. Reprezentanta wybrała natomiast Belgia. Będzie nim zwycięzca The Voice Belgique – Jérémie Makiese.
Wiele krajów decyduje się na organizację selekcji, które zawieszono ze względu na pandemię i wewnętrzny wybór reprezentantów z odwołanej Eurowizji 2020. Po przerwie powracają finały narodowe w Australii, San Marino, na Łotwie czy w Słowenii.
Z pewnością we Włoszech nie zobaczymy reprezentanta Białorusi, której nadawca został wykluczony z grona członków Europejskiej Unii Nadawców. Oficjalnego stanowiska nie zajął natomiast Cypr. Informacje o planowanym sposobie wyboru utworu w 2023 roku pozwalają jednak sądzić, że kraj ten pojawi się na scenie również i w przyszłym roku. Do konkursu wraca Czarnogóra. Nie powrócą za to m.in. Andora, Bośnia i Hercegowina, Luksemburg, Słowacja czy Węgry.
