Eurowizja 2023: państwa bałtyckie mówią „tak”. Jak wybiorą reprezentantów?

Eurowizja, Litwa, Łotwa, Estonia

Eurowizja 2023: państwa bałtyckie wezmą udział w konkursie. Na zdjęciu tegoroczni reprezentanci Estonii (Stefan), Litwy (Monika Liu) i Łotwy (Citi Zeni). Fot. eurovision.tv

Choć Eurowizja 2023 odbędzie się za dziewięć miesięcy, a szczegółów dotyczących organizacji konkursu wciąż nie znamy, kolejne kraje deklarują start w przyszłorocznej edycji. W ostatnich dniach zainteresowanie udziałem wyrazili nadawcy z państw bałtyckich – Estonii, Litwy i Łotwy. W jaki sposób te kraje wybierały reprezentantów i jaką strategię mogą zastosować w przyszłym roku?

Estonię, Litwę i Łotwę łączy nie tylko bliskość geograficzna, ale także tradycja organizacji selekcji w celu wyłonienia uczestnika i piosenki na konkurs. Choć nadawcy nie potwierdzili jeszcze planów na przyszły rok, najprawdopodobniej ponownie zobaczymy znane formaty selekcyjne.

Eurowizja w Estonii. Eesti Laul trwaj!

Jeżeli nic się nie zmieni, w przyszłym roku czeka nas piętnasta edycja Eesti Laul. Format wprowadzono w 2009 roku jako odpowiedź na brak awansu do finału w latach 2004-2008. Założeniem Estończyków jest stworzenie własnego festiwalu, promującego zarówno krajową twórczość, jak i młode talenty. Eesti Laul do tej przyniósł Estończykom cztery razy miejsca w czołowej dziesiątce finału, ale również cztery edycje bez kwalifikacji do finału. Po porażce w 2021 roku nadawca ERR rozbudował format, startując od ćwierćfinałów emitowanych już w listopadzie. Drobne zmiany i miks uznanych, doświadczonych wykonawców z debiutantami zaowocował. Najpierw przynosząc większą liczbę oddanych głosów na uczestników i tym samym większe wpływy, a w maju dobrym, trzynastym miejscem Stefana. Czy i w tym roku Estończycy rozpoczną wybór reprezentanta tak wcześnie?

Eurowizja 2022: Stefan z Estonii podczas Ceremonii Otwarcia, fot. Andres Putting/EBU

Eurowizja i Litwa. Pabandom iš naujo strzałem w dziesiątkę

Pabandom iš naujo to odświeżony format selekcyjny, który odbył się już trzykrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce w 2020 roku, kiedy wybrano zespół The Roop z piosenką On Fire. Ich oryginalny utwór szybko stał się faworytem do wygranej Eurowizji, a Litwini już planowali organizację kolejnej Eurowizji w Kownie. Plany pokrzyżowała pandemia COVID-19 i odwołany konkurs w Rotterdamie. Zgodnie z zasadami Litwa musiała wybrać nową propozycję, która reprezentowała kraj w 2021 roku. Ponownie postawiono na kompozycję The Roop, a selekcje osiągnęły rekordową liczbę widzów. Trzy lata funkcjonowania programu przyniosło Litwinom sukces w postaci dwukrotnej kwalifikacji do finału. Tym samym możemy założyć, że po tak udanych trzech edycjach, następca Moniki Liu również zostanie wyłoniony dzięki Pabandom iš naujo, a format nie ulegnie zmianie.

Eurowizja 2022, Litwa, Monika Liu. Fot. Nathan Reinds / EBU

Łotwa potrzebuje zmian

Począwszy od 2000 roku, kiedy to Łotwa debiutowała w konkursie, zawsze wybierała reprezentanta za pomocą selekcji. Wyjątkiem był 2021 rok, kiedy to LTV wewnętrznie wskazała Samantę Tinę, która miała reprezentować Łotwę rok wcześniej. Od 2015 roku funkcjonuje nowy format selekcyjny, Supernova, który początkowo przyniósł zakładane efekty. Po sześciu edycjach bez finału, Aminata zajęła wysokie, szóste miejsce na Eurowizji 2015. Rok później wspierany przez nią Justs uplasował się na piętnastej pozycji w finale. Niestety kolejne lata to pasmo porażek, w tym dwie ostatnie lokaty w półfinale (2017 Triana Park i 2021 Samanta Tina).

Aby znaleźć hit na Eurowizję, Łotysze kilkukrotnie zmieniali format Supernovej, rozbudowując liczbę odcinków selekcji lub uwzględniając dodatkowe czynniki takie jak liczba odtworzeń piosenki na Spotify czy głosy płynące z aplikacji mobilnej. Ostatecznie konsekwentne stawianie na selekcje przyniosło dwa osiągnięcia. Po pierwsze, z roku na rok wzrasta oglądalność programu Supernova (8,6% udziału w rynku w 2022 roku). Po drugie, do ostatniej edycji zgłoszono rekordową liczbę utworów (130). Brakuje tylko jednego – wyniku. Dyskusyjne jest, czy to kwestia wybranego reprezentanta, czy ograniczone możliwości łotewskiego nadawcy. Niemniej jednak LTV musi pomyśleć nad nową formułą selekcji, która przyciągnie wykonawców z utworami mającymi szansę przebić się przez gęste, półfinałowe sito.

Eurowizja 2022, Łotwa, Citi Zeni na scenie w Turynie. Fot. Nathan Reinds / eurovision.tv

Eurowizja 2023: co wiemy?

Choć ostatnia edycja Eurowizji okazała się zwycięska dla Ukrainy, Eurowizja 2023 odbędzie się w Wielkiej Brytanii. Europejska Unia Nadawców zdecydowała się przenieść konkurs i rozpocząć współpracę z BBC ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie. Mimo to przyszłoroczna Eurowizja zostanie zorganizowana w ukraińskim duchu. Podczas widowiska zobaczymy elementy nawiązujące do ukraińskiej kultury, a do prowadzenia konkursu zaproszono konferansjerów znanych z ukraińskiej telewizji. Dodatkowo, Ukraina jako triumfator poprzedniej edycji Eurowizji będzie mieć zagwarantowany start w finale. Na szczegóły, w tym ogłoszenie miasta-organizatora konkursu, musimy poczekać kilka tygodni.

Jak dotąd 24 kraje zadeklarowały start w przyszłorocznej Eurowizji. Wśród nich jest również Polska. Mimo że do Eurowizji pozostało jeszcze kilka miesięcy, już dziś znamy daty selekcji reprezentantów w Szwecji czy we Włoszech. Z kolei Izrael już wyłonił swojego uczestnika. Będzie to czterokrotna laureatka nagród MTV EMA – Noa Kirel. Podczas Eurowizji w Wielkiej Brytanii nie zobaczymy reprezentantów Andory, Bośni i Hercegowiny, Luksemburga czy Słowacji. Wciąż niejasne jest, czy po aferze z głosowaniem nie wycofa się Rumunia.

Eurowizja 2023: siedem miast walczy o organizację konkursu. Fot. eurovision.tv
Exit mobile version