Choć Eurowizja 2022 odbyła się miesiąc temu, a kolejna dopiero za prawie rok, konkurs już dziś budzi ogromne kontrowersje. Chodzi o wyniki głosowania Eurowizji 2022 i anulowanie rezultatów jury z sześciu krajów drugiego półfinału.
Mimo braku ostatecznego werdyktu w sprawie rzekomych manipulacji, Rumuni nie odpuszczają i zapowiadają kolejne kroki skierowane w stosunku do Europejskiej Unii Nadawców, która organizuje Eurowizję.
Eurowizja 2022 będzie edycją, którą zapamiętamy za sprawą skandalu z głosami jury. Rumunia była jednym z sześciu krajów, których głosy jury zostały usunięte z konkursu i zastąpione przez EBU z wynikami opartymi na poprzednich wzorcach głosowania. Pozostałe pięć państw to Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, San Marino i Polska.
Czy TVR pozwie EBU?
Nie od dziś wiadomo, że nadawca TVR nie jest zadowolony z zaistniałej afery oraz sposobu komunikacji Europejskiej Unii Nadawców. Co więcej, już kilka tygodni temu Rumuni zapowiedzieli możliwość wycofania się z Eurowizji. W rumuńskiej telewizji odbyło się nawet głosowanie w sprawie dalszego udziału kraju w konkursie. Jednak większość telewidzów opowiada się za kolejnymi startami kraju.
Teraz okazuje się, że rumuński nadawca TVR rozważa pozwanie EBU w związku z usunięciem głosów jury z powodu nieregularnych wzorców głosowania. Władze stacji wyraziły swoje zamiary, komentując niezgodną z prawdą treść artykułu jednego z największych serwisów informacyjnych w Rosji. Na łamach portalu stwierdzono, że Rumunia zdecydowała wycofać się z Eurowizji. Dan Turturică, prezes TVR, wyjaśnił, że jego oświadczenie dla rumuńskiej Izby Deputowanych zostało błędnie przetłumaczone. Prostując to, powiedział:
Dla mnie cała ta historia była jasna: pozywamy ich, wycofujemy się z Eurowizji. Zacząłem to postrzegać w nieco bardziej szczegółowy sposób.
Dan Turturică – prezes TVR
Eurowizja 2023: czy Rumunia weźmie udział?
Tym samym Dan Turturică stwierdził, że nie zrezygnował z pozwania EBU. Najpierw jednak stacja dokona wnikliwej analizy przepisów i szans na wygraną w sądzie.
Wtedy to po prostu przyszło nam do głowy. Pozwiemy [EBU] tylko wtedy, gdy będziemy pewni, że mamy szansę na wygraną.
Dan Turturică – prezes TVR
Odnosząc się do możliwości wycofania się Rumunii z Eurowizji, za którą Dan Turturică wcześniej optował, zaznaczył, że nie jest to decyzja, którą może podjąć sam.
Omówię to najpierw w Radzie Dyrektorów nadawcy TVR. Mamy na to trochę czasu. Za około sześć miesięcy musimy zdecydować, czy wziąć udział, czy nie.
Dan Turturică – prezes TVR
Eurowizja 2023: co wiemy?
Już dziewiętnaście państw zadeklarowało udział w kolejnej edycji konkursu, a część z nich rozpoczęła już przygotowania. To m.in. Cypr, który wybierze reprezentanta za pomocą talent-show All Together Now, a także Hiszpania i San Marino, które będą kontynuować rozpoczęte w tym roku formaty selekcyjne. Zgłoszenia do kolejnych edycji selekcji rozpoczęto już m.in. w Albanii.
Możliwy jest powrót Monako lub Turcji, z którą EBU prowadzi rozmowy. Najprawdopodobniej nie zobaczymy uczestników z Andory, Bośni Hercegowiny, a możliwe, że z udziału wycofa się także Macedonia Północna i Rumunia. Niedawno słowacki nadawca RTVS potwierdził, że Słowacja nie weźmie udziału w przyszłorocznej Eurowizji. Stacja twierdzi, że kluczowymi czynnikami są ograniczenia finansowe i niska oglądalność.
Źródła: Eurovoix.com, Eurovisionworld.com, Kommersant, Libertatea, ESCToday