Eurowizja 2023 odbędzie się w Wielkiej Brytanii, ale odda ukraińską kulturę po zwycięstwie Kalush Orchestra. Ukraiński minister kultury zdradził nieco więcej szczegółów o organizacji widowiska. Co wiadomo?
Decyzją Europejskiej Unii Nadawców przyszłoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji będzie zorganizowany w Wielkiej Brytanii przez BBC, ale we współpracy z Ukrainą, która wygrała tegoroczną edycję w Turynie. Na wieści o wyborze kraju-organizatora zareagowali już Kalush Orchestra, a szef ukraińskiego resortu kultury zdradził kilka szczegółów.
Eurowizja 2023 z ukraińskimi prezenterami. Czy mogła odbyć się w Polsce?
25 lipca dowiedzieliśmy się oficjalnie, że Wielka Brytania będzie gospodarzem Eurowizji 2023. Europejska Unia Nadawców zapewniła, że pomimo braku możliwości przeprowadzenia konkursu w Ukrainie, podczas przyszłorocznej edycji oddany będzie ukraiński duch. W programie Wikna na antenie telewizji STB szef ukraińskiego Ministerstwa Kultury i Polityki Informacyjnej, Oleksandr Tkaczenko, poruszył m.in. temat organizacji Eurowizji 2023.
Minister zapewnił, że podczas konkursu nie zabraknie ukraińskich flag, a za ukraińskie elementy będzie odpowiadał specjalny zespół współpracujący z BBC. Ponadto, Tkaczenko powiedział, że konkurs poprowadzą prezenterzy z Ukrainy. Nie wiemy jednak, ile osób będzie gospodarzami Eurowizji w Wielkiej Brytanii ani jaka część z nich może być przedstawicielami ukraińskiej telewizji. Faworytem do roli prowadzącego jest Timur Mirosznyczenko, ukraiński komentator i współprowadzący Eurowizji w Kijowie w 2017 roku. Spośród brytyjskich prezenterów najczęściej typowani są m.in. Graham Norton czy Ryan Clark-Neal.
W swojej wypowiedzi minister zdradził także, że podczas dyskusji z EBU na temat organizacji Eurowizji 2023 odrzucone były pomysły ugoszczenia jej w krajach sąsiednich. Nie zaznaczył jednak, o jakie kraje chodziło, choć można przypuszczać, że mogły być to Polska czy Rumunia. Wcześniej wiedzieliśmy już, że w debacie wykluczono możliwość organizacji we Lwowie lub na Zakarpaciu.
Kalush Orchestra reagują na decyzję EBU i BBC
Tymczasem w rozmowie z gazetą Independent lider Kalush Orchestra, Oleh Psiuk, skomentował przeniesienie organizacji Eurowizji 2023 do Wielkiej Brytanii. Muzyk z tegorocznego zwycięskiego zespołu powiedział: oczywiście, bardzo nam przykro, że przyszłoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji nie odbędzie się w Ukrainie. Jesteśmy jednak wdzięczni Wielkiej Brytanii za jej solidarność i zgodę na organizację w ramach wsparcia dla naszego kraju. Mamy nadzieję, że Eurowizja 2023 będzie miała ukraiński koloryt i rozsławi naszą piękną, wyjątkową kulturę.
Psiuk dodał także, że Kalush Orchestra chce pomóc w tym, żeby Ukraina ponownie wygrała Eurowizję i zorganizowała ją już w pokojowych warunkach. Aktualnie zwycięzcy tegorocznej Eurowizji przygotowują się do swojej trasy koncertowej po Ameryce Północnej.
Eurowizja 2023: co wiemy?
67. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Wielkiej Brytanii. Już dwadzieścia jeden państw zadeklarowało udział w kolejnej edycji konkursu, a część z nich rozpoczęła już przygotowania. To m.in. Finlandia, Norwegia, San Marino czy Szwecja, które będą kontynuować oku formaty selekcyjne. Na wybór wewnętrzny piosenki stawia Holandia, Izrael i najprawdopodobniej Cypr. Zgłoszenia do kolejnej edycji selekcji rozpoczęto już m.in. w Albanii.
Możliwy jest powrót Monako lub Turcji, z którą EBU prowadzi rozmowy. Najprawdopodobniej nie zobaczymy uczestników z Andory, Bośni Hercegowiny i Słowacji, a możliwe, że z udziału wycofa się także Macedonia Północna i Rumunia.
źródła: OGAE Ukraine, Independent, fot. eurovision.tv