Eurowizja 2023 w Liverpoolu zakończyła się wielkim rozczarowaniem dla kilku państw. Czy fatalne rezultaty poskutkują rezygnacjami? Sprawdzamy reakcje i komentarze w Rumunii.
Rumunia odnotowała najgorszy rezultat w historii startów. Jak kraj zareagował na wyniki? Czy zabraknie go w przyszłym roku? Oto przegląd prasy i mediów społecznościowych.
Eurowizja 2023: rumuńska telewizja pod ostrzałem
Tegorocznym reprezentantem Rumunii był Theodor Andrei z utworem D.G.T. (Off and On). W drugim półfinale nie zdobył ani jednego punktu, co jest najgorszym wynikiem jego kraju w historii. Występ chłopaka i podejście nadawcy TVR do widowiska wywołały krytykę, szczególnie po ujawnieniu eurowizyjnego budżetu. Okazało się, że środki wydane na cały proces wyboru reprezentanta i przygotowanie jego występu w Liverpoolu były nieproporcjonalnie większe od zeszłorocznych. Zabrakło zaś przełożenia na efekty.
W porównaniu z Eurowizją 2022 Rumuni wydali teraz o 20 tysięcy euro więcej na opłatę za uczestnictwo w konkursie (tzw. participation fee), ale zaoszczędzili 15 tysięcy na preselekcjach. Pozostałe wydatki były zaś o 56,5 tysiąca euro większe od zeszłorocznych, mimo że Rumunia odpadła w półfinale, a na scenie zamiast pięciu osób wystąpiły tylko dwie. Rumuńskie media pytają więc, jakie są powody wydawania tak dużych środków na delegację, w której aż 8 z 11 osób stanowili pracownicy telewizji publicznej. Dane opublikował portal Libertatea.
Zmarnowany budżet? Czy kraju zabraknie na Eurowizji 2024?
Znaczącą rolę zapewne odegrały inflacja i organizacja Eurowizji w Wielkiej Brytanii. Jednak wydana kwota 382 500 euro i tak budzi kontrowersje, ponieważ nie przełożyła się ani na jakość występu, ani na oglądalność konkursu, ani przede wszystkim na ostateczny wynik Rumunii w głosowaniu. Spoza kadry TVR, oprócz Theodora, do Liverpoolu pojechała tylko jego menadżerka oraz jedna tancerka. Nieoficjalnie mówi się, że ze względu na oszczędności i zrzucenie odpowiedzialności za występ na chłopaka, profesjonalnych tancerzy z preselekcji musiała zastąpić jego dziewczyna.
Wśród krytyki wobec samej piosenki i nieprofesjonalnego występu w rumuńskim Internecie przewija się sporo wyrazów współczucia dla Theodora, który najwyraźniej nie uzyskał odpowiedniego wsparcia od delegacji. Nie brakuje jednak niepochlebnych komentarzy, które cytuje m.in. portal Adevarul: masakra w Liverpoolu; pierwszy raz nie kibicowałem wybranej piosence; gdyby [Theodor – przyp. red.] przeszedł do finału, to tylko na bazie szokowania byciem nie do zniesienia; mogło być gorzej, to okropne, gdy nie ma pełni zaangażowania ze strony telewizji, którą reprezentujesz.
Dodatkowo, pojawiła się już informacja, że pierwszy półfinał Eurowizji 2023 w TVR oglądało zaledwie 65 tysięcy widzów. W konkurencyjnej stacji prywatnej w tym samym czasie przegląd sportowy śledziło zaś ponad 1,3 mln osób. Cała sytuacja budzi duży niesmak wśród rumuńskich fanów konkursu. Pojawiają się spekulacje, że publiczna telewizja celowo nie przykładała się do własnego startu i promocji wydarzenia, by wykreować mocniejsze podstawy do wycofania się z Eurowizji 2024. Już w zeszłym roku TVR groziła rezygnacją z konkursu po anulowaniu głosów rumuńskiego jury w ramach wykrytych nieprawidłowości.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Szwecji za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Jak na razie nie wiemy, które miasto będzie gospodarzem widowiska. Najczęściej w tym kontekście mówi się o Sztokholmie i Malmö. Zainteresowanie organizacją pojawiło się też ze strony Göteborga i Örnsköldsvik. Jak dotąd swój udział oficjalnie potwierdziło 11 państw. W stawce po 31 latach przerwy historycznie znajdzie się Luksemburg. Reprezentanta Cypru ponownie wybiorą preselekcje. Do trzeciej edycji Benidorm Fest szykuje się zaś Hiszpania.
źródła: TVR, Libertatea, Adevarul, fot. Eurovision.tv