Eurowizja 2024 zbliża się wielkimi krokami – do Wielkiego Finału pozostało niespełna pół roku. Choć Telewizja Polska nie ujawnia swoich planów, na liście zainteresowanych reprezentowaniem Polski widnieje kilka nazwisk. Wśród nich – Justyna Steczkowska. Ostatnio pojawiły się informacje, że konkursowe plany ma też jej syn Leon!
Justyna Steczkowska i Leon Myszkowski na scenie 68. Konkursu Piosenki Eurowizji… z dwóch różnych krajów? Jest to możliwe, ponieważ oboje są zainteresowani udziałem w widowisku.
Justyna z Polski, Leon z Łotwy?
We wrześniu, podczas nagrań do programu The Voice of Poland, Justyna Steczkowska zapowiedziała chęć powrotu do Konkursu Piosenki Eurowizji. Piosenkarka stwierdziła nawet, że ma pomysł na piosenkę. Nie wiadomo oficjalnie, czy pomysły przerodziły się w konkretne przygotowania.
Do deklaracji dołącza teraz jej syn, Leon Myszkowski. 23-latek właśnie wydał utwór One Night we współpracy z Marcusem Rivą. Jest on łotewskim weteranem preselekcji do Eurowizji: jak dotąd podjął dziewięć z rzędu nieudanych prób wyjazdu na konkurs. Najbliżej sukcesu był w 2019 roku, zajmując drugie miejsce po wygranej w głosowaniu telewidzów. Do eliminacji Supernova duet planuje zgłosić nową piosenkę. Termin upływa 30 listopada.
Gdyby Leon i Marcus wygrali łotewskie eliminacje, a Telewizja Polska na swoją reprezentantkę wybrała Justynę Steczkowską, mielibyśmy do czynienia z pierwszą w blisko 70-letniej historii Eurowizji rywalizacją rodzica z dzieckiem w barwach różnych państw. Jednocześnie Steczkowska ustanowiłaby nowy rekord najdłużej przerwy między jednym a kolejnym startem – wróciłaby po 29 latach od występu na Eurowizji 1995. Dotychczasową rekordzistką jest Anna Wissi (Cypr 1982 i Grecja 2006).
Eurowizja 2024 – kto z Polski?
Już latem pojawiły się spekulacje, że faworytem Telewizji Polskiej do roli reprezentanta może być Kuba Szmajkowski. Chłopak zdementował informacje w rozmowie z Plejadą, natomiast nadal jest zainteresowany wizją występu na Eurowizji. Publikacja utworu spod pióra szwedzkich weteranów konkursu może to tylko potwierdzać. Jak na razie nie znamy żadnych szczegółów przygotowań TVP do startu w widowisku. Najprawdopodobniej w związku z tegorocznym skandalem wokół preselekcji dojdzie do wyboru wewnętrznego.
Wśród osób zainteresowanych reprezentowaniem Polski w Malmö są dwie pierwsze reprezentantki kraju w historii – do Justyny Steczkowskiej w kontekście możliwego powrotu dołączyła bowiem Edyta Górniak. Ponadto zainteresowana jest trzykrotna uczestniczka preselekcji, Natasza Urbańska. Jawną deklarację chęci zgłoszenia się do TVP wyraził wielokrotnie Marcin Maciejczak. Zwycięzca The Voice Kids ma wytypować eurowizyjną piosenkę z najnowszego materiału, w ramach którego odbyła się niedawno premiera singla Pillow Book (coś nie o mnie). Chęć udziału w selekcjach wyraziła ostatnio również Anna Jurksztowicz. Piosenkarka znana m.in. z piosenki Stan pogody chciałaby zgłosić utwór Varsovie.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji zorganizuje Szwecja za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Miejscem wydarzenia będzie Malmö Arena, gdzie odbyło się ono już w 2013 roku, również po wygranej Loreen. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Nieznane pozostają szczegóły dotyczące biletów czy prowadzących.
Jak dotąd swój udział potwierdziło 36 państw. W stawce po 31 latach przerwy historycznie znajdzie się Luksemburg, którego reprezentanta poznamy 27 stycznia podczas preselekcji. Do rywalizacji po roku przerwy powraca Macedonia Północna. Natomiast w konkursie ponownie zabraknie Bułgarii i Słowacji. Znamy już także reprezentantów Belgii, Grecji oraz Cypru. Z kolei Francja wskazała już reprezentanta i piosenkę. O udziale w konkursie poinformowała również Telewizja Polska. Do tej pory uczestnictwa nie potwierdziło trzech nadawców, którzy brali udział w tegorocznym konkursie – są to telewizje z Armenii, Australii oraz Rumunii.
źródła: Onet, fot. Eurovision.tv, TVP