Eurowizja 2024 rozpoczęła się podczas niedzielnej Ceremonii Otwarcia. Przed nami próba prasowa pierwszego półfinału – śledź ją razem z nami!
OPENING ACT
Za nami występy otwierające z udziałem Eleni Foureiry, Chanel i Erica Saade. Artystki wystąpiły ze swoimi legendarnymi już przebojami eurowizyjnymi „Fuego” i „SloMo”. Eric wystąpił ze swoim przebojem z 2011 roku „Popular”!
CYPR
Za nami pierwszy występ – Cypr. Co tu dużo mówić? Silia dowiozła. Wypadła świetnie wokalnie, super energia. Niedosyt idący z opublikowanego wcześniej skrótu gdzieś zniknął. Bardzo dobrze się to oglądało. Reprezentantka Cypru jest pełna energii i fajnych emocji. Występ z pewnością spodoba się fanom tanecznych występów.
SERBIA
Pierwszy występ z nakładkami już na starcie. Wokalnie nadal perfekcyjnie. Występ to przeniesienie występu preselekcyjnego ale na większą skalę. Żadnych zaskoczeń.
LITWA
Znów przeniesienie preselekcyjnego występu na większą skalę. Silvester sprawia wrażenie jakby brakowało mu energii a występ niczym nie zaskakuje. Pod koniec widz, może czuć się zmęczony zbyt dużą powtarzalnością wydźwięku „Luktelk”. Całość brzmi ogólnie dobrze i a występ jest przyjemny dla oka ale niczym nie zaskakuje. Myślę, że awans nie jest pewny.
IRLANDIA
Niesamowite show. Wszyscy, którzy bali się tego widowiska mogą czuć się spokojni. Występ jest bardzo spójny i na tyle family friendly by nie stracił jakości. Jest mrocznie, ciemno a jednocześnie cukierkowo i magicznie. Dobrze na odbiór wpływa „przycięcie” boków kadru do proporcji 3:4. Całe widowisko staje się dzięki temu bardziej kompaktowe, konkretne i nie pozwala widzowi spuścić oka z tego co Bambie Thug chce nam pokazać. Dzidzia okazuje się w tym występnie niesamowicie charyzmatycznym, kompletnym zjawiskiem artystycznym gotowym na sukces. Myślę, że inni uczestnicy u których niewiele się na scenie dzieje mogliby wziąć przykład.
WIELKA BRYTANIA
Olly próbuje bardzo słyszalne niedoskonałości wokalne przykryć widowiskiem i częściowo mu się to udaje. To będzie gratka dla widzów. Jest kolorowo, energicznie, odważnie. Może ciut zbyt odważnie dla niektórych. Występ bezapelacyjnie jest kompaktowy i zamyka widza w „bajce” opowiedzianej w Dizzy. W pełni zrozumiem opinie, które mogą skreślać ten utwór przez względy estetyczne. Mnie to nie grzeje. Chętniej zobaczyłbym Bambie Thug w okolicach podium niż przedstawiciela BBC.
UKRAINA
Nie od dziś wiemy, że Ukraina w Eurowizji to gwarancja jakości. Tym razem znów ukraiński nadawca dowiódł, że nic mu nie straszne przed pokazaniem swojej piosenki w najlepszy możliwy sposób. Dziewczyny są w fantastycznej kondycji wokalnej. Występ nasycony jest symboliką i nawiązaniami religijnymi ale nie pokazuje ich wprost. Jest na co czekać!
POLSKA
Luna na początku występu chyba nie poczuła się zbyt pewnie ale im dalej tym brzmi lepiej. Co do występu samego w sobie – robi wrażenie. Historia jest opowiedziana w sposób wyraźny. Nadal odnoszę wrażenie, że mikrofon Luny nie jest ustawiony idealnie. Nie mieliśmy takiego występu jeszcze na Eurowizji i mam wrażenie, że jeszcze długo mieć nie będziemy. Po tym co zobaczyłem, wierzę, że zobaczymy Lunę w sobotnim finale.
CHORWACJA
Nie grzeje tak jak powinno. Albo może po prostu jestem zmęczony rozemocjonowanym fandomem, który już ogłosił swojego zwycięzcę? Występ konkursowy wygląda tak samo jak preselekcyjny. Baby Lasagna wokalnie jak zwykle świetny. Nie ukrywa pazura. Bawi się tym co robi na scenie. Pod względem energii jest niepodrabialny i tym może przekonać do siebie tak widzów jak i jurorów.
ISLANDIA
Hera to stara wyjadaczka. Wie co zrobić na scenie by przekonać do siebie ludzi. Piękna energia, nieschodzący z twarzy uśmiech i perfekcyjny wokal. Znajdzie fanów w każdej grupie wiekowej. Bardzo bym sobie życzył jej obecności w finale. Hera Bjork to taki powiew klasyki muzyki eurowizyjnej w tegorocznej stawce. Jeśli ktoś poprosi o podanie przykładu czym jest ta „stara, dobra Eurowizja” to puśćcie mu występ Hery.
NIEMCY
Chciałem na początku napisać, że ten występ zasługuje na finał ale przecież Niemcy będą tam automatycznie. Bardzo mylący jest udział BIG5 w półfinałach. Isaak jest w fantastycznej formie wokalnej a jego występ jest ognisty, ciemny, klimatyczny. Myślę, że chłopak może przerwać złą passę Niemiec. Zera punktów raczej nie zobaczymy.
SŁOWENIA
Dziś chyba wszyscy są w swojej najlepszej formie wokalnej. Raiven (SLAYven?) wie po co jest na Eurowizji. Jest występ jest ciemny, klimatyczny a sama wokalistka sprawia wrażenie jakby była królową tegorocznej sceny. Wie o czym śpiewa, pokazuje pazury i daje czadu w kulminacyjnych momentach. Nadal mam zastrzeżenia do kwestii oświetlenia i pracy kamer ale niespełnienie moich osobistych fantazji nie leży w gestii Raiven. To ma prawo się spodobać widzom i zrobi to na pewno. Chcę obejrzeć ten występ jeszcze raz!
FINLANDIA
Mam nadzieję, że tegoroczna propozycja Finlandii nie ma tu zbyt wielu fanów bo marzę o tym by zapomnieć o tym co widziałem i nie będę musiał oglądać tego znów w finale. Jestem przekonany, że jeśli piekło istnieje to w poczekalni do najgorętszych kotłów odtwarzana jest w zapętleniu właśnie ta piosenka. Eurowizjo, błagam, nie idź tą drogą. Kraj, który rok temu otarł się o wygraną dzięki fenomenalnemu występowi do Cha Cha Cha chyba nadal nie pogodził się ze swoją porażką i chciał pokazać Szwecji środkowy palec za to, że ci okazali się lepsi od nich. Chłopaki nie pokazują niczego nowego a to co pokazują nie jest przyjemne dla oka. Jest to powtórka z selekcji tylko na większej scenie. Na małej było okropne – wyobraźcie sobie co się dzieje na dużej. Jest to piekło albo przerwa na wyjście do toalety.
MOŁDAWIA
Nareszcie coś dobrego. Nie będę udawał. Mołdawia to moje tegoroczne guilty pleasure. Uwielbiam Natalię i jej brak pewności siebie. Zachwycają mnie chórki z taśmy, które dośpiewują to czego ona nawet nie próbuje śpiewać. Niezwykle doceniam ten minimalizm i pozbycie się preselekcyjnych sobowtórów stojących dookoła wokalistki, które przez przypadek mogłyby odebrać uwagę widza od niej samej. Potrzebuję tego w finale. Wszyscy tego potrzebujecie i nawet nie próbujcie zaprzeczać.
AZERBEJDŻAN
Próbuję sobie przypomnieć kiedy Azerbejdżan miał słabych wokalnie reprezentantów ale nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy. Fahree i Ilkin są świetni. Występ pozornie minimalistyczny ale niczego mu nie brakuje. W obrazku momentami odnoszę wrażenie, że komuś może brakło jedynie pomysłów na kadry. Zawsze doceniam autentyczne produkcje. Czuć w tym Azerbejdżan.
SZWECJA
Choć nie jestem fanem tegorocznej propozycji Szwecji to musiałbym skłamać mówiąc, że nie podobało mi się to co pokazali na scenie Marcus i Martinus. Jest świeżość, nowoczesność i fantastyczna energia. Trochę powtórka tego co widzieliśmy w Melodifestivalen ale bardziej na bogato. Od Eurowizji oczekuję czegoś zgoła innego – autentyczności a nie generycznych popowych pseudohitów które muszą bronić się występem scenicznym bo bez niego piosenka nie ma żadnego wyrazu. Te napisy „error” pojawiające się na wizualizacjach to status mojej cierpliwości do tego kraju. Dajcie nam coś więcej niż otoczkę.
AUSTRALIA
Cudowna energia, świetne wokale. Może mało odkrywcza forma performance’u. Trochę jak gdybyśmy się cofnęli o jakieś 10 lub 15 lat ale nie odbiera to uroku grupie Electric Fields. Starsza widownia i ci, którzy nie lubią na siłę unowocześnionych piosenek i występów powinni poczuć się ukontentowani.
PORTUGALIA
Nie wiem czy jest drugi kraj, który tak jak Portugalia potrafi w spokojne klimaty. Brak awansu Iolandy będzie zwykłym aktem barbarzyństwa na tej wokalistce. Występ jest spójny, spokojny ale nie trąci myszką jak to czasami Portugalia potrafi i nie nudzi. Charyzma Iolandy zjada niejednego, który dzisiaj pojawił się na scenie. Szykujcie SMSy na jutro. Proszę ją dopuścić do finału.
LUKSEMBURG
Totalnie nie rozumiem po co Luksemburg wrócił do Konkursu. Po co wracać z czymś co nie jest tożsame z krajem który reprezentujesz a próbujesz przemycać jakieś zbędne i obce Luksemburgowi dalekowschodnie i orientalne rytmy? Ja tego nie kupuję i mam nadzieję, że i Wy tego nie kupicie bo nie o taką Eurowizję nic nie robiliśmy. Występ jest spójny z utworem. Jest tanecznie, orientalnie i kolorowo a w konsekwencji nieautentycznie. Nie zapraszam do dyskusji.
INTERVAL ACT
Po skrócie wszystkich występów czas na gościnny występ legendy Eurowizji. Johnny Logan – dwukrotny zwycięzca Eurowizji wystąpił z coverem innej legendy. Wokalista wykonał bardzo klimatyczny cover Euphorii z którą Loreen wygrała Konkurs w 2012 roku.
W OCZEKIWANIU NA WYNIKI
Standardowo mamy mikro pogadanki z uczestnikami lub wskazanie ich wśród innych uczestników w Green Roomie.
INTERVAL ACT PART 2
Benjamin Ingrosso – reprezentant Szwecji z 2018 roku zaprezentuje swój recital z nowym repertuarem. Co trzeba mu przyznać to duża poprawa wokalna- bez wątpienie zapamiętaliśmy go raczej z przeciętnych zdolności. Benji czuje się na tegorocznej scenie jak ryba w wodzie i ma wręcz zachwycający kontakt z widownią. W dłuższych włosach wyglada jak młodszy brat Salvadora Sobrala. Ubrany jest w biały, nowoczesny garnitur z modnymi w tegorocznym Konkursie mocnymi ramionami. Ten występ jest fantastyczny. Myślę, że fani twórczości Harry’ego Stylesa będą wyjątkowo zadowoleni. Nie wiem czy po Konkursie sięgnę do tego występu drugi raz ale na świeżo oglądając jego show czuję przyjemność.
WYNIKI
Otwarcie green roomu do widowni jest krótkie ale epickie. Wreszcie krótkiej wymianie zdań z Martinem Österdallem przechodzimy do ogłaszania awansujących krajów.
Wiem, że niektórzy lubią takie ciekawostki, więc podaję. Do finału weszli: Portugalia, Australia, Ukraina, Litwa, Polska, Azerbejdżan, Cypr, Serbia, Słowenia oraz Finlandia.
Każdy awans okraszony jest kadrem z występu oraz portretowym ujęciem szczęśliwego uczestnika.
Po ogłoszeniu top 10 półfinału odtwarzany jest dodatkowy skrót awansujących występów a w ostatnim kadrze transmisji widzimy uśmiechnięte prowadzące z finalistami stojącymi na balkonie green roomu.
PODSUMOWANIE
Wtorkowy półfinał jest na tyle różnorodny, że chyba każdy fan Konkursu znajdzie w nim coś dla siebie. Show jest przeprowadzone bardzo sprawnie ale jako fan konferansjerki Petry Mede odczuwam duży niedosyt. Jest jej za mało.
Wszystkie opinie zawarte w powyższym tekście są moimi osobistymi odczuciami i nie obrazują zdania pozostałych członków redakcji.
Francesco Martello
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji zorganizuje Szwecja za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Miejscem wydarzenia będzie Malmö Arena, gdzie odbyło się ono już w 2013 roku, również po wygranej Loreen. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Slogan brzmi United By Music – tegoroczne hasło pozostało w użyciu na kolejne lata. Znamy także projekt sceny i prowadzące konkurs. EBU ogłosiła kilka zmian organizacyjnych.
W konkursie udział weźmie 37 państw. Ponownie zabraknie m.in. Bułgarii, Macedonii Północnej i Słowacji. Polskie preselekcje wewnętrzne wygrała Luna z piosenką The Tower, która zaśpiewa w pierwszym półfinale konkursu.