Eurowizja 2024 odbędzie się za nieco ponad pół roku w Szwecji. Telewizja Polska zadeklarowała udział w widowisku, jednak na razie nie zdradziła żadnych informacji o przygotowaniach. Co mówi się o planowanych zmianach w TVP po wyborach parlamentarnych i jaki może mieć to związek z obecnością stacji w konkursie?
W wyborach parlamentarnych rekordowa liczba wyborców i wyborczyń przesądziła o przyznaniu większości mandatów w Sejmie i Senacie dotychczasowej opozycji. Jednym z priorytetów koalicji zwycięskich partii będzie temat formy i sposobu działania mediów publicznych. Sprawdzamy, jaki jest związek możliwych zmian z członkostwem TVP w Europejskiej Unii Nadawców i tym samym – udziałem w Eurowizji.
Telewizja Polska w stanie likwidacji? Najbliższa przyszłość nadawcy
Po zwycięstwie opozycji w wyborach pojawiły się już pierwsze nieoficjalne plany zmian w mediach publicznych. Jak ustalił portal Wirtualne Media, taktyka szybkiego odpolitycznienia m.in. Telewizji Polskiej ma polegać na postawieniu mediów państwowych w stan likwidacji. W ten sposób byłyby one sterowane przez zarządy komisaryczne, z pominięciem utworzonej w 2016 roku Rady Mediów Narodowych. Organ ten był – pośród wielu innych aspektów – krytykowany, również przez Europejską Unię Nadawców, jako możliwe narzędzie propagandy rządowej.
Zmiany mają dotyczyć przede wszystkim kanału TVP Info i publicystyki, powszechnie uważanych za jednostronne, nierzetelne i podległe partii rządzącej. Miałoby dojść do nich już na przełomie 2023 i 2024 roku. W dalszej perspektywie są zmiany ustawowe i zmiana składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz możliwa współpraca w tym zakresie z Prezydentem Andrzejem Dudą. Kandydatem na nowego prezesa TVP ma być Janusz Daszczyński, szef nadawcy w latach 2015-2016. W razie oporów realne jest rozwiązanie radykalne – usunięcie finansowania mediów publicznych z budżetu rocznego państwa.
Ostatnie dofinansowanie, zwane przez rząd PiS rekompensatą abonamentową, wyniosło 2,35 mld złotych. Odcięcie od środków doprowadziłoby do ogromnych cięć kosztów, zamykania poszczególnych sekcji telewizji oraz masowych zwolnień. Podobna sytuacja panuje obecnie w Rumunii. Zadłużony od lat nadawca TVR wniósł o dofinansowanie rządowe, by przetrwać najbliższe miesiące. Bardziej prawdopodobne jest jednak jego zagłodzenie w celu wymuszenia oszczędności. Już od maja spekuluje się o rezygnacji Rumunii z Eurowizji z przyczyn ekonomicznych.
Eurowizja 2024: co dalej z Polską?
Czy reforma mediów publicznych – radykalna lub nie – zagraża obecności Telewizji Polskiej w Europejskiej Unii Nadawców (EBU) i jej wydarzeniach? Przede wszystkim ważne jest to, że co do zasady media publiczne powinny posiadać swój pion informacyjny, by należeć do organizacji. W przeciwnym razie – co powinni mieć na uwadze politycy i eksperci nowego rządu – może dojść do międzynarodowego skandalu. Taka sytuacja miała miejsce chociażby w 2018 roku. Już po wygranej Izraela podczas Eurowizji nastąpiły kontrowersje – rząd Benjamina Netanjahu ogłosił plan likwidacji redakcji newsowej w krajowym nadawcy KAN. Europejska Unia Nadawców szybko zagroziła usunięciem Izraela i odebraniem mu prawa do organizacji Eurowizji 2019. Ostatecznie władze porzuciły kontrowersyjne plany i KAN mogło pozostać w EBU oraz zorganizować konkurs w Tel Awiwie. Izraelski epizod z chęciami likwidacji sekcji informacji i reakcją EBU powtórzył się w styczniu tego roku.
Zmiana podejścia?
Fani Eurowizji nie powinni natomiast obawiać się rezygnacji z przyczyn budżetowych. W zeszłym tygodniu upłynął ostateczny termin wycofania się z udziału bez ponoszenia konsekwencji. Od tej pory rezygnacja Telewizji Polskiej, która już zadeklarowała plany występu w Malmö, wiązałaby się z niemałą karą finansową. Trudno w tej chwili ocenić, jak będzie wyglądało podejście TVP do Eurowizji 2024 w ogniu sporych zmian kadrowych czy budżetowych. Prawdopodobnie, w świetle tegorocznego skandalu w przebiegu i wynikach preselekcji, nie odbędzie się publiczny finał narodowy. Najpewniej dojdzie do wyboru wewnętrznego reprezentacji i piosenki. Wśród zainteresowanych są Kuba Szmajkowski, Natasza Urbańska, Edyta Górniak, Justyna Steczkowska i Marcin Maciejczak. Po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników exit poll Dziennik Eurowizyjny zapytał swoich odbiorców i odbiorczynie o wiarę w zmiany w Telewizji Polskiej. Twierdząco odpowiedziało 41% osób, a przecząco – 30%. 29% nie ma zdania.
Latem, podczas specjalnego warsztatu Europejskiej Unii Nadawców przed kolejną Eurowizją, TVP reprezentowała ekipa zajmująca się konkursem od 2021 roku: szefowa delegacji Maja Frybes i reżyser występów Mikołaj Dobrowolski. Nic na razie nie zapowiada wielkich zmian w tym składzie, tym bardziej, że działalność Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP nie będzie raczej priorytetem w reformach. Wiemy już natomiast, że Telewizja Polska może nie zorganizować dotychczas pompatycznej imprezy sylwestrowej w Zakopanem. Czas pokaże, czy w 2024 roku nadawca nie zasypie gruszek w popiele i rozsądnie podejdzie do Eurowizji, czy jego start będzie skromniejszy niż zwykle lub jednak dojdzie do niespodziewanej rezygnacji. Społeczności fanów Konkursu Piosenki Eurowizji zapewne przyjdzie jeszcze trochę poczekać na wprowadzenie transparentności do pracy nadawcy podczas konkursu.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji zorganizuje Szwecja za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Miejscem wydarzenia będzie Malmö Arena, gdzie odbyło się ono już w 2013 roku, również po wygranej Loreen. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Nieznane pozostają szczegóły dotyczące biletów czy prowadzących.
Jak dotąd swój udział potwierdziło 36 państw. W stawce po 31 latach przerwy historycznie znajdzie się Luksemburg, którego reprezentanta poznamy 27 stycznia podczas preselekcji. Do rywalizacji po roku przerwy powraca Macedonia Północna. Natomiast, w konkursie ponownie zabraknie Bułgarii i Słowacji. Reprezentanta Izraela po przerwie wybiorą eliminacje. Do trzeciej edycji Benidorm Fest szykuje się zaś Hiszpania. Tradycyjnie już, selekcje odbędą się też we wszystkich krajach nordyckich.
Znamy już reprezentantów Belgii i Cypru. O udziale w konkursie poinformowała również Telewizja Polska. Do tej pory uczestnictwa nie potwierdziło trzech nadawców, którzy brali udział w tegorocznym konkursie – są to telewizje z Armenii, Australii oraz Rumunii.
źródła: Wirtualne Media, Dziennik Eurowizyjny, Onet; fot. EBU, TVP, Mieszko Czerniawski – Eurowizja.org