Jak już powszechnie wiadomo, Zgromadzenie Ogólne EBU przegłosowało pakiet zmian dot. głosowania, bezpieczeństwa czy transparentności. Niestety samo głosowanie tak transparentne nie było. Mimo wcześniejszych doniesień o drugim głosowaniu nt. wykluczenia Izraela, władze EBU uznały, że poparcie zmian przez większość nadawców załatwia również sprawę wykluczenia państwa członkowskiego z konkursu. Pomimo wniosku ośmiu państw o ponowne głosowanie, nie odbyło się ono. Dopuszczenie Izraela do udziału w Eurowizji 2026 spowodowało wycofanie się Hiszpanii, Holandii, Słowenii oraz Irlandii. Jak opinia publiczna zareagowała na tę decyzje w każdym z tych państw?
Jak hiszpańskie media reagują na wycofanie się z Eurowizji 2026?
Największy hiszpański dziennik El Pais podkreśla, że mimo braku uczestnictwa w Eurowizji 2026, Hiszpania weźmie udział w tegorocznej Eurowizji Junior. Cytuje również komunikat prasowy RTVE, hiszpańskiego nadawcy publicznego.
Ta decyzja zwiększa nieufność RTVE do organizacji festiwalu i potwierdza presję polityczną z nim związaną
Autor artykułu podkreśla całkowity rozłam w konkursie. Wspomina o groźbie krajów niemieckojęzycznych, iż wycofają się one, jeśli Izrael nie weźmie udziału. Podkreśla również konsekwencje finansowe rezygnacji z konkursu – sam wkład Hiszpanii to około 350 000 euro. Dodatkowo wskazuje na wysoką oglądalność jako jeden z czynników przyciągających sponsorów. W tym kontekście wymienia Moroccan Oil. Wskazuje też na możliwość sprzedania praw do transmisji innemu hiszpańskiemu nadawcy, jak np. FORTA czy nadawcy prywatni jak Antena 3 lub Telecinco. Na koniec zwraca uwagę, że wewnątrz całego tego chaosu, Izrael przygotowywał swoje eurowizyjne selekcje.
Z kolei portal Semana.es prezentuje zgoła inne reakcje na wycofanie się kraju z konkursu. Przywołuje wypowiedź Any Rosy Quintany, znanej hiszpańskiej dziennikarki, która uważa decyzję RTVE za umotywowaną politycznie. Quintana na antenie swego programu El Programa de Ana Rosa stwierdziła, że choć nie obchodzi jej udział Hiszpanii lub jego brak w konkursie, to odczuwa ogromny cynizm wokół całej sytuacji. Nie zgodziła się z nią w tym samym programie Bibiana Fernández, hiszpańska aktorka. Podkreśliła, że jest zadowolona z podjętej przez RTVE decyzji i przywołała przykład Rosji w kontekście ataku na Ukrainę. Z kolei podobnego zdania jak Quintana jest Josep Manuel Silva. W El programa de AR ten menedżer muzyczny i były doradca RTVE również uznał decyzję nadawcy za polityczną. Zwrócił uwagę, że niepotrzebne jest łączenie ogromnego biznesu dla producentów, artystów, wykonawców z polityką. Uważa również, że sytuacja w Strefie Gazy nie jest gorsza niż rok temu, gdy Hiszpania uczestniczyła w konkursie.

Krajowe reakcje na wycofanie się Holandii z konkursu
Holenderski nadawca publiczny NOS prezentuje nieco bardziej szczegółowy obraz genewskiego posiedzenia, które doprowadziło do bojkotu konkursu przez cztery kraje. Poparcie wobec inicjatywy wykluczenia Izraela z konkursu miało być dużo większe w kuluarach niż to faktyczne podczas obrad. Jak podaje, przedstawiciele nadawców publicznych nie do końca wiedzieli, czego właściwie ma dotyczyć głosowanie. Oficjalny punkt w agendzie brzmiał: nowe zasady Konkursu Piosenki Eurowizji. Każdy z nadawców mógł zaprezentować swoje stanowisko. Niestety, problemem okazał się brak wspólnego frontu – każdy z nadawców ma własne wewnętrzne procedury, które utrudniają wspólne działanie. Po głosowaniu znamienne okazało się zachowanie Katji Wildermuth, reprezentującej jedną z niemieckich stacji. Na pytanie NOS o wycofanie się Holandii z konkursu odpowiedziała Nie rozmawiam z Wami.
Z kolei portal De Telegraaf skupia się na przejęciu transmisji widowiska przez nadawców NOS oraz NTR po rezygnacji AVROTROS. Dziennik podkreśla, że decyzja telewizji została podjęta w ścisłej współpracy z NPO, która jest organizacją nadrzędną, skupiającą holenderskich nadawców publicznych. Jakkolwiek NPO wspiera i szanuje decyzję AVROTROSu, uznaje także, iż transmisja konkursu jest zgodna z obowiązkami statutowymi organizacji.
Stanowisko odmienne od decyzji AVTROTROS prezentuje Lenny Kuhr. Zwyciężczyni Eurowizji z 1969 roku uważa, że decyzja została podjęta w oparciu o bezpodstawne założenia. Uważa, że decyzja jest niebezpieczna, gdyż obawia się, że do odpowiedzialności za nią mogą zostać pociągnięci Izraelczycy lub holenderscy Żydzi. Wspomina również, że wygrała Eurowizję odbywającą się w Hiszpanii w czasie dyktatury Francisco Franco. Według niej sytuacja polityczna kraju nie była omawiana w kuluarach, a konkurs skupiał się na muzyce. Warto dodać, że Kuhr była jedną z holenderskich artystów, którzy nagrali piosenkę Shalom from Holland jako wyraz solidarności z Izraelczykami w czasie wojny w Zatoce Perskiej. Sam nadawca twardo stoi na stanowisku, iż to Izrael uczynił udział w konkursie kwestią polityczną.
Eurowizja 2026: co myśli holenderskie społeczeństwo?
Warto dodać, że Een Vandaag, RTL News oraz Hart van Nederland przeprowadziły ankiety dotyczące decyzji AVROTROS i udziału Izraela w konkursie. Chociaż holenderskie społeczeństwo jest dość mocno podzielone w tej kwestii, najwięcej respondentów wskazało, że Holandia powinna się wycofać z konkursu (47% w ankiecie Een Vandaag oraz 48% w ankiecie RTL News). W ankiecie Hart van Nederland 51% respondentów uważa, że Izrael nie powinien uczestniczyć w konkursie. 45% ankietowanych natomiast zgadza się z bojkotem.

Irlandzkie media i politycy o braku udziału w Eurowizji 2026
Eurowizja 2026 to gorący temat również w irlandzkich mediach oraz polityce. Dziennik The Irish Examiner przytacza wypowiedź Taoiseacha (premiera) irlandzkiego rządu, Micheála Martina, który uważa decyzję o wycofaniu za całkowicie zrozumiałą. Według Martina, jest to wyraz solidarności z dziennikarzami, którzy stracili życie w Strefie Gazy. Taoiseach wygłosił te komentarze podczas spotkania Rady Brytyjsko-Irlandzkiej w Walii.
Z kolei irlandzki nadawca publiczny, RTÉ uważa, że udział w Eurowizji byłby nie do przyjęcia, zważywszy na przerażające straty ludzkie w Strefie Gazy i kryzys humanitarny, który nadal zagraża życiu tak wielu cywilów. RTÉ także odniosła się do celowego zabijania dziennikarzy w Gazie oraz braku dostępu dla międzynarodowych mediów.
Tánaiste (wicepremier) Simon Harris popiera decyzję RTÉ, ale uważa, że nie byłoby odpowiednie z jego strony mówienie, co w tej sytuacji powinno zrobić brytyjskie BBC. Podkreśla, że decyzja irlandzkiego nadawcy publicznego jest niezależna od polityków, tak jak według niego powinno być. Również Harris podkreślił śmierć setek dziennikarzy w trakcie trwającego konfliktu. Wspomniał również o długich tradycjach eurowizyjnych w Irlandii, a także o rekordowych siedmiu wygranych tego kraju.
Słowenia również bojkotuje – co mówią o tym lokalne media?
Eurowizja 2026 będzie pierwszym konkursem od 2000 roku bez reprezentanta Słowenii. Zainteresowanie konkursem w tym kraju w ostatnich latach było całkiem spore. W wywiadzie dla CNN dyrektor RTVSLO, Natalija Gorščak, w zdecydowanych słowach wypowiedziała się przeciwko udziałowi Izraela w konkursie. Broniła również decyzji o bojkocie. Określiła rezygnację Słowenii jako decyzję w imieniu 20 000 dzieci, które zginęły w Gazie. Ona również odniosła się do zakazu wjazdu do Strefy Gazy dla mediów międzynarodowych. Przywołała również analogiczną sytuację po napadzie Rosji na Ukrainę.
Eurowizja 2026 wzbudziła również zainteresowanie byłych reprezentantów Słowenii. Jeden z nich, Bojan Ćvjeticanin, który reprezentował kraj na Eurowizji 2023 jako część zespołu Joker Out, powiedział w wywiadzie dla 24ur.com:
Bardzo popieram decyzję RTVSLO, że Słowenia nie weźmie udziału w konkursie Eurowizji i uważam, że jeśli państwo, które obecnie aktywnie dopuszcza się ludobójstwa, może uczestniczyć w tym wydarzeniu, to nie ma tam dla nas miejsca.
W podobym tonie wypowiedzieli się również Raiven, Klemen Slakonja i Magnifico. Chociaż artyści żałują, że Słowenia nie weźmie udziału w Eurowizji, bo jest to niesamowita platforma do promocji słoweńskiej muzyki, to popierają decyzję RTVSLO.
Eurowizja 2026: co wiemy?
70. Konkurs Eurowizji odbędzie się w Austrii za sprawą zwycięstwa JJ’a z utworem Wasted Love. Austriak zdobył w sumie 436 punkty. Mimo, że uplasował się dopiero na czwartym miejscu w głosowaniu widzów, pierwsze miejsce u jury zapewniło Austrii trzecią wygraną w historii. Pod koniec wakacji tego roku ogłoszono, iż show po raz kolejny będzie gościć stolica kraju. Tak jak w przypadku poprzedniej Eurowizji w Wiedniu, koncert odbędzie się w Wiener Stadthalle. Jednakże kolejna edycja widowiska odbędzie się już z odświeżoną warstwą graficzną – w sierpniu zaprezentowano nowe logo ESC. Show jest zaplanowane na 12, 14 i 16 maja. Europejska Unia Nadawców ogłosiła, iż sprzedaż biletów rozpocznie się 13 stycznia, jednakże wszyscy zainteresowani muszą do 18 grudnia zarejestrować się na nowej stronie konkursu – eurovison.com.
Podczas Zgromadzenia Ogólnego EBU, przegłosowano nowy pakiet zasad dotyczących konkursu. To sprawiło, że Izrael ma możliwość startu w Eurowizji 2026. W ramach bojkotu nie zobaczymy nadawców z Hiszpanii, Holandii, Irlandii oraz Słowenii. Nad udziałem wciąż się zastanawia kilka państw, m.in Islandia. Niemniej ostateczną listę krajów uczestniczących poznamy najpewniej w grudniu. Chociaż Polska początkowo potwierdziła udział w widowisku, to ostateczną decyzję mamy poznać w nadchodzącym tygodniu. Swojego reprezentanta wybierze poprzez preselekcje, których finał zaplanowano na luty. 24 listopada zakończono etap przyjmowania zgłoszeń, natomiast finalistów show poznamy w połowie stycznia.
Źródła: elpais.com, semana.es, NOS, De Telegraaf, 24ur.com, CNN, The Irish Examiner, Omroepbrabant







