American Song Contest: znamy zasady konkursu

Eurowizja 2018, Lizbona

Po umiarkowanym sukcesie w Stanach, Eurowizja przenosi się do Ameryki Łacińskiej. Fot. eurovision.tv

Eurowizja w Stanach Zjednoczonych? To już niemal pewne! Pomysł stworzenia American Song Contest, formatu podobnego do Eurowizji, nabiera kształtów. Wiemy coraz więcej o jego zasadach, wyborze piosenek oraz zainteresowaniu mediów za oceanem.

Szczegóły organizacji American Song Contest zdradził Ola Melzig podczas vlogu Humans of Eurovision, prowadzonego przez byłego szefa czeskiej delegacji, Jana Borsa. Jak wcześniej informowaliśmy, 54-letni Szwed będzie jednym z producentów formatu obok Petera Settmana, Christera Björkmana i Andersa Lenhofa. Dotychczas kilkukrotnie współodpowiadał za produkcję Eurowizji i Eurowizji Junior.

American Song Contest: 5 rund wstępnych i 2 półfinały!

Analogicznie do Eurowizji, gdzie każdy uczestnik reprezentuje konkretny kraj, w American Song Contest zobaczymy reprezentantów poszczególnych stanów. Do rywalizacji zostanie zatem zaproszonych 50 przedstawicieli. Zgodnie z aktualną wizją zobaczymy pięć odcinków rundy wstępnej. W każdej wystąpi dziesięć stanów, z czego do kolejnego etapu – półfinału – awansuje najlepsza czwórka. W dwóch półfinałach wystąpi zatem dwudziestu uczestników, po dziesięciu w każdym. Pięć piosenek z każdego półfinału trafi do finału, gdzie powalczy o zwycięstwo w American Song Contest.

Ola Melzig przyznaje jednak, że nie jest to ostateczna propozycja dotycząca formatu. Organizatorzy zastanawiają się nad jego wydłużeniem i przeprowadzeniem dziesięciu rund wstępnych, w których wystąpi po pięciu uczestników. Do kolejnej fazy trafiłoby tylko dwóch. Takie rozwiązanie zaproponował jeden z nadawców zainteresowanych transmisją widowiska. Zmiana ta pozwoli na skrócenie każdego odcinka programu.

Stany Zjednoczone a Eurowizja. Poznaj związki USA z konkursem

Eurowizja a American Song Contest – wiele podobieństw

Jaki związek ma Eurowizja z powstającym formatem za oceanem? Po pierwsze, widowisko zostanie wyprodukowane w oparciu o licencję udzieloną przez Europejską Unię Nadawców, a do jego powstania oddelegowano najbardziej doświadczoną ekipę organizatorów Eurowizji. Po drugie, EBU zakłada cross-promocję formatów. Podczas Eurowizji, w ramach interval acts, mielibyśmy obejrzeć zwycięzcę American Song Contest i analogicznie triumfator Eurowizji wystąpiłby gościnnie podczas widowiska organizowanego w USA.

Na konkursowej scenie, tak jak na Eurowizji, będzie mogło wystąpić maksymalnie sześciu artystów. Piosenki biorące udział w przedsięwzięciu nie będą mogły być również dużo wcześniej opublikowane. Podczas występów usłyszymy wgrane wcześniej chórki. To tegoroczna zmiana w regulaminie Eurowizji. Każdy ze stanów przeprowadzi także własne selekcje. Ich forma może być dowolna. Od głosowania internetowego po własny koncert. Wszystko zależy od decyzji danego nadawcy.

Gdzie i kiedy obejrzymy widowisko?

Choć producenci już dziś zapowiadają nowy format, nie prędko zobaczymy pierwszą jego edycję. Zgodnie z planami jej premiera odbędzie się najwcześniej jesienią 2021 roku. Mówi się także o tym, że debiut konkursu będzie miał miejsce dopiero wiosną 2022 roku. Melzig dodaje, że prace nad konkursem rozpoczęto z wyprzedzeniem, gdyż intencją organizatorów jest zaproszenie do współpracy czołowych wytwórni muzycznych. Chodzi o przyciągnięcie zarówno uznanych artystów o światowej sławie, jak i tych, którym nie udało się przebić do mainstreamu.

Jeszcze latem, gdy po raz pierwszy ujawniono informację o zaawansowanych przygotowaniach do konkursu w Stanach, wyzwaniem dla organizatorów wydawało się znalezienie nadawców zainteresowanych transmisją wydarzenia. Ola Melzig podaje, że do tej pory zgłosiło się aż dziesięć stacji, które chcą mieć w swojej ofercie programowej to przedsięwzięcie. Szczegółów powinniśmy spodziewać się w najbliższych tygodniach.

Eurowizja wkracza w nowy sezon. Fot. eurovision.tv

Źródło: eurovoix-world.com

Exit mobile version