Eurowizja: system głosowania w myśl amerykańskich wyborów?

Eurowizja: czy system wyborczy USA sprawdziłby się w konkursie piosenki?

Dziś dzień wyborów prezydenta USA, a zatem dla wielu Polaków – moment niezrozumiałego i skomplikowanego systemu zliczania wyników. Kontrowersje na tym tle stale wzbudza też głosowanie podczas Konkursu Piosenki Eurowizji. Sprawdzamy różne opcje, jak Eurowizja mogłaby wykorzystać amerykański system głosowania!

Ameryka ma więcej wspólnych wątków z Eurowizją, niż można się spodziewać. W ostatnich chwilach przed emocjami wyborczymi Amerykanów sprawdzamy, na ile dałoby się zreformować system głosowania na Eurowizji tak, by przypominał wybór prezydenta USA. Scenariuszy jest kilka.

Wybory w USA i głosowanie na Eurowizji w pigułce

Konkurs Piosenki Eurowizji, podobnie jak amerykańskie prawo wyborcze, wielokrotnie w historii zmieniał zasady głosowania. Aktualnie, o zwycięzcy w stosunku 50/50 decydują profesjonaliści z branży muzyczno-rozrywkowej i publika. Pięcioosobowe komisje oglądają próbę każdego eurowizyjnego koncertu i oceniają wszystkie propozycje, oprócz tej z własnego kraju. Układają oni piosenki w kolejności od ulubieńca na pierwszym miejscu do najmniej docenionej piosenki na miejscu ostatnim. Następnie system wyznacza średni ranking danego jury (wg średniej ważonej – największą wagę ma miejsce pierwsze, a najmniejszą – ostatnie) i czołowej dziesiątce przyznaje punkty w słynnej już skali 12, 10, 8-1 punkt. Podobnie ma się głosowanie publiczności: zliczone w określonym czasie głosy SMS i telefoniczne przelicza się na punkty w tej samej skali.

Inaczej zliczane są wyniki wyborów prezydenta Stanów Zjednoczonych. Są one pośrednie, co oznacza, że naród nie wybiera bezpośrednio prezydenta, a wskazuje elektorów, którzy będą głosowali na kandydatów. O wyborze na urząd prezydenta USA decyduje Kolegium Elektorów złożone z 538 członków. By wygrać, należy zdobyć poparcie ponad połowy jego członków – czyli co najmniej 270 głosów. Co do zasady, każdy z 50 stanów reprezentuje liczba elektorów proporcjonalna do jego ludności. Największy wpływ na wynik ma zatem Kalifornia – 55 elektorów, a najmniejszy – osiem najmniej ludnych stanów po 3 elektorów. Niezależnie od skali poparcia społeczeństwa, zwycięzca w danym stanie „bierze wszystko”, czyli wszystkie głosy elektorów. Oznacza to, że nie trzeba wygrać głosowania powszechnego, a jedynie wygrać w odpowiedniej konfiguracji stanów. Choć Donald Trump w 2016 roku nie zdobył największej liczby głosów, został prezydentem po uzyskaniu 304 głosów elektorskich.

Scenariusz I: identyczny system głosowania

Za przykład do zmiany głosowania na Eurowizji na amerykański system wyborczy, będziemy brali Eurowizję 2019 w Tel Awiwie. Na pierwszy ogień spróbujmy jak najwierniej przenieść prawo USA do regulaminu Eurowizji. 41 państw tworzyłoby kolegium złożone z 538 członków. Każde z nich reprezentowałaby liczba elektorów proporcjonalna do ludności (w przypadku Rosji bierzemy pod uwagę mieszkańców europejskiej części kraju). Największy wpływ na wynik miałaby zatem właśnie Rosja – aż 80 głosów, kolejne były kraje Wielkiej Piątki, a na siódmym miejscu Polska – 30 głosów. Siedem najmniejszych państw miałoby tylko jeden głos do oddania. Jak w takim systemie prezentowałby się finał Eurowizji 2019?

Głosowanie jury w Wielkim Finale:

Głosowanie widzów w Wielkim Finale:

Wady systemu

Nie trudno zauważyć, że nie da się uzależnić wyników od wielkości państw tak, by Eurowizja była jak najsprawiedliwsza. Przede wszystkim widać to po Azerbejdżanie, który wygrał głosowanie jury i widzów wyłącznie w Rosji. Gdyby głosowali elektorzy – Chingiz zająłby aż drugie miejsce w obu głosowaniach.

Ponadto, zawyżone są wyniki krajów, których emigranci licznie zamieszkują duże państwa. Izrael wygrywając głosowanie we Francji, zgromadziłby trzeci wynik elektorski, choć na Eurowizji był dopiero 19. Podobnie Albania, zdobyłaby czwarty wynik elektorski dzięki dużej mniejszości we Włoszech i Macedonii Północnej – w Tel Awiwie televoting postawił ją na miejscu 17. Takie rozwiązanie krzywdzi państwa, które generalnie poradziły sobie świetnie w głosowaniu widzów, ale nie zdobyły pierwszego miejsca w dużej liczbie państw.

Rzeczywisty zwycięzca konkursu Duncan Laurence zdobyłby poparcie 78 elektorów w przypadku jury (4. miejsce) lub 24 elektorów w przypadku televotingu (8. miejsce). Gdyby te wyniki połączyć, 102 głosy dałyby łącznie dopiero 4. miejsce. Podium stanowiłyby Norwegia (0+165), Azerbejdżan (80+80) i Włochy (80+47). Polska swoje 30 głosów dałaby Australii (jury) lub Islandii (televoting). W półfinale nie zdobyłaby ani jednego punktu, ponieważ zespół Tulia nie wygrał ani głosowania jury, ani televotingu w żadnym kraju.

Scenariusz II: oglądalność kluczem

Zamiast rozdzielać głosy według klucza liczby ludności, można podzielić je pod względem oglądalności Eurowizji. Nie dysponujemy jednak danymi o popularności konkursu we wszystkich krajach. Najprawdopodobniej najwięcej widzów ogląda i głosuje w Niemczech oraz pozostałych krajach Wielkiej Piątki. Najwyższymi wynikami oglądalności w ostatnich latach cieszyły się też m.in. Holandia i Szwecja. To jednak nadal nie rozwiązuje problemu głosowania najbardziej wpływowych krajów na ogólnie słabo ocenione piosenki. Pokrywa się to poniekąd z krytyką głosowania online na Eurowizji Junior – kraje największe i najbardziej zainteresowane formatem dominują jego wyniki

Scenariusz III: Eurowizja jak dawniej

By uniknąć problemów ze scenariuszy I i II, usprawnieniem byłoby pozostawienie każdemu państwu równego wpływu na wyniki. Kraje nadal reprezentowałoby pięciu jurorów, którzy głosowaliby tylko na jednego faworyta – w 2019 były to 204 osoby (punkty Białorusi były generowane z 4 rankingów). Podobny system głosowania funkcjonował w pierwszych latach Eurowizji: członkowie dziesięcioosobowych komisji mieli tylko po jednym głosie. W amerykańskim systemie głosowania na Eurowizji jurorzy mogliby oddawać po jednym głosie według własnej oceny i po jednym według wyników televotingu. Eurowizja 2019 zakończyłaby się następująco

Głosowanie jury w Wielkim Finale (1 juror = 1 głos):

Głosowanie widzów w Wielkim Finale (bycie w top 5 = 1 głos):

Kto traci, kto zyskuje?

Taki rozdział głosów elektorskich wyeliminowałby zbyt duży wpływ mniejszości narodowych na wyniki głosowania widzów. W porównaniu do rzeczywistych wyników Konkursu Piosenki Eurowizji, nie byłoby diametralnych różnic w czołówce i spodzie tabeli. Zwyciężyłby Mahmood z Włoch – 55 głosów, a tuż za nim plasowałyby się Holandia – 43, Rosja – 38, Szwecja – 38 i Szwajcaria – 33. Faworyci widzów z Norwegii i tak zajęliby szóste miejsce. Najwięcej zyskałyby Grecja – skok z 21. miejsca na 16. oraz San Marino – skok z 19. miejsca na 14. Najbardziej stratna byłaby Francja – spadek z 16. miejsca na 22.

Polskie jury przyznałoby 3 głosy Australii i po jednym Macedonii Północnej i Słowenii. Po punkcie od telewidzów zyskałyby Islandia, Holandia, Norwegia, Włochy i Australia. W półfinale – Tulia zdobyłaby głos 5 jurorów (8. miejsce) i 5 głosów od widzów (6. miejsce) i awansowałaby kosztem Białorusi. W drugim półfinale zamiast Albanii i Danii, awansowałyby Litwa i Rumunia.

Scenariusz IV: Eurowizja – starcie tytanów

Podczas wyborów prezydenta USA obywatele mają możliwość głosowania na wielu kandydatów, choć w grze liczy się tak naprawdę tylko dwóch. Głosy w Kolegium Elektorskim rozdzielają się co do zasady między kandydatów Demokratów i Republikanów. W realiach Eurowizji byłyby rozdzielane pomiędzy dwóch najmocniejszych kandydatów, najpewniej wyłonionych najpierw przez tradycyjną punktację. W przypadku Eurowizji 2019 konkurowałyby więc ze sobą Włochy i Holandia. Zakładamy zatem, że 538 elektorów reprezentuje pozostałe 39 państw (Włosi i Holendrzy nie głosują na siebie, ani na rywali). Kto przekroczyłby granicę 270 głosów w Tel Awiwie?

Jury: Włochy – 271, Holandia – 267

Televoting: Holandia – 387, Włochy – 151

Suma: Holandia – 654, Włochy – 422

Eurowizja 2019: wyniki głosowania widzów między Holandią a Włochami w systemie wyborczym USA (opr. własne, mapchart.net)

Eurowizja: czy głosowanie ulegnie zmianom?

Nic nie wskazuje na to, by organizatorzy Eurowizji skłonili się ku kompletnie nowym zasadom głosowania. Aktualnie system jest stale usprawniany, a działające podczas dziecięcego formatu głosowanie online sugeruje, że w przyszłości będzie on tylko unowocześniany. Po 45 latach od wprowadzenia legendarnego już systemu zwieńczonego douze points! nieprędko zobaczymy zmiany w zasadach. Pośrednie głosowanie i różne noty rozdzielane przez różne kraje wprowadziłoby jeszcze więcej zamieszania i krytyki względem Eurowizji. Czy elektorzy byliby jednak niebezpieczni dla uczciwości konkursu? Być może pokazałaby to dopiero praktyka.

źródła: eurovision.tv, ESCxtra, obliczenia własne

Exit mobile version