Czy Eurowizja Junior powinna zostać odwołana?

W dobie wzrostu liczby dziennych zakażeń koronawirusem aktualne pozostaje pytanie: czy Eurowizja Junior powinna zostać odwołana? Istnieje kilka „za” i „przeciw” tej decyzji. O opinie zapytaliśmy redaktorów naszego portalu i fanów Eurowizji. Sprawdziliśmy także, jakie są wytyczne Europejskiej Unii Nadawców i zalecenia wirusologów.

Eurowizja Junior 2020 powinna odbyć się zgodnie z planem 29 listopada. Taką datę ogłosiła Europejska Unia Nadawców (EBU) wraz z Telewizją Polską w komunikacie wydanym w trakcie transmisji programu Eurovision: Europe Shine A Light. W odróżnieniu od dorosłej wersji widowiska, EBU chce przeprowadzić konkurs z uwzględnieniem sytuacji epidemiologicznej. Czy w obliczu ponad 600 dziennych nowych przypadków zakażeń koronawirusem, zapowiadanej na jesień tendencji wzrostowej i rezygnacji z udziału kilku stałych uczestników Eurowizja Junior może być odwołana?

Opinie naszych redaktorów na ten temat są podzielone. Podobnie w przypadku naszych czytelników, którzy wypowiedzieli się na ten temat w ankiecie w grupie na Facebooku – Warsaw Calling. Ponad połowa uważa, że konkurs należy odwołać. Co piąty respondent twierdzi, że Eurowizja Junior powinna odbyć się zgodnie ze scenariuszem EBU. Niemal 30% uzależnia swoją opinię od sytuacji epidemiologicznej w najbliższych tygodniach.

https://www.youtube.com/watch?v=-07csLLULso

Eurowizja Junior odwołana? „Zdrowie przede wszystkim”

Hubert Jatkowski: 

Zdrowie przede wszystkim. Zwłaszcza, gdy alternatywą jest Eurowizja pocieszenia zorganizowana na pół gwizdka, gdzieś w studiu Tańca z Gwiazdami, z rekordowo małą liczbą uczestników. Wizerunkowo raczej nie stracimy na odwołaniu Juniora. Na zorganizowaniu go mimo pandemii już możemy. W końcu niemal wszystkie ważne wydarzenia zostały jeżeli nie odwołane, to znacznie okrojone, aby zmieściły się w drakoński rygor sanitarny. Dlaczego więc nie Eurowizja Junior, w którym dzienny przyrost zachorowań miał maleć, a tak jakby ciągle rośnie?

Beata Prętnicka:

Myślę, że zdrowie i bezpieczeństwo powinno być priorytetem dla organizatorów Eurowizji Junior. Im bardziej zwleka się z decyzją o odwołaniu JESC, tym większe koszty będą ponosić zarówno TVP, jak i EBU. JESC to duża impreza, to nie jest koncercik pokroju Szansy na Sukces. Sytuacja epidemiologiczna w Europie nie jest pewna, ale proszę zauważyć, że duże koncerty, zwłaszcza zagranicznych gwiazd, są przenoszone już na 2021 rok. Moim zdaniem organizatorzy powinni odwołać imprezę. Bądźmy odpowiedzialni i nie pozwólmy, by kolejny raz EBU podjęła taką decyzję za nas.

Eurowizja Junior sprawdzianem dla EBU przed Rotterdamem?

Tomasz Berkowski:

Liczę, że mimo wszystko konkurs się odbędzie. Rozumiemy już tego wirusa lepiej, niż w marcu, gdy odwołano „dorosłą” edycję. A skoro nie wiemy, ile to jeszcze potrwa, nie możemy sobie pozwolić na to, by Eurowizja była już tylko historią. Skoro tegoroczny Junior będzie mniejszy, może się okazać sprawdzianem dla EBU. Czy da się przygotować porządne widowisko, nawet w studiu telewizyjnym, bez publiczności. Niech wszyscy trzymają dystans, myją ręce, noszą maseczki, a wszystko na pewno będzie dobrze!

Andrzej Spychaj:

Eurowizja Junior powinna się odbyć mimo wszystko. Wystarczy, że konkurs traci uczestników. Liczę na to, że nie powtórzy się sytuacja z Rotterdamem. To było mega smutne. Niech Junior w duchu swojego motta poruszy ten świat, a dzieci pokażą światu swój głos.

Kamil Polewski:

Uważam, że odwołanie Eurowizji Junior ponownie byłoby sporą stratą czasu, pieniędzy i potencjału muzycznego dla państw uczestniczących. To także nadszarpnięcie wizerunku EBU, która zawiodłaby wiele osób w kolejnej kwestii. Lepiej doprowadzić konkurs wbrew wszystkiemu do końca, niż łamać już złożone obietnice i niepotrzebnie obnażać słabe punkty organizatorów oraz „niewydolność” Eurowizji. Nawet bez publiki, z surowymi zasadami i ograniczonymi kontaktami między ludźmi z różnych ekip, warto zrobić choć jedno porządne i bezpiecznie stworzone widowisko w roku. Jeśli możliwości będą skrajnie ograniczone – najrozsądniej byłoby przesunąć konkurs o jakiś czas i od razu wybrać organizatora przyszłej edycji. W przypadku Eurowizji Junior jest to według mnie bardziej wykonalne niż w przypadku Rotterdamu.

Koronawirus a Eurowizja Junior

Wirusolodzy zgodnie twierdzą, że ostatni wzrost nowych zakażeń koronawirusem to efekt luzowania obostrzeń. Od 20 czerwca istnieją specjalne zalecenia dotyczące imprez artystycznych i rozrywkowych. Te organizowane w zamkniętych przestrzeniach odbywają się przy maksymalnym 50-procentowym obłożeniu miejsc i z nakazem zasłaniania ust i nosa przez uczestników.

Jednak w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną możemy spodziewać się zaostrzenia obostrzeń. Decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższych dniach, a poszczególne regulacje mają obowiązywać od połowy sierpnia. Jak wylicza Gazeta Wrocławska obostrzenia w pierwszej kolejności obejmą imprezy kulturalne i rozrywkowe. Tym samym z pewnym prawdopodobieństwem możemy założyć, że jeśli spełnią się scenariusze wirusologów o wzroście liczby nowych zakażeń na jesieni, w najlepszym wypadku konkurs odbędzie się bez udziału publiczności.

EBU chce przeprowadzić konkurs

Zgodnie z informacjami podanymi na oficjalnej stronie Eurowizji Junior, Europejska Unia Nadawców ma zamiar przeprowadzić widowisko. W lakonicznym komunikacie EBU podkreśla, że współpracuje z Telewizją Polską w zakresie przygotowania konkursu, który będzie zgodny z zasadami reżimu sanitarnego. Organizatorzy dodają, że są w stałym kontakcie z polskimi władzami, by móc określić wpływ rozwoju epidemii COVID-19 na przyszłość wydarzenia.

Priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom, pracownikom i gościom biorącym udział w Eurowizji Junior. EBU zapewnia także, że branych pod uwagę jest kilka scenariuszy, które zapewnią ciągłość konkursowi.