To była Eurowizja Junior, której nie będziemy wspominać [OPINIA]

Eurowizja Junior 2022, Francja, Lissandro, zwycięzca

Lissandro (Eurowizja Junior 2022, Francja) po wygranej w 20. Konkursie Piosenki dla Dzieci. Fot. Corinne Cumming / junioreurovision.tv

Za nami Eurowizja Junior 2022. Jubileuszowa edycja konkursu miała dostarczyć nam niezapomnianych wrażeń za sprawą rozmachu, z jakim szykowano widowisko w Erywaniu. Choć ogromne emocje nie opuszczały nas do samego końca i wierzyliśmy, że polski występ zostanie doceniony, trudno nie kryć rozczarowania po końcowych wynikach. Jest jednak szereg innych powodów, dla których tegoroczna Eurowizja Junior powinna zostać szybko zapomniana.

Eurowizja Junior 2022 okazała się zwycięska dla Francji. Choć 13-letni Lissandro nie był faworytem fanów do wygranej, ostatecznie otrzymał najwięcej punktów od jury i osiągnął trzeci wynik w głosowaniu internautów. Tym samym kolejna Eurowizja Junior najprawdopodobniej odbędzie się we Francji. Reprezentantka Polski, Laura, zajęła finalnie dziesiątą lokatę.

Eurowizja Junior ponownie dla Francji

Podsumowując konkurs na gorąco, wyróżniłem sześć powodów, dla których Eurowizja Junior 2022 powinna pójść szybko w niepamięć. Zacznę od kwestii najbardziej komentowanej i chyba najbardziej oczywistej, czyli od zwycięzcy. Utwór Oh Maman! był jednym z szesnastu, które usłyszeliśmy w ramach rywalizacji. Nie będę się spierał, czy była to dobra piosenka, czy nie. Każdy z nas ma swój gust i swoje preferencje, według których ocenia propozycje. Inaczej sprawa wygląda z samym występem. Tu możemy obiektywnie ocenić, czy uczestnik dobrze wykonał swój utwór lub czy oprawa występu przykuła naszą uwagę. A nawet jeśli nam się to nie uda, to przecież mamy jury, my fani możemy przecież kierować się sympatiami.

Tyle że tym razem możemy powiedzieć wprost – jurorzy zawiedli. O ile sama scenografia Francji mogła się podobać i wyróżniała się na tle konkursowej stawki, o tyle wykonanie utworu pozostawiało wiele do życzenia. Nie było co prawda tak źle jak podczas prób technicznych, natomiast trudno nie usłyszeć, że piosenka jest po prostu przekrzyczana, że nie każdy dźwięk jest w punkt. A jednak! Jurorzy przyznali najwięcej punktów właśnie francuskiemu występowi. Co więcej, to już trzeci rok z rzędu, gdy urzeka ich magia francuskiej piosenki. I chyba to najbardziej boli fanów Eurowizji Junior. Bo choć trendy z muzyce są co roku inne, a w tym roku byli i lepsi wykonawcy, i bardziej nowoczesne kompozycje, to i tak wygrała Francja, która po raz kolejny stawia na ten sam utarty schemat oraz kolejny rok na utwór napisany przez tych samych twórców.

Eurowizja Junior 2022: Francja wygrała konkurs. (fot. Corinne Cumming / junioreurovision.tv)

Formuła do zmiany? Problematyczne głosowanie online

Podczas Eurowizji Junior często pojawia się hasło, że warto oddawać swoje głosy, bowiem zdecydują one w 50% o końcowym wyniku. W zamyśle rzeczywiście tak jest, na papierze już niestety niekoniecznie. Tegoroczna Eurowizja Junior ujawniła dysproporcję punktową między głosowaniem jury a punktami internautów. Choć zarówno jurorzy, jak i widzowie mają tyle samo punktów do rozdysponowania, różnice między krajami w punktacji jurorów są zdecydowanie większe. Spójrzmy na różnice między czołową piątką po głosowaniu jury. Pierwsza Francja uzyskała 132 punkty, a piąta Wielka Brytania dokładnie dwa razy mniej (66 punktów). Mimo że głosowanie widzów wygrała Wielka Brytania, nie była w stanie przesunąć się choćby o jedno miejsce w końcowej tabeli. Dlaczego? Bowiem różnica między nią a ostatnią według internautów Maltą wyniosła tylko 47 punktów. I tu pojawia się kolejne pytanie – dlaczego różnice w głosowaniu online są tak niewielkie?

Eurowizja Junior 2022: wyniki. (opr. Kamil Polewski)

Gdy nie ma zdecydowanego faworyta, punkty internautów rozkładają się mniej więcej po równo. To wypadkowa zasad i konieczności wyboru trzech propozycji. Do tego możliwość głosowania na swój kraj sprawia, że grupy fanów mobilizują się do wspierania swojego reprezentanta, często wybierając także propozycje, które są powszechnie oceniane jako te z najmniejszymi szansami na zwycięstwo. Remedium na tę sytuację mogłoby być układanie przez każdego z fanów własnego rankingu od najlepszej do najgorszej jego zdaniem piosenki, analogicznie do tego jak robią to jurorzy. Korzystając z jednego systemu rankingowego wyniki jury i telewidzów byłyby pewnie bardziej porównywalne i sprawiedliwe. Ale tylko pod jednym warunkiem – gdy nie można by było głosować na swój kraj.

Eurowizja Junior 2022: technologia zawiodła

Choć Eurowizja Junior 2022 dawała delegacjom duże możliwości technologiczne do zaprezentowania się podczas konkursu, a nawet „współprowadził” go robot oparty na systemie sztucznej inteligencji, to zawiodło to, co zawieść nie powinno. A mianowicie strona głosowania online. W trakcie kwadransa przeznaczonego na głosowanie otrzymaliśmy mnóstwo wiadomości i komentarzy, że system zbierania głosów nie działa. Sam przez prawie piętnaście minut w nadziei odświeżałem stronę, by oddać swoje głosy. W końcu udało się! Rzutem na taśmę, na minutę przed końcem głosowania, wskazałem trójkę swoich faworytów.

Niestety nie wszyscy moi znajomi mieli tyle szczęścia – niektórym nie udało się połączyć ze stroną Eurowizji Junior. Takich przypadków było znacznie więcej w samej Polsce, co mogło mieć wpływ na ostateczne wyniki. Jest też druga strona medalu. Jeden z moich kolegów oddał głosy czterokrotnie, wchodząc na stronę junioreurovision.tv z różnych przeglądarek. Brak zabezpieczeń, możliwość wielokrotnego głosowania i serwer nieprzygotowany na tak dużą liczbę wejść w jednym czasie, to solidne argumenty za modyfikacją systemu online albo przynajmniej za zainwestowaniem w tę sferę technologii większych pieniędzy.

Eurowizja Junior 2022: projekt sceny. (fot. AMPTV / junioreurovision.tv)

Kłopoty zdrowotne uczestników

Gdyby Eurowizja Junior mogła otrzymać nagrodę za największy absurd, powędrowałaby ona do pomysłu organizacji ceremonii otwarcia na świeżym powietrzu. W grudniu. Przy temperaturze około zera. Wszystko po to, by usilnie połączyć konkurs z rozpoczęciem sezonu zimowego w Erywaniu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Włoszka zrezygnowała z pierwszej próby technicznej, Brytyjka z próby jurorskiej, Irlandka nie dała rady zaśpiewać najwyższego dźwięku, a Serbka w ogóle nie wystąpiła podczas finału. Wszystko za sprawą problemów zdrowotnych i infekcji, które dotknęły większość delegacji.

Oczywiście nie chcę tu zwalać całej winy na organizatorów za to, że uczestnicy zachorowali. Niemniej jednak, gdy czytam w komunikatach prasowych EBU, że zdrowie uczestników jest najwyższym priorytetem, zupełnie mi się to nie łączy z ceremonią otwarcia, która naraziła ich na złapanie infekcji. Pamiętajmy, że poprzednie edycje odbyły się w krajach, gdzie panują o tej porze roku podobne warunki – co więcej jedna miała miejsce w pandemii – a mimo to nikt z wykonawców nie zgłaszał problemów zdrowotnych uniemożliwiających występowanie.

Eurowizja Junior 2022: Katarina Savić, (Serbia) nie wystąpiła w finale konkursu z powodu problemów zdrowotnych. (fot. Corinne Cumming / junioreurovision.tv)

Eurowizja Junior bez wyrazu

Zostawmy na chwilę kontrowersje związane ze zwycięzcą, głosowaniem online czy problemami zdrowotnymi, a skupmy się na samym widowisku. Odrzucając konkursowe występy, nie widzę elementu, który był na tyle wyjątkowy, by wspominać Eurowizję Junior 2022. Występ uczestników do wspólnej piosenki (tzw. common song) przeszedł bez echa. Ani nie chwycił utwór, ani sztuczna prezentacja. Identyfikacja wizualna była ciekawa, ale kolory, opracowanie tabeli – wszystko to bazowało na motywach z poprzedniej lub poprzednich edycji. Prowadzący byli poprawni, choć scenariusz mało interaktywny.

Wyróżnikiem jubileuszowej edycji miał być udział dotychczasowych zwycięzców Eurowizji Junior. Problem w tym, że połowa z nich nie przyjechała do Erywania lub nie została zaproszona. A ci, którzy zadali sobie tyle trudu, by dolecieć do Armenii, otrzymali 15 sekund na wykonanie fragmentu swojego utworu. Niektórym nie dano nawet szansy zaśpiewać całego refrenu zwycięskiej propozycji. Rozumiem, że telewizja rządzi się swoimi prawami, a czas antenowy jest niezwykle cenny i tym samym każdy zwycięzca nie mógł wykonać swojego utworu w całości. Mimo wszystko jestem zawiedziony tak skromnym uhonorowaniem, jakby nie patrzeć, ambasadorów Eurowizji Junior.

Restrykcyjne zasady dla dziennikarzy

Eurowizja Junior 2022 była pierwszą edycją konkursu z tak restrykcyjnymi zasadami dotyczącymi pracy akredytowanych dziennikarzy. W odróżnieniu od poprzednich lat przedstawiciele mediów nie mogli nagrywać nie tylko obrazu, ale i dźwięku podczas prób. Nie można było również przeprowadzać transmisji na żywo z obiektu, czyli także z centrum prasowego. Ponadto niedozwolone było monetyzowanie realizowanych, autorskich materiałów podczas widowiska. W obliczu kolejnych ograniczeń nakładanych przez Europejską Unię Nadawców, późnej informacji o procesie akredytacji oraz rosnących kosztów związanych z odległą podróżą, żadne medium eurowizyjne z Polski nie pojechało do Erywania.

Czy żałujemy? Na pewno tak, bo trudno zrealizować relację z tak dużego przedsięwzięcia, de facto nie obserwując go od kulis. Mimo wszystko, wierzę, że daliśmy radę. A nie było łatwo tym bardziej, że oficjalne media Eurowizji Junior dostarczały materiały audiowizualne w szczątkowy sposób lub z opóźnieniem. Najgorsza w tym wszystkim jest ta świadomość, że to najprawdopodobniej był test przed dorosłą Eurowizją. Test z perspektywy EBU pewnie udany, bo przecież jacyś zagraniczni dziennikarze się pojawili i zaakceptowali te restrykcyjne zasady. Była ich garstka? Nawet lepiej – więcej miejsc dla mediów z kraju-gospodarza. Nie wszyscy przestrzegali zasad? No trudno, ale właściwie to kto pytał?

Eurowizja Junior 2022 odbędzie się już 11 grudnia w Erywaniu. (fot. junioreurovision.tv)

Właśnie dlatego do Eurowizji Junior 2022 – jako do całości widowiska – wracał nie będę. Po konkursie zostawiam playlistę Ulubione na okrągło na Spotify wypełnioną piosenkami z tegorocznego Juniora oraz pozytywne wrażenie o naszej reprezentantce, która w moim odczuciu została niedoceniona. Tym większe należą się brawa zarówno dla Laury, jak i wszystkich członków delegacji, którzy dołożyli choć cegiełkę do kolejnej dobrej prezentacji Polski na Eurowizji Junior.

Laura z Luną, reprezentantką Holandii. (fot. Kamil Staszczyszyn, TVP)
Exit mobile version