Jest rok 2009, a Konkurs Piosenki Eurowizji czekała rewolucja. Tym razem w atmosferze kontrowersji nastąpił powrót do oceniania występów przez jury. Jak przez ostatnie 10 lat jurorzy na Eurowizji zmienili oblicze konkursu? Zobacz!
Zmiany w regulaminie Eurowizji nie są niczym nowym. bo w ciągu ponad 50 lat istnienia konkursu można policzyć na palcach jednej ręki lata, kiedy nie przechodził on istotnych rewolucji. Konkurs Piosenki Eurowizji 2008 według wielu artystów, komentatorów oraz jego widzów potwierdziła krążący stereotyp: Eurowizja przestała być widowiskiem muzycznym, a stała się podatnym na sympatie pomiędzy bliskimi sobie narodami. I tak, niezależnie od prezentowanego utworu: kraje bałkańskie głosowały na siebie, Skandynawowie rozdzielali największe punkty sobie nawzajem, a państwa byłego ZSRR ochoczo premiowały Rosję, reprezentowaną wówczas przez Dimę Biłana.
Po zakończeniu finału pojawiły się opinie, że polityczne głosowanie wypaczyło ostateczne wyniki, a ciekawe propozycje nie zostały docenione. Argumentem potwierdzającym tę tezę było 24. miejsce, zajęte w finale przez Tamarę Gee. Reprezentantka Polski i Charlotte Perelli ze Szwecji awansowały do sobotniego koncertu tylko dzięki tzw. dzikim kartom przyznanym przez jury. Wówczas rozpoczęła się dyskusja nad koniecznością zmian na Eurowizji. Czołowi polscy artyści, w tym m.in. Maryla Rodowicz, zastanawiali się nad udziałem w konkursie w obecnej formule, a wielu fanom nie podobało się, że o wynikach decydują tylko widzowie, czasem doceniający kiczowate propozycje, a nie np. dobrze śpiewających uczestników.
Pierwsze koty za płoty
W obliczu kontrowersji związanych z wynikami Eurowizji 2008, Europejska Unia Nadawców (EBU) wprowadziła częściowe głosowanie jurorów podczas konkursu w 2009 roku. O kwalifikacji z półfinału dalej decydowali wyłącznie widzowie, z kolei na wyniki wielkiego finału 50% wpływu mieli jurorzy ze wszystkich krajów biorących udział w konkursie. Jak się później okazało, głosy jurorów nie wpłynęłyby na wybór innego zwycięzcy, którym wciąż pozostałby Alexander Rybak reprezentujący Norwegię. Jego przewaga nad zdobywcami drugiego miejsca w zestawieniu telewidzów, czyli reprezentacją Azerbejdżanu, stopniałaby tylko o kilka oczek.
Analizując wybory jury i dysproporcje między ich oceną a zdaniem publiczności, można dostrzec, że w 2009 roku jurorzy doceniali głównie ballady. Islandia (druga u jury, czwarta u telewidzów), Wielka Brytania (trzecia u jury, dziesiąta u telewidzów), Francja (czwarta u jury, siedemnasta u telewidzów), Dania (piąta u jury, dziewiętnasta u telewidzów) czy Izrael (dziewiąty u jury, ostatni, dwudziesty piąty u telewidzów). Na nowym systemie głosowania najbardziej straciliby: Albańczycy (12 miejsc różnicy), Ormianie (7), Szwedzi (7), Rumuni (7) i Grecy (6).
10 lat jury na Eurowizji – kto dostaje punkty?
Z poniższej tabeli wynika, że jurorzy w ostatnich dziesięciu edycjach Eurowizji najwięcej swoich głosów przyznali Szwedom. To właśnie ten kraj każdego roku otrzymuje średnio (w zaokrągleniu) 197 punktów. W ostatniej dekadzie w zestawieniu jury: dwukrotnie zwyciężał (2012 i 2015), trzykrotnie był drugi (2011, 2014 i 2018) oraz raz uplasował się na najniższym stopniu podium (2017). Nieco mniej oczek (192) zdobywa średnio Australia. Niestety nie odnotowuje ona tak dobrych rezultatów w rankingach widzów (ostatnie miejsce w 2018 roku czy przedostatnie 2017 roku). Na kolejnych pozycjach znajdują się: Włochy (159), Azerbejdżan (119), Rosja (98), Ukraina (92) czy Holandia (91). Ta ostatnia swój dobry wynik zapewnia przede wszystkim dzięki zwycięstwu Duncana Laurence’a. Na dnie tabeli znajduje się Słowacja (0), której w latach 2010-2012 nie udało się znaleźć w finale, a od siedmiu edycji nie bierze udziału w Eurowizji; San Marino (4) oraz Polska (7).
Gdyby wyeliminować głosy jurorów oddane na poszczególne występy w latach 2009-2019, okazałoby się, że zwycięzcami Eurowizji zostałyby inne kraje w trzech przypadkach. Co ciekawe, pierwsza taka sytuacja miałaby miejsce dopiero w 2015 roku. Wtedy grand prix powędrowałoby do włoskiego tercetu – Il Volo. Rok później sensacyjnym zwycięzcą zostałby, reprezentujący Rosję, Siergiej Łazariew, a ostatnim laureatem konkursu byłby zespół KEiiNO.
10 lat jury na Eurowizji – głosy dla Polski
W trakcie ośmiu edycji Eurowizji, kiedy swoje głosy na nasz kraj mogło przyznawać jury, zdobyliśmy łącznie zaledwie 250 punktów (uwzględniając wszystkie półfinały i finały). Jurorzy z całej Europy najbardziej docenili zespół Tulia. Otrzymał on łącznie 60 punktów, co jednak nie wystarczyło do upragnionego awansu do finału. Najmniej oczek ze wszystkich półfinałowych występów zebrała Monika Kuszyńska (10). Mimo to wsparcie widzów pozwoliło zaśpiewać artystce w wielkim finale. Spośród finałowych prezentacji najlepiej poradzili sobie Cleo i Donatan (23 punkty), a najsłabiej ponownie Monika Kuszyńska (2 punkty).
Bazując na dostępnych statystykach, publikowanych przez Europejską Unię Nadawców od 2014 roku, można stwierdzić, że najhojniej w punkty obdarowywało nas jury australijskie (23 punkty, w tym jedna „12”). Równie „dobre” wyniki uzyskaliśmy w zestawieniach jurorów ze Słowenii, Niemiec czy Czech. Najczęściej punkty otrzymywaliśmy od jury słoweńskiego (sześć na dziesięć możliwych okazji). Z kolei żadnego punktu w latach 2014-2019 nie przyznali nam jurorzy z Austrii, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Danii, Hiszpanii, Islandii i Rumunii.
Źródło: eurovision.tv, opracowania własne